Skocz do zawartości

Poczekalnia, moje pierwsze kroki w twórczości.


joker

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Ponad 200 surówek wyciętych [emoji1787]

Teraz pora na obróbkę oraz wyginanie stelaży oraz przycinanie sterów.

Po wszystkim planuje wysłać(na własny koszt) 3 x 3 szt. woblerów do losowych osób aby zapoznać się z opiniami na temat wykończenia oraz pracy moich dłubanek.

 

Pozdrawiam9d6b55f171e3242d9556074ec32f7433.jpg

 

Wysłane z mojego SNE-LX1 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez radenx89
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Po wszystkim planuje wysłać(na własny koszt) 3 x 3 szt. woblerów do losowych osób aby zapoznać się z opiniami na temat wykończenia oraz pracy moich dłubanek."

 

To bezcelowe...

 

Uwierz, że jeśli wobler będzie poprawnie pracował(chociaż to wcale nie jest konieczny warunek) to będzie łowił.

Jest tyle zmiennych czynników wpływających na mityczną "łowność", że nie sposób obiektywnie potwierdzić, czy wobler jest "łowny" czy nie jest.

 

Jakie to czynniki? po pierwsze i najważniejsze - rybostan. Tam gdzie ryb dużo - biorą na przysłowiowy kapsel z piwa, czy na jajko niespodziankę. Gdzie ich nie ma, to bardziej kwestia szczęścia niż przynęty, aby złowić cokolwiek.

Pogoda, zbiornik - jezioro, czy rzeka, gatunek ryby, pora dnia, kolorystyka woblera, pora roku, niektórzy dodają fazę księżyca...

I miliony konfiguracji w których ta sama przynęta może łowić, albo łowić nie będzie.

Oczywiście nie sposób pominąć roli wędkarza który użyje tej przynęty...

 

Klasyczny kształt, więc pewnie i praca będzie przewidywalna. Jedyne co bym zmienił, to oczko środkowe, bliżej tego do zaczepiania linki( łatwiej dobrać rozmiar kotwic).

 

Jak poczytasz wątki autorskie, to dojdziesz do takiego samego wniosku.

Jedyne co sprawia problem, to zagadnienia techniczne.

A o "łowność" się nie bój:)

 

Pozdrawiam Romek

Edytowane przez eRKa
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Tak się wkrecilem w wędkarstwo ze chciałbym podłubać jakieś swoje przynęty.

Myślałem na poczatku o zakupie jakichś nozykow .

Co będzie lepsze na początek

 

 

https://www.jula.pl/catalog/narzedzia-i-maszyny/narzedzia-reczne/noze/zestawy-nozy/zestaw-nozy-modelarskich-122011?gclsrc=aw.ds&&gclid=EAIaIQobChMIsrWWz6Cp5QIVw5AYCh3XmQvGEAQYASABEgKLAvD_BwE

 

Czy lepiej zainwestować i dolozyc

 

 

https://www.xxlgastro.pl/pl/zestaw-do-carvingu-22-elementy.html?channel_code=544&s2m_product_id=D610&ad_id=%7Bcreative%7D&gclid=EAIaIQobChMIsrWWz6Cp5QIVw5AYCh3XmQvGEAQYAyABEgKYPPD_BwE

Edytowane przez Mateo90
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może lepiej jeden, dwa porządne nóżki Olfy?

 

 

masz na myśli to ? :

 

https://markery.pl/pl/p/Olfa-Noz-ze-stali-do-strugania-drewna-CK-2/19752?gclid=EAIaIQobChMIvJys_Z-q5QIVR5SyCh16_QD7EAQYASABEgLdp_D_BwE

 

 

Tak jeszcze z innej beczki, na początku jako farbę chyba wystarczy wybrać spreje ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Poszukaj w Biedronce takich kolorowych nożyków (ostrze ma ze 6 cm)- chyba do obierania warzyw. Do tego kilka arkuszy papieru ściernego o różnych gradacjach do ostrzenia( 200, 400, 600)

I uwierz - możesz zapomnieć o wszystkich innych nożykach.

 

Drugi od góry:

https://www.biedronka.pl/pl/product,id,147524,name,noze-stalowe

Edytowane przez eRKa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

super,

 

jeszcze jedno pytanko, z tego co widzę na youtube, wszyscy wzory np łuski malują sprejem.

Czy ktoś z Was je wyrabia w "3d" rzeźbiąc na woblerze ? Taka przynęta chyba optycznie lepiej wygląda ?

Malują albo odciskają w folii alu.

 

Jeżeli masz tyle czasu i cierpliwości to możesz rzeźbić łuski w każdym woblerze????

Można wyrzeźbić jeden korpus, który posłuży potem do odlania formy. Inaczej nie ma to sensu????

 

Zresztą, to są tylko szczegóły. Najważniejsze aby pracowały tak jak chcesz i łowoliły ????.

Łuski i inne takie można robić z nadmiaru czasu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malują albo odciskają w folii alu.

 

Jeżeli masz tyle czasu i cierpliwości to możesz rzeźbić łuski w każdym woblerze

Można wyrzeźbić jeden korpus, który posłuży potem do odlania formy. Inaczej nie ma to sensu

 

Zresztą, to są tylko szczegóły. Najważniejsze aby pracowały tak jak chcesz i łowoliły .

Łuski i inne takie można robić z nadmiaru czasu.

 

 

W takim razie może jednego / dwa takie zrobie sobie w przyszłości.

Jeden do form a drugi na łowy :P

 

Na początek chce się pobawić z drewnem a tak naprawdę nauczyć robić woblery/jerki z lipy  lub balsy.

Następnym krokiem będą odlewane jerki a na końcu może gumy.

 

Na chwile obecną muszę przygotować sobie stanowisko pracy i zobaczymy co z tego będzie.

 

Trzymajcie  kciuki :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hartzlack Super Strong połysk. Kup najmniejszą puszkę 0,35litra

 

Zapomniałem dopytać. (szukałem/szukam na forum).

Po wykonaniu woblera na surowym drewnie ( już po umieszczeniu stelażu / oczek i ciężarków) powinienem zastosować 4 warstwy lakieru ?

potem biała farba na podkład i dalej maluje wzór jaki mi sie podoba ?

Po zaschnięci kolejne 4 warstwy tego lakieru i wsio?

 

Czy ten hartzlack tylko na koniec, a na początku  jakiś inny lakier ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korpus najpierw musisz zagruntować np w Canonie (wykąpać go w nim), i po wyschnięciu możesz malować. Lakier HL na koniec. Ja na małe woblerki daję 3 warstwy, tyle wystarczy. Na duże szczupakowe nawet 8.

 

Gdzieś przeczytałem że  HL gryzie się z farbą  więc polecano jakims innym lakierem czy czymś a potem HLem.

Ps i co z białą farbą ? Warto po nałożeniu Capona pomalować na biało i potem kolorami ?

 

Ty sugerujesz że jak pomaluje i przeschnie to odrazu HL ?

Edytowane przez Mateo90
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grunt - czyli pierwsza warstwa, to capon, lub pokost. Następnie biała farba podkładowa, - na białym najlepiej wychodzą kolory.

Następnie - warstwa barwnych farb i na to min 2 a max nieograniczenie dużo harc... lub domalux.

Lub -  żywica epoksydowa(bezbarwna).

I cała filozofia.

 

Warto używać farb akrylowych - tanie, w szerokiej palecie barw i praktycznie nie reagują z lakierami nawierzchniowymi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się przy jakiej ilości woblerów jest opłacalne przestawienie się na piankę zamiast drewna lipowego (użytek własny oraz w późniejszym czasie znajomi w zespole na zawodach) oraz - jeśli ktoś ma takową wiedzę - koszt wykonania form na 6-24 woblery jeśli mam gotowe projekty 3D do swoich korpusów?

 

Aktualnie na 200 korpusów z lipy

8 szt. odpadło już przy wycinanie kształtek, teraz kolejne 12 przy obrabianiu, a zapewne kilka z nich odpadnie przy wyważaniu oraz ustawianiu.

 

Kolejne nurtujące mnie pytanie to w jakim stopniu będę w stanie odtworzyć wyporność drewna przy zastosowaniu pianki.

 

Pozdrawiam :D

 

 

 

Wysłane z mojego SNE-LX1 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie z pozoru proste, lecz wymaga doprecyzowania.

Ile rocznie tracisz woblerków?

 Jeśli kilka - kilkanaście to zapomnij o piance. Jeśli to idzie w setki - pianka wskazana.

 

Każda technologia na swoje wady i zalety.

Przy drewnie jesteś niczym nieograniczony, strugasz co przysłowiowa dusza zapragnie.

"8 szt. odpadło już przy wycinanie kształtek, teraz kolejne 12 przy obrabianiu," co poszło nie tak? na pewno nie da się tego już wykorzystać? Może mniejszy, może inny w przekroju?

 

Przy piance masz tylko konkretne wzory które powielasz - oczywiście nadal przy nawet jednym wzorze jest kilka opcji - pływający, neutralny, tonący, płytko schodzący...i inne...

Ale ze smużaka slidera nie zrobisz...

 

Drewno strugać każdy może - nawet w kuchni późnym wieczorem. Troczę kłopotliwe jest szlifowanie ze względu na kurz. Warsztat strugacza zmieścisz w pudełku na buty...

Pianka - tutaj wskazane byłoby oddzielne pomieszczenie. Jest sporo czynności technologicznych które wymagają zwyczajnie miejsca.

No i sama pianka. Wskazana praca pod wyciągiem. Izocyjaniany nie są jednak obojętne dla naszego zdrowia.

 

Mechaniczne właściwości pianki sam jesteś w stanie ustalić. Wykorzystując piankę typu 50/40 (50 kg/m3 to gęstość w w spienianiu swobodnym, a 40 to czas startu mieszaniny)

można formę kilkakrotnie "przeładować" i uzyskać piankę o gęstości powiedzmy 300 kg/m3. A taka pianka wytrzyma więcej niż balsa i pewnie porównywalnie co lipa(o ile nie więcej)

Pianka ma ogromną zaletę której nie ma drewno. Praktycznie jest wodoodporna. Więc nawet wobler(jego powierzchnia) zniszczony zębami szczupaka nadal będzie użyteczny.

 

Pozostałe oprzyrządowanie - konieczna jakaś wyginarka do drutu do wykonywania stelaży. jakiś wieszak na te wygięte stelaże.rzucone do pudełka mają bardzo nieprzyjemną tendencję aby sie dokumentnie poplątać...W drewnianych wystarczą pojedyncze oczka.

Stanowisko do malowania i lakierowania - przy większej ilości wręcz niezbędne. Drewniane można po kilka czy kilkanaście szt wykańczać.

 

Itd itp...

 

Pozdrawiam Romek

 

Ps. http://jerkbait.pl/topic/14113-baza-danych-na-temat-woblerów-z-pianki/page-1

- sporo tego ale warto przejrzeć.

Cen usług obróbki wiórowej nie znam. Ja wszystkie formy robiłem sam z żywicy epoksydowej

Edytowane przez eRKa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...