Skocz do zawartości

wiesci z Mietkowa


dragon

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Popieram, a nawet śmiało i zdecydowanie coś dołożę! Trolling to metoda dla tych, którzy nie umieją łowić, a raczej skutecznie łowić! z ręki.

 

Kolego @wobler - to niestety świadczy tyko o tym, jak jeszcze wiele musisz się o wędkarstwie nauczyć. Trolling to tak samo fascynująca dziedzina jak spinning, casting czy mucha. Oczywiście mówimy o przemyślanym trollingu, a nie byle wyrzuceniu wobka za burtę i heja.

 

Ale nie otym.

 

@Danek - kiedyś było to już proponowane zarządowi PZW we Wrocku. Czy nie zapłaciłbyś dodatkowo 5 PLN za każdy dzień łowienia na Mietkowie? Do wykupienia prosty znaczek codziennie u Tadzia. Podaję przykład, bo rozwiązań pewnie jest całą masa. 5 x średnio 10 łódek dziennie to 50zetów. Na paliwo dla strażnika starczy, a w sezonie pływa często kilkadziesiąt łódek, pontonów i innych pływadeł. Widać, nikt nie ma w tym interesu. Mietków mroni się księżycowym charakterem dna i faktem, że czasem trudno skubańców namierzyć. Gdyby był tak równy jak Turawa, byłby wymieciony do dna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

woblerku długa droga jeszcze przed tobą ale młody jesteś więc masz dużo czasu na zrozumienie o co kaman :mellow: .

P.S kiedyś miałem podobne zdanie do twojego na szczęście spotkałem świetnych ludzi z Jerkbaita i moje spojrzenie na tą metode i nie tylko się zmieniło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Wy macie z tym trollingiem. Poblemem jest etyka wędkarzy i przestrzeganie zbyt liberalnych regulaminów. Z tym trzeba walczyć, a nie z metodą, która w całym cywilizowanym świecie jest pełnoprawną metodą połowu.

 

Zamiast zakazu trollingu, przydałby się strażnik, który mógłby raz dziennie opłynąć łowisko i dokonać kontroli.

 

 

BRAWO!!

 

 

Popieram, a nawet śmiało i zdecydowanie coś dołożę! Trolling to metoda dla tych, którzy nie umieją łowić, a raczej skutecznie łowić! z ręki.

 

 

Ale co popierasz wobler bo ty chyba sam nie wiesz??

Ile czasu spedziłeś na rybach trolując, pewnie kilka sezonów jak mówisz że metoda nudna?czy przeczytałes o tym w necie? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dajcie już spokój. Nie o to chodzi. Ciągnąc zwyczajnie przynętę za łódką, to tylko namiastka całej dziedziny jakąjest trolling. To tak jakby ktoś powiedział, że łowiąc na muchę, spróbował tylko dolnej nimfy. Czyli lizną tylko małą cząstkę całości.

 

Ktoś lubi zgłębiać temat, ktoś nie. Tyle, ze pisanie na podstawie takich doświadczeń, że coś jest dla kozaków, a coś dla buraków, jest pewnym nadużyciem. Bo i na żywca czy trupka, można łowić bardzo finezyjnie i etycznie osiągając bardzo wyoski poziom. Mam taki film o angielskim specu metod gruntowych w połowie szczupaków. MOżna się przeprosić ze stwierdzeniem, że grunt to nuda, wiocha i średniowiecze.

 

Mietków jest dość trudnym zbiornikiem trollingowym, ze względu na charakter dna. Oczywiście jest kilka blatów (i jeden całkiem spory), ale to tylko czubek góry lodowej, czyli potencjały który kryją te wszystkie górki, garby, karcze, wyrwy, doły, rowki, itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...a nawet śmiało i zdecydowanie coś dołożę! Trolling to...

 

he he he, no to Cie @wobler Koledzy pojechali zdziebko. Ale niestety maja racje. Dobrze jest bowiem jak smiałość i zdecydowanie w formułowaniu poglądów mają swój mocny fundament w osobistym doświadczeniu a nie są tylko oznaką hmm... powiedzmy młodzieńczej fantazji B) wtedy się kończy jak powyżej.

 

Poczytaj wywiad pitta z łowacami walleye Kevajheczem i Parsonsem. Oni jak najbardziej łowia na trolling a łowić raczej umieją a to znaczy że w określonych warunkach trolling może być bardzo skuteczną - sktueczniejszą niz inne - metodą połowu (a w innych warunkach mniej skuteczną rzecz jasna).

 

Osobiście zgadzam sie z Kolegami powyżej że przyczyny ograniczeń trollingowych są dla mnie niezrozumiałe (a raczej obawiam sie że je rozumiem ale nie chciałbym tego tematu szerzej rozwijac). Uważam natomiast że w parze z wykorzystywaniem zdobyczy techniki do połowy ryb takich jak elektronika wędkarska będąca nieodłącznym elementem trollingu etc - powinno iść nierozłącznie catch & release - mówiąc krótko, czym bardziej skutecznymi wędkarzami się stajemy z tym większą odpowiedzialnością powinniśmy podchodzić do środowiska naturalnego i tym bardziej powinniśmy dbać o jego zasoby. Ja bym np, był bardzo szczęśliwy gdyby istniała regulacja mówiąca o tym że ryby złowione w trollingu należy obowiązkowo wypuścić i to bez żadnych odstępstw od tej zasady B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie wyluzujcie .Nie ma sensu o tym wszystkim dyskutowac,co lepsze a co nie.Wazniejsze jest zeby na naszym kochanym mietkowie woda byla i chocby jakies zarybienia,wiecej do szczeescia chyba nie trzeba.A i forum jest o mietkowie i nie ma co gadac o turawie itd.

mazenia...... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...a nawet śmiało i zdecydowanie coś dołożę! Trolling to...

 

he he he, no to Cie @wobler Koledzy pojechali zdziebko. Ale niestety maja racje. Dobrze jest bowiem jak smiałość i zdecydowanie w formułowaniu poglądów mają swój mocny fundament w osobistym doświadczeniu a nie są tylko oznaką hmm... powiedzmy młodzieńczej fantazji B) wtedy się kończy jak powyżej.

 

Pojechali? Niee... Moim skromnym zdaniem nie mają racji :D To są chyba Ci, którzy nie umieją łowić skutecznie z ręki B) Albo i umieją... Ale niekiedy nie chcą im brać... to sięgają po trolla.

Patrzysz na wiek? Dla mnie sezon wędkarski trwa jakieś 150-200 dni w roku. Ile razy w roku Ty jesteś nad wodą? Albo koledzy, którzy się wypowiadali powyżej? Niektórzy chodzą na ryby po 20x w roku. To mówi samo za siebie :D Nie będę nikogo rozliczał z czasu spędzonego nad wodą - i Ty też tego nie rób bo kiepsko by Ci to wyszło.

Friko jeśli tak desperacko i ostatecznie posługujesz się oceną wieku to musiałbyś się nieco wgłębić, a nie pisać głupoty :D

 

A poza tym jakąś wiedzę to trzeba mieć nawet podczas łowienia podrywką :lol:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolegów,to mój debiut na forum,ale śledzę je od dłuższego czasu.Ostatni temat zainspirował mnie do wypowiedzi.Moim skromnym zdaniem,problem polega limicie i opłacie za wędkowanie w naszym Mietkowie.Opłata rzędu 50-100 zł i limit 1 ryby dziennie diametralnie poprawiłby stan rybostanu,a pieniądze w pełni pokryły koszty ochrony,zarybięń i nadmiaru mięsiarzy,którzy na jesień mocno przetrzebili sandacze,zanim wprowadzono zakaz.

Niestety nasze szanowne władze,nie chcą powrotu eldorado z lat 90,pozwalając przy tym na rozdawnictwo rybek i potem słyszy się o rekordzistach z 200 rybkami w zamrażarce.

Najszybsze rozwiązanie to samemu się zorganizować i wziąść sprawy w swoje ręce,skoro koledzy z pomorza potrafią dopilnować łososi,to tutaj też jest pole do popisu,a było by co robić i nie tylko....

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Danek a czy to jest pocieszające Ze do wody typowo sandaczowej wpuszczono tyle szczupaka ? Teraz będzie tak że jak wpuścili małego to go sandacz wytnie jak dużego to on Sandacza. Paranoja totalna,.

 

No pocieszające to nie jest, ale nie ja decyduję, co tam wpuścić.

Masz rację, że to nie odpowiednia ryba do tej wody, ale chyba o wiele tańsza i łatwiejsza do wyhodowania niż narybek sandacza.

 

Już nie mogę się doczekać 1 czerwca i naszego mini zlociku :mellow: .

Danek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To są chyba Ci, którzy nie umieją łowić skutecznie z ręki B) Albo i umieją... Ale niekiedy nie chcą im brać... to sięgają po trolla.

 

@Woblerku, coby zakończyć tę niskich lotów dyskusję, zastanów się choć troszkę do kogo kierujesz te słowa. Niektórzy robiąc jedną czynność całe życie, popełniają te same błędy, więc Twój argument i licytacja kto ile czasu spędza nad wodą jest tak samo wątły, jak wywyższanie jednej metody nad drugą, do tego w dosyć arogancki sposób.

 

Reasumując: 'desipere est juris gentium' - Schopenhauer (choć nie jestem jego fanem).

 

Pozdrawiam i zajmijmy się już stricte Mietkowem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Danek i Popper - nie pamiętam czy wyhodowanie narybku sandacza jest trudniejsze od szczupaka. Jednak jego wpuszczenie obecnie do Mietkowa ma sens. Nie wiem jak duże ryby trafiły do wody, tym niemniej pamiętajcie, że zawsze na początku tworzenia zbiornika następuje ekspansja szczupaka. Wynika to po części z dostępności tarlisk, zalanych traw, itp. Mamy obecnie bardzo podobną sytuację. Kto był jesienią na Mietkowie wie, że duże obszary wcześniej zalane pokryły się łakami traw i krzewów. Teraz znajdzie się to pod wodą, tworząc przez 2-3 sezony doskonałe miejsca to żerowania i rozrodu właśnie szczupaka.

 

Na sandacze przyjdzie pewnie czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mateusz ma rację. Nie dawno spuszczali w ramach remontu zapory Zbiornik Leśniański (Czocha jak kto woli).

Po ponownym napełnieniu co najmniej przez dwa sezony trawł nieprzerwanie dzień szczupaka.

Teraz już się to zmienia. Wybujała na łąkach roślinność gnije. Zostały resztki. Wraca stare bezrybie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Ile uda się wyhodować szczupaków w tym krótkim okresie, tyle będzie później rosło już w mniej sprzyjających warunkach. Szkoda tylko, ze wędkarze nie przepuszcza raczej 50cm rybkom, a szoda bop po kilku sezonach byłoby całkiem sporo ryb 70-80, az pojedyncze zasiliłyby stado metrowyc mam. Taka sytuacja udała się na Czorsztynie. Później niestety jak siętowarzystwoi zwiedziało, szybko uporali się z nadmiarem dużych ryb i dziś trafiają się dość sporadycznie, choć ubiegły sezon był całkiem udany.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się wydaje że takie zarybienie może dobić Mietków z prozaicznej przyczyny.za dwa lata z tego zarybienia będzie dużo szczupaków i jak tylko wszyscy się dowiedzą że biorą to przy okazji wybiją sandacza i okonia.

podam przykłady z mojego podwórka.

Zarybialiśmy kiedyś Olze tęczakiem oczywiście wszyscy o tym wiedzieli .Po każdym zarybieniu ludzie którzy nigdy spinningu nie mieli nawet w ręku poczuli nowe powołanie .To co się działo przez pierwszy tydzień to była masakra przy okazji wybili klenie i potoki .jako że Czesi mogą łowić nawet na robaki to szybko uporali się z niedobitkami.

Drugi przypadek to apokalipsa Goczałkowic.

7 lat temu obniżyli poziom wody w Goczałkowicach na trzy lata w tym czasie ogromne połacie płycizn zarosły gęstym buszem.Po zalaniu tych zarośli szczupaki znalazły doskonałe warunki do rozmnażania .Szczupaków było wszędzie pełno ja łowiłem po 8 ,10 w przeciągu kilku godzin rekord 13 w trzy godziny.

To co się działo od września to był horror na spinning łowili wszyscy nawet grunciarze się przestawili na szczupoka bo biere a jak biere to trza brać .

W niedziele na długości 20 kilometrów lini brzegowej co kilka metrów stał wędkarz.Uporali się z nim w trzy lata, z brzegu wędkarze.Z wody rybacy golili sieciami cały okrągły rok bo nie było lodu.Przy okazji wyrżneli okonia i sandacza.

Psełdo wędkarze rekordziści mieli po 150 200 szczupaków za sezon.

Teraz wszystko wruciło do normy,gościa ze spinningiem ciężko trafić ,miejscowi którzy są na wodzie bardzo często w zeszłym roku mieli na koncie po 3 ,4 sztuki ledwo miarowe.

Sandacza nikt nawet nie widział po prostu zero.

W trzy lata wybili wszystko do dna :(

Moje wspaniałe jeziorko umarło. :(

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomi skąd ja to znam,w moim Miasteczku zrobiliśmy zalew rekreacyjny pow.6h, A że było to za komuny każdy musiał odpracować swoje.Po zalaniu nikt się nie chwalił czy czymś zarybił jedynie wędkarze przywozili z Odry Rybki bo zjeść się ich nie dało. Parę lat Partia zabraniała wędkować.Ale ratownicy spostrzegli że na blachę ciągniętą za kajakiem co rusz coś siadało i to nie małego.Partia się zwiedziała od swoich i zrobiła 22lipca zawody dla siebie.I tak w 1 dniu padło 237szczypłych baaaardzo dorodnych w 2 ponad 180 a we wrześniu już nikt zębaczy nie widział.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do Mietkowa zbiornik ten ma ogromy potencjał ze względu na ukształtowanie dna jak i powierzchnie,a na domiar jest ciągle ryte przez kopary żwiru i ciągle się zmienia. Parę naście wysp i kanałów w koło nich daje super schronienie wszelkim rybom. Także jest szansa że rybostan jakiś pozostał po spuszczeniu wody jak i ochrona wszelkich gatunków.Pocieszające jest to że woda po wielu latach została solidnie wymieniona podczas tych dwóch zrzutów może kwitnąć tak nie będzie jakiś czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...