Skocz do zawartości

Lipieniowa klęska


robert.bednarczyk

Rekomendowane odpowiedzi

Tak żeby się nie zerwał :) A poważnie to... Ja holuję z ręki nie używając hamulca kołowrotka. Tak się nauczyłem i to mnie nie zawiodło co nie znaczy, że twierdzę iż tak jest lepiej. Być może było to wynikiem tego, że w czasach kiedy zaczynałem łowić kołowrotki w miarę dostępne nie cechowały się na pewno dobrym hamulcem. Najlepszy był Diplomat Abu ale i on przy cienkich żyłkach potrafił zawieść. Dlatego nauczyłem się z łapy i tak łowię do dnia dzisiejszego. Natomiast mając dobry kołowrotek i holując z hamulca radzę zwrócić uwagę na jedną rzecz. To ważne zwłaszcza w kołowrotkach wąskich i głębokich. Wraz z wyciąganiem linki do rzutu zmienia się znacznie jej ilość na kołowrotku. Skraca się tym samym promień co skutkuje, że potrzeba większej siły aby ruszyć szpulę. Nie wiem jak to obrazowo opisać, mając pełną linkę na kołowrotku potrzebna jest mniejsza siła aby ruszyć szpulę, a kiedy linki jest połowa potrzebna jest siła większa. Dlatego ustawiają hamulec lepiej wysunąć linkę mniej więcej na odległość rzut i wówczas dopiero ustawiać. Przy grubszych żyłkach i szerokich kołowrotkach nie jest to tak istotne. Przy cienkich jak najbardziej warte rozważenia.

Co zrobić żeby lipienie nie spadały? Ja wiem co zrobić żeby spadały. Wystarczy doprowadzić do sytuacji aby lipień spłynął poniżej ciebie i ustawić w jednej linii ty, wędka, linka i ryba. Obrazowo wygląda to tak, że stoisz twarzą z nurtem, masz kijek podniesiony mniej lub bardziej do góry, linka i przypon są przedłużeniem wędki nie tworząc jakiegokolwiek kąta bocznego, a na końcu ryba. Nie ma bata, na 99 proc ryba zejdzie. Nie wiem dlaczego ale tak jest. Ratunek to przegięcie wędki albo w lewo albo w prawo tak aby utworzył się kąt boczny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne tricki. Jesli mozna prosic to napiszcie jak holowac profesora na przyponie 0,10 :)

Chcesz bezpiecznie - załóż gumę :D

Prawda niby stara, a wielu o tym nie pamięta i mamy później tragedie, nieprzespane noce itd :D

W sobotę byłem na ciekawej prezentacji - znajomy guide opowiadał o łowieniu potoków i tęczaków na reservoirs.

Jako ze zimą używa małych much wymusiło to na nim zejście z tradycyjnie irlandzkiego "0,25 to dobre co najwyżej do suchara" do cienkich i bardzo cienkich żyłek. Problem w tym, ze ryby jakby o tym nie wiedziały i walczą uparcie w zimnej wodzie.

Tak długo, jak do czynienia miał z jedną rybą na zestawie - bardzo polecał używanie delikatnych amortyzatorów z gumy.

Myślę, że gdy łowisz na mokrą czy nimfę ze sznura to może się sprawdzić, z resztą, widziałem takie myki i u nas u ścigantów.

Problem, gdy siądzie dublet, wtedy, jeśli zdecydują się popłynąć w różne strony zwykle jest krótka piłka :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Wraz z wyciąganiem linki do rzutu zmienia się znacznie jej ilość na kołowrotku. Skraca się tym samym promień co skutkuje, że potrzeba większej siły aby ruszyć szpulę. Nie wiem jak to obrazowo opisać, mając pełną linkę na kołowrotku potrzebna jest mniejsza siła aby ruszyć szpulę, a kiedy linki jest połowa potrzebna jest siła większa. Dlatego ustawiają hamulec lepiej wysunąć linkę mniej więcej na odległość rzut i wówczas dopiero ustawiać. Przy grubszych żyłkach i szerokich kołowrotkach nie jest to tak istotne. Przy cienkich jak najbardziej warte rozważenia.

Ciekawe i jak najbardziej uzasadnione ;)

W końcu moment obrotowy, który powoduje kręcenie się kołowrotka to siła pomnożona przez ramię (w tym przypadku mierzone od osi do miejsca w którym linka odchodzi od kołowrotka), więc jeśli zmniejszamy tą odległość w skutek ubywania linki z kołowrotka, należy zwiększyć siłę, żeby moment pozostał stały. 

 

Rzucanie 25 metrów wypatrzonemu oczkującemu lipieniowi jest trochę nieuzasadnione, opóźnienie przy zacięciu i luz powstający przez tak długą linkę zwiększa prawdopodobieństwo spadu kilkukrotnie. Trochę lepiej jest przy rzutach z prądem, który dodatkowo napina linkę, przez co łatwiej można usunąć powstały luz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jednak mała uwaga być może się przyda. Lipień stoi prawie zawsze powyżej miejsca w którym widzimy oczko. Do muchy wychodzi podnosząc się do góry niesiony z prądem właściwie bez wysiłku, a czym głębsza woda tym odległość automatycznie rośnie. Dlatego widząc oczko należy to uwzględnić i muchę kłaść nie tuż przed oczkiem ale ze sporym wyprzedzeniem.  

 

Dzięki Panowie za tyle mądrości w jednym wątku:) Dzisiaj dokładniej przyjrzałem się jak to wygląda i faktycznie podnosi się, daje się nieść tak jakby prądowi i zbiera. Co do spiderków, to też w końcu dzisiaj zobaczyłem "do czego służą". Wczoraj wieczorem nakręciłem kilka sztuk coby mieć na szczególną sytuację i się przydały. Na początku lipienie stały niecierpliwie  obserwując powierzchnie, wtedy jeszcze nic nie płynęło. Drugie przepuszczenie ciemnoszarego spiderka i jest:) Później jak zaczęło płynąć trochę owadów, w przerwie między deszczowymi momentami wystarczyła szara sucha z samą jeżynką. I tu dzisiaj odkryłem dla siebie kolejną ciekawostkę. Zacząłem od cdc ale po dwóch chybionych zacięciach namokła i musiałem zmienić, suszenie dawało radę na dwa rzuty. Sucha z jeżynką z koguta, nawet po złowieniu ryby dała się szybko osuszyć i pływała znakomicie. Najbardziej spodobał mi się dziś moment, potwierdzający chyba odpowiedni dobór muszki. Na miejsce zbiórek napływały 3 jęteczki leżące na wodzie w promieniu 5-10cm, udało mi się jeszcze powyżej ryb dorzucić tam moją czwartą. (udało bo rzuty jeszcze kulawe:) Teraz cztery jęteczki napływają na stanowisko ryb, pierwszą zdjęły prawdziwą, chwila niepewności i w drugiej kolejności zdjęły moją:) Mimo że rybka podwymiarowa, dała więcej radości niż czterdziestak z nimfy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arcyciekawy watek! Czy mozecie rozwinac jeszcze temat holu? Lowie zwykle na szybkiej wodzie, bo jest mi latwiej. Zalozmy ze zapialem duzego profesora na kilkunastu metrach. Doholowalem go z 10m, dawal sie kierowac teraz jest z 3,5m ode mnie w szybkim nurcie lekko pod katem w dol rzeki. Widzi mnie i juz nie chce wspolpracowac, przechylanie wedziska na boki olewa i stoi w pradzie jak przymurowany. Przypon 0,10. Co moge zrobic?

 

@Kuba, @Darko skoro piszecie o amortyzatorach moze podpowiecie jaka guma i jakiej dlugosci?

Edytowane przez ictus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Modlić się żeby sprzęt wytrzymał lub lipień zasnął wreszcie ;)

Takie przynajmniej rady dostał Bujo od zaprzyjaźnionych Szwedów, jak mu duże lipienie x2 na #3 siadły

Możesz zejść do ryby? Ja tak kilka razy wybrnąłem z niewygodnych sytuacji murujących czy zaczepionych ryb - ja do nich, jak one nie chcą do mnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak juz urwalem przypon to byl jedyny pomysl ktory mi przyszedl do glowy, dwa kroki i podebrac. Dzieki za potwierdzenie, w zasadzie elementu spacerowego mi w trakcie holu ogolnie brakuje :) Jeszcze podpytam, wedke kierowac w strone plytszej wolnijszej wody i brzegu gdy do niego podchodze?

 

Czy zejscie ponizej niego tez mogloby pomoc? Szukam alternatywy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie jak pisze Kuba czasami trzeba dojść do ryby.Pewna rzeka u zaprzyjaźnionych szwedów ;)łowie na nimfe po braniu zacinam jest ryba krótka walka nagle dup a lipien idzie w dno jakby zrobił się sto razy cięższy położył się na dnie i ani drgnie,co do ku....wy myślę sobie zaczepił się czy jak?Postanawiam siłowo wędka tcr #5 przypon  0,16 chyba wytrzyma.Zaczynam holować.Ruszyło i idzie powoli, po chwili moje zaskoczenie widze szczupłego któremu wystaje z pyska lipień jak tylko mnie zobaczył wtedy się zaczęło.Po  ... nastu minutach szczupak wylądował w rękach.Lipienia ze skoczkiem ani śladu prowadząca wbita w pysk . Pajki 106 cm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arcyciekawy watek! Czy mozecie rozwinac jeszcze temat holu? Lowie zwykle na szybkiej wodzie, bo jest mi latwiej. Zalozmy ze zapialem duzego profesora na kilkunastu metrach. Doholowalem go z 10m, dawal sie kierowac teraz jest z 3,5m ode mnie w szybkim nurcie lekko pod katem w dol rzeki. Widzi mnie i juz nie chce wspolpracowac, przechylanie wedziska na boki olewa i stoi w pradzie jak przymurowany. Przypon 0,10. Co moge zrobic?

 

@Kuba, @Darko skoro piszecie o amortyzatorach moze podpowiecie jaka guma i jakiej dlugosci?

Podchodzisz do niego. Generalnie jak nie chce już współpracować to się wykłada do powierzchni, jak stoi w nurcie to znaczy, że ma jeszcze siły. 

 

 

"Rzucanie 25 metrów wypatrzonemu oczkującemu lipieniowi jest trochę nieuzasadnione, opóźnienie przy zacięciu i luz powstający przez tak długą linkę zwiększa prawdopodobieństwo spadu kilkukrotnie. Trochę lepiej jest przy rzutach z prądem, który dodatkowo napina linkę, przez co łatwiej można usunąć powstały luz. "

 

Dodaj jeszcze na muchę zatopioną,której nie widać.Spróbuj to wytłumaczyć lipieniowi na płani,że wychodzi nie tam gdzie powinien,stojąc na palcach w przelewających woderach przy silnym wietrze he,he...zanim znalazłem dojście ze dwa razy się skąpałem,ale nie żałuje...teraz mam suchy sztormiak w którym dowolnie mogę przepływać rzeki(także łowić w kamizelce na lodzie).

Spad to ryba utracona po holu w odróżnieniu do kontaktu z niezaciętą,jak dostanie po zębach,zdarza się też zacięcie spóźnione po wypluciu.

Pierwszy raz spotykam się z kalkulacją prawdopodobieństwa spadu w przypadku wyjść rekordowego lipienia... :blink:

 

Trzmiel z uwagi na masę względem siły nośnej skrzydełek nie ma prawa latać orzekli naukowcy,niestety trzmiel o tym nie wie ... :lol:

i lata sobie w najlepsze... :ph34r:

 

Również moi znajomi na aktualnym OS używają dalekich,precyzyjnych prezentacji przy łowieniu okazów z powierzchni

25 metrów przy silnym wietrze muchówką w klasie, powiedzmy #5, dodając jeszcze, że nie znałeś wtedy techniki double haul, a także lata 90 i tamtejsze sznury i muchówki oraz stanie w niewiadomej pozycji na palcach ? Zapomniałem o tym, że rzut musi być celny, w koło o średnicy powiedzmy 1 metra. 

No way, trudne to byłoby przy dzisiejszych szybkich wysokomodułowych wędkach z idealnie dobraną linką... Chyba, że Twoje 25 metrów to nie jest to samo co moje 25 metrów... 

 

Do każdego lipienia da się podejść na minimum 15 metrów, więc jak jest sens tak dalekich rzutów. 

 

Mówiłem o prawidłowym zacięciu, linka posiada znaczny ciężar, na takiej odległości tworzy się łuk - luz. Jasne jest to, że zacina się linką, o tym nie warto nawet dyskutować, ale później potrzeba czasu żeby wybrać ten luz, a ten czas jest dla ryby momentem gdy może się swobodnie odpiąć... 

 

 

Arcyciekawy watek! Czy mozecie rozwinac jeszcze temat holu? Lowie zwykle na szybkiej wodzie, bo jest mi latwiej. Zalozmy ze zapialem duzego profesora na kilkunastu metrach. Doholowalem go z 10m, dawal sie kierowac teraz jest z 3,5m ode mnie w szybkim nurcie lekko pod katem w dol rzeki. Widzi mnie i juz nie chce wspolpracowac, przechylanie wedziska na boki olewa i stoi w pradzie jak przymurowany. Przypon 0,10. Co moge zrobic?

 

@Kuba, @Darko skoro piszecie o amortyzatorach moze podpowiecie jaka guma i jakiej dlugosci?

Tutaj masz : 

http://www.ab-fly.pl/zylki,230,indicator-amortyzator.html

Sprawdzają się także spławikowe amortyzatory gumowe, odcinek 15-20 centymetrów wystarczy. 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy to taka sztuka: wędka i przypon 5 mtr głowica 9 do tego 11 mtr rozbiegówki z łapy,

lekki minusik stojąc na palcach po pachy w wodzie przy całkiem silnym wietrze była potrzeba to rzucałem,opisałem-nawet nie sucharem...

licytacja jakaś?

teraz sprzęt lepszy to i dalej zarzucę jak zajdzie konieczność,linki mają dłuższe głowice,a kije więcej siły...

efekty zaś pokażą czy warto było

@ictus 

rio :20-30 cm do suchej wystarczy

@Kacper.K

rzucasz słowa może lepiej zważyć?!bez problemu można powtórzyć ... no może bez ryb,

1985 rok(ciekawe ile miałeś wtedy lat?) pierwszy kijek grafitowy fibatube 9'#5/6 własnoręcznie uzbrojony (rękojeść Kazika A.) linka SA wf5f i trochę praktyki,po prostu miałem dobrych nauczycieli,być może szybciej zdobywałem doświadczenie startując w zawodach.

Słów nie rzucam, racjonalnie oceniam. 

Na personalne wycieczki nie odpowiadam, bo nie sądzę żeby mój wiek miał jakikolwiek wpływ na dyskusję. 

Dobrze, normalnym sznurem było to możliwe, niewielu w tamtych czasach miało coś innego niż nieokreślony czeski kabel. 

Dalej jednak nie widzę sensu męczenia się na takiej długości... 

Edytowane przez Kacper.K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słów nie rzucam, racjonalnie oceniam. 

Na personalne wycieczki nie odpowiadam, bo nie sądzę żeby mój wiek miał jakikolwiek wpływ na dyskusję. 

Dobrze, normalnym sznurem było to możliwe, niewielu w tamtych czasach miało coś innego niż nieokreślony czeski kabel. 

Dalej jednak nie widzę sensu męczenia się na takiej długości... 

Czasem,rzadko,trzeba.-Glomma,Tana,-im dalej tym lepiej,a nurt na środku bardzo głęboki.Wtedy tak,wtedy umiejętności rzutowe mają znaczenie,bowiem dojść naprawdę nie można.Tak więc @darko ma częściowo rację.W Polsce to jednak,wg. mnie ewenement.

 

@Kacprze-w latach 90-tych miałem sprzęt którym posługuję się nadal,a nie lubię się byle czym kaleczyć.Pierwszy wyjazd nad San,z kolegami z bzdykfusa(Szymski,Kowalski,Szewerniak,)pozwolił już zakosztować dobrego sprzętu i niebywałych lipieni,a był rok 1982.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczy już nie te ale wiążę nad wodą bo mam takie szkiełko powiększające z oświetleniem, mocowane do daszka czapki, ......... w wodzie słabo widać - może muszce jakie "fluo" w dupkę wszczepić :D ?. 

Jakiś "celownik" przy pajączkach się przydaje. Ale to bardziej dla ryby niż dla Ciebie ( a może odwrotnie?  ;) )

Ja daję jedwab czerwień, pomarańcz, zieleń - wsio fluo. Ale dosłownie kilka nawojów w okolicy dupki. Można też jakieś lamety błyszczące lub holograficzne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...