Skocz do zawartości
  • 0

Echosonda w telefonie, czyli świat gna naprzód...


Kamil Z.

Pytanie

Dzisiaj natrafiłem na taką nowość.

 

Pamiętam, że było coś takiego jak SmartCast, z wyrzucanym przetwornikiem, ale to wydaje się być kolejnym, może niewielkim, ale jednak przełomem. Kierunek, w jakim to wszystko zmierza, wydaje się naprawdę zadziwiający :)

 

 

Pozdrówka

Kamil

Edytowane przez Kamil Z.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Na pierwszy rzut oka wygląda ciekawie.

 

Technologia mobilna  w dzisiejszych czasach jest już bardzo rozwinięta nie to co kiedyś. Większość telefonów które są teraz wypuszczane z linii produkcyjnych posiada taką moc obliczeniową co niektóre komputery parę lat temu. Echo jako urządzenie nie posiada dużej mocy obliczeniowej. Stworzenie aplikacji która zastępuje całe urządzenie jest ciekawym pomysłem  ale ma tylko jeden plus wielkość urządzenia nic poza tym. Przetwornik i app'ka kosztują tyle co nie jedna echosonda. Telefon szybciej będzie się rozładowywał. Gdyby przetwornik byłby w normalnej cenie  poniżej 100$ to można byłoby się pokusić jako kolejną zabawkę na krótkie wypady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie no jasne. Argumenty, jak bateria, koszty aplikacji itd są jasne i oczywiste. Ale za jakiś czas pewnie powstanie coś za niewielkie pieniądze, lub nawet za darmo, na krótkie wypady jak znalazł. Albo np. na lód- zamiast targać cover z echosondą, aku i przetwornikiem odpalamy smarta i widzimy, co i jak... ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

https://buydeeper.com/fishfinder/deeper

Zaciekawiło mnie to urządzonko i w dodatku cena 199 zielonych. Zapowiada się ciekawie, tylko jak to się będzie naprawdę sprawować 

 

tutaj filmik "na żywo" http://www.youtube.com/watch?v=FF1vXhF2HLk oczywiście pomysł ze szpanerskim montażem telefonu raczej nie trafiony i chyba niefunkcjonalny. Zastanawiam się czy to pokazuje twardość dna, bo jak nie to już mi powoli zapał mija

Edytowane przez MateuszDDZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pany jak coś jest do wszystkiego to zazwyczaj jest do dupy. Marketing robi swoje. Apka która ma zastąpić standardowe echo... raczej nie. Koledzy wymienili już minusy które dają dużo do myślenia. Pomysł fajny ale co z tego. Jedynie w formie gadżetu może się sprawdzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nadzieja taka, że za kilka lat potanieją "prawdziwe" sonary z drogimi teraz możliwościami.

Nie potanieją. Obserwuję ten rynek ( a w zasadzie to na nim jestem ) i producenci zmieniają cokolwiek w starszym modelu, np. dodają dwie literki w opisie, niespecjalnie przydatne funkcje dla 95% użytkowników i gotowa nowość. Ceny nie spadają drastycznie. Ewentualnie można zaoszczędzić kilka stówek przy wyprzedaży starszych modeli. Żadnej drastycznej przeceny. Co jakiś czas wymiana ekranów (faktycznie na lepsze) i nowe obudowy i bulimy znowu jak za zboże... I tak ten rynek się kręci od wielu lat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

a co tam ma być do dupy? to ma pokazać tylko głębokość na danym odcinku a co za tym idzie jak się układa dno. A jak odbije coś pomiędzy dnem a sonarem to pokaże dodatkowo ze to ryba :-) i tyle. dla tych którzy potrzebują prostoty będzie to ciekawe rozwiązanie. a jeszcze ciekawsze by było żeby zastąpić tą kulkę czymś co da się podpiąć do zasilania akumulatora i przyczepić do dna Łodzi. łączność bezprzewodowa zrobi resztę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

jeśli chodzi o Wasze podejście, że jak coś jest do wszystkiego to jest do d... jest raczej błędne

. Przykład:

-pulsometr na bluetooth - kupujesz opaskę za 200zł i masz profesjonalny pulsometr, który funkcjami bije, większość takich urządzeń w dwa-trzy razy większej cenie. Możesz sobie ustawiać indywidualne treningi tak jak chcesz, do tego pełna historia z możliwością przeglądu na komputerze, tworzenie wykresów, analizowanie treningów itp.

- licznik rowerowy, można dodatkowo dokupić czujnik kadencji, zapisujemy dokładnie trasy, którymi jechaliśmy, różnice wzniesień, w połączeniu z pulsometrem i licznikiem kadencji, mamy znakomity licznik, który również bije kilkukrotnie droższe konstrukcje.

- nawigacja w telefonie  - może dedykowane są niece lepsze, ale czasami najlepsza jest ta którą mamy zawsze przy sobie, nawet na zwykłej wycieczce pieszej, czy poszukiwaniu sklepu w centrum miasta

- aparat - wielu piszę, że telefon jest do dzwonienia, a niech ktoś mi powie kto zawsze ze sobą nosi lustrzankę. Tutaj ta sama zasada najlepszy aparat to taki który mamy w decydującym momencie

- latarka? kiedyś w telefonie patrzyłem na wyświetlacz, aparat itp. a teraz szukam takiego, który ma funkcję mocnej latarki, bo bardzo często przydaje mi się w pracy, czy nawet jak coś się spierdzieli w samochodzie, albo zastanie mnie zmrok na rybach i szukam drogi do samochodu :)

- na rybach - nie muszę nosić regulaminu, wykazu wód górskich bo zawsze mam przy sobie, do tego fazy księżyca, wschody zachody słońca, pogoda, ciśnienie, zaznaczanie miejscówek i dokumentacja wyników

Do tego jakbym miał funkcję echosondy, to też bym się nie pogniewał, bo mógłbym takie coś wrzucić do skrzynki i w razie potrzeby przesondować sobie dno, doczepiając urządzonko do wędki. Co prawda nie jest to może profesjonalna echosonda, ale jak zwykle najlepsze jest to co mamy akurat pod ręką.

Takie urządzenia nie są tworzone po to, aby zastępowały nam wszystko inne, a raczej po to żeby mieć taki "półśrodek" zawsze przy sobie, za ułamek ceny pełnowymiarowego urządzenia. A więc w tym przypadku mamy trochę gorsze urządzenie, ale za to mamy je praktycznie zawsze pod ręką i w tym przypadku to jest chyba najważniejsze. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mateusz droga Twojej dedukcji mozna lowic sraxonem za 70 zl i byc przekonanym, ze jest to mega patyk i nie ma lepszych. Te echo jest tylko dodatkiem do telefonu i w takiej pozycji wedlug mnie nalezy to rozpatrywac. Jak by nie patrzec dla nie licznych moze byc ciekawym substytutem a na pewno dla gadzeciarzy ciekawa pozycja. Oczywiscie jest to tylko polsrodek, ktory nie zastapi calosci- pelno wartosciowego produktu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie mówię że nie ma lepszych.

A teraz sobie wyobraź, że jesteś przejazdem nad wymarzoną wodą, zatrzymujesz się na chwilę bo masz odrobinę wolnego czasu, wędkarze Ci mówią, że ryby biorą znakomicie, a Ty masz w samochodzie skitranego pd fotelem taniego sraxona teleskopowego za 70zł i pudełeczko najpotrzebniejszych przynęt. Jeśli na niego będziesz łapał ryby, to będzie to dla Ciebie najlepsza wędka, bo innej nie masz przy sobie. O to mi mniej więcej chodzi :)

 

Edit

 

Wracając do tematu, o dla tych którzy łowią głównie z brzegu lub na lodzie, to powinno być dobre rozwiązanie

nieprawdaż?

Edytowane przez MateuszDDZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mateusz, nie przekonasz mnie. Jestem konserwatysta i nie uznaje polsrodkow, popeliny. Chodzi mi tylko o to, ze dana firma wypuszcza masowo taki produkt za 200E a w tej cenie mamy do wyboru sprawdzone echa. Co innego jesli cena wynosi dajmy na to 100E.

 

Temat rzeka, kazdy ma inny poglad na takie sprawy i nie ma co robic gownoburzy udowadniajac swoje racje. Pzdr

 

Moze z czasem producenci wprowadza nowe innowacje w tej tematyce. Chociaz cena moze byc wysoka poniewaz grono odbiorcow jest zawezone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja Cie wcale nie przekonuję :). Jestem bardzo ciekawy tego wynalazku. A co do samego urządzenia, to jest to dopiero nowość i pewnie oprogramowania z czasem będą się pojawiały i pewnie będą się różnić od tego co proponuje producent, tak jak to ma się z GPS jedno urządzenie a oprogramowania od groma, więc może będzie, to wszystko wyglądało o wiele inaczej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na chwilę obecną takie "coś" na pewno nie zastąpi normalnego echo, ale po jakimś czasie może jeszcze się to rozwinie ;)

 

Ale nawet taki "substytut" byłby przeze mnie mile widziany podczas podlodowego łowienia, zwłaszcza, że sporo jest zbiorników, po których pływać nie wolno i nie ma możliwości poznać ich dokładnie przed okresem zimy...

 

Pozdrówka

Kamil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

  Kamil Z

a nie jest przypadkiem tak, że wędkować ze środków pływających nie wolno, podczas gdy nie ma mowy o samym pływaniu? osobiście pływam po kilku zbiornikach na których nie wolno mi podczas tego pływania wędkować i nikt mi z tego powodu łba nie rozbił. oczywiście kije na brzegu, a ja tylko sonduję/relaksuję się/cokolwiek. być może u Ciebie jest inaczej, u mnie to przechodzi bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wsio ok, ale łowiąc tylko z brzegu, pływałbym i tak do max zasięgu rzutu, a dno i jego ukształtowanie można rozpoznać podczas łowienia i nie jest to jakąś ogromną filozofią. Oczywiście, że pływanie z echem wzdłuż brzegu może szybciej przynieść info o charakterze dna, jednak jest to taki półśrodek, który można też zastąpić łowieniem+rozpoznaniem w jednym...

Na lodzie teoretycznie głębokości też można mierzyć bez elektroniki- albo nie zwijać zestawu i chodzić od dziury, do dziury, albo sznureczek z podziałką i ciężarkiem na końcu...

 

Pozdrówka

Kamil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...