Skocz do zawartości

Trolling - zakazać czy nie (wydzielone z wątku 'Stanowcze nie zakazowi trollingu w Lublinie'


francisco scaramanga

Rekomendowane odpowiedzi

Fanem trolla nie jestem, jednak takie ograniczenie jest bezsensowne bo praktycznie eliminuje połowy rzecznych potworów (mówię o niejakim Panu Wąsie ;) ). Olsztyn też popiera sprzeciw!

 

@francisco scatamanga: Zapomniałeś dodać, że żeby ułatwić życie rybakom w miejsce sezonu w okresie maj-czerwiec i wrzesień-grudzień zostanie dopuszczony "odłów kontrolny" elektrowędkami o minimalnej pojemności 300Ah... :wacko:

Edytowane przez EMMS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja będę wreszcie mógł moje trupki wywozić moją łódą 2,50x 1,00 m na 300 metrów w głąb akwenów wywozić i żaden kłusol/trollowicz nie bedzie mógl mi zestawów pościagać.....

Zakaz trolla w całej Polsce!!!!   Nie bedą nam trollingowcy w twarz pluć  ;)

Edytowane przez godski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 ...Przykłady takich pozytywnych regulacji mamy na południu kraju gdzie nikomu nie przyjdzie do głowy ograniczanie skutecznych metod połowu, a zagrożone populacje pstrągów i lipieni chroni się obligatoryjnym nakazem wypuszczania ryb. Takie łowiska mamy na Sanie, Dunajcu i wielu innych rzekach...

 

Ten argument to akurat bzdura. W jednym zdaniu mamy zasygnalizowane "przykłady pozytywnych regulacji" bez rzekomego ograniczania dozwolonych metod połowu, z drugiej wspomnienie pstrągów i lipieni na Sanie i Dunajcu. Pytam więc: czy pstrągi i lipienie na Sanie i Dunajcu można łowić z trolla? Bo jeśli nie to mamy tu jednak do czynienia z ograniczeniem metody połowu, zresztą nie jedynym z tego co mi wiadomo...

 

Inna sprawa że podawanie przykładów obligatoryjnych nakazów wypuszczania pstrągów i lipieni na niektórych (nielicznych) odcinkach Sanu i Dunajca w piśmie skierowanym do ZO PZW Lublin zakrawa na śmieszność. Domyślam się że autor tego pisma nie bardzo zdaje sobie sprawę z faktu, że mało który okręg może się równać ilością odcinków no-kill na wodach krainy pstrąga i lipienia z okręgiem lubelskim. Dodać do tego należy że poza odcinkami no-kill mamy wymiar na pstrąga wynoszący 35cm, całoroczny ban na tłuczenie lipieni, bezzadziory oraz sporo innych ograniczeń, dzięki którym udaje się utrzymać jakieś życie w lubelskich wodach górskich.

 

Żeby nie zaburzać obrazu dodam tylko że wody górskie są jedynymi które udaje się utrzymać w jako-takim stanie. Reszta jest bezrefleksyjnie pustoszona przy całkowitej bierności ZO. W ostatnim czasie coś jakby drgnęło. Ustanowiono na Wiśle obręb ochronny w miejscu gdzie powinien funkcjonować od minimum 10 lat, no i teraz mamy najwyraźniej krok kolejny: zakaz trollingu. Że jest to zakaz głupi? Ależ oczywiście! Tym niemniej został już przegłosowany i tego typu inicjatywy tego raczej nie zmienią. Zresztą jak by miały zmienić, skoro zakaz ów, z tego co mi wiadomo, cieszy się poparciem większości wędkarskiej braci. Trolla łatwo znieść. Już sam fakt że ci co tak łowią mają najwyraźniej sporo kasy, zwolenników tej metodzie nie przysparza ;) Poza tym "wyznawców" trolla jest stosunkowo niewielu, więc i ich głos się nie liczy. Pływają tacy, denerwują tylko porządnych wędkarzy przepływając im po żyłkach i głośno warcząc silnikami, a do tego zwykli mieć jeszcze wyniki lepsze od zwykłych spinningistów. To ostatnie stanowi zresztą jedyny jako tako logiczny powód. Troll to skuteczna metoda i to na ryby które inną metodą są często nie do sięgnięcia. Przy mięsiarskim podejściu trollujących (czego u nas nie brakuje), z wody wychodzą powoli ostatnie zasoby drapieżnych ryb. Jasne że zakazanie trollingu to w tej sytuacji wylanie dziecka z kąpielą i powinno się go zastąpić innymi, bardziej sensownymi obostrzeniami. Ale nie oszukujmy się. PZW jest chyba ostatnią instytucją po której możemy oczekiwać (bazując na historii) sensu i logiki w działaniach. Poza tym... łowię na wodach PZW Lublin już ze 20 lat. Okresami intensywnie. Nigdy dotychczas nie byłem kontrolowany na wodach nizinnych przez jakąkolwiek służbę, za to kłusowników i ich zabawki spotykam bardzo regularnie. Już samo to świadczy że ten nowy fantastyczny przepis jest po prostu martwy. Inna sprawa że z tego co słyszałem, został przyjęty 22 głosami "za", przy jednym wstrzymującym się. Znaczy że jest jednomyślność, jest wola ludu, jest poparcie i ostatecznie jest decyzja. A że głupia i uwsteczniająca? Może. Ale tak działa demokracja. Sorry.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na moje jestem za tym zakazem. Jako naród i wędkarze nie dorośliśmy do tej metody połowu i to jest główny argument. Tak jak koledzy wspomnieli etyczne osoby trollingujące to jednostki. Reszta tłucze co popadnie bo i łatwiej i mniejszym wysiłkiem to przychodzi niż zwykłemu spinningiście chodzącemu brzegiem lub pływającemu po metach. Periodyki kipią od informacji na co i jak gdyż wyczuły nisze i rynek rozwoju. Ja urodziłem się spinningistą i nim zapewne umrę. Nie uznaję dróg na skróty a taką jest trolling.

Edytowane przez Forecast
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego właśnie zdecydowałem się przerzucić na flyfishing

 

Zero spinki, bardzo mało a najczęściej praktycznie zero ludzi nad wodą.

Nie ma wędkarzy, nie ma kłusoli. Czasami nie ma też ryb ale jeśli nie muszę patrzeć na cały ten syf na brzegach, siaty, wędkarzy łowiących na 5 wędek na hołotę która żłopie nad wodą gorzałę, drze ryj i śmieci ile się da jakoś mniej mi to przeszkadza.

 

I jeśli nie muszę na to patrzeć i się wkur... wystarcza mi cisza, piękno przyrody, szum sznura w powietrzu i niewielkie nawet ale za to piękne ryby.

 

To mój sposób na dostosowanie się do naszej smutnej polskiej rzeczywistości i czerpania przyjemności z wędkarstwa.

 

Życzę powodzenia z petycją ale patrząc na to jaka ilość osób głosowała za zakazem może być ciężko coś przewalczyć.

Zawsze można poszukać plusów - będzie czas na szlifowanie techniki łowienia wąsów z ręki w sezonie 2014.

 

Bardzo pracochłonne i męczące. Ale jeśli ktoś pływał w trollu wie gdzie spodziewać się ryb i jest o kilka dużych kroków przed innymi :)

 

A najgorsze jest chyba to, że osoby które nie miały skrupułów żeby uśmiercać te piękne ryby zapewne będą miały zakaz trollingu głęboko w D..... a zastosują się do niego w większości porządni etyczni wędkarze :(

 

P.S. W sprawie e-petycji może kontakt z kolegami ze Shrap nDrakers pomoże http://shrap-drakers.pl/forum/thread-3163.html temat pojawił się tez na FORS.

Edytowane przez Pszemo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na moje jestem za tym zakazem. Jako naród i wędkarze nie dorośliśmy do tej metody połowu i to jest główny argument. Tak jak koledzy wspomnieli etyczne osoby trollingujące to jednostki. Reszta tłucze co popadnie bo i łatwiej i mniejszym wysiłkiem to przychodzi niż zwykłemu spinningiście chodzącemu brzegiem lub pływającemu po metach. Periodyki kipią od informacji na co i jak gdyż wyczuły nisze i rynek rozwoju. Ja urodziłem się spinningistą i nim zapewne umrę. Nie uznaję dróg na skróty a taką jest trolling.

Spytaj się np. @krzyśka lub @wojtiego czy trolling to droga na skróty  :blink: ?

Trolling to też pewna odnoga spinningu. To co powszechnie nazywa się trolingiem u nas (czyli przeważnie "dorożka") ma mało wspólnego z "prawdziwym" trolingiem (oprócz tego że przynętę ciągnie się za łodzią).

I jak w 99% przypadków metoda nie ma nic wspólnego z wyrybianiem wody, wszystko zależy od łowiącego (jak sam słusznie zauważyłeś ). Raczej należy zaostrzyc (i egzekwowac) limity ryb do zabrania niż ograniczac metody połowu. Bo może warto by zakazac i bocznego troka?

PS. nie jestem fanem ani trolingu, ani troka, ale sporadycznie stosuję i to i to.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ten sposób etyczny grunciarz/spinningista/flyfishingowiec to jednostki. Każdą metodę można pod to podciągnąć. Każdy kto spróbował usiąść na rumplem trollingowej jednostki przestaje twierdzić, że jest to jakiś skrót. Wyobrażenie, że się rzuci i płynie jest takie samo jak to że podczas spinna się tylko rzuca i zwija. Niech się każdy wypowie kto usiadł za sterem czy naciachał tyle ryb ile się każdemu wydaje. Poza tym na tej wodzie zostaną teraz tylko zjadacze mięska. Zawsze płynąc wzbudza się starch. Nie raz widziałem popłoch na brzegu. Coś się działo. Nie przepłynąłem obojętnie koło 3 wędek, ściągnąłem dziesiątki sznurów. Nie tędy droga Panowie, nie tędy

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Inna sprawa że podawanie przykładów obligatoryjnych nakazów wypuszczania pstrągów i lipieni na niektórych (nielicznych) odcinkach Sanu i Dunajca w piśmie skierowanym do ZO PZW Lublin zakrawa na śmieszność. Domyślam się że autor tego pisma nie bardzo zdaje sobie sprawę z faktu, że mało który okręg może się równać ilością odcinków no-kill na wodach krainy pstrąga i lipienia z okręgiem lubelskim. Dodać do tego należy że poza odcinkami no-kill mamy wymiar na pstrąga wynoszący 35cm, całoroczny ban na tłuczenie lipieni, bezzadziory oraz sporo innych ograniczeń, dzięki którym udaje się utrzymać jakieś życie w lubelskich wodach górskich.

 

To dlaczego pzw Lublin nie wprowadził zakazu łowienia na spinnig, tylko zrobił nokille, bezzadziory, szmery bajery???

Dokładnie o to samo chodzi z zakazem trolla. Zjadacze przerzucą się na kwoka. A co tam. I złowią 5x tyle. Nie tędy droga. Nie mam czasu na spekulacje. Jeden lubi pomarańcze, drugi jak mu nogi śmierdzą. Komu w to mi graj, to dobrze. Cieszę się, że chociaż tym osobom jest dobrze. Ale z tego co wiem jest też spora część niezadowolonych. Między nimi ja, bo rozumiem, że tylko osobiste przejawki pojawiły się za tym pomysłem. Zero logiki. Jak tak mądry okręg, to niech wprowadzi 130cm górny wymiar i 1szt w miesiącu. z pstrągami wiedzieli co robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowię na Wiśle bardzo długo.To, co się od zeszłego roku dziać zaczęło a w tym, to już masakra jakaś jest nie wzięło się znikąd. 

Wielu tych, co postawiło się przeciw trollowi ma poniekąd rację, bo ludzi trollujących z głową i sercem jest mało, a większość zapiernicza czy to przy opasce, czy przy burcie nie zważając na brzegowców. Takie są realia. Brak kultury tych, co starają się chociażby Ciebie papugować doprowadziła do tego. 

Mi się wydaje, że płakać nie ma sensu. Nie wierzę, że taki pusty/suchy przepis jak niejeden już w związku zniechęci tych właściwych. 

Edytowane przez tymon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na moje jestem za tym zakazem. Jako naród i wędkarze nie dorośliśmy do tej metody połowu i to jest główny argument. Tak jak koledzy wspomnieli etyczne osoby trollingujące to jednostki. Reszta tłucze co popadnie bo i łatwiej i mniejszym wysiłkiem to przychodzi niż zwykłemu spinningiście chodzącemu brzegiem lub pływającemu po metach. Periodyki kipią od informacji na co i jak gdyż wyczuły nisze i rynek rozwoju. Ja urodziłem się spinningistą i nim zapewne umrę. Nie uznaję dróg na skróty a taką jest trolling.

Zdanie w sprawie wyraziłeś jasno i to jest ok, ale argumentacja jest co najmniej słaba żeby nie powiedzieć dosadnie bo metoda to jedno a nadkomplety to drugie i nie wynikają one z metody tylko z łowiących. Gdybym się mylił to oznaczało by to że nadkompleciarz pozbawiony możliwości trolowania przestaje zabierać nadkomplety czy wręcz dostosowuje "swoje limity" zabranych ryb do rybności łowiska....

Co oznacza troling z prawdziwego zdarzenia i ile wymaga wiedzy (nie mówimy o kasie) też nie bardzo wiesz pisząc, że to droga na skroty....

I co za niby korzyść ma spinningista brzegowy z tego, że nie ma trolingowców? Czyżby brak łódek z trolingowcami sprzyjał przybliżaniu się ryb do brzegów????

Periodyki nawet jak czują niszę i mają coś z tego to bez zainteresowania samych wędkarzy nic nie znaczą a ponieważ zainteresowanie jest ....

Dalszych stwierdzeń nie komentuję bo każdy wyznacza sobie sam drogę rozwoju,- Twoją poznaliśmy,- dziękujemy już wiemy.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiu masz moje poparcie również ;)  jak i kilkunastu moich kolegów ;)

Kto nie poświęcił czasu z rumpelkiem w ręku temu zdaje się że troling to łatwizna i droga na skróty :lol:

Zapewniam że jest w głębokiej niewiedzy i błędzie.

Nie etyczni wędkarze są w każdej z grup :(  tylko widzi się trolingowców bo im ciężko upchnąć suma do plecaka :angry: jak to robią co poniektórzy łowcy pstrąów,troci czy szczupaków i sandaczy w okresie ochronnym.

W moich stronach to właśnie dzięki kolegą ,którzy pływają po rzece w głównej mierze zawdzięczamy namiary na kłusoli i siaty pozostawiane w wodzie ;)

 

Walczcie Krzysiu i nie poddawajcie się  ;)

Dzisiaj tu ,jutro tam a pojutrze u mnie  :angry:

Pozdr Karol

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W trakcie swoich rzadkich ale jednak pobytów w Polsce łowię na Odrze i widuję trolujacych za sumami i nigdy mi w niczym nie przeszkodzili.

Słysze również komentarze,- głownie niewybredne pod ich adresem ale gdy przyglądam sie bliżej komentującym to zazwyczaj są to ci którzy zawsze twierdzą, że ryby biero na środku albo na drugiej stronie i to jest najoczywistszy sposób ich spektakularnych klęsk....

 

Ps

Na moje poparcie możesz Krzyśku liczyć.

Edytowane przez Rheinangler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to teraz na lubelskiej będzie wszystkim łatwiej....

 

-łatwiej będzie na odludnej opasce sznurów nastawiać

-łatwiej będzie na burcie bez dojazdu na 10 gruntówek  łowić

-łatwiej będzie w odnodze siateczką czy prądem zamieszać

 

Hulaj dusza na wodzie pustki....

 

a ci trolingowcy którzy zakiszali (przeważnie zawsze i wszystko) na pewno się dostosują do zakazu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdanie w sprawie wyraziłeś jasno i to jest ok, ale argumentacja jest co najmniej słaba żeby nie powiedzieć dosadnie bo metoda to jedno a nadkomplety to drugie i nie wynikają one z metody tylko z łowiących. Gdybym się mylił to oznaczało by to że nadkompleciarz pozbawiony możliwości trolowania przestaje zabierać nadkomplety czy wręcz dostosowuje "swoje limity" zabranych ryb do rybności łowiska....

Co oznacza troling z prawdziwego zdarzenia i ile wymaga wiedzy (nie mówimy o kasie) też nie bardzo wiesz pisząc, że to droga na skroty....

I co za niby korzyść ma spinningista brzegowy z tego, że nie ma trolingowców? Czyżby brak łódek z trolingowcami sprzyjał przybliżaniu się ryb do brzegów????

Periodyki nawet jak czują niszę i mają coś z tego to bez zainteresowania samych wędkarzy nic nie znaczą a ponieważ zainteresowanie jest ....

Dalszych stwierdzeń nie komentuję bo każdy wyznacza sobie sam drogę rozwoju,- Twoją poznaliśmy,- dziękujemy już wiemy.

 

@Rheinangler przeczytaj sobie jeszcze raz ze zrozumieniem drugie zdanie. Nie mam zamiaru z tobą dyskutować.Jak dalej poczuwasz się do tego że znasz lepiej realia Lubelskiej Wisły będąc bóg wie gdzieś w Niemczech to zapraszam na priv.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem za trollowaniem , jesteśmy w UE więc i przepisy powinny być takie same , a PZW niech się bierze za kontrolowanie , ostrzejszy regulamin , kary dla kłusowników i zarybianie.

 

Widać nad rzekami , jeziorami jaki syf pozostawiają wędkarze gruntowi , spławikowcy :  butelki  , opakowania po robakach , zanętach , jednym słowem bajzel. 

Edytowane przez Kajtelek2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PZW dostosowuje się do swoich członków i jest nie jako lustrzanym odbiciem ich mentalności. Większość wędkarzy(niestety) jeśli mogła by zadecydować, to zniosła by wszelkie ograniczenia, limity, okresy ochronne itd... by w spokoju pozyskiwać mięsko i to bez stresu, że będzie jakaś tam kontrol. 

A więc znikną z wody zacni trollingowcy, na ich miejsca napłyną grunciarze z rosówkami, żywcami, wątróbkami i udowodnią, że z pływadła można wykwokać z jamy prawie każdą rybę. W sklepach zamiast woblerów pojawi się bardziej lub mniej żywy towar jak rosówki, kule jętki i inne turkucie. To duży krok wstecz.

Mnie to nie dziwi specjalnie, białoruś jest blisko...

W moich stronach stało się tak na zb. siemianówka. Co przyniesie zakaz? Myślę, że wróci do łask żywiec. Zabójczo skuteczny na esoxy mamuśki(sumy też), które na widok cienia łódki i dźwięku grzechotki w woblerze zamierają w bezruchu na pół dnia a sumom prostują się wąsy. Ta sama ryba na cicho podanego dużego żywca, na swą zgubę, ochoczo zareaguje. Wolności nikt jej nie da, no chyba, że się zerwie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Jako naród i wędkarze nie dorośliśmy do tej metody połowu i to jest główny argument.

 

Zajebisty argument, po prostu mnie zastrzelił: leżę, kwiczę i nie wiem, co powiedzieć. Ale mam lepszy: Polacy jako naród i wędkarze nie dorośli do łowienia ryb w ogóle :) Jedynym, chlubnym wyjątkiem jest łowienie japońców w sadzawkach i krąpi-żyletek w zaporówkach. Kręci się z nich kotlety, zakłada na żywca, a ich ciągle w pytę. Nie mamy sposobu, żeby je w...bać. A zatem, Panowie, proszę się zaopatrzyć w haczyki 22, kromkę chleba w dłoń i wio - na łowy. Tyle że ja poszedłem dalej. Złożyłem broń, już nie łowię. Będzie więcej - dla narodu.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dlaczego pzw Lublin nie wprowadził zakazu łowienia na spinnig, tylko zrobił nokille, bezzadziory, szmery bajery???

 

A dlaczego miał by wprowadzić zakaz spinningu? Wszak no-kille dużo skuteczniej przeciwdziałają wybieraniu ryb (o ile oczywiście są pilnowane). Jest za to zakaz spławika czy gruntu. Analogicznie do trolla.

 

Zjadacze przerzucą się na kwoka. A co tam. I złowią 5x tyle.

 

Przykro mi, ale to też jest bzdura. Moim zdaniem trolling jest na Wiśle szybszą i skuteczniejszą metodą niż łowienie na przynęty naturalne z kwokiem. Oczywiście możliwe jest że g..no się znam i nie jest to prawdą, nikt jednak nie wmówi mi że przy pomocy kwoka i karasia, czy innej rosówki, można złowić 5 razy tyle ryb co z trolla.

 

... Ale z tego co wiem jest też spora część niezadowolonych. Między nimi ja, bo rozumiem, że tylko osobiste przejawki pojawiły się za tym pomysłem. Zero logiki...

 

Kolega wybaczy, ale szukanie logiki w działaniach PZW samo w sobie zakrawa na żart. Jasne że chodzi o osobiste niechęci (przejawki?), ale fakt że niejakiemu rózgasiowi się taki zakaz nie podoba, nie ma niestety dla ZO żadnego znaczenia. Ile osób może regularnie trollować na Lubelszczyźnie? 100? 200? Z tego i tak pewnie z 1/3 przyjezdnych. Tymczasem z drugiej strony barykady nazbierała by się pewnie z dziesięciotysięczna armia brzegowych grunciarzy, którzy o trollu nie mają zielonego pojęcia, za to są zdania że trollujące pływadła przepływają za blisko, warczą za głośno i łowią za dużo ryb. U tych wszystkich osób okręg właśnie zapunktował. Tak właśnie działa demokracja - wygrywa większość. To przecież oczywiste.

 

Jak tak mądry okręg, to niech wprowadzi 130cm górny wymiar i 1szt w miesiącu. z pstrągami wiedzieli co robić.

 

A któż powiedział że to "mądry okręg"? Siedzi w zarządzie co prawda parę osób, które chciały by zrobić coś dobrego, ale nie mają żadnych szans, bo rządzi niepodzielnie beton. Czyli tak jak niemal wszędzie. Z pstrągami wiedzieli co robić? Wolne żarty... Z pstrągami się udało dlatego, że znalazła się grupa ludzi, którym się po prostu chciało zmierzyć z tematem, który z założenia ich przerastał. Tylko Ci co brali udział w przepychankach z zarządem wiedzą ile to kosztowało. Wprowadzenie wspomnianych przeze mnie obostrzeń trwało 10 lat i bezustannie drżymy że któregoś dnia ZO nam któregoś no-killa rozwiąże, bądź wymiar znowu obniży. Wszak wnioski o to płyną z niektórych kół co roku...

 

Wracając do trolla, to ja naprawdę nie jestem jego przeciwnikiem. Sam gdy mam okazję chętnie poławiam (albo raczej poławiałem) tą metodą i uważam ją za nieporównywalnie bardziej skuteczną niż wszystkie inne dozwolone na naszych wodach (przynajmniej przy połowie wąsów). Owszem, można ludziom wmawiać że wymaga ona dużych umiejętności i gdy się chce tą metodę zgłębić do granic, to tak z pewnością jest. Faktem też jednak jest że już najbardziej prymitywne ciąganie woblera za łodzią, daje (przy użyciu echosondy) tysiąc lat świetlnych przewagi nad brzegowym spinningistą i jest z całą pewnością łatwiejsze do opanowania niż efektywne łowienie z kwokiem. Nie jest to oczywiście dobry powód by tej metody zakazać, ale też prosił bym nie dowodzić że obecność trollujących ogranicza kłusownictwo, nie ma żadnego wpływu na pogłowie ryb i generalnie ma same plusy, bo to po prostu nieprawda. Ja w każdym razie mogę zapewnić że kłusówa na lubelskiej Wiśle ma się świetnie i dotychczasowa legalność trolla nie miała na nią żadnego wpływu, za to z całą pewnością nie jeden wielki sum czy sandacz będący poza zasięgiem innych metod, dostał w łeb bo spodobał mu się wobler sunący przy dnie pod samym kantem przykosy.

Edytowane przez hoin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rheinangler przeczytaj sobie jeszcze raz ze zrozumieniem drugie zdanie. Nie mam zamiaru z tobą dyskutować.Jak dalej poczuwasz się do tego że znasz lepiej realia Lubelskiej Wisły będąc bóg wie gdzieś w Niemczech to zapraszam na priv.

Wytrych słowny pod tytułem czytanie ze zrozumieniem zostaw sobie gdzieś w zanadrzu,- na mnie on nie działa. A propos czytania ze zrozumieniem,- najpierw należy pisać sensownie potem można coś rozumieć, przykładu nie trzeba szukać daleko bo choćby w Twojej wypowiedzi piszesz że nie zamierzasz ze mną dyskutować a zaraz potem, że zapraszasz na priv,- i gdzie tu sens??????????? Ty wyraziłeś swoje zdanie w sposób skończony i ja je wyraziłem w taki sam lecz przeciwny,- o czym tu dyskutować???????????

Wystarczająco się skompromitowałeś napisanymi słowami i nie ma sensu tego ciągnąć by Mod musiał interweniować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...