Skocz do zawartości

Dyskusja o materiałach wydzielona z "wobki DL"


Homegeon

Rekomendowane odpowiedzi

No i widzicie Panowie piszecie że od tego jest forum żeby się wymieniać spostrzeżeniami ,dyskutować ,pisać a na koniec wraz piszecie o zarzutach i atakach :-( smutno mi się robi coraz bardziej :-(

Ty tak na poważnie?

Otrzymałeś odpowiedź dlaczego @Homegeon zaczął bawić się pianką i smutno Ci się zrobiło?

Czy też zmartwił Ciebie fakt, że ciężko jest koledze odnieść się w porównaniu zabiegów na dwóch różnych materiałach, nie dziw się, piana to nie drewno.

Nie po to ktoś bierze się za pianę by bawić się na jednym korpusie w zmianę pracy i walorów woblera. Odwrotnie, tam powiela się dograne wcześniej rzeczy.

Jeśli tak trudno jest Tobie podejść z dystansem do wiedzy i umiejętności kolegów z tego działu, różnych (co nie znaczy gorszych) od Twoich, może czas przestać się bawić w podpytywanie i drążenie tematu, jak się domyślam, obcego Tobie.

Inaczej smutno może się robić częściej, tylko po co?

Ja dyskusje uznaję za twórczą a uzasadnienia @Homegeona za wyczerpujące, chociaż - jak pisałem wcześniej, kocham woblery z drewna.

Naprawdę, nie widzę powodu by tu minę skrzywdzonego misia robić.

Wybacz suchy ton, ale tak to widzę.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dagon przecież wyraźnie napisałem dlaczego smutno mi się zrobiło :-)

Otrzymałem odpowiedź ,nie martwi mnie żaden fakt i rozumiem to ,nie jest mi trudno podchodzić do niczego z dystansem , nikogo o nic nie podpytywałem.

Więc napisze jeszcze raz ,albo nie już nie napisze ,bez sensu :-).

Edytowane przez Kielo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kielo, nikt Cię nie atakuje. A te "podśmiechujki" z piany, są (jakby ktoś miał problemy okulistyczne ;) ) z LEKKIM przymrużeniem tegoż oka.

 

A bierze się to stąd, że mnie np. bawi dorabianie ideologii do przynęt drewnianych.

 

Te wszystkie ach i och biorą się po prostu z łowności danej przynęty. A nie z materiału użytego do stworzenia konstrukcji. To, że ktoś jest "biegły w drewnie", może się okazać, że z pianą sobie nie poradzi. Można zrobić super killera z pianki(jak się umie i wie jak to zrobić) a można zrobić wielką kupę, nie woblera z drewna. Mimo, że ów kawałek drewna będzie specjalnie wyselekcjonowany, wysuszony, modły nad nim odprawiono, kadzidełka również były grane, a podczas szlifowania tle leciała któraś tam symfonia najznamienitszego grajka, dodatkowo luremaker(a nie przedsiębiorca piankowy- tfu!) włożył w wobka oczywiście całe swoje serce, tylko szkoda, że wiedzę niezbyt okazałą.... ;)

 

P.S. Powyższe jest oczywiście możliwe i wielce prawdopodobne w konfiguracji odwrotnej ;)

 

Pozdrówka

Kamil

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Homegeon. Mocarne te 14-ki, myślałem, że to większa kotwica. :)

 

Chociaż dzisiaj jestem zdania, że nie materiał a inwencja Twórcy określa możliwości końcowego produktu.

 

 

 

Ja definiuję to inaczej.

Dzisiaj jestem zdania, że twórca dobiera materiał do swojego stylu pracy, a raczej do swojej wizji tego, co chce osiągnąć na końcu. W to wkalkulowane jest wszystko, a nie sam materiał na korpus. Materiał to opakowanie dla drutu i balastu oraz powierzchnia do dekoracji, nie demonizowałbym samego materiału bu to głupota. 

 

Natomiast dla każdego kto robi z pianki i twierdzi, że powiela dokładnie to samo za każdym razem, mam jedno pytanie. Czy chodzisz ustawiać wszystkie swoje woblery? Pytam po co, skoro wszystko jest takie same w środku?

 

To nie jest czepianie się. To jedynie prosty przykład na to, że nie jest tak łatwo powtórzyć wobler w piance. Bo jeśli nie da się tego powtórzyć bez konieczności ustawiania - oczko raz w lewo, raz prawo, trochę w dół trochę w górę. To wybaczcie, nie jest to ten sam wobler. Każdy kto rozumie o czym mówię zgodzi się z tym. 

Na dzisiaj według mnie tylko plastiki z wtryskarek klejone ultradźwiękami z kulkami w środku, mogą zapewnić taki standard powtarzalności. Potem drewno, ale tak jak robi to Rapala, na końcu jest pianka. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja definiuję to inaczej.

Dzisiaj jestem zdania, że twórca dobiera materiał do swojego stylu pracy, a raczej do swojej wizji tego, co chce osiągnąć na końcu. W to wkalkulowane jest wszystko, a nie sam materiał na korpus. Materiał to opakowanie dla drutu i balastu oraz powierzchnia do dekoracji, nie demonizowałbym samego materiału bu to głupota. 

 

Bardzo podobnie, ja uciekam jedynie od tej nieuchwytnej dla wielu ludzi idei, jaką jest to co nazwałeś "wizją", bo stać za tym mogą różne rzeczy.

Nie analizując powodów dla których jeden Twórca sięgną po drewno, inny po żywicę a jeszcze inny po pianę, lubię myśleć, że za każdym udanym woblerem  - pomijając z czego go wykonano, stoi pomysł i pasja jego Twórcy. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtarzalność, a ustawianie.

Każdy wobler powinien być ustawiony, bo mimo np. ustalonego procesu produkcyjnego, czasem(co doskonale wiemy) decydują części milimetra, które to mogą powstać(owe wahania), mimo nacinania sterów, ich wielkości, obciążenia, warunków kontrolowanych podczas odlewania pianki itd. to mimo wszystko przynęta musi być sprawdzona. Pewnie powtarzalność będzie sporo większa przy produkcji piankowej, niż drewnianej, a samo ustawienie dużo łatwiejsze i szybsze, a czasem wręcz niepotrzebne. Jednak sam trud ustawienia, lub chociażby zamoczenia wabika w wodzie celem sprawdzenia, świadczy również o samym producencie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy wobler powinien być ustawiony, bo mimo np. ustalonego procesu produkcyjnego, czasem(co doskonale wiemy) decydują części milimetra, które to mogą powstać(owe wahania), mimo nacinania sterów, ich wielkości, obciążenia, warunków kontrolowanych podczas odlewania pianki itd. to mimo wszystko przynęta musi być sprawdzona. 

 

Zgadza się. To dlatego z dwóch "takich samych" woblerów częściej łowi jeden. ;) i dlatego też mówienie lub pisanie, że to 100% powtarzalności,  jest czymś niepoważnym. Dobra nie męczę w wątku u kolegi, nie wypada za długo schodzić w bok, jak przynęty autora są tu najważniejsze.

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100% to taki slogan. Ale jak powtarzalność piany będzie np. 98%, a drewna np. 60, to różnica jest nadal wyraźna. Łatwiej wg mnie w przypadku produkcji piankowej wyeliminować przypadkowość i zmniejszyć margines błędu, jak w przypadku drewna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drewno?

Może piana?

Zacznę od pewnego przypomnienia. Regulaminu. 

2. Na jerkbait.pl cenimy przede wszystkim jakość, a nie ilość. Zanim utworzysz nowy wątek na forum, opublikujesz zdjęcie czy udzielisz komuś odpowiedzi – przemyśl to co i jak chcesz zrobić (najpierw przeszukaj zasoby forum). Ilość postów nie świadczy o statusie Użytkownika.

Otóż w zasobach są takie oto wątki:

http://jerkbait.pl/topic/7612-materia%C5%82y-do-wykonywania-korpus%C3%B3w-wobler%C3%B3w/

http://jerkbait.pl/topic/6753-materia%C5%82-z-kt%C3%B3rego-wykonane-s%C4%85-woblery/

http://jerkbait.pl/topic/500-woblery-z-pianki/

i chyba najważniejszy z nich, czyli:

http://jerkbait.pl/topic/7465-wobleroza-abc-żółtodzioba/

 

Sama dyskusja może być bardzo ciekawa i wartościowa dla przyszłego czytelnika, pod warunkiem, że osoba znająca temat napisze; dlaczego wybrałem drzewo - jakie drewno, jakie ma zalety, jakie wady. To samo dotyczy piany - jaka, jakie zalety, jakie wady. Żywica - to samo. Inne materiały. Wtedy taka wiedza przekazana kolejnym czytelnikom może dać pewien obraz i odpowiedzieć na nurtujące - najbardziej oczywiście początkujących - pytania. Inaczej będzie jałową dyskusją o wyższości bocznego troka nad małą główką i łowieniem z opadu. Lub odwrotnie. 

Chętnie wezmę udział w dyskusji, jeżeli zostanie przeniesiona do któregoś z powyższych, bardziej zasługujących na ocalenie od zapomnienia wątków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie mi chodzi o konkretną metodę tworzenia woblerów z dwóch połówek ,konkretną metodę ,było już o tym pisane ale nie po prostu z dwóch połówek tylko według konkretnego schematu.Podejrzewam chociaż tak nie robiłem że można też zrobić to z dwóch części pianki czy innego materiału ,w mojej wypowiedzi nie chodziło w ogóle o rodzaj materiału ,zupełnie co innego miałem na myśli.

Chcę pokazać jakie to daje możliwości ,prawie nieograniczone możliwości ,jakie jest proste ,jak łatwo dojść w tej metodzie do konkretnych wniosków ,jak łatwo uzyskać daną założoną przez siebie wcześniej pracę , jak można dostrajać woblera ,robić powtarzalne prace nawet w różniących się od siebie korpusach i w końcu jak odkrywcza jest to metoda dla początkujących i to dla nich chcę tą metodę jeszcze raz przypomnieć w postaci filmu ,może dzisiaj będę miał czas :-).

Edytowane przez Kielo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kielo - Ty wiesz ... że ja wiem  ;)

A właściwie domyślałem się od początku do czego zmierza Twoje drążenie o obciążenie i możliwości piany.

Właśnie dlatego zareagowałem, i nie obraź mi się tu teraz, ale z boku wyglądało to tak:

 

Wpadam do cudzego wątku, drążę temat zadając ukierunkowane pytania a nie uzyskując satysfakcjonującej mnie odpowiedzi, ogłaszam, wszem i wobec - Aaaaa widzicie, a ja mam, ja wiem i ja wam pokażę - oto odkrywcza metoda, oto możliwości, oto przełom!   :)  ;)

 

I wszystko byłoby pięknie, wszystko ładnie i bezkonfliktowo i nie byłoby smutno, obyło się bez dumania nad tym kto czym i dlaczego wobka ożywia, gdybyś zrobił to w wątku swoim (bo masz) lub wrzucił do któregoś z ogólnych.

A tak temat wydzielony, Ty zasmucony (mam nadzieję, że już nie :) ) a dyskusja poszła dalej.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że ja Twoją metodę z grubsza znam, uznaję za bardzo dobrą - chociaż jedną z wielu i z chęcią dowiem się o niej więcej, oczywiście jeśli nie będzie prezentowana kosztem cudzego tematu.

Twój mentor nie wszystko powiedział, zostawił sporo do domyślenia się, rozwiniesz temat jak trzeba i gdzie trzeba i - uwierz mi, gdy zrobisz to z głową, każdy na tym skorzysta. Nawet ci, którzy po  metodę "połówkową" nigdy nie sięgnął. :)

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Dagon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dagon ,ja nie wpadam do żadnych cudzych wątków żeby coś namieszać ,drążyć ,po prostu jak każdy chyba człowiek czasem chcę sobie z kimś pogadać ,tylko że się nie da :-) i dlatego nadal jestem zasmucony ,zasmucony a nie obrażony ,ręce mi opadają jak zaczyna się dyskusja taka co zawsze i wszędzie,i jeszcze raz piszę nie mam nic do piany ,żywicy czy innych materiałów :-).

Ja niczego nie mam i niczego swojego tu nie wnoszę ,bo to metoda Sławka Szuszkiewicza była opisywana już na J.B w wątku Woblera129 ,ma niesamowite możliwości i pomoże początkującym ,jak taki człowiek się przyłoży to w trzy miesiące będzie mógł wykonywać woblery o pracy X ,Y ,V świadomie i na tym mi zależy.

Nie będę już w żadnych wątkach cudzych pisał :-) ,mam już tego dość ,przynajmniej na jakiś czas.

Edytowane przez Kielo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dagon ,ja nie wpadam do żadnych cudzych wątków żeby coś namieszać ,drążyć ,po prostu jak każdy chyba człowiek czasem chcę sobie z kimś pogadać ,tylko że się nie da :-)

Jak się nie da? przecież pogadaliśmy.  :)  ;) 

Nie chcę być jednak nawet w części odpowiedzialny za pogłębiający się u Ciebie smutek, tym bardziej, że od czasu "majtek żony" byłem częstym gościem w Twoim wątku. ;)

Nie drążąc tematu, poczekam na obiecany film.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczyłem film nakręcony przez @Kielo, przeczytałem jeszcze raz cały wydzielony wątek o materiałach i posmutniałem... Tomku, z Twojego powodu. Pamiętam Twój niesamowity postęp, twórczą pasję i radość poszukiwacza, "majtki żony" i inne inspirujące pomysły. Zmieniłeś się w bezkrytycznego wyznawcę. Chińczyka, który umie przymocować omotkę do blanku i twierdzi, że jego kij jest "taki sam" jak ten z pracowni... Nie jest i nigdy nie będzie, a Ty radośnie pokrzykując "można wszystko!" co najwyżej staniesz się obiektem drwin. Bo widzisz, tak się dziwnie składa, że większość naprawdę dobrych woblerów jest tworzona przez naprawdę dobrych wędkarzy. Wymienię z nazwiska tylko dwóch i pozostałych proszę, by się o to na mnie nie obrazili. Tych dwóch, to prawdziwe ikony i nikomu przedstawiać ich nie trzeba. Janusz Wideł tworzy równie łowne przynęty z drewna, co z pianki. To nie przypadek, on spędził nad wodą tysiące godzin, złowił ogromną ilość ryb i intuicyjnie wie, jaka ma być przynęta, by była łowna. Leszek Dylewski strugając swoje wabiki nie zastanawia się, gdzie i ile włożyć obciążenia, by było dobrze, ani jaki do tego korpusu dobrać ster. Po zrobieniu odpowiedniej ilości niełownych przynęt, te bardziej udane stanowiły i stanowią nadal odnośnik przy tworzeniu kolejnych. Praca woblera? Konia z rzędem dla tego, który napisze, jaka ma być ta praca. To coś umyka słowom. Czasem się ją poczuje, czasem zobaczy i już wie, będzie dobrze. Lub do poprawki... A na końcu ryby które potwierdzają (lub nie) opinię twórcy. W przypadku tych wymienionych wyżej najczęściej potwierdzają. Sądzisz, że robiąc woblera "o identycznej pracy" uzyskasz identyczne efekty? Musiałbyś podrobić wszystko. Wielkość, kształt, ster - i wtedy byłbyś odtwórcą. Kopistą. Zapewne nie do końca udanym. Tak, jakby nie było Cię stać na własne wzory :huh: 

Fascynujesz się pracą woblera. Czyżbyś wcześniej nie umiał jej uzyskać? Czy praca to jest obciążenie?! Zdajesz się zapominać, że praca woblera wynika w znakomitej części z odpowiedniego steru, odpowiedniego co do miejsca wklejenia, kąta i wielkości. Przy tej samej powierzchni steru ster długi a wąski zapewni inne efekty niż szeroki, korpulentny. Przy tym samym obciążeniu, gdybyś nie wiedział. Tak samo miejsce i kąt, pod jakim ster wychodzi z korpusu. To wszystko razem powoduje, że mistrz tworząc wobler intuicyjnie wie, jaki użyć korpus, jego wszystkie przestrzenne wymiary, gdzie i jak rozlokować obciążenie oraz jaki i jak wkleić ster, by uzyskać przynętę, która będzie łowić ryby. A gdyby coś nie wyszło, wie co i jak poprawić. Tej wiedzy nie zdobywa się w pracowni tylko w ciągu tysięcy godzin spędzonych na łowieniu ryb. Na różne przynęty. Wyciągając wnioski i zdobywając wiedzę, której się nie zdobędzie z oglądania filmów, gawędzenia czy patrzenia jak ładnie kawałek patyczka macha ogonkiem w strumyku. Myku myku. Coś mi się klawiatura zacina. ;) 

"Super metoda" którą wyznajesz jest zwykłą protezą dla ludzi, którzy nie potrafią wyciągać właściwych wniosków. Dokładnie to samo, a może więcej można osiągnąć przyglądając się zdjęciom rentgenowskim woblerów znanych marek i patrząc na filmy reklamowe tych woblerów. Widać tam pracę w zależności od miejsca i wielkości obciążenie. Nie trzeba być jakoś specjalnie bystrym (a może trzeba?) by dodać dwa do dwóch. Nie zbudujesz tą metodą "pchełek", bo warstwa kleju skutecznie zaburzy wcześniej uzyskaną w misterny sposób pracę. Nie zrobisz tak sumowego bączka, ponieważ ilość ołowiu którą możesz włożyć w szparkę w żaden sposób nie wpłynie na jego akcję. W obu tych wypadkach nieporównanie większe efekty uzyskasz zmieniając (nawet niewiele) sam ster. Więc poco tracić czas na wyważanie i sklejanie bez końca? Nie zrobisz tak boleniówki, zwłaszcza dalekosiężnej. Mógłbym długo wymieniać, czego tą metodą nie możesz zrobić, tylko czy warto? Czy zechcesz słuchać ze zrozumieniem? Czy jesteś tylko zafascynowany, czy już fanatykiem? Czy nadal dasz się lubić?

 

Powyższy tekst mogłem wkleić Tomku do Twojego topic'u. Gdybyś potraktował to jako atak (a byłbyś w błędzie), to może trudno byłoby Ci to zignorować. Tutaj jest w pewnym sensie logiczną kontynuacją wcześniejszej dyskusji, a i brak odpowiedzi nie będzie raził...

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...