Skocz do zawartości

Calcutta czy Scorpion?


dawid_

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Wybacz, ale nie rozumiem..

Zdaje mi się, że Sławkowi, łowiącemu od lat na multiki, umknęły w wędkarskim zapale, te najciekawsze aspekty metody, o których TUTAJ możemy pisać, pisać, pisać, pisać, czasem pogadać, na jakimś zlocie i dalej....pisać :mellow:

Cóż, teraz pewnie nadrabia te zaległości :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że czasem popadam w zbytnie gadulstwo (zwłaszcza z tym kolorem ), ale z wyborem multika wiąże się parę problemów, które temu sprzyjają. Trzeba dopytać się o każdy detal, gdyż:

 

- Nie można iść do sklepu wędkarskiego i zwyczajnie go sobie pooglądać.

 

- Trwałość multika umożliwia użytkowanie go przez parę ładnych lat, a jego cena (przynajmniej mi) nie pozwala na wymianę sprzętu co kwartał.

 

- W zestawie castingowym do w miarę lekkiego łowienia, dopasowanie kołowrotka ma daleko większe znaczenie niż w przypadku stałej szpulki.

 

 

pozdrawiam wszystkich :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławek - niezłe :mellow:

 

Dawid - nie wiem czy da się kupić tanio, mieć na lata i na okonia i suma, konicznie 120cm :mellow:

To trochę jak Jeżdże polonezem, chciałbym kupić wygodne komfortowe auto terenowe, co wjedzie wszędzie, ruszy z pod świateł w 10s do setki, pali 7l diesla i mam na to niecałe 15tys...Tak to w Erze nawet nie ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewniam, na podstawie własnych obserwacji, że nie tak łatwo zajechać ani Scorpiona 1001 ani Curado 101D a to są młynki które w miarę komfortowo pozwolą Ci obsłużyć stosunkowo szeroki wachlarz przynęt.

Zastanawia mnie rozrzut cenowy młynków, o które pytasz, w konfrontacji z Twoimi pytaniami.

No, bo jeśli tak na to spojrzeć, od strony finansów, to np: Curado 101D wymienisz, mniej więcej, 3 razy częściej niż Calcuttę. Licząc po tych samych kosztach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miły Popperze , przedmiot pożądania zwany Scorpionem , ma żywot motyli niestety .. Stan klasyfikujący go jako wyeksploatowany osiągnął po sezonie na zalewie . Jest wygodny i ma mocną emalię .

 

Będę utrzymywał stan opozycji do Was , bo jestem w nastroju zaczepnym i do rozpaczy wprost wiodą mnie teksty i poglądy na które tutaj trafiam . Jakiś czas temu Remek wyznał w przypływie szczerości , że traumą było dla niego lanie jakiego zaznał casting od M.Szymanskiego , czyli autorytetu , w słownej przepychance ..

Mnie w nieustające osłupienie wprawia całokształt tego , co nazywamy promocją castingu w kraju . Pierwszym ciężkim doswiadczeniem był widok w kolorówce uroczystych gentlemanów , w pozycjach zbliżonych do zasadniczej , którzy w stylu robocop demonstrowali zasady użycia zestawu castingowego . Potem wiele , wiele tekstów i treści , które były krzyżowką Tackletour i kaznodziejstwa , bezdroża japońszczyzny , sekciarstwo i okładanie się szpadelkami . Teraz doszliśmy do miernictwa i parametrów kołowrotków . Trzeba mieć zdrowie i cierpliwość do promocji . Mnie szwankuje wytrzymałość ..

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze Sławku, że poczucia humoru Ci nie zbywa. To może nawet ważniejsze niż miernictwo.

Tak ja myślę.

Czasem bywam równie zagubiony jak niemowlę w żłobku, pośród pokładów wyliczanek, błądzenia z wagą jubilerską, po półkach sklepowych PLAT-a, czy rozważaniach o wyższości systemów hamulcowych Daiwy nad Shimano (i odwrotnie).

Nachodzi mnie refleksja, też tego rodzaju: kto, jak i kiedy, bez tak potężnego narzędzia, jakim jest internet, wypromował spinning, w naszym pięknym kraju?

I dlaczego, w tym pięknym czasie, nie stało się z castingiem to samo?

Z drugiej zaś strony, nie jest to takie złe.

Przecież, gdyby nie znajomość strony Remka (i Jego osobiście), pewnie do dziś tkwiłbym w castingowym niebycie, nie mając żadnych szans na zapoznanie się, nie tylko z pojemnością szpulki CC51s ale i nie poznając wielu świetnych kolegów, którzy tak jak ja lubią czasem spędzić czas, nie tylko przed tym małym monitorkiem.

 

PS.

Żeby nie tak słodko, to powiem, że nie powalił mnie trwałością Twój Scorpionek a szkoda bo wolałbym, by jednak powalił tak, jak niektórych powalił design MEGABASS Pagani Trout -ITO :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzisz .. To jest jedno z ważnych , ale rzadko zadawanych pytań .

Dlaczego Przez te lata modernizacji polskiego fishingu casting nie pojawił sie w szerszym wymiarze ?

 

Cieszę się że myślimy podobnie . Sądzę że skala zmanipulowania jest na naszym podwórku równie wielka jak w sferze polityki , kultury czy potocznych poglądów . Fachowcy którzy nas uraczyli swoimi konceptami i wizjami , w tym autorytety , środowiska które uformowały istniejący model lokalnego spinningu zrobiły to na skalę swojej wiedzy i niestety interesu . Ogłupiała i latami separowana od świata publika łyknęła danie jak gąsior kluchę , i jeszcze się oblizała z radości .

Jak dla mnie , powrót castingu z niebytu do szerszej świadomości to świetny przyczynek do normalności , powrót do realnego świata .

Największy dotychczasowy pożytek .

Tzn. w obecnej akcji promocyjnej przywracany jest najwyrażniej multik , nie casting .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzisz .. ...........Tzn. w obecnej akcji promocyjnej przywracany jest najwyrażniej multik , nie casting .

A wiesz, że jest w tym głębszy sens?

A Twój przyczynek do normalności , powrót do realnego świata , zabrzmiał nader optymistycznie

 

Chyba już znacznie odbiegliśmy od meritum :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O czym tu mowa.. Chciałem tylko spytać o kilka zawiłości technicznych (niezrozumiałych dla mnie) w związku z Calcuttą. Nie liczyłem na wykłady o miernictwie i całą tą filozofię.

Nie bardzo orientuję się jeszcze w sprzęcie castingowym. Na razie wiem, że ten rodzaj łowienia przypadł mi do gustu. Chciałem uzyskać tylko kilka informacji. Naprawdę nie wiem dlaczego Cię to denerwuje Sławku.

 

Nachodzi mnie refleksja, też tego rodzaju: kto, jak i kiedy, bez tak potężnego narzędzia, jakim jest internet, wypromował spinning, w naszym pięknym kraju?

I dlaczego, w tym pięknym czasie, nie stało się z castingiem to samo?

 

Odpowiedzi należy szukać w czasach pisma Świat spinningu i muchy, a może nawet jeszcze dawniej. Znane wówczas i dziś każdemu wędkarzowi polskiemu nazwiska (M.Szymański, J.Kolendowicz) mocno promowały spinning i sprzęt głównie dwóch znanych marek: D i J. Gdziekolwiek byśmy nie popatrzyli, wszędzie najlepszy jest D i nie ma, jak J. Pamiętam jak dziś stwierdzenie w jednym numerze Po co mam kupować amerykański, skoro za 150zł mam to samo. Warto zaznaczyć że wtedy pismo wędkarskie było głównym(zaraz po kolegach, którzy swoją wiedzę tez czerpali z prasy) źródłem fachowej, wędkarskiej informacji. Dość powiedzieć, że ludzie pożyczali sobie numery, które wyszły nawet rok wcześniej. Sytuacja z promocją z grubsza utrzymuje się do dziś. Nie mam zresztą żalu i nie dziwię się. To interes. Ktoś zamawia promocję jakiegoś towaru lub marki, to się go promuje. Taki już dziennikarski fach. Z resztą nie tylko w branży wędkarskiej. Tylko dlaczego na większości stron nie ma adnotacji artykuł sponsorowany? Wtedy mnie to denerwowało. Przestało od kiedy nie czytam już prasy wędkarskiej.

 

Dziś już staram się nie myśleć, co i gdzie się promuje, ani jakie są mody. Używam castingu bo jest wygodny. Na ryby chodzę odpocząć.

 

W moim odczuciu nieodłącznym elementem wędkarstwa castingowego (i nie tylko) są nowinki techniczne i rozmowy o sprzęcie. Nie można się oburzać, gdy ktoś ma ochotę o tym pogadać, a zwłaszcza jeżeli zadaje dość sprecyzowane pytania i oczekuje konkretnych odpowiedzi.

 

pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem to i szanuję.

 

Muszę przyznać że również ja nie wybrałem castingu z powodów czysto praktycznych. Łowiąc zupełnie inaczej, oprócz tego że otworzyłem oczy na inne metody i przynęty, mogę (choć trochę) wyrwać się z polskiego, dusznego świata D&J, poznać nowe metody i przynęty, oraz ludzi którzy właściwie pojmują wędkarstwo. Mogę też odróżnić się od reszty wędkarzy, których codziennie spotykam nad wodą. Wszyscy doskonale wiemy, jaki jest obraz wędkarza w Polsce: stołeczek, tatra mocne, plastikowe wiaderko, dwie wędki na sztorc i duża lodówka. Nie chcę być sprowadzany z takimi ludźmi pod wspólny mianownik. Pomimo tego wszystkiego, o wybraniu castingu zaważyły głównie względy praktyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy zauważyłeś Dawidzie ale spośród sądów, w temacie kreowania castingu, można wyłuskać bardzo istotną informację. Dotyczy trwałości Scorpionka :wacko: .

Co prawda, o niego akurat nie pytałeś ale kto wie, w jakim kierunku podążysz, w poszukiwaniach?

 

Za OT przepraszam.

Sławek, czasem, wprowadza taki nastrój, któremu trudno jest mi, nie poddać się Embarassed

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heheheheheeh - ostatnimi czasy stronię od tematów z cyklu widna czy tramwaj ale widze że jednak warto je czytać.

:lol: :lol: :lol: :lol:

Sławek, punkt dla mojego rozinnego miasta Łodzi! Punkt dla Ciebie, po raz kolejny, siedzę i parskam smiechem jak to czytam. Ja poproszę jakąś subskrybcje na posty tego pana!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To my ziomy , Tomaszku ! I pochodzenie mamy piękne , i perspektywa wciąż wspaniała . Całe życie w Łodzi ..

Pochichotać jest pięknie , i jeśli kiedykolwiek zemrę to napewno ze śmiechu ..

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslę że na jego stosunkowo krótki żywot złożyła sie intensywna eksploatacja /70-80 dni/, jak i brak zamienników . Gdybym używał kilku , zamiast jednego , nie zamęczyłbym go tak szybko . Do każdego kija osobny kołowrotek + jakiś rezerwowy , to właściwy obyczaj . Nawet jak się któryś sypnie to nie ma dramatu . Cięzko zresztą o trwałe i wytrzymałe konstrukcje . Moim skromnym zdaniem Dawidzie , weż pięć Curado , będziesz miał kilka lat spokoju ..

To cenniejsze od pieniędzy .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się zdarzyło parę razy, ale wszystko stałoszpulowce. Wystarczy sezon ciągania obrotówki nr.3 w dużym prądzie.

 

Mam nadzieję że calcutta wytrzyma z 3 sezony, zwłaszcza że nie zdarza mi się ostatnio łowić w dużym nurcie. Obrotówkami też coraz rzadziej..

 

 

Małe pytanko: czym od strony praktycznej, oprócz koloru i przełożenia, różni się wersja C51 od CC51?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu masz link do nowej wersji c51 na japonie ma 8+1 ARB łozysk i azurowana szpulkę . na USA czyli 51B ma 3 łozyska i nieazurowaną szpulkęjest złota

 

http://fishing.shimano.co.jp/cat/detail.asp?k=1050

 

cc51 ma więcej łożysk generalnie płynniej chodzi

http://fishing.shimano.co.jp/cat/detail.asp?k=1048

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z C51B raczej tak komfortowo niebęda latały małe wabiki jak z CC51 czy 51SS.z nowa C51 na rynek japonski czyli z tą srebrną nie miałem styczności ale widać ze może być wykonana w podobnym standardzie jak CC51 i ma lżejsza napewno szpulke od modeli C51B czyli modelu zwykłej calcutty na rynek USA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...