Skocz do zawartości

Przygode czas zacząć - czyli fly fishing must go one :)


meme174

Rekomendowane odpowiedzi

Siedzę w domu godzina 11:30 dzwoni kurier będę o 12 będzie ktoś w domu ? Pewnie ! :D

Czekam dochodzi 12 kuriera brak....12:01 dalej go nie ma... może zabłądził ? Może go okradli z moja paczuszka... Dobra wychodzę z psem bo się nie doczekam...

12:40 dzwonek z domofonu wyrywa mnie od przeklinania na kuriera - dzień dobry kurier ... :D

Paczka odebrana - patrze na zegarek - mam jeszcze całe 5 min aby rozpakować przesyłkę - muszę to zrobić ...

Niczym rambo posługuje się nożem kuchennym, rozłupać kolejne warstwy paczki. Widzę jest futerał i napis Taimen ... myślę jest dobrze szybkie wyjecie kija z futerału, łączenie 4 sekcji i jest dopinam kołowrotek łapie w rękę - no nawet leży w łapie  nie jest źle, kolowrotek kreci sie w "dobra strone " z korba po prawej stronie, wiem jak zrobic zeby było po polsku...


Szybki spojrzenie na zegarek - kurw... spóźniony do pracy... biegiem na autobus i jadę .... kolejne 10 h bez nowego nabytku - to jak dziecku zabrać cukierek... świat jest okrutny...

23:03 - wpadam do domu - łapie za kijek - rozkladanie na nowo, kolowrotek - obrucenie lozyska oporowego i korbka laduje po lewej stornie i kreci sie jak nalezy :D Dziewczyna wyrwana z ogladania czegos w TV - trzymaj szpule z podkladem - ma byc ciagle lekko napiety - nawiniecie podkładu na kołowrotek...

 

 

  1 krok w muchowaniu zrobiony :D

  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba było ustawić kuriera na 23:05 :P Entuzjastyczny wpis, miło poczytać. Sam jeszcze nie próbowałem, moooże kiedyś jak będzie okazja od kogoś chwycić, ale żeby kupować w ciemno to mnie aż tak nie ciągnie jakoś. Powodzenia w nowej chorobie. A na co padł wybór?

Pozdrawiam
Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozytywne zakręcenie...

Ja miałem podobnie, dobrych parę lat temu, w czasach jeszcze szkoły. Przyszła paczka, ale na adres ówczesnej dziewczyny, bo było za pobraniem i jak by moja kochana mamusia zobaczyła rachunek.... ;)

 

Napiętego sznura

i witaj w klubie :)

 

 

ps wytrwałości na początku życzę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał w niedziele jedziemy na Kanał Żerański :)

 

Najpierw nauczymy Cię ogarniać tak żeby sznur lądował w wodzie mucha nie odstrzeliła i przypon się nie plątał a opotem jak starczy czasu poszukamy okoni na streamera już powinny się pojawić na kanale bliżej zalewu :)

Edytowane przez Pszemo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurka wodna az 3 ?... Myslalem ze mniej popularne to jest :D

A tak serio - Kij przewyzszajace moje umiejetnosci  ( czyt. mniej niz zerrrrroooooo :) ), i na tym etapie moge tyle o nim napisac - aa i ma ładn\ ładna tube i rekojeść.... :ph34r:

8lj0.jpg

h02m.jpg

gdu6.jpg

i oznaczenie kija :)

rbhi.jpg

powiem wiecej - nie zauwazylem nadlanych przelotek, 2 pierwsze przelotki maja wklad z czegos :D reszta to przelotki typu snake :P

Kreciołek tej samej firmy ba nawet ten sam model :D

ljt6.jpg

w7jq.jpg

Cały z amelanium - z system szybiej wymiany szpuli - czy jakos tak to sie nazywa :D

Pora na sznur i przynety ....

Linka vision attack wf pływająca

q058.jpg

No i muszki - wybór raczej przypadkowy - choc starałem sie wybrać w miare znane wzory :rolleyes:

9cxy.jpg

0ymg.jpg

fud1.jpg

s9ql.jpg


uvie.jpg

exk1.jpg

kp75.jpg

j47r.jpg

z42u.jpg

3t0r.jpg

rkia.jpg

5e6s.jpg

6oxf.jpg


Teraz sie modle do boga jetkowego aby zapodał na weekend dobrą pogode aby wykonać 1 rzuty nowa muchówka...

P.S.

Dziewczyna tez rachunku nie widziała i nie zobaczy :ph34r:

 

 

Michał w niedziele jedziemy na Kanał Żerański :)

 

Najpierw nauczymy Cię ogarniać tak żeby sznur lądował w wodzie mucha nie odstrzeliła i przypon się nie plątał a opotem jak starczy czasu poszukamy okoni na streamera już powinny się pojawić na kanale bliżej zalewu :)

Jasne :D aby pogoda dopisała :D

Edytowane przez meme174
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurka wodna az 3 ?... Myslalem ze mniej popularne to jest :D

 

A tak serio - Kij przewyzszajace moje umiejetnosci  ( czyt. mniej niz zerrrrroooooo :) ), i na tym etapie moge tyle o nim napisac - aa i ma ładn\ ładna tube i rekojeść.... :ph34r:

 

8lj0.jpg

 

h02m.jpg

 

gdu6.jpg

 

i oznaczenie kija :)

 

rbhi.jpg

 

powiem wiecej - nie zauwazylem nadlanych przelotek, 2 pierwsze przelotki maja wklad z czegos :D reszta to przelotki typu snake :P

 

Kreciołek tej samej firmy ba nawet ten sam model :D

 

ljt6.jpg

 

w7jq.jpg

 

Cały z amelanium - z system szybiej wymiany szpuli - czy jakos tak to sie nazywa :D

 

Pora na sznur i przynety ....

 

Linka vision attack wf pływająca

 

q058.jpg

 

No i muszki - wybór raczej przypadkowy - choc starałem sie wybrać w miare znane wzory :rolleyes:

 

9cxy.jpg

 

0ymg.jpg

 

fud1.jpg

 

s9ql.jpg

 

 

uvie.jpg

 

exk1.jpg

 

kp75.jpg

 

j47r.jpg

 

z42u.jpg

 

3t0r.jpg

 

rkia.jpg

 

5e6s.jpg

 

6oxf.jpg

 

 

Teraz sie modle do boga jetkowego aby zapodał na weekend dobrą pogode aby wykonać 1 rzuty nowa muchówka...

 

P.S.

 

Dziewczyna tez rachunku nie widziała i nie zobaczy :ph34r:

 

 

 

Jasne :D aby pogoda dopisała :D

Nie ma złej pogody na muchę.... no może po za trąbą powietrzną ;) Prawda Kuba :P :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

namuche.pl/sprzet.php?mode=show&id=75

 

 

Art. o rzucie ale w innej formie - bez tarczy zegarowej... czytam go juz po raz enty, myslac ze juz jutro, jeszcze 12 godz i bede nad woda z 1 w zyciu muchowka...

 

Nie cieszylem sie nigdy tak z okazji wyjscia nad wody i z przeswiadczeniem ze nie ide na ryby, malo tego uwazam nawet ze zniszcze albo sznur - albo powloke swego ciala fizycznego, gdy dostalem 1 multik - od kolowrotek do spina tylko troche inny - ale patrzac na muchowke odnosze wrazenie ze to nie jest zwykly samochod - to taki samochod agenta jest krolewskiej mosci 07, a kij... jakis dziwny z dziwnymi przelotkami nie majacymi nic wspolego - chyba ze nazwe - z tymi ktore znam.

Ale to wszystko sprawia wrazenie tajemniczosci, a nawet strachu - co bedzie jak sobie nie poradze ....?

 

 

W pracy kumple sluchac nie moga, dziewczyna wydzwania ze dziki ja z lasu wygonily a ja mysle o tej muchowce - jak rzucic aby sie nie zabic 1 dnia...

 

Nie chcialbym odgrywac Indiany Johnsa i swistac linka niczym biczem, raniac siebie ( postaram sie znalesc odludne miejsce :D ), a nie daj Bog niech jeszcze ryby beda w okolicy... wyplynal do gory brzuchem ze smiechu...

 

Siedze w pracy i wynyslam rozmaite scenariusze nadchodzacej soboty, mojej kleski albo zwyciestwa tak czy siak wroce z ryn z nowym doswiadczeniem na pewno..

Edytowane przez meme174
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no ja na rybach zawsze strasznie wyluzowany jestem, to uczucie to nie spiecie raczej cos w stylu jeszcze jeden dzien i dostane prezent i niemozliwosc doczekania sie tego momentu, momentu proby :D

 

Co do przyponu tak mi radzili i tak zrobie ;-) nawet mysle zeby zalozyc od razu przynete - bo jak zacznie od razu wychodzic to i polowie sobie nawet :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z nauczycielami pojdzie ci szybciutko :)

 

Ja zaczynalem z muchami po godzince miotania w parku z przyponem i welenka.

 

Moze to zla rada, nieprofesjonalna itd ale w niedziele zaloz muszke :) najwyzej kilka stracisz ale FUN z pierwszej rybki wynsgrodzi Ci to po stokroc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm ok :D welny nie mam ale cos z kogutowych chenili mi zostalo :D

 

Dzieki jeszcze raz za rady i jutro do boju :)

 

Ja pierniczę, ale jesteś genialnie, pozytywnie zakręcony. Skąd ja to znam ..... Sam zaczynałem 4 miesiące temu i pamiętam ten stan, choć jestem stary chłop. Koledzy dobrze Ci radzą, apelując o luzik, bo na początku bywa różnie i ważne żebyś się nie zniechęcił. Czytaj uważnie co piszą, bo odezwało Ci się w temacie kilku bardzo "kumatych muchowo". Nie napinaj się jutro na łowienie ryb.... jak się uda będzie super ale szczerze powiem...., może być ciężko. Trenuj rzuty i nie przejmuj się, że początkowo zwinięta linka poleci na..... 4-5 metrów. Tak musi być i chyba każdy to przeszedł, choć życzę Ci byś się okazał samorodnym talentem i jutro machał na 20 metrów, a za trzecim razem poczuł "napięty, drgający sznur".  Muchówka na samym początku jest zdecydowanie najtrudniejszą metodą ale po kilku konkretnych treningach, a zwłaszcza gdy będzie Ci miał kto doradzić,.... poczujesz, że ogarniasz, że mucha leci tam gdzie chciałeś.......będziesz miał taka minę :D . A jak złapiesz pierwszą rybę, nawet taką 15 cm to uważaj żebyś z radości z portek nie wyskoczył ;) . Napisz jutro wieczorem koniecznie jak wyszło. Też jutro jadę na "muchowanie" szczupakowe z #10 i okoniowe z # 4.

Początkujący (ja) najszczerzej życzy powodzenia debiutantowi.

A na marginesie - jeśli nie możesz się rozstać z nowym sprzętem gdy idziesz do roboty to bierz ze sobą. Ja nosiłem ze sobą pierwsza wędkę, a potem już tylko kołowrotek z linką, chyba z tydzień. Trzeba być nieźle poj.....m - prawda ? 50-ka na karku, a zachowanie jak chłopczyk co idzie do przedszkola z ulubionym "resorakiem".  Co zrobić - uwielbiam ten stan, a Twój entuzjazm jest cudownie zaraźliwy.

 

Serdeczności. Robert.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierniczę, ale jesteś genialnie, pozytywnie zakręcony. Skąd ja to znam ..... Sam zaczynałem 4 miesiące temu i pamiętam ten stan, choć jestem stary chłop. Koledzy dobrze Ci radzą, apelując o luzik, bo na początku bywa różnie i ważne żebyś się nie zniechęcił. Czytaj uważnie co piszą, bo odezwało Ci się w temacie kilku bardzo "kumatych muchowo". Nie napinaj się jutro na łowienie ryb.... jak się uda będzie super ale szczerze powiem...., może być ciężko. Trenuj rzuty i nie przejmuj się, że początkowo zwinięta linka poleci na..... 4-5 metrów. Tak musi być i chyba każdy to przeszedł, choć życzę Ci byś się okazał samorodnym talentem i jutro machał na 20 metrów, a za trzecim razem poczuł "napięty, drgający sznur".  Muchówka na samym początku jest zdecydowanie najtrudniejszą metodą ale po kilku konkretnych treningach, a zwłaszcza gdy będzie Ci miał kto doradzić,.... poczujesz, że ogarniasz, że mucha leci tam gdzie chciałeś.......będziesz miał taka minę :D . A jak złapiesz pierwszą rybę, nawet taką 15 cm to uważaj żebyś z radości z portek nie wyskoczył ;) . Napisz jutro wieczorem koniecznie jak wyszło. Też jutro jadę na "muchowanie" szczupakowe z #10 i okoniowe z # 4.

Początkujący (ja) najszczerzej życzy powodzenia debiutantowi.

A na marginesie - jeśli nie możesz się rozstać z nowym sprzętem gdy idziesz do roboty to bierz ze sobą. Ja nosiłem ze sobą pierwsza wędkę, a potem już tylko kołowrotek z linką, chyba z tydzień. Trzeba być nieźle poj.....m - prawda ? 50-ka na karku, a zachowanie jak chłopczyk co idzie do przedszkola z ulubionym "resorakiem".  Co zrobić - uwielbiam ten stan, a Twój entuzjazm jest cudownie zaraźliwy.

 

Serdeczności. Robert.

 

Dzieki za miłe słowa ;)

 

No trafiłes w sedno z jednym z scenariuszy - tzn okaże się ze I'm the champion of fly throw.... :D :ph34r:

 

Choć w to nie wierze :D

 

jedno jest pewne najgorsze mam za sobą - kupno 1 sprzetu teraz zakładam tylko z górki - i to na saneczkach, i oby nie przerodziło sie to w pasje bez końca - wyprzedanie sprzętu castingowego i zostanie "tylko" muszkarzem :D

 

A jutro to nawet nie opowiem a wiecej - postaram nagrać filmik jak zaczna mi rzuty na 4 m wychodzic z prosba o opisanie kazde bledu jaki popelniam i chcialbym aby kazdy był mozliwie jak najbardziej surowy :D Jak nie opier... to się nie nauczysz :rolleyes:

 

Chenile pociete na okolo 4 cm kawałki, przypony koniczne z fluo powiązane, perełke dopijam i ja to widzę tak...

 

 

Pobudka 7;30 

spacer z psiakiem, kobieta jęczy sobota prawie zima, a ty juz na ryby :wub:,

szybki ogar cos na ząb, najlepiej energetycznego robie omlet z 5 białek 100 gram płatków owsianych troche mleka soli pieprzu, szybie milenie i na patelnie...

 

oczywiście nie wychodzi nic bo już nad wodą chciałbym być

 

Ogarnięty - przebieranka w spodniobuty, plecak na plecy,

 

Kominiarka na głowę - aby jeszcze jakoś wyglądać jak wrócę z ryb ( czyt. pocięta twarz ) okulary na nos i w droge

 

jade piekna pogoda 0 wiatru słonce świeci

 

przybywam, szybki spacerek i ląduje na 2 basenie kanału Ż.

 

pogoda sie psuje, fale z białymi grzywami otaczają mnie

 

z nieba pada śnieg deszcz i lekko żabami z nieba sypie

 

muchówkę rozkładam szybko, bo wielka kometa leci na mnie

 

przypominam sobie cały YT - ale oczywiście pamiętam o tańcu gagman style, albo ze Kenediego zabili 22 listopada 1963

 

kurw... jak to szło... na 12 - na 10 na 12 na 10 - dobra rzucam !

 

linka leci i leci i leci i leci nie to nie tak - ląduje pod nogami a ja dostaje z bicza po plecach

 

Dobra Kuba mówił pelen luz - łuuuussssaaaaa

 

10 głębokich wolnych wdechów - akurat całego papirusa spale...

 

rozglądam się za siebie tłum gapiów patrzy i się śmieje - muchowania mu sie zachciało ! :o

 

zamykam oczy - poczuj ładowanie kija Luke znaczy Michał ...

 

Czuje to czuje, moc powoli wypełnia mnie - bez skojarzeń proszę :ph34r: :D

 

Moja ręka i kij zaczynają być jednością, zaczynam kumać czacze, czuć rumbę, jarzyć tango - rzuty na 3 metry juz wychodzą ! :D

 

Dobra I'm the master zakładam muchę !

 

1 rzut strzał z bicza mucha rozkrają rękę na pół - szybka wizyta na ostry dyżur z myślą - w niedziele trzeba znów pójść potrenować :D

 

Do Boju ! :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Tylko okulary noś na nosie bo oka nowego nie kupisz :) a sznur lubi płatać figle, ja zaczynałem w styczniu i coś już wychodzi :) tzn, rzucam tam gdzie chce albo prawie tam gdzie chce:)  Ja zapamiętam chyba do końca życia swoja pierwszą rybkę :) był to bolek 40cm:) co za jazda heheh

 

Machaj węda ryby będą  B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posłuchaj kolegów, okulary podstawa. Dwa - nie napinaj się na odległości, bo nie tędy droga. Trzy - spokój i zero nerwów. Poza tym cierpliwość, wszystko przyjdzie z czasem. Ten pierwszy raz każdy pamięta... U mnie było to już 30 lat temu. Jak ten czas szybko leci. Muchówka zakupiona, szklany Fibatube (Hardy). Pamięć zawodna ale nie jestem pewien czy nie odkupiłem od forumowego kolegi Darko. Kołowrotek pożyczony Libella produkcji DDR z połówką sznura. I ruszamy z Maniksem (kolega z Bzdykfusa) nad Wkrę. Pamiętam jeszcze czasy, gdzie nad Wkrą organizowano zawody muchowe zaliczane do punktacji Grand Prix. Były to jedyne zawody muchowe na wodzie całkowicie nizinnej. Jest w każdym razie październik, z Maniksem montujemy sprzęt. Mamy krótkie wodery do biodra więc za głęboko wejść nie daje rady. Jeleńskiego znam na pamięć, więc można powiedzieć, że jestem przygotowany teoretycznie wspaniale. Niestety teoria nijak się ma z praktyką. Jakieś muszki red tagi, zulu itp odstrzeliwuję z podziwu godną regularnością, Poza tym pierwsze dwie godziny to wyczepianie much z różnych części ciała i ubrania. Ale powoli zaczyna wychodzić. Mniej więcej linka leci tam gdzie chcę choć chlapie z tyłu i z przodu, a czasami zwala się w pięknych esach floresach trzy metry przede mną. Dochodzę do wniosku, że pora na suchą spróbować. Tylko te piekielne muszki nie chcą pływać. Kojarzy mi się jakiś smar, a smar to tłuszcz. Tym tokiem rozumowania dochodzę do kanapek w plecaku. Zapewniam, że masło nie poprawia pływalności much... Więc znów mokra mucha. Raptem szarpnięcie i JEEEEST! Gigantyczna uklejka po ciężkim holu ląduje w ręku. Pierwsza rybka na muchę. Potem jeszcze jakiś jelczyk daje się oszukać. Jest świetnie. Maszerujemy w dół rzeki. Próg kamienny przegradza rzekę w poprzek. Maniks idzie bliżej środka nurtu i nieco przede mną. Dochodzi do zbyrek i w pewnym momencie odwraca się do mnie blady. - To człowiek - wyjąkał. Podążam za jego wzrokiem. Na progu z kamieni zatrzymało się ciało kobiety. Nie jesteśmy w stanie tam dojść bo za głęboko. Czasy przedkomórkowe, a i zwykłego telefonu nigdzie nie ma. Nad brzegiem jakiś facet wozem konnym wlewał wodę do dużego baniaka. Jemu mówimy o kobiecie. Jakoś odechciewa mi się łowić na muchę... Sprzedaję wędkę. Rok później siedzimy ostatniego dnia szkoły i zastanawiamy się gdzie jechać, Maniks namawia mnie nad San. Ja nie mam muchówki więc jakoś nie bardzo mi pasuje. Wracamy i wchodzimy do ośrodka czeskiego. Tam zaś leżą czeskie muchówki na licencji "szekspira". Kupuję i jedziemy nad San. Znów mogę przeżyć ten pierwszy raz. Popołudniem wchodzimy do wody. Wszędzie kółka żerujących ryb. Mając doświadczenia z Wkry oceniamy, mniejsze kółka uklejki, większe jelce i klenie, a te potężne bulgoty to pstrągi i lipienie. Jakie zdziwienie, kiedy owe uklejki okazują się lipieniami... Po pierwszym złowionym lipieniu wiem już, że teraz już only fly. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak zaspałem !


Pobudka zamiast 6:00 wyszła o 6:40.... Po grom mi wczoraj były potrzebne te "Perełki " na noc ? Dobra z czegoś rezygnuje - Jimi mój pies patrzy mi się w oczy a z jego miny wnioskuje ze śniadania dziś nie zjem przed rybami.... Spacerek z psiakiem - of course spotykam znajomych z psami i zabawa.... tzn psy się bawia a ja stoje jak ten idiota i odliczam sekundy aby już pojechać na ryby ...

W końcu w domu - pies mokry bo przecież pada - wariacja w domu - szybkie wycieranie i sie przebieram, dziewczyna wygląda z sypialni, widze w jej oczach brak zrozumienia, uczucie bezradności patrze na nią i słyszę - pada przecież wolisz iść niż poleżeć ze mną ?? 
Sorry nowa wedka nie moze czekac a z cukru nie jestem - dziewczyna na piecie się odwróciła i znalazła się z powrotem w łóżku

Dobra wędka w reku, plecak spakowany, wpakowuje się w spodniobuty i heja !
Zachodzę do sklepu - trzeba kupić coś energetycznego - 2 x princessa + cola - no tak śniadanie mistrzów
droga na autobus 2 przystanki i wysiadam jeszcze 10 min spacerku i jestem już nad molo nad kanałem żerańskim

Rozkładam wędkę, przeciągam linkę i słyszę gdakanie kaczki... no tak jeszcze nie zacząłem łowić a już nawet kaczki maja ubaw - ale jakoś się nie dziwie - nad wodą jestem sam, jedyny wariat który wychodzi w niezbyt przyjemną pogodę aby nauczyć się rzucać - no bo żebym jeszcze wziął casta i poszedł na ryby, ale nie, idę uczyć się rzucać, to jeszcze pasja czy już choroba ?

Dobra szybka rozkminka jak to szło - wyciagam z 3 metry sznura hamulec w kolowrotku na maksa i sobie macham, na 12 na 10 na 12 na 10.. no coś tam lata nie jest takie straszne to, odrzucam linkę do tyłu aby poczuć ładowanie kija, no niby coś tam jest, przypominam sobie wszystkie wskazówki, nadgarstek sztywny, szczytówka ma chodzić w jednej poziomej linie, nie szarp się...

No ok pora na jakiś rzut - z molo do wody to jakies 2-3 metry wiec stoje sporo nad lustrem wody, wysuwam z 10 - 15 metrow linki i macham.
1 2 3  4 i rzut

No nawet lata ! choc nie tak jak powinno ale nie leci we mnie chociaż - zbieram linkę i na nowo - łokieć w jednym miejscu ruszasz samym przedramieniem, wyraźne zatrzymanie na godz.12, skup się !

Stoje juz 1,5 h i nawet te muszkarstwo nie jest takie złe, ba nawet jest fajne, coraz zadziej linka mi strzela niczym z bicza. Ważne aby nie rzucać siłowo, czym bardziej sie spinam tym gorzej jest macham linka wysunięta na 9 metrów już chyba z 3 minuty, nie oddaje rzutu tylko tak macham i obserwuje petle, nawet jakaś jest...
Postanawiam oddać rzut i nagle tragedia ! Wędka się rozłącza zostają mi 2 składy a kolejne 2 lezą w wodzie ! Dzieki Bogu ze polecali linkę pływająca, szczytówka się unosi na wodzie 2 - 3 metry pode mną....
Ale jakoś nie panikuje, szukam patyka aby wyłowić linkę z wody i wciągnąć szczytówkę...
Śmieje się do rozpuchu, ze mną kaczki, i inne ptactwo nad wodą, w końcu jest ! Piękny 2 metrowy patyk ! z gałązka niczym hak ! Kraina szczęśliwości, ciesze się jak nigdy - nic straconego ! wyciągam linkę wciągam szczytówkę i na pełnej parze wjeżdża motorówka straży robiąc niezła fale - miałem fart !

Składam jeszcze raz kijek - moja wina przzwyczaiłem sie do kijów 1 czesciowych i nie złożyłem wystarczająco mocno... Jednak głupi ma szczęście

ostatnie 20 rzytów oddaje z przyczepionym juz stremerem i nawet jakos lata !

 

 

 

A teraz na koniec napisze co było źle

mało kiedy przypon sie prostował tak samo sznur - czesto duzo sznura spadało obok sie - domyslam sie ze sa tego 2 przyczyny - przypon który zrobiłem z 2 metrowego fluo o średnicy 0,23 i kawałka włóczki - następnym razem zrobię to z paru żyłek zmniejszając średnice,

2 przyczyną było pewnie za mało dynamiczne wymachy, jakoś nie miałem odwagi machac na maksa dynamiczne - tym bardziej po przygodzie z szczytowka wedki :D

Nie wiem czemu ale rzuty lewa ręką wychodziły mi lepiej niż prawa... może w muchówce jestem leworęczny :D

Wszedzie pisali aby miec nadgarstek sztywny, a mi się rzucało lepiej gdy w końcowych fazach rzutów lekko doginałem kij nadgarstkiem czyli przedramię na godz, 12 i lekko kij jeszcze do tyłu na 12:20-30 - wydawało mi się ze pętla była mniejsza :)

Pewnie zaraz złapiecie z mojego tesktu jakies błędy - bardzo dobrze chciałbym abyście wszystko wytknęli :D Najdluzszy rzut, wykoałem na lince gdzie widziałem już podkład - choć sznur raczej poleciał mało dynamicznie - pospadał w większych bądź mniejszych zgrupowaniach - a wiec nie wyprostował się :D

Filmu nie ma bo padało non stop :(

Wypad zaliczam jednak do udanych - wróciłem bogatszy o nowe doświadczenia :D

Edytowane przez meme174
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mi się wydaje, że przypon był źle skonstruowany powinien być z kilku odcinków żyłki albo bo prostu kup przypon koniczny,  może na początku nie skupiaj się na jak najdłuższych rzutach tylko na ich celności. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...