Skocz do zawartości

TROUT fishing ...fascynacja


jerry hzs

Rekomendowane odpowiedzi

Dzis wtorek 23.58 . Mapka pogody na USA . Fioletowa kropka przy jeziorze Michigen to Chicago ktore lezy przy polnocy Illinois . Stan powyzej to Wisconsin z Labiryntem pstragowym ...Czerwona kula to burze ktore jutro nadejda i schlodza powietrze i ziemie ...doleja tez wody w strumienie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mam swoje miejsce na mapie ...ale w Polsce ..Zatoka Jerrego na Zalewie w Swinoujsciu , Komancz i jego banda lowi tam metrowy i wypuszcza ...jest o tym w archiwum Jerkbaita :D ...kiedys lowili na -jurkowobki- teraz juz ich nie ma w BassProShop .

 

Tworzysz Jurku historię na tym forum :D Pamiętam te czasy kiedy było wielkie ssanie na offshore.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W piatek wszystko mialem naszykowane i czekalem na decyzje Tadka ..czy jedzie ? . Tadek nie za bardzo czul bluesa do wyjazdu w Labirynt . Ostatecznie wybral Port Remka i lososiowate noca . Jacunia na szczescie pracowala :lol: Zadzwonil tez Archie z checia na pstragi lub muskie . Niestety sa pewne rzeczy ktore moge zrobic z Tadkiem , Jackiem lub sam . Wynika to z tego ze sa to miejsca i strumienie ktore odkrywalismy ciezkimi wedrowkami i sa one tajemnica . Tak naprawde to nie bylem przekonany do konca czy wogole zdolam wstac i wyruszyc , zdazalo mi sie zrezygnowac czasami o poranku Embarassed . Rano o 4.00 obudzily mnie harpagany koty i juz nie moglem zasnac wiec pomalutku mycie , pakowanie i przed 5.00 start na polnoc do Labiryntu . Dzien pomalu sie budzil a zapowiadal sie cudownie . W koncu nadeszly znosne temperatury . Bylo male -ale- otoz dwa dni wczesniej byla burza nad Wisconsin i nie wiedzialem jak dolalo w rzeki i strumienie . Papur z Milwaukee meldowal ze u niego bylo ostro i rzesiscie . Z Madison juz nie mam raportow bo Flyjtier udal sie do Chin uczyc ich angielskiego i lowic na muchi :lol: . Najprostsza rzecza bylo wiec zajechanie na miejsce i obserwacja strumieni z mostkow . Black Earth jak zwykle czysta mimo przyboru ale ona sie nigdy nie brudzi tu napotykam tylko dwa samochody w punktach wedkarskich . Jadac wyzej na zachod niestety obserwuje pozalewane pola i laki . Na kolejnych mostkach gdzie droga przecina strumienie widze zmulona i podniesiona wode . W tym momencie rezygnuje z Choinkowej ktora zawsze najbardziej sie brudzi i jade na mostek do Farmera nad Strumien Troli . Niestety tu tez nie wyglada to dobrze . Postanawiam wiec jechac wzdluz Strumienia Troli w gore jego zrodel i sprawdzac odcinki az do skutku czyli lowienia . Zajezdrzam na najbardziej na polnoc wysuniety mostek na ktorym tylko raz stanelismy z Jackiem i Tadkiem poobserwowac . Jestem strasznie zaskoczony gdy znajduje strumien czysty wrecz krysztalowy . Przebieram sie wiec i ruszam w odcinek ktorego wogole nie znam . Poniewaz ide w dol wiec przedzieram sie bokami zeby potem juz wracac wedkujac w strone samochodu . Napotykam niezwykle miejsca ktore tu sa raz w odcinku lesnym a raz lakowym . Strumien przekraczam kilka razy bo niedostepne sa brzegi . Wtedy plosze duzo malych rybek , srednich tez . W niektorych miejscach koryto ma dwa metry by w innych rozlac sie na 12 metrow . Dno piasek , zwir i wodne falujace rosliny . Zaczynam w koncu lowienie na lakowym odcinku . Ryby ktore plosze lub wychodza to male rybki . Zaczynam od Strzebelki Slawka Szuszkiewicza z CF . W trzecim rzucie mam malego pstraga , potem znowu te chuby ktorych wszedzie pelno . Gdy napotykam pierwsze miejsce z zwalonym drzewem do Strzebelki wychodzi sredni pstrag okolo 35 cm ale grubasek i zagryza . Holujac go mysle jak by tu szybko zrobic zdiecie . Ryba wydaje sie dobrze zapieta bo mimo szarpania caly czas zahaczona . Siegam do kieszeni po aparat by zrobic zdiecie w wodzie no i kiciunia spada . Nie byl to okaz ale dosc szybko zlapany i na nowego baita wiec troche mi szkoda . Wedrowka samemu jest na calkowitym luzie . To nie tylko lowienie to obserwacja przyrody ...no i miejscowek ktore gdy poziom wody bedzie wyzszy juz nie beda tak czytelne . Napotykam dwa kapitalne miejsca glebsze i z przeszkodami drzew . Tu najpierw mi wychodza i to po kilka za wirowka srednie ryby . Wirowke zalozylem bo stwierdzilem ze na taka czysta i plytka wode bedzie najlepsza . Kilka nastepnych rzutow i ryby sie plosza . Pomiedzy nimi widze jedna wieksza , daje jej okolo 45 cm . Za chwile ryby znikaja i cisza . Poniewaz prawie dochodze juz do samochodu zaczynam myslec gdzie jechac dalej , jest okolo 13.00 i zostalo mi jeszcze jakies 7 godzin do zmierzchu . Postanawiam ze mimo tej zamulonej wody wroce w dolny bieg Strumienia Troli . Wracam wiec droga i nagle olsnienie ...zmieniam decyzje ...nadchodzi silna mysl ze Herbaciana bedzie dzis idealna ..ona tez nigdy sie nie brudzi , jest wyzsza , nizsza ale zawsze kolor dobrej starej , zlotej whisky ma .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okolo 13.00 dojechalem nad Herbaciany Strumien . Pierwotnie jeszcze w domu planowalem zrobienie nowego odcinka Herbacianej ale odpuscilem ten pomysl bo bylem sam a nie wiem co by mnie tam czekalo gleboko w lesie , ale jeszcze trzy weekendy i ja tam wejde w te dzicz . Zaparkowalem samochod na podworku Dave i ruszylem nad mostek . Pierwsze rzuty tuz pod mostkiem , ostatnio mi tu wyszedl ale spadl sredniaczek ...dzis ani sygnalu . Herbaciany to niezwykle piekny strumien , od samego poznania to moja Milosc . Pamietam na pierwszej wyprawie jak z Tadkiem nas zauroczyl no i 52 samiczka Trouta obdarowal . Potem roznie bywalo a raczej gorzej bo lato dalo gorac , komary i niski stan wody . Dzisiejszy Strumien ma dosc wody , komarow bardzo malo bo wiatr je tlamsi i nie wylatuja , a pstragi powinny juz pomalu zrec przed zblizajacymi sie chlodami i zima . Dzis ruszylem w odcinek ktory jeden raz przesmyczylem caly z Tadkiem . Mniej wiecej wiem co mnie na nim czeka . Dawe wspominal zeby nie palic papierosow w lesie , mimo jednej burzy jest sucho . Ja nie pale ale Tadek z Jackiem beda mieli przeruchane :lol: . Poniewaz ta samiczka 52 Tadka zagryzla wtedy Minnowa7 Salmo RR to dosc czesto uzywamy wlasnie jego lub inne kolory tego modelu oraz innych firm ktorych wabiki sa w kolory piaskowe , zlote , miodowe , pastelowe . W moich pudelkach coraz wiecej woblerkow od roznych wytworcow z Polski. Oczywiscie wytworcow woblerow pstragowych . Bardzo zadko siegam obecnie po wirowke czy wahadelko i tych mam kilka tylko sztuk na caly pulk woblerow . Jedno pudelko to same Salmiaki , drugie to woblery pstragowe z Corony Fishing ktore podeslal mi Remek od siebie w prezencie , trzecie pudelko to rozne w ktorych caly czas trwaja roszady . Kazda wyprawa w zaleznosci na jaki strumien dyktuje co wlozyc do trzeciego pudelka . Wedrujac i probujac roznych baitow czesto ciezko sie zdecydowac ktory zalozyc . Herbaciany przez swoj kolor , duzo wyplycen ale tez gleboczkow w zatoczkach czy przy burtach juz nas troche wysterowal co uzywac . Strumien ze wzgledu na bardzo gesto obrosniete brzegi wiklina i krzewami ma wiele miejsc niedostepnych . Do wielu miejsc bardzo obiecujacych ciezko dojsc tak zeby nie sploszyc domownikow . Sa tez miejsca w lesie przy skarpach latwe do rzutow . Tadek mowi ze wieksza czesc strumienia jest wybitnie muchowa . Sa to rozlegle plycizny ale z metrowymi rowkami wzdluz nurtu obudowane placami podwodnych roslin . Dopiero jak je przechodzimy czesto brodzac to dostrzegamy te rowy i to po dwa , trzy na szerokosci strumienia . Z brzegu tego nie widac . Podczas tej wedrowki zaczely sie pojawiac pstragi za woblerami , kilka mi spadlo po delikatnym zahaczeniu i zastanawialem sie dlaczego na wiosne tak zagryzaja ze wszystkie nieomal sie laduje a teraz wiekszosc spada . My juz dawno znamy odpowiedz ...sa nazarte , wybredne i byc moze tylko odganiaja nasze woblery czasami sie wiec niechcacy zaczepiaja . W polowie tej wedrowki pomyslalem ze znowu kolejna wyprawa pelna zadrapan , siniakow , spadow i mizernych wyjsc gdy zadzwonil Tadek . Opowiedzialem mu gdzie jestem i jak mnie pstragi maja w nosie . Tadek opowiedzial o lososiach w Porcie Remka . Zyczyl polamania :mellow: . Zyczenia czasami sie spelniaja i zdaza sie ze w nieoczekiwanym czasie ...nadeszlem miejsce gdzie z wysokosci dwoch metrow na skarpce mialem wygodne miejsce do rzutow i obserwacji ...przede mna polagodny zakret , na srodku dwie , trzy rynny , 2/3 tego miejsca obtoczone krzakami i podmycia brzegowe ..rzut woblerem i widze kilka ryb ktore rozpierzcha sie na boki ...drugi rzut i bardzo wyraznie i czytelnie widze z gory rybe olbrzyma jak na taki siurek , ta ryba ma okolo 80 cm i tez odsuwa sie z tego miejsca gdzie rzucilem wabik . Przekroj tej ryby z gory skojarzyl mi sie z catfishem bo duzy leb i potem cienko ..cos jak olbrzymia kijanka . Ta ryba juz sie nie pokazala i nie wiem co to bylo . Do dzis tylko pstragi i jeden bass zostal w tym strumieniu przez nas zlowiony , zadnego innego gatunku nie zaobserwowalismy . Wielkosc tej ryby wogole mi nie pasuje do takiego strumienia ...to wygladalo jak lososie w Ruciance River gdy wchodza z Lake Michigen . Ale Strumien Herbaciany nie ma dojscia do jeziora jest w glebi ladu . Czy to mogl byc olbrzymi Brown ? . To wydazenie bardzo mocno mnie pozytywnie zakrecilo , dopuki nie widzisz takich okazow to nie wierzysz ze sa . Idac dalej zmienilem troche taktyke , po pierwsze uwierzylem ze mozna napotkac tu okaz , po drugie zalozylem woblera ktory zostal stworzony jako suspending a kolor jego i wielkosc bardzo pasowal do Herbacianego Strumienia . To wobler Kwiski Foxinus 7 kolor gold z CF ..tez od Remka :mellow: . Wobler leci jak strzala bo jest ciezki jak na taki maly , ma bardzo mogotliwa i drobna akcje . Ja generalnie lubie modele plywajace i dopiero jak sciagam to one sie minimalnie zanurzaja [ nie SDR ktore mocno nurkuja ] to wynika z mojej przesadnej ostroznosci zeby wobler ten nie zaczepil gdzies w dnie o korzenie . Gdy pstragi ostro zeruja to wyjda do powierzchniowca , gdy slabo gryza to raczej wola cos przy dnie podane . Tadek z Jackiem czesto glebiej prowadza czy to Kapitana Miodka czy Pana Cwiklinskiego i maja lepsze rezultaty ...oni lowia lata swietlne ...ja trzeci rok ...oczywiscie mowie tu o pstragach w strumieniu . Dochodze wiec do zakretu i zatoczki . Ja stoje na plytkiej polowie w wodzie bo nieomal caly czas brodze . Przede mna na rzut 12-15 metrow ten zakret i tam polka glebsza a wlasciwie szuflada , rozlegla na 7 metrow , nad te szuflade pochyla sie kilka krzewow , cos tam w wodzie zanurzone i nazbierana badyli . Probuje celowac w puste miejsca az pod brzeg a pomiedzy te nachylajace sie galezie . Raz cos mi blyka za Foxinusem , drugi i sie uspokaja , prawie dalem spokuj ale ten ostatni rzut wykonuje jeszcze trzy razy i siada cos , jeszcze nie wiem co ale trwa ta nieswiadomosc krotko bo ja robie kroki do przodu i duzy Brown juz miga na wodzie po uda . Jest to jasniejsza ryba ale najwieksza z jaka spotkala sie moja wedka spinnigowa . Nie moge uwierzyc ze trafil mi sie taki Brown i siedzi na kiju . Pierwsze co odczulem to strach jak on lub ona zagryzl . Foxinus ma druciane kotwiczki , ostre ale male i delikatne . Brown , sadze ze samica choc nie mialem jej na tyle blisko by ocenic czy ma kufe ale jest taka jasniejsza jak ta Tadkowa 52ka , chodzi w lewo , w prawo ...z 8 metrow dochodze na 2 , 3 metry...doskonale ja widze , podbierak mam na plecach zaczynam po niego siegac . Ryba zaczyna cisnac w dol z pradem , ja za nia , wchodzi w rynne gdzie ma wiecej mocy bo prad tam silniejszy . Mysli lataja po glowie , robic zdiecia jedna reka ? bo nikt mi nie uwierzy , podbierac czy probowac ja holowac do brzegu . Nie bylo szansy zeby ladowac na trawie bo brzeg skarpiaty na pol metra i tak trzeba bedzie uzyc podbieraka . Bylem juz pewny ze sie uda bo po tylu szarpnieciach ryba dalej byla zaczepiona gdy nastapil moment luzu na wedce i wobler sie odczepil jakby wogole nie bylo tej calej walki , sprawdzam kotwiczki ...sa okey . Po dluzszej chwili gdy ochlonolem i przeszedlem kilka metrow w gore robie zdiecie Foxinusa na tla tego miejsca . Kto mi uwierzy ?... to bylo jedyne pytanie ktore mialem w glowie . Drugie co mnie w glowie to ... TU SA OLBRZYMIE TROUTY . Tego widzialem dokladnie bo woda czysta i daje mu 60-65 cm . Wyobrazcie sobie ze juz przezylem dwa niezwykle wydazenia ktore najpierw mnie stlamsily by za chwile olsnic ze w mojej Herbacianej sa cudowne Trouty ...gdy zrobilem kilkanascie krokow znalazlem sie pod nastepnym nachylonym drzewem i krzakami ...rzut i cos sie pokazalo ...nastepny rzut i siedzi , siedzi cos co gnie wedke i pierwszy raz puszcza mi hamulec . Cala sprawa rozgrywa sie na 6-7 m szerokosci tu strumienia , ja stoje w wodzie i rybe mam na 3-4 metrach i ta ryba odkreca dwa razy hamulec probujac cofnac sie pod to drzewo , pokazuje swoja sile . Tym razem od razu biore podbierak w prawa reke najpierw skracam plecionke na dlugos bata i ustawiam ciemnego samca zeby podebrac . Bardzo sie boje czy teraz mi sie uda...udaje sie . Obracam sie do brzegu robie dwa kroki i klade podbierak na trawie . Dostrzegam ze wobler juz nie jest w pysku tylko wisi na siatce podbieraka . Ten piekny samiec duzo z siebie dal wiec roztrzesiony On i ja . Szybko mierze , na chybil trafil miarka calowa , pokazuje praaawie 22 cale ...ile to centymetrow sie zastanawiam , czy mam w koncu upragnionego 50taka ? a na takiego wyglada . Zdiecia robie byle jak , niestety nigdy nie robilem z samowyzwalacza , teraz troche zaluje ale to jest pikus . Mysle glownie zeby szybko odac go strumieniowi . Pstrag chwile wachluje ogonem i odbija najpierw miekko potem szpurtem pod swoje drzewo . Nastepny Krol z pod Drzewa B). Teraz biore druga miarke , mam ich trzy w roznych miejscach torby i kamizelki :mellow: , 22 cale to 56 cm ...daje wiec Krolowi 55 zeby nie zaszalec . I to jest moj nowy rekord Pstraga . Jest to tez przekroczenie magicznej granicy 50 cm i zaplata za tyle smyczenia i poszukiwan . Ten pstrag rowniez zagryzl tego samego Foxinusa 7 gold . dziekuje Remku :mellow: ...mozesz mi od dzis mowic Mistrzu :lol: , Jacek i Tadek tez :lol:. Ide dalej ale omijam trudne technicznie miejsca myslac zeby nie stracic woblera i niestety nastepny pstrag go zabiera . Analizujac te sytuacje powinienem byl przewiazac plecionke po tych dwoch duzych rybach ktore mogly cos tam przetrzec . Pozostaje tylko zdiecie i historia tego wobka . Wszystko to dzieje sie przed wieczorem w okolo 1,5 godziny , wyglada to na zarcie na kolacje przed noca i ja na te kolacje trafilem . Zaczyna sie robic szaro , dochodzi 19.00 . Widze ze nie dam rady juz dojsc do konca tego odcinka a jeszcze musze wracac dlugi kawal do samochodu . Wychodze na pole kokurydzy i powoli wracam . Wracam i dziekuje Manitou za dzisiejszy dzien . Gdy podczas jazdy telefonuje i opowiadam Tadkowi przygody mowi mi ze wypracowalem sobie i strumien zaplacil . Na koniec chcialbym podsumowac ze ; komary kilka mnie ugryzlo , obie nogawki mam przbite i chlupotalo mi w az do samochodu gdzie sie przebralem , jestem podrapany i poobijany , w nogi lapia mnie skurcze ...no i nie spotkalem zywej duszy nad strumieniami . Dzis jak to pisze przed komputerem juz przebralem przynety i mysle kiedy tam wrocic . To byl Dzien Pstraga B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jureczku,

Zostawiłem sobie Twoją opowieść dzisiaj na deser dnia. Nie zawiodłem się - wspaniała opowieść, pełna dramaturgii i pięknego opisu herbacianego. Przepiękna rzeka, przypomina mi pewną polską rzekę. Gratuluję kolejnych odkryć i Twojego nowego rekordu. Myślę Jurku, że w pełni zasłużyłeś na nią i na kilka kolejnych 50+ i 60+. Czekam na kolejne opowieści - z wielką niecierpiwością. Może i ja kiedyś odwiedzę herbaciany a wtedy poproszę Ciebie byś był dla mnie przewodnikiem i nauczycielem.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...