Skocz do zawartości

TROUT fishing ...fascynacja


jerry hzs

Rekomendowane odpowiedzi

gadziny nie polowili , dwa Jackowe Miodki wyeliminowane , tubylcy nie przychylni ...bywa i tak . Ja wczoraj naszykowalem sobie sprzet niestety nie przemoglem sie rano wstac ...samotna wyprawa bez zobowiazan i na luzie przeminela z wiatrem ...bywa i tak :D...w nocy mi sie snilo ze lowilem na muche schodzac strumieniem zanuzony az po szyje , lowilem na zonkera ...nie wiem nawet co to jest ale ...tak mi sie snilo ...robilem tez zdiecia z lustra wody ..ogolnie senna wyprawa bardzo udana :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gadziny nie polowili , dwa Jackowe Miodki wyeliminowane , tubylcy nie przychylni ...bywa i tak . Ja wczoraj naszykowalem sobie sprzet niestety nie przemoglem sie rano wstac ...samotna wyprawa bez zobowiazan i na luzie przeminela z wiatrem ...bywa i tak :D...w nocy mi sie snilo ze lowilem na muche schodzac strumieniem zanuzony az po szyje , lowilem na zonkera ...nie wiem nawet co to jest ale ...tak mi sie snilo ...robilem tez zdiecia z lustra wody ..ogolnie senna wyprawa bardzo udana :lol:

@jerry- to był proroczy sen, musisz się już zbroić w tym kierunku :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszac tu wyzej wczorajszy post cos mnie naszlo i ...postanowilem ze zaraz po napisaniu jednak ruszam :mellow: . Musicie wiedziec ze aby TAM polowic trzeba 4 godziny jechac ...smyczenie...i 4 godziny powrotu . Musicie tez wiedziec ze zdawalem sobie sprawe o nadchodzacych sztormach i moja ekspedycja moze nawet zakonczyc sie podczas jazdy ...oraz to ze Zlota Mila to tereny prywatne i moga mnie ostrzelic lub w lagodniejszym przypadku wezwac policyje stanowa . Jadac wiec wiedzialem ze to szalony projekt ...wiem tylko o jednym ...ze Tadek tez by pojechal :D . Pogoda byla piekna i sloneczna do czasu gdy dotarlem do Madison . Dalej juz niebo zasnute i w powietrzu elekrony maja tarlo :lol: . Gdy dojezdrzam do stacji CPN na ktorej tankuje na full aby miec gazoline na droge powrotna zaczyna lekko kropic . Postanawiam tu sie przebrac zeby tracic jak najmniej czasu przy samochodzie juz nad Herbacianym Strumieniem . To po to aby szybko wejsc w teren strumienia ...a tam pisze ze -prywatny- :unsure: . I tak robie ...samochod parkuje na poboczu ...torba , podbierak , wedka i wskakuje w las ...gdy dochodze do Zlotej Mili jestem zziajany , podrapany i pelen emocji czytac strachu ze udalo sie :mellow: . Pierwsze rzuty ...i slychac grzmoty . Zaczyna kropic , za chwile lac ...jestem w amazonii . Zastanawiam sie czy nie wracac ale to i tak niema sensu bo po chwili jestem kompletnie mokry od pasa w gore . Staje pomiedzy drzewami , wedke klade na ziemi bo pioruny wala i patrze na swiat wokol strumienia ...czekam czy przejdzie . Burza jest gwaltowna ale wiatr ja przepycha na niebie i przejasnia sie . Zmlocony strumiem odzyskuje kolor herbaty i zaczyna sie ...pojawiaja sie muszki , komary ...pstragi zaczynaja zbierac ...jestem jak w Basni ... zaczynam wchlaniac ten bajkowy klimat i to ze moge w tym uczestniczyc , ja to widze , czuje i jestem w Tym . Lowie Klasycznym 5 cm o kolorze niebieskim ...na przekor Jackowi ktory lowi miodowym ...lubie eksperymentowac :mellow: . Najpierw wychodzi mi piekny jakis grubas ale nie trafia i zaprzestaje . Na nastepnej klateczce pomiedzy galeziami kladacymi sie w strumien zagryza nastepny grubas ktory okazuje sie byc samiczka 50 cm . Podbieram Ksiezniczke wchodzac do strumienia podbierakiem , zdiecie , mierzenie i do wody ...zawsze sie boje zeby nie przedluzac . To wszystko przy gryzieniu komarow , zaparowanych okularach , strachu najpierw o zejscie ryby , potem emocje z wyborem jak zrobic dobre zdiecie . Pstragi biera , sa rozne , wiekszosc ktora kiedys mnie radowala teraz jest natychmiast uwalniana ...pizduny ale waleczne grubaski . Lowiac Ksiezniczke juz wyprawe uznalem za udana ale pora na ktora trafilem niosla i obiecywala dalsze emocje . Zlota Mila na Herbacianym ma niesamowicie duzo miejsc , nie wszystkie mozna skutecznie obrzucac z powodu galezi ktore nad i pod woda chronia pstragowe kryjowki . Tego niebieskiego Klasycznego 5teczke nazwalem Milicjant i gdy juz nalowil zmienilem przynete na miodowego 5teczke Klasycznego ktorego jacek nazwal Kapitan Miodek . No i Kapitan Miodek skusil w jednym z tych miejsc gdzie czegos mozna oczekiwac Ksieciuna 50 cm . Tez podebrany podbierakiem ktorego uzywam mimo ze przeszkadza przy wedrowce , wobler sie placze gdy zagarnia sie rybe ... ale pomaga szczegolnie przy duzych rybach w pewnych sytuacjach i jest w miare bezpieczny dla ryby . Ksieciunu jest piekny jak wszystkie samczyki , zdiecie w podbieraku i proba zdiecia przy wypuszczaniu do wody nieudana bo uciekl mi z dloni . Cala wedrowka przerywana jest deszczykiem i sloncem . Jestem okropnie pogryziony bo wogole sie nie zabezpieczylem przed komarami . Doszedlem dzis do okolo 15 pstragow , duzo wyszlo , kilka spadlo i to final wedrowki . Gdy dochodze do konca Zlotej Mili dzwoni Jacek , opowiadam mu chwile o tym co przezylem , Jacek lapie delirium :lol: . Musze jeszcze jakos wyjsc z lasu na droge nie zauwazony i dojsc do samochodu . Idac juz droga wkolo sie blyska wiec wedke niose przy ziemi zeby mnie nie poczestowal Gromowladny . Gdy docieram do samochodu szybko wskakuje razem z komarami i odjezdrzam nie przebierajac sie ...zeby ktos sie nie przyczepil ...no i zaczyna lac . Jestem spelniony , przezylem dzis wyjatkowy magiczny dzien ...mysle ze wlasnie dzis zostalem Prawdziwym Pstragarzem B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super Jurku! Czekamy na fotki królewskiego rodzeństwa

U mnie wieje (70 km/h) i leje już trzeci dzień, jest szansa, że do rzeczki weszły sea trouty. Może jutro wyskoczę. Mam pewien niedosyt z zeszłotygodniowego wędkowania pod Galway. Woblery i wahadełka odprowadzały 90 cm salmony, ale niestety żaden nie zagryzł...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wiec stalo sie ....jak stare przyslowie mowi : pokaz czlowiekowi wobler to sie bedzie zachwycal,naucz czlowieka nim lowic to ci dwie 50-tki wyczesze na jednej wyprawie....ech zycie...a tak naprawde to jestem BARDZO DUMNY Z MOJEGO UCZNIA... B)

Panie Profesorze jak wiesz technicznie juz nie zdaze nadrobic zaleglosci , aczkolwiek czasami mi wyjdzie rzut idealny i poprowadzenie przed pstragowym pyszczkiem wobka , niewazne tez sa dlugosci i ilosci Onych ...licza sie tez rzeczy i zjawiska inne ktore trzeba w samotnosci przezyc ...dlatego powtorze raz jeszcze ...wczoraj zostalem Prawdziwym Pstragrzem ...Tobie dziekuje zes mnie na Te Droge sprowadzil :mellow: B)

Tpe1 ..fotki sa beznadziejne , robione trzesacymi sie rekoma pogryzionymi przez komary , zmoczone deszczem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to mi sie podoba!!! Jak napisales ze nie mogles wstac z lozka itd. pomyslalem - co sie z Jerrym dzieje???? ale potem jak przez dluzsza chwile widzialem ze nie wchodzisz na forum wiedzialem ze gdzies pojechales i tu masz super niespodzianka, gratuluje Jurku!!! czy teraz zmienisz herb?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wiec stalo sie ....jak stare przyslowie mowi : pokaz czlowiekowi wobler to sie bedzie zachwycal,naucz czlowieka nim lowic to ci dwie 50-tki wyczesze na jednej wyprawie....ech zycie...a tak naprawde to jestem BARDZO DUMNY Z MOJEGO UCZNIA... B)

Panie Profesorze jak wiesz technicznie juz nie zdaze nadrobic zaleglosci , aczkolwiek czasami mi wyjdzie rzut idealny i poprowadzenie przed pstragowym pyszczkiem wobka , niewazne tez sa dlugosci i ilosci Onych ...licza sie tez rzeczy i zjawiska inne ktore trzeba w samotnosci przezyc ...dlatego powtorze raz jeszcze ...wczoraj zostalem Prawdziwym Pstragrzem ...Tobie dziekuje zes mnie na Te Droge sprowadzil :mellow: B)

Tpe1 ..fotki sa beznadziejne , robione trzesacymi sie rekoma pogryzionymi przez komary , zmoczone deszczem :D

...JAM ZEM TO NIECHWALAC SIE UCZYNIL... B) ...i nastepna duszyczka zostala wpisana do potokowego zeszyciku. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszac tu wyzej wczorajszy post cos mnie naszlo i ...postanowilem ze zaraz po napisaniu jednak ruszam :mellow: . Musicie wiedziec ze aby TAM polowic trzeba 4 godziny jechac ...smyczenie...i 4 godziny powrotu . Musicie tez wiedziec ze zdawalem sobie sprawe o nadchodzacych sztormach i moja ekspedycja moze nawet zakonczyc sie podczas jazdy ...oraz to ze Zlota Mila to tereny prywatne i moga mnie ostrzelic lub w lagodniejszym przypadku wezwac policyje stanowa . Jadac wiec wiedzialem ze to szalony projekt ...wiem tylko o jednym ...ze Tadek tez by pojechal :D . Pogoda byla piekna i sloneczna do czasu gdy dotarlem do Madison . Dalej juz niebo zasnute i w powietrzu elekrony maja tarlo :lol: . Gdy dojezdrzam do stacji CPN na ktorej tankuje na full aby miec gazoline na droge powrotna zaczyna lekko kropic . Postanawiam tu sie przebrac zeby tracic jak najmniej czasu przy samochodzie juz nad Herbacianym Strumieniem . To po to aby szybko wejsc w teren strumienia ...a tam pisze ze -prywatny- :unsure: . I tak robie ...samochod parkuje na poboczu ...torba , podbierak , wedka i wskakuje w las ...gdy dochodze do Zlotej Mili jestem zziajany , podrapany i pelen emocji czytac strachu ze udalo sie :mellow: . Pierwsze rzuty ...i slychac grzmoty . Zaczyna kropic , za chwile lac ...jestem w amazonii . Zastanawiam sie czy nie wracac ale to i tak niema sensu bo po chwili jestem kompletnie mokry od pasa w gore . Staje pomiedzy drzewami , wedke klade na ziemi bo pioruny wala i patrze na swiat wokol strumienia ...czekam czy przejdzie . Burza jest gwaltowna ale wiatr ja przepycha na niebie i przejasnia sie . Zmlocony strumiem odzyskuje kolor herbaty i zaczyna sie ...pojawiaja sie muszki , komary ...pstragi zaczynaja zbierac ...jestem jak w Basni ... zaczynam wchlaniac ten bajkowy klimat i to ze moge w tym uczestniczyc , ja to widze , czuje i jestem w Tym . Lowie Klasycznym 5 cm o kolorze niebieskim ...na przekor Jackowi ktory lowi miodowym ...lubie eksperymentowac :mellow: . Najpierw wychodzi mi piekny jakis grubas ale nie trafia i zaprzestaje . Na nastepnej klateczce pomiedzy galeziami kladacymi sie w strumien zagryza nastepny grubas ktory okazuje sie byc samiczka 50 cm . Podbieram Ksiezniczke wchodzac do strumienia podbierakiem , zdiecie , mierzenie i do wody ...zawsze sie boje zeby nie przedluzac . To wszystko przy gryzieniu komarow , zaparowanych okularach , strachu najpierw o zejscie ryby , potem emocje z wyborem jak zrobic dobre zdiecie . Pstragi biera , sa rozne wiekszosc ktora kiedys mnie radowala teraz jest natychmiast uwalniana ...pizduny ale waleczne grubaski . Lowiac Ksiezniczke juz wyprawe uznalem za udana ale pora na ktora trafilem niosla i obiecywala dalsze emocje . Zlota Mila na Herbacianym ma niesamowicie duzo miejsc , nie wszystkie mozna skutecznie obrzucac z powodu galezi ktore nad i pod woda chronia pstragowe kryjowki . Tego niebieskiego Klasycznego 5teczke nazwalem Milicjant i gdy juz nalowil zmienilem przynete na miodowego 5teczke Klasycznego ktorego jacek nazwal Kapitan Miodek . No i Kapitan Miodek skusil w jednym z tych miejsc gdzie czegos mozna oczekiwac Ksieciuna 50 cm . Tez podebrany podbierakiem ktorego uzywam mimo ze przeszkadza przy wedrowce , wobler sie placze gdy zagarnia sie rybe ... ale pomaga szczegolnie przy duzych w pewnych sytuacjach i jest w miare bezpieczny dla ryby . Ksieciunu jest piekny jak wszystkie samczyki , zdiecie w podbieraku i proba zdiecia przy wypuszczaniu do wody nieudana bo uciekl mi z dloni . Cala wedrowka przerywana jest deszczykiem i sloncem . Jestem okropnie pogryziony bo wogole sie nie zabezpieczylem przed komarami . Doszedlem dzis do okolo 15 pstragow , duzo wyszlo , kilka spadlo i to final wedrowki . Gdy dochodze do konca Zlotej Mili dzwoni Jacek , opowiadam mu chwile o tym co przezylem , Jacek lapie delirium :lol: . Musze jeszcze jakos wyjsc z lasu na droge nie zauwazony i dojsc do samochodu . Idac juz droga wkolo sie blyska wiec wedke niose przy ziemi zeby mnie nie poczestowal Gromowladny . Gdy docieram do samochodu szybko wskakuje razem z komarami i odjezdrzam nie przebierajac sie ...zeby ktos sie nie przyczepil ...no i zaczyna lac . Jestem spelniony , przezylem dzis wyjatkowy magiczny dzien ...mysle ze wlasnie dzis zostalem Prawdziwym Pstragarzem B)

 

Bardzo fajnie napisane. Esencja tego co lubię w wędkowaniu. Hemingway napisał kiedyś opowiadanie o pstrągarzu. Polubilibyście się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wiec stalo sie ....jak stare przyslowie mowi : pokaz czlowiekowi wobler to sie bedzie zachwycal,naucz czlowieka nim lowic to ci dwie 50-tki wyczesze na jednej wyprawie....ech zycie...a tak naprawde to jestem BARDZO DUMNY Z MOJEGO UCZNIA... B)

Panie Profesorze jak wiesz technicznie juz nie zdaze nadrobic zaleglosci , aczkolwiek czasami mi wyjdzie rzut idealny i poprowadzenie przed pstragowym pyszczkiem wobka , niewazne tez sa dlugosci i ilosci Onych ...licza sie tez rzeczy i zjawiska inne ktore trzeba w samotnosci przezyc ...dlatego powtorze raz jeszcze ...wczoraj zostalem Prawdziwym Pstragrzem ...Tobie dziekuje zes mnie na Te Droge sprowadzil :mellow: B)

Tpe1 ..fotki sa beznadziejne , robione trzesacymi sie rekoma pogryzionymi przez komary , zmoczone deszczem :D

...JAM ZEM TO NIECHWALAC SIE UCZYNIL... B) ...i nastepna duszyczka zostala wpisana do potokowego zeszyciku. :lol:

Jacek na Jerrym to nie koniec, znam kilku takich co snia o pstragach i macaja woblerki przed spaniem hehe dales temu poczatek i chwala Ci za to

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...