jerry hzs Opublikowano 2 Maja 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2010 Sobota wieczor...nadchodzi nastepny sztorm leje , leje , leje...Wstalem o 3 w nocy , pomalutku ranne uczynki i do Tadka . Na dworze leje . Postanowilismy jednak jechac zeby niedzieli nie zmarnowac . O 4 ruszamy do Labiryntu niestety bez Jacka . Jacek ma testowac nowe gumy Relaxa z Witkiem w porcie w Kenoshy . Jedziemy wiec w deszczu i gadamy o losie pstragarza . Gdy przekraczamy granice Illinois z Wisconsin deszcz przestaje padac . Gdy dojezdrzamy na obrzeza Labiryntu jest niebieskie niebo bez jednej chmurki . Po drodze dzwoni Jacek i pyta o stany wod . Okazuje sie ze z testowania nici i jedzie na okonie trolowac z Zibim ...phi ..okonie . Postanawiamy z Tadkiem ze przejdziemy dzis Zmijowata Creek bo dawno zesmy jej nie widzieli . Pogoda cudowna , trawka taka do lydek , wedruje sie idealnie . Napotykam pierwsze mietowe zagony , jeszcze skromne ale co za zapach . Zrywam kilka listeczkow i wypycham mala kieszonke kamizelki . Poczatek smyczenia dlugo nic nie przynosi . Trzeba zaznaczyc ze woda lekko zmacona po czwartkowym deszczu . Tadek po kilku rzutach Cwikowka ma w koncu pierwsze wyjscia , ale ryby spadaja . Zaklada wiec Pana Cwiklinskiego ...to wobler jego roboty kolor Red Tiger . Tym woblerem bedzie lowil caly dzien zaliczajac cos pod 30 pstragow . Ja zawsze probuje roznych wabikow , tak mam . Tadek z Jackiem mowia ze przynety ktora lowi sie nie zmienia . Robimy wiec bardzo dlugi odcinek Zmijowatej witajac sie z znajomymi miejscami . Jest tu kilka odcinkow lakowych , sa tez i lesne bardzo urokliwe . To tu jest Zakret Siedmu Ksieciuniow . Zawsze do niego podchodzimy z wyjatkowym nastawieniem ze zaplaci . Tym razem wyszlo tylko dwoch na audiencje . Pstragi nasze z tego dnia nie przekroczyly 45 cm , byly trzy wyjscia byczurow ktore podniosly nerwa ...w tym jeden na Tadkowym Wild Riverku juz dzwigany ale z wysokiej skarpy i niestety spadl . Miejsca tych trzech zapamietane i zapisane w pamietniku . Okolo 17.00 konczymy ten odcinek na mostku i trzeba wracac do samochodu . Jest to kawal drogi wstecz ...ledwo idziemy , slonce grzeje i tylko bryza nas schladza . Czy wsrod lak moze wiac bryza ? ..jak masz wyobraznie to tak . Dochodzimy w koncu do samochodu i rzucamy sie na zarcie i picie . Jest pomysl zeby zrobic calkiem nowy odcinek Zmijowatej i mimo zmeczenia realizujemy go . Teraz postanawiamy ze samochod zaparkujemy przy drodze a najpierw zejdziemy w dol rzeki zeby wracac i skonczyc przy wozie . Na tym odcinku Tadkowi trafia sie teczak , nieduzy ale zawsze inny wiec cieszy . Pstragi sa bardziej kaprysne , wychodza , tracaja . Kilka lowimy . Mam tu niestety znowu przygode na minus . Pstrag zagryza Minnowa i gdy z nim walcze uwalnia sie , niestety z woblerem . Jestem zdziwiony bo przed chwila wymienilem nowa agrawke , okazuje sie ze kretlik firmowy Cabelasa rozerwal sie na dwie czesci . Czy pstrag sie uwolni z wabika ...tego sie nie dowiemy . Wiem ze musze zmienic asortyment . Agrawki Spinwala sa dobre tylko dopasowac inne kretliki . Juz przy szarosci trafiam pstragowa pieknosc i pomalu konczymy , to moj 9 pstrag dzisiaj . Przebieramy sie i zmeczeni pomalutku dochodzimy do siebie . Przede mna 4 godziny jazdy , dlugiej jazdy . Ten dzien pokazal zeby nie patrzec na prognozy pogody ...to juz nie pierwszy raz wychodzi na nasze . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 4 Maja 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Lakowe pstragi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 4 Maja 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 braly na Pana Cwiklinskiego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 4 Maja 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Na Pana Cwiklinskiego kolor Red Tiger braly , gryzly , smakowaly... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 4 Maja 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Ciumeczek i do wody Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 4 Maja 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Trening czyni przyszlego Mistrza...hihihi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 4 Maja 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Ten Hektor 5 Glooga mi robi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 4 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Jurku,Powtarzam się, wiem ... piękną macie tą rzeczkę! Przepiękna na casting one tam aż piszczą by zobaczyć?jakąś brodę z multika PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 4 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Pięknie - sezon widzę w pełni - gratuluję pstrągów. Jurku,Powtarzam się, wiem ... piękną macie tą rzeczkę! Przepiękna na casting one tam aż piszczą by zobaczyć?jakąś brodę z multika PozdrawiamRemekPodpiszę się pod tym - chyba Remku musimy tam pojechać by to udowodnić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 4 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 4 Maja 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Zaczynam trzeci sezon i patrzac wstecz maj sypal ilosciowo i jakosciowo . Te wczesno majowe pstragi sa mocno wypasione , silne i bardzo waleczne . Kotwiczki na wabikach wracaja powykrecane lub nawet zlamane po holach . Okres poprzedzajacy byl cieply i deszczowy . Pojawilo sie pelno zab , rosowek , pijawek , rakow ...napotykamy je w wodzie i na brzegu . Sa tez w strumieniach male rybki wielkosci palczakow i male pstragi 10-15 cm . Musze przyznac ze wogole nie mysle o kwestii casting czy spinnig ..raczej mnie zaprzata jaka plecionke , agraweczke czy wabika uzyc . Mysle glownie o tych szczegolach . Zauwazylem ze Jacek z Tadkiem rzezbia glebiej , wolniej i prezentuja wabiki blizej pstraga w tym momencie . U mnie dziala psychologiczny hamulec ze tam glebiej sa tez zaczepy i moje prowadzenie jest zachowawcze . Oczywiscie obecne gacie z Cabelaska pozwalaja wchodzic do gleboczkow i w razie czego uwolnic przynete . Odczepiacz tez pomaga ...wiec moj hamulec coraz slabszy i pozwalam wabikom tonac pod te mordki pstragowe . Doswiadczenie wieloletnie Tadka i Jacka to szczegoly ktorych i tak nie ogarne bo za malo czasu ...ja jestem w przedszkolu a oni na uniwersytetach . Nie mowie ze przechodze to bezbolesnie ...ale na cale szczescie ja widze jeszcze inne rzeczy w tych Przygodach . Po za tym czasami mi tez przyszczesci . Szczescie to tez wedrowanie w Labiryncie gdzie masz setke strumieni i praktycznie zadnej konkurencji ...kilku wedkarzy spotkanych przez sezon , bobry ...nic wiecej sobie nie przypominam . Labirynt ...taki pstragowy raj Chcialbym jeszcze wspomniec o baaaardzo duzym pstragu ktory wyszedl w miejscu R . Moge uzyc tylko jednej literki bo jest ono bardzo czytelne . Tam juz kiedys w pierwszym roku mi wychodzil ale nie wzial chyba mniejszy raczej . Teraz jak tam z Tadkiem podkradlismy sie to Tadek mowi obrzucaj se bo to twoj ... Moze z 10 rzutow i zadnego sygnalu ze cos tam mieszka . Tadek wyczekal i rzucil metr ponizej ...wyszedl do Cwiklinskiego grubas olbrzymi ale zawrocil ...Tadek sie delikatnie wzruszyl ...stalismy z 10 minut posylajac wzdluz i wszerz nasze hiciory ...wielkie nic . Myslimy teraz po nocach kiedy znowu spotkamy goscia i co mu zapodac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 1 Czerwca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2010 Przed minuta zaczal sie czerwiec , zakonczyl maj . Przyjemnie siedziec przed komputerem i oceniac miesiac ktory minal . Przyjemnie bo nie gryza komary , nie kreca natretne muszki , slonce nie pali , trawa nie placze nog ...mozna siegnac po szklanke z zimnym mlekiem i to nie jest fatamorgana ...to jest dom . Dom z ktorego uciekamy by doswiadczac tych innych przyjemnosci lub raczej dolegliwosci . Wszystko po to by spotkac najwiekszego pstraga strumienia . Wczorajsza wyprawa udowodnila ze to trudna milosc , ze chyba jestesmy jebnieci ze tak to nazwe po imieniu . Pobudka o 2 w nocy , o 3 startujemy juz od Tadka w kierunku Labiryntu . Chcemy byc wczesnie rano zeby caly dzien poswiecic poszukiwaniom . Okolo 8 kotwiczymy u Farmera na strzelnicy . Postanawiamy zejsc mocno w dol Strumienia Troli ...tak jak na ostatniej tutaj wyprawie z Jackiem . Okazuje sie ze trawy juz po pas , niektore nawet wyzsze od nas ...zaczal sie saygon . Idziemy wiec naprzemian polami , lakami i bagnami by w wybranym miejscu zaczac odcinek i powracac do samochodu buszujac w strumieniu . Po drodze na polu spotykamy duzego zolwia , srednica okolo 30 cm . Nie mierzymy bo on sie boi nas a my jego ...robimy mu zdiecia . Wchodzac juz nad strumien zastajemy tracona wode . Wiem ze we wtorek okropnie tu dolalo ale sadzilem ze juz bedzie -klar- . Wiem ze dolalo bo we wtorek tu bylem i burza zastala mnie gdy wlasnie skonczylem sie ubierac i chcialem ruszyc nad strumien . Przesiedzialem w samochodzie poltorej godziny obserwujac burze ...wiedzac ze po niej nie mam co szukac nad strumieniem . I tak bylo ...musialem niestety wracac do domu ...wyjazd cakowicie bezplciowy . Teraz idac z Tadkiem wierzylem ze podwojnie polowie zeby to wyrownac rachunki . Jeszcze nie wiedzialem jak bardzo sie myle .... To jest zdiecie z mojej wyprawy z przed tygodnia , burza zastala mnie zaraz po przyjezdzie i uniemozliwila lowienie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 1 Czerwca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2010 Dawkujesz emocje Jerry po mistrzowsku - ciekawość mnie zjada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 1 Czerwca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2010 Seba Creek ...zapora bobrow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 1 Czerwca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2010 Owszem, nastrój opowieści już znam, ale co się wydarzyło nadal owiane jest tajemnicą (no chyba, że w ogóle nie łowiliście, ale to raczej by było tak mało wędkarskie rozwiązanie ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 1 Czerwca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2010 To jest Drzewo Madrosci nad Strumieniem Troli , w jego cieniu odpoczywasz i robisz sie madrzejszy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 1 Czerwca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2010 Poczekam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 4 Czerwca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2010 Przepraszam ze zaczalem i nie moge skonczyc . Mam okropny wstret do pisania ...no ale jak sie zaczelo to trzeba skonczyc ......Jeszcze przed marszem w gore strumienia spsikalem sie plynem przeciw komarom . Tadek tez profilaktycznie sie popsikal ale pokazal mi malutki aparacik wielkosci zapalniczki i powiedzial ze to jakis wynalazek przeciw komarom . Aparacik wydaje sygnaly ktore trzymaja komary w bezpiecznej odleglosci od wedkarza ktory ma go przy sobie . Schodzac z pol w laki a wiec siedliska latajacych owadow nastawilismy sie wiec na testy . Finalowo okazalo sie ze Tadka nic nie ugryzlo przez caly dzien . Mnie w pierwszej czesci dnia komary omijaly ale mialem ogromne problemy z muszkammi ktore krazyly wokol szyji , oczu , nosa , ust i probowaly nawiazac blizszy kontakt z jerrym . Bylo to tak upierdliwe ze jeszcze jadac w samochodzie do domu obcieralem sie i odganialem mimo ze juz nic nie latalo wokol mnie ...muszki wyrobily we mnie odruch Pawlowa . W poczatkowym trakcie wyprawy cos mnie ugryzlo w dolna warge ktora spuchla , pod koniec dnia juz mi to przeszlo . Ten odcinek u Farmera dal Tadkowi jednego pstraga , ja nie zlowilem nic . Mimo ze zrobilismy spory odcinek lakowy i potem lesny . Pstragi wogole sie nie pokazywaly w miejscach w ktorych lowilismy je poprzednio . Postanowilismy wiec dac sobie spokoj tym bardziej ze okropny gorac i saygon nad strumieniem kompletnie nas wyczerpal . Musze sie przyznac ze nawet mialem moment slabosci i zle sie poczulem . Zrobilem wiec przerwe w cieniu pod Drzewem Madrosci , Tadek lowil dluzsza chwile sam i czekal az dojde do siebie . Gdy dotarlismy do Farmera i samochodu pokonani przez pstragi , laki , trawy , owady i zmeczenie rzucilismy sie na jedzenie i picie ... nareszcie odetchlismy . Pytanie bylo tylko jedno ...co dalej robimy ? . Dochodzilo poludnie i zal bylo opuszczac Labirynt . Postanowilismy obejrzec gorne odcinko Strumienia Troli liczac ze woda tam bedzie klarowniejsza a pstragi przyjazniejsze . Weszlismy wiec nad gorny strumien i zaczelismy wedrowke . Niestety nadal bylo slabo z pstragami i nadal gorac dawal nam sie we znaki . Doszlo do tego ze zrobilismy przerwe i Tadek postanowil ze poplywa w strumieniu . Ja z kolei weszlem w spodniach , zaczalem sie myc i parskac jak konik . Okazalo sie ze pod kolanem lewej nozki jest dziorka i woda mi sie dostaje do gaci ...cale szczescie lato to jest . Okazalo sie tez ze wejscie do wody byl to strzal w dziesiatke . Strumien splukal zmeczenie , odjal gorac i po pol godzinie moglismy zregenerowani wedrowac dalej . Strumien splukal tez ze mnie plyn przeciwkomarowy i od teraz bylem nastawiony na zer bestyji . . i zaczely mnie gryzc . na tym odcinku Tadek lowi drugiego pstraga . Mi rowniez siada i wyciagam pizdusia ktorego wielkosc to szyderstwo po calym dniu tego surviwalu . W koncu okolo 19.30 mamy dosc i koczymy . Dochodzimy czlapiac do samochodu , przebieramy sie i w droge powrotna do domu . Nie ma sprawiedliwosci na tym swiecie ...mam serdecznie dosc pstragow , wypraw ....oby za kilka dni zaswiecila iskra nadzieji bo nic tylko umierac . A moze po prostu trzeba zaczac jezdzic na muskie nad Wieka Rzeka i dac pstragom wytchnac ?... Ja w trawch ...mnie sie owady imaly ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 5 Czerwca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2010 Strumien Troli dolny lesny odcinek kawowo mleczny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 5 Czerwca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2010 Tadek najwiekszy pstrag w strumieniu ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 5 Czerwca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2010 Jeden z Straznikow Strumienia...zolw Teodor... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 5 Czerwca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2010 No Jerry to właśnie ta gorsza strona pstrągowej fascynacji. Gorąc, wysoka wilgotność powietrza, owady wyrabiające jak przytoczyłeś odruch Pawłowa (po którejś wyprawie ja odganiałem owady już leżąc w łóżku późno wieczorem). Do tego wrażenie, że ryb nie ma w wodzie.Jednak dzięki temu tak docenia się te chwile szczęśliwsze. Choćby dobrą pogodę, a jak kropkowane dopisują i wychodzą z każdej kryjówki to już pełnia szczęścia.O ciekawym wynalazku piszesz na komary. Ciekawe czy i kleszcze by się tego bały. Ile takie ustrojstwo kosztuje?Teraz możesz przeplatać pstrągi i musky bo z chęcią poczytamy o obu rybkach i związanych z nimi przygodami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 5 Czerwca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2010 Ten aparacik kosztowal Tadka 10$ , kupil go w muchowym sklepie . Nie wiem jak to dziala na kleszcze ale mysle ze moze byc problem ...owady lataja i gdy zblizaja sie do sygnalu to je cofa . Kleszcz lubi spasc z drzewa i tu jest problem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 5 Czerwca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2010 Juuuuuurku ale zazdroszczę! Przepiękna wyprawa, super klimacik nam tutaj fundujesz! Dziękuję. PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 5 Czerwca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2010 Jurek, zawsze intryguje mnie barwa wody w tych strumieniach, które nam prezentujesz. Często bywa tak mleczna, że..... Czy to rzeczywiste zmętnienie, czy też barwa zależna od rodzaju dna? A może, to tylko fotka, nie oddaje wszystkiego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.