popper Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 To prawda Jurku. Z tym bólem głowy. Na ostatnim spotkaniu, nad Kwisą, miałem kilka swoich pudełeczek. Na powitanie otrzymałem też, od @milo26, kilka wabików, w kolejnym małym pudełku (Daniel, raz jeszczę dziękuję).Postanowiłem wówczas, że do tego właśnie pudełka, przerzucę tylko dwa swoje wabiki (piąteczka Sławka i czarny twisterek). I łowię wyłącznie na te przynety.I to był strzał w 10. Chodziło mi się lekko, nadbagaż został wyeliminowany a ja nie dostawałem przysłowiowego bólu głowy gdy dobierałem przynętę, do panujących warunków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 13 Maja 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2008 Fascynacji ciag dalszy... ....w sobote po poludniu zabieram Jacka i moja szara pumcia mkniemy nad Choinkowa River . Tym razem bez Tadka . Tadek pojechal na trzy dni ze swoja banda do Kentucky i tam cwicza gdzies pod zapora . Po drodze odwiedzamy jeszcze Cabelasa gdzie sie strasznie mscimy i kupujemy po kilka Exekutorow , plecionki i agraweczki cabelasowskie [ nie ma to jak spinwalowskie ...taka tu panuje opinia ] Trzy godziny jazdy bardzo sie dluzy ...Jacek mi caly czas nawija ze pstragi juz tam piszcza no to ja depcze pedalek i mkniemy na polnoc . Ostrzeglem Jacka ze musimy sie na deszcz nastawic bo tak zapowiadali . Gdy dojezdrzamy zaczyna kropic . Stajemy w miejscu dla mnie nowym , Jacek chce mi pokazac inny odcinek Choinkowej . Przebieramy sie szybko ja w wodery , Jacek tylko w buty ...zdepczemy odcinek przy rzece bez brodzenia . Kropi coraz mocniej ... Zastanawiam sie czy znowu ja pierwszy zlowie ...wszystkie ostatnie wyprawy tak sie zdarzylo . Zanim poskladalem sprzet i dobrnalem do rzeczki Jacek juz zdazyl porzucac . Woda minimalnie tracona . Juz wszedzie zielona trawa i jest bardzo przyjemnie . Zakladam Slawkowego pstrazka zeby go w koncu ochrzcic . Mam ich 4 sztuki w roznych kolorach i do dzis zal mi bylo nimi rzucac . Nie bede pisal ze jestem dobry ale po kilku rzutach siada ladny pstrag okolo 35cm . Ciesze sie bo znowu ja pierwszy . Jacek pstryka mi zdiecia a ja mowie ze teraz juz poleci . To moja dopiero 3 wyprawa na pstragi i jak na razie zawsze udaje mi sie jakiegos zlowic . Jacek pelen zapalu rzuca i po chwili tez ma branie ale ryba spada . Nic to walczymy dalej . Do ciemnosci zostalo nam z poltorej godziny i chcemy ile sie da przejsc ten nowy kawalek rzeki . Rzeka ma wiele ciekawych miejscowek w ktorych az pachnie pstragiem ale On nie wychodzi . Jackowi spadaja dwa nastepne . Okazuje sie ze Avidek ma za delikatna koncowke i Pstragi sie slabo zacinaja . Dochodzimy do bezbarwnego zakretu i Jacek pierwszy go penetruje . Ja w tym czasie rzucam w miejsce gdzie zaobserwowalem ze zbieral sucha z powierzchni . Nie udaje mi sie go skusic . Dochodze do miejsca w ktorym Jacek juz zakonczyl i slysze od niego abym dokladnie pociagnal zakret pod burta . Samo miejsce wyglada niepozornie i lagodnie ale Jacek mowi ze cos mu skubalo . W tym czasie rzucalem juz Teno Salmo ktorych dostalem dwie sztuki od Yoka . W ktoryms z kolei rzucie ma piekne branko i mocne przygiecie . Gdy pstrag mi sie ukazuje na moment widac ze jest wiekszy . Dre sie do Jacka . Miejsce jest wygodne do ladowania ale Jacek mi pomaga bo jest strach ze rybe moge stracic . Pstrag jest jak dla mnie olbrzymi , nie mamy miarki Jacek przyklada go do wedki i w ten sposob lapiemy miare . W motelu ta miarka wychodzi na 45 cm . Jest to moj rekord Pstraga i znowu Teno Salmo jest dla mnie szczesliwy . Robimy duzo zdiec w roznych opcjach . Niestety jest juz pod wieczor i kilka z tych zdiec nie udaje sie . Na dodatek caly czas pada . Dla mnie ten dzien juz jest udany ...pstraga wypuszczam . O tej porze sezonu juz trzy pstragi mozna zabrac ale my tego nie robimy . Trout i Muskie to dla mnie swietosc ...rece by mi uschly gdy bym je wzial...i czym bym wtedy wedeczke trzymal . Dochodzimy w koncu do miejsca gdzie Choinkowa wplywa pod skale ktorej juz nie mozemy sforsowac i tu Jacor lowi swojego pierwszego dzisiaj pstraga na wirowke MP. Zdiecia z tego miejsca wyszly bardzo slabo , juz prawie bylo ciemno , czego zaluje bo miejsce piekne . I tak mamy zaliczone ryby i spenetrowany nowy odcinek . Wracamy pomalu w deszczu do samochodu . Przebieramy sie i jedziemy do Motelu gdzie Jacek juz wczesniej zarezerwowal pokoj u Wesko i Mili . Wita nas tylko Mila , Wesko pojechal do Montany w interesach . Jacek daje jej pieczywa serbskie ktore kupil specjalnie zeby im zrobic przyjemnosc . Idziemy do swojego pokoju i sortujemy rzeczy zeby przeschly . Jak zwykle przebieramy przynety i gadamy o rybach . Spotyka mnie tez niespodzianka bo dostaje od Jacka chomatko wedkarskie dla pstragarzy . Widac juz z Tadkiem uznali zem tez zabity pstragarz . Chomatko przymierzam i zaczynam w nie wkladac przybory i szykowac je na jutrzejszy poranek . Fajnie tak dostawac prezenty . Na kolacje jemy golonke z puszki , pomidory i pijemy po Hainekenie . Jacek zasypia w trzy sekundy ...ja mysle o moim pstragu ...najwiekszym pstragu jerrego ...dobranoc pchly na noc mifek edit: doklejam fotki do posta jureczka... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darecki72 Opublikowano 14 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2008 Gratuluje pierwszego powaznego pstraga, juz wiadomo ze przepadles Jerry z tymi pstragami zawsze tak bedzie ze te naj...spedzaja sen z powiek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 14 Maja 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2008 Dziekuje Darku ..Jacka rekord z Choinkowej to 62cm a jego kolega Josh 64 zlowil . Jest szansa na poprawienie rekordu . Tadek jak tylko wrocil z Kentucky i uslyszal nasza relacje nie wytrzymal juz dzis rano tam pojechal i caly dzien lowil ..a jutro poprawi ...mowi ze wyszly mu dwa przynajmniej 50taki , mase od 30 do 40 ...i jeden 42 zostal zlowiony ...a my z Jackiem musiemu prrracowac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 14 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2008 I znowu się powtórzę... Fajna wyprawa i gratuluję pstrągów. Oby tak dalej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 14 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2008 Jurku gratuluję pstrąga - życiówki, pewnie ją wkrótce poprawisz. A opis wyprawy jak zwykle doskonały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 14 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2008 @Jerry, Twój TENO, to skarb. Robi karierę. Ale... Zawsze jest jakieś ale. Po obejrzeniu swoich zasobów odnalazłem ten wobek. Dla mnie to pinezka, mikrus i coś, co najwyżej na jazio/klenio/wzdręgę bym zapiął. Takiego maleństwa, z własnej woli, pewnie nie zapnę na pstrągowym zestawie. Ale... (znowu). Nigdy nie mów nigdy . Zdradź proszę tajemnicę, do jakiego zestawu, zapinasz tego mikrusa? Jaka żyłeczka, jaki kijaszek? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mifek Opublikowano 14 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2008 popuś a nie pomieszały Ci sie przynety?? Jurek mówi o TENO nie TINY, brzmi podobnie. Tiny to pinezka - choc ladnie lata, przynajmniej zmojego zestawu , ale teno to juz kawalek wabika... dla pewności: Salmo TENO - w Polsce trochę ciężko osiągalny...Salmo TINY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bujo Opublikowano 14 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2008 Witam, @Jerry, Napisze bardzo krotko- zawsze jak czytam Twoje relacje z wypraw utwierdzam sie tylko w przekonaniu ze wybralem nie ten kraj do emigracji Pozdrawiam serdecznie, Bujo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 14 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2008 Mifciu, fakt niezaprzeczalny. Pomyłka totalna . Ale składam to, na karb rzadkości jego występowania. Jest tak rzadki, w pobliskich mi sklepach, jak szczupaki w pobliskich wodach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 14 Maja 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2008 Panowie dziekuje za mile slowa wszyscy ktorzy lowia pstragi rozumieja co czuje ....Jacek sie nabija ze mam juz wysypke i kropki na czole Na te wyprawe wzialem wedke mojego syna na bassy . Wedke zbudowal Mike Cordells z Arkansas dlugosc 6,6 stopy ,IM7 grafit , 1/4 - 5/8 oz. , 6-12 lb jednoczesciowa medium . Na wedce mam Stradica 2000 z plecionka Berkleya Crystal Line 8 lb . Agraweczka z kretlikiem bo i wirowki uzywam . Moja wedka jest najkrotsza z tych co chlopaki uzywaja . Wynika to z tego ze nie moge se poradzic w tych krzaczyskach . Oni mimo ze maja dluzsze to najwiecej rzutow wykonuja z pod siebie z takiego bujanego zwisu i w ten sposob oblawiaja kazda szczeline pomiedzy galeziami . Maja oczywiscie wiecej bran . Jacek z tego Avida ktorego mial na tej wyprawie raczej zrezygnuje , duzo ryb mu spadlo no ale chcial go przetestowac i teraz wie ze to nie to . Woblery Teno Salmo mialem tylko dwa , oba z lamanym sterem czyli plytko chodzace . Dostalem je od Yokozuny kiedys i trzymalem jako pamiatke . Na wyprawy wzialem jeden bo wiedzialem ze plytko chodzi a obawialem sie uzywac glebiej schodzacych zeby nie potracic . No i ten Teno mi przyniosl szczescie bo i pierwszego swojego pstraga na niego trafilem . I teraz ten najwiekszy pstrag tez . Ja tez Popper pomylilem te nazwy na poczatku ale Yoko mnie zaraz wyprostowal . Niestety jeden Teno zostal zgubiony nad rzeczka i mam juz tylko jedyny i odstatni egzemplarz . On raczej juz zostanie w galeryji zasluzonych . Nie wiem czy Salmo jeszcze te serie robi dla skandynawow ...ale sie dowiem . Na zdieciu [troche naswietlone] powyzej widac te przynety ktore uzywalem na tej wyprawie ..Teno tam jeszcze jest .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 15 Maja 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 Zegarek nastawilismy na 5 rano ale zanim wstalismy juz bylo po 6 . Slychac bylo ze deszcz caly czas pada i jakos nie moglismy sie pozbierac . Brakowalo tu Tadka ktory zawsze pierwszy stawia towarzystwo na nogi i nie ma zlituj sie . Popakowalismy sie i strzalka po kawe na CPN , Mila jeszcze zdazyla nam dac po dwa sandwicze i ruszylismy na spotkanie z pstragami . Samochod zaparkowalem dokladnie w miejscu w ktorym pierwszy raz przyjechalismy tu z Jackiem . Niepokoil nas stan i kolor wody bo deszczyk pokrapial juz cala dobe . To ze tylko kropil pozwolilo nam na dzisiejsza wedrowke bo gdyby lalo musielibysmy zrezygnowac . Woda tu momentalnie sie podnosi i wtedy juz nie ma szans na wedkowanie . Jacek dzis juz ubiera goretexy pod pachy a ja swoje neopreny zimowe . Zakladam chomatko pstragarza i ruszamy . Pierwsze rzuty i oczekiwania jak dzis bedzie . Jacek znowu zaczyna braniem pstraga ktory sie wyczepia . Jest zly co doskonale rozumiem . Nadchodzi jednak moment ze zacina i docholowuje ladnego standartowego pstraga ktory jest lekko pogryziony. Przyneta to Hornet 6 kolor raczka . Ten kolor i ten wobler jak sie okaze dzis polowil . Ja zakladam Minnowa Salmo kolor trout i rowniez mi melduje sie dzisiaj pierwszy pstrag . Robimy zdiecia i juz na luzie , bo mamy pierwsze ryby , zaczynamy oblawiac kolejne miejscowki . Pamietamy pstragi i dobre miejsca z pierwszej wyprawy . To powoduje ze dokladniej czeszemy gdy juz dochodzimy do nich . Przychodza nastepne brania i hole i tak docieramy do miejsca gdzie ostatnio palilismy ognisko i pieklismy kielbaski . Dzis z powodu deszczu robimy tu postoj i podjadamy na sucho . Caly prowiant mam w moim chomatku na plecach . Wedrowka po tych wertepach daje w dupsko i zabiera sil . Jedzenie i szczegolnie picie jest bardzo wazne bo mozna odwodnic organizm . Wszystkie opakowania zbieramy do reklamowki i zabieramy ze soba . Nad woda jest czysto i nie napotykamy na slady po wedkarzach ani ich samych ...co nas egoistycznie bardzo cieszy . Wedrowka w woderach neoprenowych zimowych to na dluzsza mete niezla katorga . One sa do stania i przemieszczania sie w wodzie a ja w nich zapylam kilometry . Niestety musze je miec ubrane bo jest tu jedno miejsce ktore trzeba przejsc po pas w wodzie zeby dalej rzeke badac . Cale szczescie ze co chwile stajemy aby porzucac i w ten sposob jest chwila odpoczynku od marszu . Wiosna jest juz wszedzie . Rosliny , ptaki i inne zwierzatka pytaja co tu robimy ? ...polujemy na kropki . Gdy dochodzi godzina 16,00 docieramy pod Skale z Dziora i jest to koniec naszej dalszej wedrowki . Trzeba wracac . Po drodze Jacek dolawia jednego pstraga i ja tez . W sumie dzis Jacek zlowil 8 ja 4 , czyli razem 12 , z wczorajszymi 3 to 15 sztuk . Wszystkie pstragi wypuszczamy . Woblery ktore mi dzis polowily to Teno , Minnow , Exekutor Salmo i wszystkie je urwalem na przeszkodach mimo ze kilka razy udalo mi sie je pouwalniac , urwalem tez jedna wirowke . Jackowi najlepiej sie sprawowal Hornet 6 w kolorze raczka . Mysle ze plecionka wiele przynet nam uratowala , rozegnie kotwice ale wyciagnie . Te co mi sie urwaly po prostu zawinely sie kilka razy o korzen lub galazke . Droga powrotna bez postoju to kompletna demolka . Do samochodu docieram mokry jak szczur wodny i przebieram sie w nowe ciuchy ktore zawsze trzeba miec na zmiane . Na dzis mamy dosc , jestesmy zmeczeni ale szczesliwi bo udalo nam sie polowic z dobrym skutkiem . Przede mna kilka godzin jazdy . Jacek zasypia a ja mysle jak przygotowac sie lepiej na nastepna wyprawe . Mysle tez o moim najwiekszym pstragu ...ze to dobrze ze takiego poczatkujacego wedkarza spotkala taka zacheta i zaszczepila obok Muskie ...Pstraga . Dosiegla mnie ta milosc na stare lata ...jerry hzs Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lesiewicz Opublikowano 15 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 Jery mam dla ciebie dobrą rade: zacznij składać te swoje opowiadania o wyprawach a za kilka lat będziesz mógł wydać niezłą książkę.Gwarantuje ci że cały nakład rozejdzie się w mgnieniu oka,zarobisz dużo kasy i będziesz tylko jeździł na ryby,kupował nowe wabiki,zmieniał wędziska i pisał dalsze opowiadania.Czego ci serdecznie życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lesiewicz Opublikowano 15 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 Acha,jak już wydasz tą książkę ze swoimi opowiadaniami to poroszę o jeden egzemplaż z autografem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 15 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 (...) Do samochodu docieram mokry jak szczur wodny (...) Tak, to jest właśnie jeden z urokow pstrągowania . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rognis_oko Opublikowano 15 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 @Jureczku, kolejna PIĘKNA relacja! Super się czyta twoje przygody Cieszę się, że na dobre wpadłeś w łowienie kropków. To naprawdę wspaniała sprawa.Gratuluję nowej życiówki! Oczywiście liczę na kolejne wieści. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PaNeK Opublikowano 15 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 Acha,jak już wydasz tą książkę ze swoimi opowiadaniami to poroszę o jeden egzemplaż z autografem ja też... tylko taki długopisem a nie xerowany najlepiej z dedykacją :mellow: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 15 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 ... wszyscy ktorzy lowia pstragi rozumieja co czuje ....Jacek sie nabija ze mam juz wysypke i kropki na czole tak to wyglada @jurek, ciagnij dalej twoja opowiesc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mifek Opublikowano 15 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 no to pora na kolejną porcję fotek od jurka szczurka dzien drugi: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 15 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 Świetne fotki i jakże doskonała ilustracji tekstu powyżej. Super Jurku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 15 Maja 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2008 Dziekuje raz jeszcze za mile slowa . Mysle o tym zeby kiedys te materialy zebrac . Brakuje mi cech Remka , Pepe ; systematyki i zegarmistrzostwa oraz wyksztalcenia ...ja to spostrzegam ...jest za to duzo milosci i fascynacji .Na drugim zdieciu od dolu jest pokazany dolek pod drzewem i korzeniami z ktorego wyszedl ten pstrag ...na Exekutora z lamanym sterem . Najgorsze sa wlasnie te korzenie jak zlapiemy zaczep . Zauwazcie ze ziemia brzegowa to czarny mul , taki ma kolor . W czasie deszczu jest slisko a woda w rzece momentalnie zbiera gdyz nie jest w stanie wsiaknac w te czarna glinke . Nazwa tej okolicy to Black Earth . W jednej z gazet widzialem kiedys opis tej okolicy i byl to artykol dla muszkarzy ...nigdy nie sadzilem ze tu zawitam . Trzeba dobrze znac przepisy rzadzace tymi strumieniami bo czeste kontrole DNR pilnuja by ich przestrzegac . Kazdy z napotkanych wedkarzy moze byc straznikiem i moze sprawdzac czy lubisz przepisy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 16 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2008 (...) ...jest za to duzo milosci i fascynacji (...) i właśnie dlatego tak wielu osobom podobają się Twoje przygody i ich opisy. To właśnie to przyciąga uwagę i... pokrzepia duszę wędkarską uwięzioną przed komputerem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 16 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2008 A ja w życiu bym nie powiedział, że Hornet tego rozmiaru i w tych barwach, jest aż taki kąśliwy . Musze przetestować na Bobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TERMOS Opublikowano 16 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2008 Jerry twoja choroba moze byc zarazliwa dla innych .Czytajac relacje ,zerkalem na fotki .Mialem wrazenie ze lece zerknac do podla czy mam jeszcze jakies pstragowe woblery .No i te wsze wdzianka pierwsza klasa .Super jak zwykle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 16 Maja 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2008 To prawda - wdzianka są niczego sobie i na pewno wygodne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.