hlehle Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 Danielu .. A skądże taka wykładnia , co Ty właściwie chcesz od baroku , to był doskonały czas dla ludzkości , stamtąd przecież przyszedł do nas racjonalizm i empiryzm .. Nie jestem wrogiem nikogo , jestem tylko przeciwnikiem radosnego łykania kolejnych , regularnie spływających z opiniotwórczych łamów , idiotycznych mód , które stają się z czasem umysłowymi kanonami i rządzą masowa wyobraźnią : czy to był awangardowy opad , kopyto jedyne , chamski model trociowy , rewolucyjny trolling sumowy , czy teraz sztandarowa walka z rybakami . W modelach czysto socjalnych , do którego rozwiązań zmierza także polskie wędkarstwo , dobrze funkcjonujące rybactwo jest fundamentem , jego główna podporą i ze wszech miar godnym szacunku sojusznikem , czego oczywiście nie musimy automatycznie łączyć z postacią wyszogrodzkiego rybaka , który przecież jest kulturowo , taki sam jak my Kelty dla trociowych wykształciuchów - to od kogo , pytam ? Morrum kto ufundował ?A może internetowi likwidatorzy rybactwa nie poprzestaną tylko na propagowaniu utopijnych projektów i posłużą nam wszystkim przykładami w rzeczywistości funkcjonujących rozwiązań . Bez żadnych podłych rybaków .. Voila .. Wątek "opiniotwórczy" pominę Co do przykładów, to dobrym przykładem są Okręgi Toruński i Ciechanowski. Jakoś funkcjonują bez rybaków, a rybostan od czasu ich zniknięcia poprawił się znacząco.Fakt, że np. niektóre jeziora nadal nie są zbyt rybne, ale kilka lat wstecz były puystyniami.Tematu troci i łososi nie będę poruszał, ponieważ niezbyt mnie dotyczy - tych ryb praktycznie nie łowię.Za to na jeziorach jako dzieciak bywałem i widziałem jak powoli były mordowane.Obecnie odżywają tylko te, którymi zaopiekowali się wędkarze ... bez rybaków. Wody nasze nie są w stanie udźwignąć gospodarczych odłowów. To się nie kalkuje jeśli ta gospodarka miałaby być "racjonalna". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FanAtyk Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 Dziwne bo w PZW jakoś tego nie zauważają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WOBI Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgadzam się z Danielem,przy aktualnej presji samych wędkarzy na pozyskiwanie mięsa na większości wód śródlądowych nie ma miejsca dla odłowów gospodarczych. Szczególnie na wodach dzierżawionych przez stowarzyszenie wędkarskie,to rażący konflikt interesów (wędkarze i rybacy wywierają presję przeważnie na te same gatunki).Przeważnie okręgi tłumaczą się tym że biorą pieniądze od rybaków za odłów skarłowaciałych leszczy ,ale jak taki rybak ma się później zbilansować finansowo? Ja rybactwo śródlądowe widzę ewe. na jeziorach sielawowych ... Co do zachodu drogi Sławku to w europie nie ma takich odłowów na pewno w rzekach,w twoich ukochanych stanach są,ale tam warunki i zaludnienie są inne niż w europie... Moim zdaniem idealnie by było jak by organizacje wędkarskie skupiły się na ochronie zasobów wód i odbudowie tarlisk (renaturyzacji) biorąc przykład z za zachodniej granicy....a nie na gospodarce rybackiej opartej na Gierkowskich wytycznych. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 Przełowienia , spustoszenia , czy krańcowej degradacji naszych wód nie da się wytłumaczyć samym faktem istnieniem rybactwa . Choć próby w tym kierunku trwają .. Tego wielkiego , dotkliwego problemu nie da się rozwiązać bez działań systemowych . Sami tego nie zrobimy Ale ze zdziwieniem i smutkiem zauważam , iż z faktu , że jeden z drugim sieciowy prymityw jest dla ogółu jedynym przedstawionym wizerunkiem rybactwa , tak wiele w sferze poznawczej wynika Właściwie to rybacy są dla większości tylko niemiłym , nieustannie demonizowanym konkurentem do rybnej masy , co jest brzydką grą na populizmach W budżetach wielu okręgów wpływy z gospodarki rybackiej są obok składek , najistotniejszym składnikiem . Nie tędy droga , uczmy się od mądrzejszych ..Danielu , takie skromne , ograniczone i krótkotrwałe - prawie cytat z J.Kowalskiego - efekty można osiągnąć siłami kilku / kilkunastu nieuprzedzonych finansowo osób , co też wiem , bo przerobiłem .. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rafalus Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 Chętnie dowiedziałbym się od doświadczonych kolegów na czym polega "dobrze funkcjonujące rybactwo będące główna podporą i ze wszech miar godnym szacunku sojusznikem wędkrarstwa"? Bo może rzeczywiście da się uniknąć arbitralnego stwierdzenia, ze rybactwo jest złe, tylko do tego trzeba przekonywujących argumentów. Na przykładzie wód okręgu bielskiego, gdzie raczej gospadarka rybacka na wodach PZW nie jest prowadzona, stwierdzić można, że cudów nie ma...A gdyby jeszcze przeciągnęli "studnię" Żywiecką i "basen" Międzybrodzki sieciami... to nie wiem co by zostało... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 Rafalus , z dłuższej perspektywy czasowej patrząc , porównaj rybostan i zasoby na Pomorzu , Wiśle , Kujawach czy Mazurach z czasów kiedy funkcjonowały tam PGRyb -y i jakaś tam zorganizowana gospodarka rybacka była jednak prowadzona , z dniem dzisiejszym , kiedy żadnej gospodarki nie ma .. a nawet być nie powinno . U nas na Widawce też nie łowią rybacy , a pusto jeszcze bardzie jak wszędzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hlehle Opublikowano 5 Grudnia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 Przełowienia , spustoszenia , czy krańcowej degradacji naszych wód nie da się wytłumaczyć samym faktem istnieniem rybactwa . Choć próby w tym kierunku trwają .. Tego wielkiego , dotkliwego problemu nie da się rozwiązać bez działań systemowych . Sami tego nie zrobimy Ale ze zdziwieniem i smutkiem zauważam , iż z faktu , że jeden z drugim sieciowy prymityw jest dla ogółu jedynym przedstawionym wizerunkiem rybactwa , tak wiele w sferze poznawczej wynika Właściwie to rybacy są dla większości tylko niemiłym , nieustannie demonizowanym konkurentem do rybnej masy , co jest brzydką grą na populizmach W budżetach wielu okręgów wpływy z gospodarki rybackiej są obok składek , najistotniejszym składnikiem . Nie tędy droga , uczmy się od mądrzejszych ..Danielu , takie skromne , ograniczone i krótkotrwałe - prawie cytat z J.Kowalskiego - efekty można osiągnąć siłami kilku / kilkunastu nieuprzedzonych finansowo osób , co też wiem , bo przerobiłem .. Oczywiście, że rybactwo to nie jedyny problem naszych wód i zawsze to powtarzam.Powiem więcej - większym złem jesteśmy my wędkarze. Dla dobra wód chyba lepsze byłoby zlikwidowanie wędkarstwa i pozostawienie rybactwa w obecnej formie.Tego byś chciał? A schodząc z "księżyca na ziemię" ( ) - w naszym kraju nie ma miejsca dla tej ilości wędkarzy, a co dopiero dodatkowo rybaków.Jest jeszcze mnóstwo czynników degradujących nasze wody, ale nie jesteśmy w stanie ogarnąć ich jednorazowo.Trzeba się skupić na każdym z osobna i eliminować sekwencyjnie. Krok po kroku ... p.s. Mam wrażenie drogi Sławku , że wypowiadasz się nie mając pojęcia jak działa statystyczny rybak w PL... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 Wobi , sprawdzałeś to , czy liczysz na kogoś innego ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WOBI Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 (edytowane) U nas na Widawce też nie łowią rybacy , a pusto jeszcze bardzie jak wszędzie Sławku to może by ich wpuścić i rybostan się pewnie odrodzi w wyniku racjonalnej.... Edytowane 5 Grudnia 2013 przez WOBI Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 Jak wszyscy co wyznają powszechnie obowiązująca , od dużego do małego , dewizę ; a teraz k....aa , na wyrwę .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WOBI Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 Wobi , sprawdzałeś to , czy liczysz na kogoś innego ?Byłem tu i tam,może gdzieś na jeziorach w Szkocji(pomijam skandynawię )ale tam zaludnienie jest małe a jeziora b.głębokie...Przeważnie departamenty rybołówstwa nie pustoszą wód...a rzekami i większością jezior zajmują się kluby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rafalus Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 Rafalus , z dłuższej perspektywy czasowej patrząc , porównaj rybostan i zasoby na Pomorzu , Wiśle , Kujawach czy Mazurach z czasów kiedy funkcjonowały tam PGRyb -y i jakaś tam zorganizowana gospodarka rybacka była jednak prowadzona , z dniem dzisiejszym , kiedy żadnej gospodarki nie ma .. a nawet być nie powinno . U nas na Widawce też nie łowią rybacy , a pusto jeszcze bardzie jak wszędzie To prawda, za czasów PGRyb jakaś gospadarka była... Była też mniejsza presja, a może nie mniesza tylko inaczej "uzbrojona". Nie było echosond, najazdów na miejscówki z GPS, komórek służących do zawezwania kumpli po kiju, żeby pomogli w ekstermiancji stada żerujących okoni, tysięcy rodzajów przynęt, setek rodzajów wędek i dziesiątek rodzajów metod. Kłusownicy byli zawsze....I rzeczywiście, teraz wszystko wydaje się już jasne i wniosek nasuwa się sam - wiem, że to nic odkrywczego... Brak po prostu normalnej, długowafalowej gospodarki, najlepiej w wydaniu dzierżawcy wody, która powodowałaby, że wody eksploatowane wędkarsko, będą wędkarsko atrakcyjne. Nie chodzi mi o wlewanie dla zasady kilku wiader narybku, bo tak każe operat, często bezmyślny opracowany chyba przez ichtiologów po spaleniu zioła. Tylko między innymi przemyślane zarybienia, przemyślane i egzekwowane przepisy i ochrona systemowa łowisk a więc to o czym wcześniej pisałeś: dobrze prowadzona gospodarka ale wg mnie niekoniecznie przez rybaków, najlepiej przez PZW (lub innych gospodarzy wód) jakkolwiek by to utopią nie zalatywało. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 Wobi , i tak się cieszę , że nie znajdujesz nieszczęść spowodowanych przez rybaków nawet w zlewozmywaku . Kozioł ofiarny wciąż poszukiwany .. Dziwne , ale w gospodarkach wszystkich rozwiniętych cywilizacyjnie krajów jako pełnoprawny podmiot znajdują miejsce rybaccy użytkownicy wody . Łowi się przemysłowo jednak tylko tam gdzie jest to opłacalne ekonomicznie albo społecznie . W tak porzuconym przez ludzi kraju jakim jest Polska jest inaczej , bo tu nie ma prawie żadnych trwałych reguł , chęci ani możliwości współpracy , choćby była ona najbardziej nawet naturalna i oczywista . A dodatkowo PZW jest przesadnie dużym , niskiej jakości tworem , centralnie planowanym i sterowanym , a co za tym idzie nieruchawym , mało wydolnym , socjalno populistycznym molochem bez prestiżu nawet u własnych członków , oraz jak i my wszyscy bez realnego oparcia w strukturach państwa . W teorii ma zajmować się całokształtem zagadnień wynikających z faktu użytkowania dzierżawionej wody , od ochrony po odtworzenie zasobów .Jak , z kim , czym , albo za co to wszystko zrobić ? Samemu ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mari Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 (edytowane) Przypomnę pewien wątek, jakoś bardzo zbieżny z dzisiejszym.http://jerkbait.pl/topic/20771-ryby-maja-przejecr/page-4i następne strony tego wątku. EdytaByłbym zapomniał, a to fajne jest.Jakoś latosiego roku do gospodarstwa rybackiego w Mikołajkach zgłosiło się kilku wędkarzy z propozycją, żeby otworzyli skup ryb od wędkarzy. Po co mają po knajpach i sklepach biegać? Sprzedawać chcą głównie okonia i sandacza. Ciekawe jaki udział w ich wynikach ma propagowanie "skuteczniejszych technik połowu" Edytowane 5 Grudnia 2013 przez Mari Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 To prawda, za czasów PGRyb jakaś gospadarka była... Była też mniejsza presja, a może nie mniesza tylko inaczej "uzbrojona". Nie było echosond, najazdów na miejscówki z GPS, komórek służących do zawezwania kumpli po kiju, żeby pomogli w ekstermiancji stada żerujących okoni, tysięcy rodzajów przynęt, setek rodzajów wędek i dziesiątek rodzajów metod. Kłusownicy byli zawsze....(...)Presja była większa. Pamiętam zimy lat 80-tych, gdy w pogodną niedzielę na lodzie było dobrze ponad 300 wędkarzy. Jak teraz jest 30-stu, to "Ooooo, jak dużo..." W związku składki opłacało ponad milion ludzi, dziś połowa z tego. Ale reszta diagnozy jak najbardziej słuszna. Telefony, mobilność (dawniej zwykle tylko PKS i PKP), jakość sprzętu, umiejętności w skutecznym się nim posługiwaniu. I ciekawostka regionalna. W promieniu jakiś 50, może więcej kilometrów od Bielska tylko w jednym miejscu gospodarzem są rybacy. W Goczałkowicach. Najrybniejszym zbiorniku w okolicy 50 km... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 Bardzo ciekawe konkluzje. Myślę, że Sławek O-B ma strasznie (nie bez kozery używam tego słowa) dużo racji. Pamiętam dzierżawcę jeziora Hołny na suwalszczyźnie. On był rybakiem, z tego żył, nie miał innych źródeł dochodu. Kiedy trafiłem na to jezioro, gdzieś w połowie lat 90-tych ubiegłego wieku, byłem w szoku. Kawałek chleba rzucony 5 metrów od śmiesznego pomościku był atakowany przez 100 wzdręg, płoci i leszczy, przez ryby o długości 30-40 cm. Zobaczyłem ryby złowione sznurem z 100 szt. haków (widziałem po zdjęciu z wody). Chłop wyjął 50 ryb - kilka ponadmetrowych węgorzy, kilka krasnopiórek blisko 2-ukilogramowych, kilka okoni ponad kilo, kilka szczupaków okołometrowych. Kupowałem u niego pozwolenie na wędkowanie, powiedział, że wszystkie ryby ma "sprzedane" przed złowieniem. Za te ryby będzie żył trzy-czery tygodnie i nie musi łowić, bo kupi sobie opał i jedzenie. Tak widzę "racjonalną gospodarkę rybacką", która funkcjonowała jeszcze kilkadziesiąt lat temu na naszych wodach.Sąsiednie jezioro, Gaładuś, jest przykładem braku racjonalności. W latach 1985-1995 łowiłem tam ryby niewyobrażalne dziś. Widziałem okazy noszone na rękach jak niemowlęta przez etatowych rybaków. Ktoś widział leszcza o masie 8 kg? Ja widziałem, wypuszczanego przez brygadzistę rybackiego, traktował go jak niemowlę. Po raz kolejny powtórzę - dobry rybak jest dobrym gospodarzem! Niestety w naszym kraju-raju powstała kasta bandytów, którzy zawładnęli umysłami wędkarzy, którzy chcą zabić jak najszybciej jak największą liczbę ryb. Nie myślą o przyszłości, o kolejnych 25-ciu latach gospodarowania na tej wodzie. Sorry, rozpędziłem się, zaraz napiszę coś głupiego i nieodwracalnego. Ten post mógłby nie mieć końca. Nie bronię debili, po raz kolejny proszę, nie uogólniajcie Koledzy. Jak wśród wędkarzy, tak i wśród rybaków, bywają ludzie myślący i dbający o swoją wodę, bo daje im to frajdę i kasę. Niestety tylko "bywają", a nie stanowią znaczący odsetek użytkowników wody. Gdyby tak było, nie trzeba by tak wielu dyskusji na tym i innych forach. Uuuups, ale się napisałem. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rafalus Opublikowano 5 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2013 I ciekawostka regionalna. W promieniu jakiś 50, może więcej kilometrów od Bielska tylko w jednym miejscu gospodarzem są rybacy. W Goczałkowicach. Najrybniejszym zbiorniku w okolicy 50 km... Januszu, uzupełnijmy informacje: Goczałkowice - nie ma tam łódek (są tylko dla wybrańców), nie ma GPS-ów, echosond, trollingu. ograniczone jest łowienie na trupa i żywca, dodatkowo specyfika łowiska - niewiele w miarę głębokich miejsc w zasięgu rzutu (sandacze). Wprowadź te zasady na Żywieckie i Międzybrodzkie, bez rybaków i reszty wcześniej wymienionego technicznego badziewia - za 5 lat mamy 2 piękne łowiska. Dobrze wiemy, że na to nie ma szans... Bartku masz rację.. są wędkarze i "wędkarze', dlatego pewnie są rybacy i "rybacy" i to się tyczy chyba wszystkich dziedzin życia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 6 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2013 Bartek , łowiłem w połowie lat siedemdziesiątych na Gaładusi , Hołnach , Berżnikach i Sztabinkach . Z tego ostatniego jest mój rekordowy do dziś okoń 59 cm , aszeris wg miejscowych .. Właśnie , straszliwą dla mnie paranoją są te najbardziej ukochane , mające najwięcej zwolenników .. bo najbardziej lansowane , ale też świetnie pasujące do umysłowych standardów , recepty na uzdrowienie przy pomocy dowolnej , ale zawsze czarodziejskiej pałeczki . Pyk , i nirwana .. :DEmerytowany kolejarz w spółce z jeszcze lepiej emerytowanym sowieciarzem , plus dobrani z łapanki chłoporobotnicy są bowiem elitą rządzącą w naszym stowarzyszeniu , nadającą "od zawsze" ton , wyznaczający kierunki ewolucji tej sześćsettysięcznej masie członków . A jak członek jest zły , to wrogów sobie zaczyna szukać dotąd .. aż mu gazetowy autorytet wskaże je palcem i powie ćwokowi , co ma sobie myśleć .. Tyle czasu w p...u poszło , na jasełkach różnych .. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 6 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2013 Ja łowiłem dwa lata temu na Kaszubach. Pisałem już gdzieś o tym. Małe naturalne 45ha jezioro. Prywatne,. Właścicielka utrzymuje się ze sprzedaży ryb. Jezioro jest własnością rodziny w trzecim pokoleniu. W tydzień złowiłem więcej dorodnych ryb niż u siebie przez miesiąc. Do tego miejscowi mi mówili, że źle trafiłem, bo słabo brały. Każdego dnia na wodzie, okonie siały drobnicą. Moja połówka każdego dnia mnie pytała, co jest z tym jeziorem, bo ona jeszcze czegoś takiego nie widziała. Rybactwo na wielu wodach zmieniło się w biznes typu - maksymalny zysk jest najważniejszy. To nie jest niestety dobre dla wody.Podobnie z wędkarzami. Kto wie, czy nie najlepszym sposobem byłoby wprowadzenie opłat za "odstrzał", jeśli chcesz zjeść dzikie mięso. Opłat poza pozwoleniem na połów ryb.Kłusownictwo jest przerażające. Nie dalej jak wczoraj kolejne sieci ze Skrwy. Miejscowi. Dla nich, to ich woda i h... nam do tego.Regionalnie, kormorany. Przypomnę 0,4-0,5kg na osobnika, w porze lęgu 0,8kg. Bardzo okrojone dane z przed kilku lat mówią o 15000 sztukach w Polsce. Podsumowując. Problem obciążenia wód jest szerszy niż tylko złe praktyki rybackie. Z pewnością wody należy odciążyć i to natychmiast. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hlehle Opublikowano 6 Grudnia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2013 Podsumowując. Problem obciążenia wód jest szerszy niż tylko złe praktyki rybackie. Z pewnością wody należy odciążyć i to natychmiast. Robert, chociaż Ty czytasz ze zrozumieniem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mifek Opublikowano 6 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2013 te dane o kormoranach to mocno zanizone. Rok czy dwa lata temu poulacja w zach-pom byla szacowana na ok 3 000 sztuk wiekszosc na najwiekszych zbiornikach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 6 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2013 Które rybactwo , rozumni Panowie , wędkowe czy sieciowe , pierwsze na aut ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 6 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2013 (edytowane) Mifku, ja to wiem. tylko te dane, które możesz oficjalnie przytoczyć i odnaleźć, to dane ornitologów. A ci zaczynają opis ilości sztuk kormoranów w Polsce od słów :kormorany jest bardzo trudno policzyć, bo one przemieszczają się stadami O dziwo, bociany, żurawie, kaczki innne ptaki też poruszają się stadami i je jakoś dokładnie liczą Największa kolonia poniżej Płocka to ma tyle gniazd ile u ciebie jest kormoranów Edytowane 6 Grudnia 2013 przez joker 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 6 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2013 Które rybactwo , rozumni Panowie , wędkowe czy sieciowe , pierwsze na aut ? Według mnie pierwsza na aut jest Ustawa o Rybactwie Śródlądowym. Dopiero potem można zmieniać system, ustalać, gdzie, kto, ile, czy w ogóle 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KRYSTEKWOLF Opublikowano 6 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2013 (edytowane) Robert masz racje,bylem tam pare razy ,ogrom,moge zawiezc na ta wyspe i pokazac prawdziwy kombajn do jedzenia ryb.Nawet najlepsi miesiarze i klusole nie dadza rady tyle wykosic co one.Masa ryb pod gniazdami legowymi,przeogromna,i wszystkie drzewa spalone ptasimi odchodami...Masakra po prostu. Edytowane 6 Grudnia 2013 przez Krystekwolf Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.