Skocz do zawartości
  • 0

Wobler żuczek na klenie jego prowadzenie.


skuli

Pytanie

Witam. Mam do Was pytanie. kupiłem wobler żuczek (robota ręczna). Jego opis; ma jakieś 2.5cm, jest czarny w żółte kropki na górze, bo bokach ma 3 pary odnurzy (gumowe) i maleńką kotwiczke. Jest pływający i bardzo lekki. Jak się łowi na takie imitacje owadów. Czy tak jak na standartowe woblery?

Za Wasze podpowiedzi dziękuje. Wojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Witam. Mam do Was pytanie. kupiłem wobler żuczek (robota ręczna). Jego opis; ma jakieś 2.5cm, jest czarny w żółte kropki na górze, bo bokach ma 3 pary odnurzy (gumowe) i maleńką kotwiczke. Jest pływający i bardzo lekki. Jak się łowi na takie imitacje owadów. Czy tak jak na standartowe woblery?

Za Wasze podpowiedzi dziękuje. Wojtek

 

Hej.

 

Kleniowe i jaziowe żuczki mają to do siebie, że powstały po to aby jak najwierniej imitować naturalny pokarm wpadający do wody w postaci owadów. :D

Większość żuczków jest zrobiona tak, aby pracowała na samej powierzchni wody lub tuż pod jej powierzchnią.

Żuczki prowadzi się tak, aby smużyły wodę i tylko od czasu do czasu mogą zagłębiać się pod powierzchnię wody.

Wolne smużenie żuczkiem jest bardzo skuteczne na klenie i jazie. Oczywiście nie jest to przynęta na każdą okazję i na każdą wodę. Jeżeli widzisz, że klenie nie reagują na twoje przynęty i widzisz, że zbierają coś z powierzchni wody to wówczas jest dobry moment na użycie żuczka.

Żuczki najczęściej prowadzi się wolno, nawet z częstymi przestojami w zwijaniu przynęty.

Nie bój się smużenia wody, bo czasem jest to naprawdę skuteczna metoda. :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

ja zuki podaje pod zwisajace galezie albo w miejsca, gdzie jest duzo krzakow lub pod drzewami, te przynety sa czesto skuteczne wieczorem, kiedy insekty staja sie bardziej aktywne

prowadzenie jak opisal seba, krotkie skoki, z licznymi przerwami, najlepiej w miejscach ze spokojnym uciagiem albo na cofkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pośród ogromu przeróżnych żuków najbardziej lubię te, które w zasadzie nie pracują. Mają po prostu wpaść do wody w odpowiednim momencie i w odpowiedniej miejscówce. Po tym wpadnięciu spłynąć nie dalej niż 1-2m i całość od nowa ;) Czasami przy rzadkim przytrzymywaniu mają zanurkować na ok. 10 cm (za przeszkodą) by po chwili znów swobodnie spływać. Reasumując mają się zachowywać jak strącony do wody owad. Strącone owady nigdy nie płyną pod prąd B), tylko swobodnie spływają, walcząc o życie w nurcie przebierają odnóżami i wtedy powstają wabiące ryby, kręgi na wodzie. Cała sztuka, wiernie odtworzyć (m.in podszarpywaniem) tę żukową walkę o życie jak w zwolnionym filmie.

 

I taką grupę żuków należy rozróżnić od popularnych smużaków ściąganych z wabiącą falką pod prąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dziękuje za opis łowienia. Dużo mi to dało. :D Rognis_oko Masz racje żuczek idzie po samej powierzchni - smuży.

Teraz wiem, że po zarzuceniu trzeba najpierw napiąć żyłke aby nie było luzu po wpadnięciu żuczka do wody (branie od razu i nie możność zacięcia).Pitt zgadzam się z Tobą. Najwięcej brań mam na wobki w odcinku leśnym, drzewa i krzewy rosą nad samą wodą i coś od casu do casu z nich wpadnie. Branie jest albo w monencie wpadnięcia lub wczasie spływu wzdłuż burty brzegowej.

Radzio dużo Mi pomogłeś tą podpowiedzią. Ja łapałem wcześniej na woblerki małe - podciągniecie lekkie do przodu, przytrzymanie i spuszczenie. Więc tak też mozna łapać na żuczki.

Słyszałem też o takiej metodzie na owada, podnoszenie i kładzenie przynety na wode (nigdy tak nie łapałem).

Żuczki są małe więc tzreba stosować cienkie żyłki (0.14 i 0.16). Prowadzić je na pionowej wedce, aby szły po powierzchni(cały czas napięta żyłka i w miare nad wodą), smużyły,lekkie podciągnięcie, przytrzymanie i spuszczenie. Po wyczuciu brania zaciecie.

Pozdrawiam Wojtek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Standartowy wobler (przynajmniej wg. moich standartow) to taki, ktorym mozna w miare daleko rzucic.

Takimi miniaturkami, ktore maja mala wage z reguly bardzo trudno jest rzucic konwencjonalnym spiningiem.

Pojawiaja sie tez klopoty bo trzeba zastosowac bardzo cienka zylke, a to nie gwarantuje wyjecia ladniejszej ryby.

Takze kotwiczki rzedu 14, w jakie bywaja uzbrojone te przynety w starciu ze sporym kleniem moga nie dac szans.

W przypadku zaobserwowania chodzenia ryb przy powierzchni warto by bylo zainteresowac sie muchowka, ktora zostala stworzona do lowienia na niewielkie i lekkie przynety (pomijam np.te z serii tarpon & saltwater :D ).

Jezeli sie nie chce inwestowac to byl taki, nie do konca sprawdzony przeze mnie patent. Do lekkiego spiningu trzeba uwiazac kawalek plywajacego sznura muchowego z przyponem. Tak to dobrac, zeby dalo sie tym rzucac...

Ale to juz lowienie na muche...tutaj, przy woblerze z lopatka zostaje chyba tylko wypuszczanie.

 

http://www.lurenet.com/catalog.aspx?catid=CrickhopperBighopp er

 

Ja lowilem na taka imitacje konika, latalo koszmarnie...

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja nauczyłem się używać kuli wodnej jak łowiłem w ten sposób lipienie na Parsęcie w latach 70-tych. Kulę wiążę na końcu zestawu żuczka czy muchę tak jak skoczka na troku, odległość troka od kuli to min. 1,5m, aby taki zestaw skutecznie poprowadzić wskazane jest długie wędzisko, idealna będzie odległościówka :D. Zestaw trzeba zarzucić pow. stanowiska ryb i sprowadzić w miejsce spodziewanego czy zaobserwowanego żerowania na napiętej żyłce starając się by kula zbytnio nie smużyła czy chlapała. Łowić tak można głównie w warkoczach i na przelewach. Trochę z tym zabawy ale warto spróbować, wyniki potrafią być zaskakujące.

Pozdro Jachu

PS. Aby wyeliminować plątanie się przyponu ze skoczkiem wokół żyłki głównej, trzeba w miejscu mocowania skoczka dowiązać do żyłki krótki trok z pętelką wykonany z żyłki ok 0,35 i dopiero do niego wiązać przypon ze skoczkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dzięki za podpowiedzi. Dzisiaj kupiłem kule wodną (jest duża) w porównaniu z innymi - małe. Powiedziano mi, że można ją doważać wodą lub małymi śrucinami. W sklepie mają całą paletę sztucznych muszek po 2.5zł. Można próbować na zestaw z kulą i długim przyponem. Posiadam też pałeczki tyrolskie (różny ciężar) - metoda do troka bocznego, do łowienia małą przynęta przy dnie. Słyszałem, że też tak można łapać muchą. Odpada kłopot z rzucaniem.

Gumo zgadzam się z tobą, dość cienka żyłka i mała przynęta.

Do tego dochodzi kijek do 15g wyrzutu i bardzo lekko ustawiony hamulec kołowrotka. Nie gwarantuje to wyjęcie dużego klenia i niektóre miejsca odpadają z obłowieniem. Ja największego klenia złapałem na kij trociowy (nie kleniowy) 2.70m, 10-50g i żyłka 0.25mm. Wzioł mi w głębokiej rynnie z bardzo dużym pradem na wobler 5cm tonący, prowadzony tuż nad dnem (czułem jak puka sterem o kamienie). Dość sztywny kij ułatwił mi zacięcie (musiałem pokonać duży opór prądu i oderwać rybe od dna) i hol. Rybe wyjmowałem wyślizgiem na brzeg. Wróciła do wody, byłem sam i nie wziołem aparatu. Zmierzyłem i zwarzyłem ją.

Wojtek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dzięki Janusz za nauke. :D Nigdy nie łapałem na kule wodną. Teraz wiem jak zmontować zestaw. Chodząc nad wodę musiałbym brać 2 wędki spinning i muchówkę. Ja chodze tylko ze spinningiem. Można więc wziąść oprócz standartwowych przynęt kilka muszek. Kule wodną założyć i połapać spinningiem jak muchówką.

Wojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Do muchy jak i takich małych żuczków warto zastosować zestaw z kulą wodną, mówię wam działa i całkiem całkiem.

 

 

Dokładnie. Na takie zestawy miałem niewspółmiernie dobre efekty w porównaniu do normalnego spinningu.

Jednak po dłuższym zastanowieniu to już nie jest normalny spinning :mellow:

 

Tak, czy inaczej, technika z kulą wodną jest godna polecenia i skuteczna zarówno w połączeniu ze sztuczną przynętą w postaci woblera, czy muchy, jak i naturalnych przynęt, takich jak kawałek chleba, żyjący owad, czy kawałek czereśni. :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Strącone owady nigdy nie płyną pod prąd

 

Strącone owady także nigdy nie są zrobione z drewna :lol: :lol:

 

Jednak smużenie sztucznym owadem i prowadzenie go pod prąd jest wielce skuteczne w niektórych sytuacjach.

 

 

 

Osobiście smużenie sprawdza mi się na rzekach uregulowanych, rozmyte i przerwane w kilku miejscach główki, opaski z dużą ilością wystających kamieni z warkoczykami i porośnięte wikliną. Dobrze, gdy gałęzie wikliny, zanurzone w wodzie tworzą fajne miejscówki, które sobie nazywam cichaczami z prujących obok silnym nurtem.

Jednak na rzekach z (jeszcze B) bardzo czystą wodą (Biebrza, górna Narew i mniejsze ciurki)lepiej sprawdzają się żuki z drewna lipowego (można nieźle pacnąć pod drugi brzeg hehe)wpadające z głośnym, robiącym dużo szumu pluskiem ;)

Znajdę chwilę to zrobię fotki żuków robionych przez mojego kolegę. Przypominają żuki A.Lipińskiego ale są bardziej krępe i cięższe do dalekich rzutów. Przy nich nie schodzę z żyłką poniżej 0,18mm.......... :mellow:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Skuli, nic w tym dziwnego, w przypadku duzego klenia moze on walnac w jeszcze wiekszego woblera, dodatkowo nie smuklego.

W tym roku mialem prawdziwego potwora...bylem pewien ze to bolen, ale te czerwone pletwy...

Sa przypadki plyniecia pod prad strąconych owadow... :D ...warunek-wiatr przeciwny pradowi i nie namiekły, swiezo opadly owad...

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

na niezaciete ryby gryzace zuczki jest metoda, trzeba zalozyc duze, ale cieniutkie kotwiczki, np. ownery ST36, te kotwice maja dlugi trzonek, sa szerokie, bardzo ostre i swietnie zacinaja, po takim przezbrojeniu ilosc niezacietych ryb spada do minimium, a jezeli tak spreparowany wabik sparujemy z odpowiednia wedka, nie jakas szytwna palka tylko miekka wedka kleniowo-jaziowa, to ryby zacinaja sie prakytcznie same ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Gumo zgadzam się z Tobą. Czytałem o klonkach łapanych na woblerki sandaczowe.

Mój wzioł na 5cm, bordowy z czarnym grzbietem, mocno pracujący (ostro zamiatał pupcią).

Prowadziłem go przy dnie - tonący.

Radzio zgadzam się z Twoim wywodem. Obserwowałem owady wpadające do wody. Nastepuje cichy plusk,rozchodzą się kręgi po wodzie, owad przebiera nóżkami i jest porywany przez prąd.

Branie następuje przy wpadnięciu do wody albo podczas spływu.

Rognis_oko masz racje prowadzenie pod prąd ze smużeniem jest bardzo skuteczne. Ważne też jest przytrzymywanie przynęty (wtedy następuje najczęściej branie).

Wojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zaloze sie, ze miales na mysli Pitt ST 21.

 

Gumo

 

Gumo a nie powinieneś napisać - Założę się Pitt, że miałeś na myśli ST 21. Taka składnia trochę bardziej byłaby zrozumiała. Sorki, że się czepiam, ale redaktor to redaktor :mellow:

Pozdro Jachu

PS. Bez urazy

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@gumofilc

nie wiem jak wygladaja te twoje rozpakowane haczyki, nie bede sie zakladal, wiem natomiast, ze owner robi bardzo cieniutkie, bardzo ostre i bardzo lekkie kotwice, do bardzo malych przynet ... jezeli ryba jest duza i wyjatkowo silna to potrafi uciec w mocny uciag i de druciaczki moga peknac, ale na zuczki nie lowimy w mocnym uciagu ... to te kotwiczki

 

http://www.jerkbait.pl/forum/index.php?t=getfile&id=8747&private=0

 

problemu z plecionka nie mam, bo do lowienia kleni nie uzywam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Żuczki (i inne paskudztwa powierzchniowe) można prowadzić z prądem i pod prąd - kwestia sprawdzenia nad wodą, na co w danym dniu\odcinku ryby lepiej reagują. Najczęściej stosuje je przy opaskach - idealne są te stare zarośnięte wikliną, zniszczone przez nurt. Najlepsze efekty mam jak jazie zaczynają buszować na brzegu <_< tzn. wyjadają pijawki z kamieni - widok niesamowity. Do łowienia tak małymi woblerami używam wędziska o dość głębokim ugięciu - pozwala to na posyłanie przynęty na spore odległości (mówimy tu o łowieniu klenio-jazi a nie boleni więc te 5 -8m to już są olbrzymie dystanse). Bardzo dobre woblery robi L. Dylewski do tej metody - jest to kulka ponad centymetrowej średnicy, b. ciężka, co pozwala na naprawdę dalekie rzuty (przy odrobinie wprawy można poprowadzić po powierzchni ten wobler). Najlepsze wyniki mam rano i przed zmierzchem. W ciągu dnia szukam tych ryb głębiej (przy opaskach zazwyczaj pozostają same maluchy) a w nocy stosuje większe woblery.

-- .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dzięki Pablom za wyjaśnienie miejsc. Ja łapałem przy dużej skarpie, głeboka rynna kamienista i bardzo duży prąd. Pas spokojnej wody był tylko przy samym brzegu.

Potwierdzam w tak dużym prądzie małym woblerkiem się nie połowi, ale w pasie spokojniejszej wody przy burcie brzegowej już tak. W takim uciągu sprawdza się większy wobler i to nie każdy.

Macie racje kotwice Ownera są bardzo ostre i wytrzymałe. Ja wymieniłem w większości woblerów kotwice na Ownery lub Mustady (dość duży koszt). Są jeszcze bardzo ostre kotwice HYABUSA (czytałem o nich). U mnie w sklepie ich nie mają. Druciaczki może też zdają egzamin - miekka żyłka i paraboliczny kij.

Ale wiekszość większych ryb z nich starciłem (rozgięcie haka).

Rapka potrafi też rozgiąć kotwice Mustada podczas udeżenia. Sztywny kij i mocno dokręcony hamulec. Szarpnięcie i zostaje się z kocią mordką, a hak trzeba prostować.

Wojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...