Ochrona pomysłu

[Krzysiek_W]

Czy ktoś się orientuje, albo jeszcze lepiej ma doświadczenia jak chronić pomysł na stronę internetową. Dwie wersje, międzynarodowa i PL. Jak chronić pomysł na etapie zlecenia informatykowi i jak potem chronić stronę jako pomsł/ produkt podczas jej funkjonowania. Zwłaszcza jeśli idzie o wersję międzynarodową.

[ro-sz]

  http://eupatent.pl/ochrona-miedzynarodowa/ Tu znajdziesz trochę informacji na ten temat.

[pitt]

ciekawy temat ... oryginalne wzory i formy mozna chronic jako design a np. logo i nazwe jako marke, grafiki itp. podlegaja automatycznie ochronie praw autorskich ... ale jak sie za to zabrac i do kogo zglosic? hmmm ... sam nie wiem i dotad nie pytalem, ale taka informacja moglaby mi sie tez przydac

[skippi66]

Zawsze możesz informatykowi pokazać zdjęcie jego córki albo żony i ostrzec żeby lepiej nikomu pomysłu nie sprzedawał... Żart oczywiście i OT.

Ale problem ciekawy i choć nie mam o tym pojęcia, z uwagą będę śledził rozwój dyskusji.

[Maynard]

Na etapie budowy najlepiej mieć kogoś zaufanego, a i tak ubezpieczyć się umową (Skippi podpowiedział przykładowy rodzaj umowy). Co do rynku to od upublicznienia trzeba działać szybko i zdecydowanie. Mam na myśli $$$. Jeśli pomysł będzie żarł i zostanie sprawnie rozreklamowany, to jesteś w domu. Jeśli ktoś to podpatrzy i włoży na raz dużo dolarków, no to kłopot, bo to ten ktoś będzie "pierwszy" w świadomości powszechnej, a ty będziesz podrabiał swój własny pomysł... Procedury patentowe swoje trwają, a nie każdy produkt da się opatentować, nie każdy da się opatentować skutecznie. W necie jest mnóstwo dublujących się  stron (nawet nie podpatrzonych, tylko jawnie zerżniętych), które na siebie zarabiają. Ochrona pomysłu będzie trwała tak długo, jak długo nie będzie wisieć pod swoim adresem. Kiedy zacznie, pozostaje skuteczny marketing.

[wojciiech]

Krzysiek, poszukaj dobrego radcy prawnego.

[Maciek_7]

Krzysiek, pierwsze podstawowe pytanie: przed kim chcesz chronić ten pomysł? Bo jeśli dobrze zrozumiałem to obawiasz się, że wykonawca może ten pomysł "sprzedać" szybciej i dalej. Jeżeli tak to najlepszym rozwiązaniem jest wybieranie pewnych firm w branży. Generalnie wszystkie projekty informatyczne od momentu konsultacji do realizacji objęte są tajemnicą, a firmy/osoby, które tego nie dotrzymują nie mają prawa istnieć na rynku, bo w tym momencie nie stanowią żadnej gwarancji jakości dla potencjalnego zleceniodawcy. Także polecam po prostu wybierać zaufane osoby/firmy do realizacji takiego pomysłu i będziesz mógł spać spokojnie. 

 

Na pewno istnieje szereg procedur/umów, którymi można się bronić, ale to generuje kolejne koszta oraz czas. Można również próbować sił w opatentowaniu, ale to jest na pewno bardzo czaso/kaso -chłonne, a i tak można się później sądzić do końca życia, czyt. Apple vs. Samsung

[spy]

Pomysłów się nie patentuje. Możesz się zabezpieczyć umową o zachowaniu poufności pod rygorem kary.

[Krzysiek_W]

Krzysiek, pierwsze podstawowe pytanie: przed kim chcesz chronić ten pomysł? Bo jeśli dobrze zrozumiałem to obawiasz się, że wykonawca może ten pomysł "sprzedać" szybciej i dalej. Jeżeli tak to najlepszym rozwiązaniem jest wybieranie pewnych firm w branży. Generalnie wszystkie projekty informatyczne od momentu konsultacji do realizacji objęte są tajemnicą, a firmy/osoby, które tego nie dotrzymują nie mają prawa istnieć na rynku, bo w tym momencie nie stanowią żadnej gwarancji jakości dla potencjalnego zleceniodawcy. Także polecam po prostu wybierać zaufane osoby/firmy do realizacji takiego pomysłu i będziesz mógł spać spokojnie. 

 

Na pewno istnieje szereg procedur/umów, którymi można się bronić, ale to generuje kolejne koszta oraz czas. Można również próbować sił w opatentowaniu, ale to jest na pewno bardzo czaso/kaso -chłonne, a i tak można się później sądzić do końca życia, czyt. Apple vs. Samsung

 

OK. Jest to jakiś trop, w jednej kwestii.  Drugą jest to co miało by się dziać po zaistnieniu strony. Moje obawy to, to co opisał Grzesiek. Byłbym w stanie przeznaczyć jakąś ilość gotówki, na realizację a nawet poświęcić na straty przez jakiś czas. Natomiast jeśli ktoś by to podkupił i zainwestował dużo w bardzo agresywną reklamę to po mnie. Stąd problem ochrony pomysł. Nie wiem czy mogłaby to być marka, albo logo lub coś innego jakiś znak towarowy, któy można chronić. Problem w tym, że nie wiem jak to ugryźć, od kiedy wyczułem potencjał. Jak ochronić taką stronę , na której coś się dzieje i istnieje tam jakaś aktywność skupiona wokół jakiejś czynności i generuje kliknięcia. 

[samwieszkto]

Najlepiej by było wyodrębnić i zdefiniować to co chcesz chronić w tej stronie i na to rozwiązanie starać się o patent.

Przykładem takiego myślenia jest wynalazca maszyny do szycia - facet który jà wynalazł zorientował się że nie da się opatentować samego urządzenia bo to można skonstruować na setki sposobów ; opatentował więc igłę z otworem przy ostrzu i w ten sposób zsstrzegł swoje prawa.

Proces uzyskania patentu jest niestety długotrwały i kosztowny ( mój znajomy przez to przechodził i w jego wypadku trwało to ponad pól roku i kosztowało ok. 30000zł ) , trzeba złożyć kompletną dokumentację i działający prototyp rozwiązania w urzędzie , a ten musi sprawdzić czy twój pomysł nie narusza praw patentowych innych osób na obszarze na którym go zgłaszasz.

W ciągu tych miesięcy formalnie jesteś bez ochrony.

Jako minimalne zabezpieczenie pomysłu możesz potraktować w tym czasie , zwykle notarialne potwierdzenie istnienia dokumentacji rozwiązania

W razie czego możesz się wtedy powoływać na datę tego potwierdzenia.

[Krzysiek_W]

No tak, tylko jak opatentować coś czego nie można dotknąć? Tego nie ma. Byłaby strona, która jest uczęszczana i tam się coś dzieje. Ochronić to co się tam dzieje, ale co w jakiś sposób już się gdzieś dzieje w realu. Przykład: jak np. opatentować stronę na której ileś tyś dziennie drapie się po wirtualnym nosie, skoro to drapanie istnieje od zawsze? 

[PaNeK]

Ochrona praw własności intelektualnej, prawo autorskie się kłania, jeśli zależy Ci bardzo i masz fundusze to zasięgnij porady prawnej u dobrego cywilisty, jeśli budżet nie pozwala to biblioteka - publikacje Markiewicza i Barty z pewnością pomogą.
Pozdrawiam, Karol