Skocz do zawartości

Porozumienia PZW dla Krakowa na rok 2014.


brando

Rekomendowane odpowiedzi

inni mają porozumienia bo mają coś w zamian do zaoferowania a kto by chciał do nas na rybki przyjechać???? chyba nie wielu i wcale mnie to nie dziwi u nas nie ma praktycznie wody do łowienia ...

 

No chyba nie jest tak źle a Wisełka ? Wystarczy rzucić okiem na kilka wpisów kolegi maek np. w wątku sumy 2012, bolenie 2012, brzany 2012 czy sandacze 2013

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 ,, No chyba nie jest tak źle a Wisełka ? Wystarczy rzucić okiem na kilka wpisów kolegi maek np. w wątku sumy 2012, bolenie 2012, brzany 2012 czy sandacze 2013 ,,

 

 

 

W każdej wodzie nawet tej zapomnianej gdzie jest metr wody pływają pojedyncze okazy poszczególnych gatunków ale nie ma sie co łódzic to co było kiedyś napewno już nie wróci.

A co do Wisły to w porównaniu do poprzednich lat jest kolego wojtek_n tragedia

Edytowane przez krakus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że ludzie w Krakowie patrzą na rejestrację i dzięki niej wyrabiają sobie zdanie o wędkarzu jest prawdą. Kupiłem w tym roku samochód na ryby z magiczną rejestracją SD xxxxx i zanim go przerejestrowałem to nawet na "mojej" małej wodzie bylem dokładnie kontrolowany przez SSR a nawet gospodarza wody pomimo że wędkuję tam od 1992 roku. Rejestracja SD zarówno w małopolsce jak i na śląsku działa jak płachta na byka. Zamiana litery S na K na rejestracji spowodowała,że znowu byłem swój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W każdej wodzie nawet tej zapomnianej gdzie jest metr wody pływają pojedyncze okazy poszczególnych gatunków ale nie ma sie co łódzic to co było kiedyś napewno już nie wróci.

A co do Wisły to w porównaniu do poprzednich lat jest kolego wojtek_n tragedia

 

W sezonie 2012 tych pojedynczych okazów było nad wyraz dużo. W tym roku nie wiem co jest grane, kontuzja wykluczyła mnie na cały sezon. 

Nie zachwycam się stanem rybostanu Wisły w Krakowie ale uważam że tragedii nie ma a wielu kolegów po kiju ma o wiele gorzej. Jak do tej pory zawsze można było w sezonie wydłubać rekordowe okazy każdej spinningowej rybki ( poza okoniem ) z krakowskiej Wisełki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Wisły zgadzam się z przedmówcami, ale jak się słyszy o sandaczu 101 ... w marcu .. w rejonie toru kajakowego to ponoc norma. Na miejscówki zapisy i to po znajomosci bo obcym wpier...l. I niestety na ślązaków nie ma też co wszystkiego zwalać. Sramy we własne gniazdo i taka prawda.

Na przylasku smutni panowie z przyczep nie sa ze slaska a czeszą na zmiane od kwietnia do pazdziernika.

 

Ale nie powiem ... swego czasu na Rożnowie ciężko było znaleźć miejscowa rejestracja same KAT KIX KEX :);) o czarnych blachach mowie oczywiscie.

Edytowane przez Sandre
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śląsk jest OK, tylko ryle (emerytowani górnicy) z naddatkiem wolnego czasu myślą że ryby to taki urobek który trzeba cały wyjąć na powierzchnie i przerobić na kulki czy inne "smakowitości"

Dlatego napisałem z przytupem "Slonzoki" Do prawdziwych wędkarzy* ze Sląska nic nie mam, są ok ale tak jak pisze @Francisco- Ci z nadmiarem czasu są obcym elementem.

 

*Pozdro dla @Staszka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No fakt, choć w tym roku posiedział do czerwca i potem go nie widziałem a byłem tam często. Tego miejscowego gruźlika też tylko kilka razy spotkałem. Dziwne. Na jego drugiej miejscówce poniżej Krakowa też ich nie było. Koleś jest z Dąbrowy a to czerwone zagłębie - tak samo lubiane na śląsku jak w małopolsce ślązacy :-) Generalnie nie lubię generalizowania. ;-) Nie ma najmnijeszego znaczenia dla mnie, czy z danego odcinka ryby zabierze ślązak, zagłębiak, lajkonik, koleś z rejestracją KWA czy KNT. Dziadostwo jest wszędzie. Wystarczy podjechać na próg kościuszki na wiosnę, jak woda się podniesie i ryba powchodzi do toru kajakowego. 99% to krakusy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W październiku też byli na tydzień dwoma autami, któregoś dnia o świcie przyjechałem i zobaczyłem obraz nocnej imprezy....butelki po wódce walały się w promieniu 50 metrów od ich stanowiska, kartony po sokach i puszki po konserwach. Na drzewie wisiała osęka do podbierania ryb, obok drzewa flaki rybie :angry: (osękę wywaliłem głęboko w krzaki) Chciałem z nimi "pogadać", ale byli tak nawaleni że nie wiedzieli gdzie są....

Miejscowego gruźlika dorwałem tydzień później na przystanku autobusowym, tłumaczył że to fajne chłopaki i przestrzegają regulaminu PZW ;)

Problem polega na tym że sam nic nie zdziałam, częste kontrole w tym miejscu załatwiły by sprawe przynajmniej na jakiś czas, ale strażnicy wolą odwiedzać miejscówki bardziej dostępne z "ulicy", tylko że w tych miejscach to kłusole nie siedzą....

Sprawa toru kajakowego na wiosne jest mi dobrze znana, znam nawet kilku chłopaków co tam łowią cały sezon i żaden z nich nie zabiera ryb i nigdy nie widziałem żeby kto kolwiek na wiosne zabrał rybe będącą w tym czasie na tarle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...