admin Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Była Kwisa. Nasz zlot, ale niestety tym razem nie mogłem. Trzy dni, nawet dwa troszkę dla mnie dużo więc szukałem jakiegoś kontaktu na odległość z naszymi forumowiczami. Zaplanowałem krótki wypad nad pstrągową rzekę. Nie spodziewałem się jakiegoś cudu wędkarskiego a na dobry odpoczynek bowiem zajęć ostatnio więcej niż leniuchowania. Tym razem na pstrągi pojechałem z Friko. Miał być jeszcze Sławek ale niestety musiał pozostać na uczelni i tam krwiożerczo rozprawiać się ze studentami. Sobota rano jedziemy nad rzeczkę. Mamy kawałek do przejechania więc zbieramy się wcześnie rano. Jeszcze tylko zataknować benzynę na stacji i jedziemy. Tam stojąc w kolejce do kasy słyszę bardzo ciekawy dialog telefoniczny pt. mamo idź spać. Godzina 4.30 dziewczyna nieco po piwie, próbowała przekonać swoją mamę by poszła spać. No cóż, robiła to w sposób specyficzny - cała stacja o tym wiedziała, a jej powtarzanie słów mamo idź spać przypominało nieco buddyjską mantrę. Po 3 minutach mantry dowiedziałem się, że obecnie jestem w klubie, w domu kultury i wogóle, że też powinienem iść spać. Czego to młodzież nie wymyśli. Dotarliśmy nad wodę. Od razu przywitał nas groźny autochton. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lesiewicz Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Napiszę krótko.Fajna relacja,świetne klimaty ,jeszcze lepsze zdjęcia i do tego wypasiony tytuł Szkoda że kropkowańce nie chciały współpracować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Widzę, że tutaj nastąpiła transpozycja, czyli psychologiczne przeniesienie. Wy na siedząco i jedną ręką to i pstrągi leniwie i od niechcenia A tak na poważnie; fajne klimaty, jak zwykle świetne fotki, no i spacerek nad taką wodą - tylko pozazdrościć.Pozdro Jachu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2008 o jak ja wam zadroszczę tej zieleni, ciszy, spiewu ptaków i szumu leśnej rzeczki... Umnie tylko skwar pot i łzy o tutejszych autochtonach nie wspomnę !! Ale już niedługo! pozd JW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Było ciężko... po tym jak ledwo żywy po 9h spacerku po bagienkach i piaszczystych skarpach dowlokłem się do samochodu stwierdziłem że połów leszczy na feedera to cywilizowana rozrywaka dżentelmenów a łowienie pstragów to zajęcie dla... mniejsza z tym Ale dzień będę wspominał długo i miło, przede wszystkim ze względu na niczym niezakłócony kontakt z przyrodą, bylismy nad wodą z Remiem przez cały dzień tylko we dwóch, a obraz kabana widzianego w polaroidach który odbija się od woblera pod moimi nogami długo jeszcze będę miał przed oczami Bardzo lubię chodzić z remkiem na ryby bo tym wypadom nie towarzyszy cień rywalizacji... jest tylko teamwork i wymiana doświadczeń w najczystszej formie. Tak też było i tym razem. Miło zaskoczyła mnie wprawa z jaką Remek obsługiwał zestaw spinningowy - było nie było ma w tej dziedzinie kilka lat przerwy - ale widać że z dobrymi nawykami jest jak z jazdą na rowerze Kijem spinningowym Remek posługiwał się nie mniej precyzyjnie niż zestawem castingowym, z zastosowaniem kilku specyficznych dla tej metody technik rzutowych. Ja zaś przekonałem się, że w określonych warunkach, przede wszystkim przy specyficznym gabarycie przynęt pstrągowych, ukształtowaniu brzegów rzeki, miejscówek etc. - operowanie dobrze dobranym zestawem castingowym może być czystą przyjemnością i w żaden sposób nie zmniejsza szans na kontakt z rybą a oferuje w zamian kilka ciekawych możliwości (operowanie kijem jedą ręką, kontrolowany kciukiem na szpuli spływ woblera) które potrafią zrównoważyć pewien niedostatek długości wędki. Szkoda tylko, że pstrągi nie zweryfikowału tych teorii <_< Pozdrawiam ps.@Sławku, jeśli to przeczytasz, zgłaszam prośbę: koniecznie opracuj tonące wersje swoich wobków. 5,6,7 - biorę w ciemno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2008 @Sławku, jeśli to przeczytasz, zgłaszam prośbę: koniecznie opracuj tonące wersje swoich wobków. 5,6,7 - biorę w ciemno. I to mam w planach , ale ich i tak jest dużo. Taka wyprawa to przyjemność - zazdroszczę jak zresztą wszyscy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
@slider@ Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Super wypadzik na kropasy. Fajne zdjęcia lecz ciapek fajniejszy Ech jeszcze pare dni i bolki PozdrawiamSlider Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek_N Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Bardzo fajnie napisana relacja z wypadu na pstragi z swietnymi fotkami Dziekuje, bylo milo poczytac tak fajna relacje po ciezkiej pracy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Oj cieżko było, ciężko jeśli weźmiemy pod uwagę pogodę i spodniobuty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paskud pomorski Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2008 ...połów leszczy na feedera to cywilizowana rozrywaka dżentelmenów a łowienie pstragów to zajęcie dla... (spróbuje dokończyć) ... dla sprawnych inaczej.Zawsze tak myślałem i z każdym rokiem się w tym utwierdzam przemierzając bagna, trzęsawiska, skarpy, chaszcze, góry, sajgon jakiś, ubrany od stóp do głów w trzydziestostopniowym upale walcząc z komarami, meszkami, kleszczami, pajęczynami, dwumetrowymi pokrzywami, barszczem. Ciągle jak nie zaczep na dnie to na gałęzi. Powrót ileś tam km do samochodu ukrytego w lesie z myślą czy straż leśna już jest czy nie jeszcze. A przecież można tak spokojnie, kulturalnie, jeziorko, fotelik, spławiczek, piwko. Nie, nie można... P.S. Limit wagi fot zwiększył się czy to tylko fatamorgana admina? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bujo Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Witam, Nawet nie wiecie jak zazdroszcze wam takich rzek. U mnie w wiekszosci komercja chyba ze pojade gdzies daleko :D Moze i ryby sa wieksze i czesciej biora ale i tak wolal bym chodzic nad czyms takim i miec chociazby jedno branie przez caly dzien. Pozdrawiam, Bujo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomaszek Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2008 Chłopaki, ale żeby tak nawet jednej ryby? Trzeba było chociaż wstawić jakieś zdjęcie z zeszłego roku, lepiej by wyglądała taka relacja Umnie tylko skwar pot i łzy o tutejszych autochtonach nie wspomnę !!Trzymaj się chłopie! Przygoda wzywa! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 29 Kwietnia 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2008 Tomaszek, właśnie specjalnie wstawiłem tą relację. Nie ukrywam, że wiele kończy się glebą ale czy o to chodzi by chwalić się tylko wtedy kiedy łowi się pięćdziesiątaka. Niekiedy takie bezrybie jest lepszą wyprawą niż nadmiar ryb. W ten sposób chciałem i innych ośmielić by pisali o swoich wyprawach, nie tylko udanych. PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 29 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2008 Friko pod zwalonym drzewem nieodparcie kojarzy mi się ze @Smaczkiem.Nie wiem doprawdy dlaczego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 29 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2008 Remku podpisuje sie pod tym co napisales o wyprawach i ich sednie Mnie Friko to sie zawsze kojarzy z bajkami Tolkiena jeszcze ten miecz co ma przy klapie zeby zapial do pasa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 (...)Mnie Friko to sie zawsze kojarzy z bajkami Tolkiena jeszcze ten miecz co ma przy klapie zeby zapial do pasa Dobrze, że Friko nie miał przytroczonego do pasa prawdziwej wielkości miecza, bo wyglądałby wtedy po tej wyprawie jak wracający z pola bitwy ugodzon . Jak zobaczyłem ich wracających samochodem, to Frika głowa jakby bardziej poddawała się bujaniu samochodu . Skoro jednak nie wracał z pola bitwy, to zrzucam to na systematyczne rozglądanie się dookoła samochodu - czyli ciekawość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 @jerrytak, z osłem Pulpetem z Władcy pierścienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rognis_oko Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 @Remek, bardzo fajna relacja. Niezłe podpisy pod zdjęciami. Uśmiałem się.My byliśmy dzień wcześniej na tym samym odcinku rzeki i działo się, oj działo. Ale o tym później w innym poście Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rognis_oko Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Zawsze tak myślałem i z każdym rokiem się w tym utwierdzam przemierzając bagna, trzęsawiska, skarpy, chaszcze, góry, sajgon jakiś, ubrany od stóp do głów w trzydziestostopniowym upale walcząc z komarami, meszkami, kleszczami, pajęczynami, dwumetrowymi pokrzywami, barszczem. Ciągle jak nie zaczep na dnie to na gałęzi. Powrót ileś tam km do samochodu ukrytego w lesie z myślą czy straż leśna już jest czy nie jeszcze. A przecież można tak spokojnie, kulturalnie, jeziorko, fotelik, spławiczek, piwko. Nie, nie można... Dobrze napisane.Ja też kocham łowić pstrągi. A im trudniejszy teren tym lepiej. To zupełnie co innego niż wielkorzeczny spinning, itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 @Remek, bardzo fajna relacja. Niezłe podpisy pod zdjęciami. Uśmiałem się.My byliśmy dzień wcześniej na tym samym odcinku rzeki i działo się, oj działo. Ale o tym później w innym poście Następnym razem to Wy pójdziecie po nas PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.