Skocz do zawartości
  • 0

Pierwsza moja w 2006r


admin

Pytanie

Postanowiłem utworzyć wątek, w którym wszystkich chętnych proszę o wpisywanie swojej pierwszej ryby złowionej w 2006r. Jaka to ryba, na co złowiona, w jakich okolicznościach, łowisko, na jaki zestaw ... zdjęcie bardzo mile widziane.

 

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do zabawy

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 555
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy dla tego pytania

Top użytkownicy dla tego pytania

Opublikowane grafiki

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Rozpocząłem sezon na Kwisie, 8 stycznia. Moją pierwszą rybą w tym roku był ok. 45-cm lipień. Wziął na raczka w kolorze motor oil, obciążonego 8-gramową główką. Łowiłem Canadianem 2,7 m, do tego żyłka 0,20 mm.

Aby zachęcić was do wyjścia na mróz, dodam, że tego dnia złowiłem jeszcze kilkanaście lipieni B) i sporo okoni (niektóre były nawet nawet. Niestety, następnego dnia nadeszły straszne mrozy...

Pozdrawiam, Jacek

post-2-1348913163,676_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

:mellow:

Piekna ryba.

B)

W 2000 roku bylem ze spinningiem na Kwisie w okolicach Lawszowej.

Widzialem mase lipieni.

Jednak jeszcze wtedy nie probowalem muchy.

A na spinning zaden sie nie skusil.

Jednak raz mi sie nogi ugiely,

jak wyszedl mi za obrotowka

Kardynal okolo 50 cm.

Co ja tam nie robilem zeby go dostac. :mellow:

'Rafal :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Jaculek,

 

gratuluję pierwszej ryby w sezonie i to w dodatku pięknego lipionka. :D

 

Mam do ciebie pytanie:

od dwóch lat staram się łowić pstrągi także na raczki. Jednak połowy na raczki są znikome i są to pojedyńcze małe pstrążki.

Możesz coś napisać o technice raczkowej jaką stosujesz?

I na jakiej wielkości raczki łowisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na raki łowię z opadu (jak sandacze). Najczęściej wygląda to tak. Zarzucam nieco w górę rzeki (pod przeciwległy brzeg lub powyżej miejca, które chcę spranetrować - zwaliska, burty, kamienia itp.). Czekam, aż raczek opadnie na dno. Podrywam go lekko, jeśli trzeba - zwijam luz żyłki, i znowu czekam, aż wabik opadnie do dna. Gdy przynęta jest na mojej wysokości, w ogóle nie podwijam żyłki, bo wybiera ją nurt. Tylko podszarpuję przynętę. Skok, opad, skok, opad, skok, opad. W miejscach o szybszym nurcie, trzeba nawet oddawać żyłkę z kołowrotka. Przypomina to nieco łowienie na daleką nimfę lub... przepływankę. To nurt unosi raka, jak tylko go podrywam i opuszczam.

Łowię rakami Relaksa. Nigdy ich nie mierzyłem, ale mają ok.3-4 cm. Obciążąm je główkami 5-10 g (haczyk nr 4). Z główki trzeba najpierw zerwać szyjkę, bo rozerwie korpus raka. Oczywiście rakulce zakładam od tylca :lol:

Brania najczęściej są z opadu. Po prostu na kiju czuć charakterystyczne stuknięcie. Niekiedy ryby biorą też podczas podciągania raka do góry.

Lipienie lepiej biorą, gdy przynęta spływa z nurtem lub po lekkim skosie pod prąd. Natomiast pstrągi walą i w przynętę poruszającą się pod prąd,i z prądem, i po skosie.

Pozdrawiam, Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Widziałem tego Pana w akcji i wie co mówi... :mellow: :lol:

 

Jacku, gratuluję pięknego otwarcia sezonu. Na Kwisie łowiliście powyżej autostrady, czy poniżej?!? Co z pstrążkami? Pokazało się coś?

 

Cholipa, ja cały czas leczę nogę. Także pierwsze pstrągi to chyba w połowie lutego, albo w marcu...

 

Wczoraj jednak niewytrzymałem. Namówiłem kolegę i ciągał mnie po lodzie na sankach. Widok podejrzewam przedni i można było się nieźle pośmiać. Pod pachąkule, wiaderko z wędeczkami i zaprzęgnięty kolega. hahah

Wykuli mi dwie (czy dwa??!) przeręble w odległości sanek i ćwiczyłem mormyszki. Po trzech godzinach w bezruchu miałem dość,ale pierwsze rybki złowiłęm. Okonek około 20cm, szczupaczek 40cm i jaguar około 7 cm. Najbardziej niesamowity był szczupaczek zaczepiony za samą skórkę dolnej szczęki na maluśką mormychę z dwiema ochotkami. Na 10 jeździł aż miło...

W dobrej formie (a był przyjemnie gruby) czeka w wodzie do wiosny... Co ciekawe kilka przerębli dalej, kolega także na mormyszkę skusił podobnej wielkości szczupłego... Może przypłynęłu tam na zimę...

Próbowaliśmy także wszelkiej maści blaszek, ale okonie nie chciały współpracować.

 

Mateusz baloo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć,

Zdjęcie już zmniejszyłem (czujny jak zawsze :lol:).

 

 

Aby zachęcić was do wyjścia na mróz, dodam, że tego dnia złowiłem jeszcze kilkanaście lipieni B) i sporo okoni (niektóre były nawet nawet.

 

 

Właśnie w niedzielę, w kilka osób z forum wybieramy się nad rzeczkę pstrągową. Pomrozimy tyłki, oj pomrozimy :D W każdym razie na pewno damy znać czy choć jakiś wymiarowy połakomił się na przynętę.

 

Wielkie gratulacje! To w sumie niesamowite, że wstawiłeś akurat lipienia. Wczoraj oglądałem filmik Mieszkańcy leśnego potoku a w szczególności ciekawy połów lipieni na muszkę. A dzisiaj na forum lipień - to bardzo miłe.

 

 

@Baloo, a cóżeś sobie z tą nogą zrobił biedaku?

 

Pozdrawiam

Remek

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A Remku w końcu zdecydowałem się naprawić kolano, uszkodzone swego czasu podczas przygody z koszykówką.

Także teraz muszę nieco przecierpieć, aby na jesień móc wrócić do czynnego uprawiania sportu (bo sport to zdrowie, hehehe).

Na szczęście o kulach jeszcze tylko dwa tygodnie i jak noga i pogoda pozwoli to będę mógł już chwycić za wędkę...

 

Baloo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dzięki @rognis_oko, ale na tym nie koniec. Na pierwszej spinningowej wyprawie tego roku u mnie padły dwa 40-taczki i jeden niewymiarek. Mój kompan wyjął 46-teczkę.

Druga moja wyprawa zaowocowała czymś co miało długość 49cm. Tylko to troszkę dziwna (moim zdaniem, a nie jestem znawcą) rybka była jak na pstrążka. Nie miała żadnej czerwonej kropy, a w żołądku aż trzy rybki (wielkości około 10 cm). Poza tym bardzo kruciutką głowę. Nie wiem czy tak wyglądają samice potoka czy też była to malutka głowatka.

Zresztą, mi wędkarzowi nizinnemu, łowiącemu pstrążki od zaledwie roku, nasuwają się dość ciekawe i chyba kontrowersyjne spostrzeżenia.

PS. Dołączam zdjątka (kiepskie niestety) pstrążków (kolegi i tej dla mnie ciekawostki).

post-50-1348913163,9482_thumb.jpg

post-50-1348913164,2411_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Piękne ryby Smaczek. Obawiam się, że masz rację. To może byń Hucho hucho. My Thymallusy bardzo ich nie lubimy bo paskudy na nas czasami polują. Są paskudne. Jak taka głowa cię chwyci to wętrzności wyłażą ci pod skrzelami, moment i po tobie.

 

pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Smaczek, ta dziwna ryba to - moim zdaniem - też pstrąg potokowy. Ładny zresztą, gratuluję. Co do czerwonych plamek - niekiedy plamki te mogą być bardzo ciemne, np. brązowe. Mogą mieć obwódki lub nie. Wszystko zależy od konkretnej ryby i warunków łowiska. W tym wypadku wydaje mi się, że to potokowiec.

Pozdrawiam, Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Też bym się z tą 'głową' nie wyhylał za bardzo. Plamki typowo pstrągowe, a że nie doszukałeś się czerwonych...

Tak jak pisał Jecek, mogą być nieco innego odcienia, poza tym jest to cecha dość zmienna i zależna od spożywanego ostatnio pokarmu, podłoża na którym aktualnie stał pstrąg, w końcu zawiesiny płynącej rzeką i cech osobniczych.

Zachęcam do uwalniania tak pięknych ryb...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Smaczek, piękna ryba. Gratuluję! Mam nadzieję, że będę miał okazję zrobić choć jedno zdjęcie w niedzielę. O takiej rybie to na razie nie marzę ale może ... kto wie.

 

A tak przy okazji myślę, że niedługo będziemy oglądać coraz więcej ryb w tym wątku. Nie mogę się już doczekać :mellow: kolejnych

 

Pozdrawiam

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pierwsza rybka w Poslce juz sie chwalilem, teraz czas na szkockie wody. W niedziele zaliczylismy River Tay. O skaczacych lososiach pisac nie bede, bo mi cisnienie sie podnosi na sama mysl, ale na nie tez przyjdzie czas. Celem byly lipienie. Najwiekszy 42cm, poza tym wyjalem jeszcze dwa czterdziestaki i sporo mniejszych, ktorych juz nie liczylem. Bylo takie pol godziny, ze gdzie nie rzucalismy to branie, wtedy mozna bylo zobaczyc bogactwo wody, dno wybrukowane lipieniami :huh: Znajomy uspokaja, ze to i tak slabo, a do rekordu brytyjskiego jeszcze bardzo daleko. W zeszlym roku facio wyjal na spinning podczas polowu lososi lipasa 7Ibs, a plywaja podobno i wieksze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...