kardi Opublikowano 29 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2013 http://www.polishnymph.pl/index.php/component/content/article/2-artykuly-polecane/627-bledy-w-lowieniu-metoda-krotkiej-nimfyCiekawe spostrzeżenia z ciekawego portalu.Artykuł zainspirował mnie do jeszcze jednej,poza umieszczonymi w nim,uwagi.A mianowicie w wędziskach przeznaczonych do tej (krótka nimfa) metody przelotka wlotowa powinna znajdować sie blisko kołowrotka,tak aby zwis linki na tym odcinku był minimalny.Myślę,że zamawiając wędzisko w pracowni można wziąć ten element pod uwagę.Przelotka blisko rękojeści jednym słowem.Wiem,wiem ,że spacing,zalecenia,schematy mogą sugerować coś innego ,ale może jednak...Metoda sama w sobie strasznie skuteczna,wymaga wiedzy, treningu,a po opanowaniu ...świadomosci koniecznosci c&r.kardi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 29 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2013 (edytowane) Może wreszcie zaxisa wypróbuję na krótkiej .Podobno na Sanie już niezłe klocki są .To moja ulubiona metida muchowa. Edytowane 29 Grudnia 2013 przez Jozi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kardi Opublikowano 29 Grudnia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2013 Jozi! Z axis do tego jest...wymarzony.Miałem,nie mam. żałuję Do lekkiej pod prąd także,a to metoda dużo bardziej finezyjna,oj dużo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 29 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2013 Wiem, taka 10stopowa #4 .Z reguły łowię pod prąd.Wiem, że znasz San.Ujście Hoczewki, gruszka łączki są tam super miejscówko.Może kormoranów nie będzie tej zimy to będzie jeszcze więcej lipienia . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rheinangler Opublikowano 29 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2013 Są miejsca gdzie oprócz tej metody trudno wykorzystać inną i wtedy bardzo się przydaje.W zależności od wody (przepisy) można nawet na trzy nimfy łowić, - super się tak łowi. Trochę gudlenia z przyponikami ale wiedza bezcenna...Jako metoda w której można wykożystać ciężar nimf i pograć nim w zależności od oczekiwanego efektu a także przełowić wszystkie warstwy i wiedzieć w jakiej są brania czyli np: czy ryby sa aktywne czy dłubiemy je zza kamieni. Wreszcie samemu można nadawać prędkości zestawu lub zwalniać itp.Jeśli ktoś się przyjrzał tej metodzie i potrafi bez emocji środowiskowych wyciągnąć z niej to co jest w niej fajne to super, innym z za ciężką skarpetą czy glajchą prowadzącą pozostaje nazwa jakże oddająca ich intelektualny wkład w tę metodę MATOŁÓWA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kardi Opublikowano 29 Grudnia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2013 Od '82 tam bywam.Najpiękniejsza rzeka ! Może w czerwcu połowimy razem? Powracając do tematu-dolna w niektórych rynnach się doskonale sprawdza,a uwagę o przelotce polecam artystom od wędzisk -aspekt dotychczas nie poruszany,ale istotny. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rheinangler Opublikowano 29 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2013 Paweł a nie wystarczy docisnąć linki do blanku?Pewnie że przy dużym wietrze wisząca linka przeszkadza i wyciąga muchy z wody ale do tego mam małą szpulkę z żyłką 0,26 w kolorze czerwonym nie transparentnym i wciągam cały sznur na kołowrotek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bujo Opublikowano 29 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2013 Witam, Jest wiele aspektów niekoniecznie znanych i opisanych jeśli chodzi o budowę wedki typowo pod nimfe. Ten pomysł z przelotka blisko uchwytu tak sobie trafiony, dużo ważniejsze wydają się być specjalnie przekonstruowane przelotki czy uchwyt kolowrotka. Metoda jak metoda, dla jednych matol dla innych najbardziej wymagająca ze wszelkich metod. Nic mnie tak nie wk....a jak to, ze wyrybila polskie wody. Nie dolna tylko wędkarze, ostatnio na forsie jeden matol co się prezesem nazywa dumnie pokazał lipka 50 cm ze Szwecji, za....y oczywiście, no bo jak inaczej.... Pewnie trafił na suchara.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 29 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2013 http://www.polishnymph.pl/index.php/component/content/article/2-artykuly-polecane/627-bledy-w-lowieniu-metoda-krotkiej-nimfyCiekawe spostrzeżenia z ciekawego portalu.Artykuł zainspirował mnie do jeszcze jednej,poza umieszczonymi w nim,uwagi.A mianowicie w wędziskach przeznaczonych do tej (krótka nimfa) metody przelotka wlotowa powinna znajdować sie blisko kołowrotka,tak aby zwis linki na tym odcinku był minimalny.Myślę,że zamawiając wędzisko w pracowni można wziąć ten element pod uwagę.Przelotka blisko rękojeści jednym słowem.Wiem,wiem ,że spacing,zalecenia,schematy mogą sugerować coś innego ,ale może jednak...Metoda sama w sobie strasznie skuteczna,wymaga wiedzy, treningu,a po opanowaniu ...świadomosci koniecznosci c&r.kardi Drogi Pawle, Odpowiadając na tytułowe pytanie, o tym, co się nazywa "krótką nimfą", "rolled nymph", "Polish nymph", "Czech nymph"zaczynam myśleć z niejakim sentymentem, po tym jak zostały "wypracowane" różne metody, określane jako "postęp" w wędkarstwie muchowym, będące w istocie sprowadzeniem "muszkarstwa" do zwykłego lapania ryb wędką, tylko z przywiązaną "nimfą" zamiast haczyka z robakiem ... Przypomina mi się opisywana przed kilkudziesiecioma laty francuska metoda łowienia płoci "na koralik" ... ;-) Przy tym wszystkim ta "krótka nimfa" wydaje się bez mała "klasyką" wędkarstwa muchowego ... ;-) Choć sama w sobie jest topornym sposobem, poza który wielu wędkarzy nie wykracza ... niestety ... Pozdrawiam serdecznie Jurek Kowalski 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 30 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2013 Mi łowienie spod kija sprawia najmniej frajdy, zdecydowanie wolę jak choć trochę sznura leży na wodzie W tym sezonie gdzie się da i jak często się da, będe krótkiej unikał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 30 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2013 Mi łowienie spod kija sprawia najmniej frajdy, zdecydowanie wolę jak choć trochę sznura leży na wodzie W tym sezonie gdzie się da i jak często się da, będe krótkiej unikał Olo jaki problem, to długa nimfa . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 30 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2013 Józek, a gdzie wyczuwasz problem? Ja nie mam problemu, kiedy da się łowić długą będę łowił długą Nie krytykuję tych co łowią spod kija, nie wnikam w polemiki czy to jeszcze metoda muchowa czy już nie, dla mnie po prostu dyndający nad wodą czy leżący na wodzie sznur nadaje magii i smaku tej metodzie Lubie jak mi wyjdzie rzut, albo jak nie wyjdzie i go poprawię. Bawi mnie niesamowicie i tyle Wole złowić z linką 10 ryb niż 20 bez linki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kacper.K Opublikowano 30 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2013 Ze względu na zamieszkanie jestem poniekąd zmuszony (nie narzekam bynajmniej na to) łowić głównie na krótką nimfę. Oczywiście, można na Łupawie czy innych pomorskich rzekach łowić na długą nimfę, mokrą muchę, czy na suchara, ale ja jadąc na ryby jadę połowić, a łowiąc tymi metodami nie złowię 20 czy 30 wymiarowych lipieni. Kontakt z przyrodą pewnie, że jest ważny ale regularne, a nie przypadkowe łowienie ryb to dla mnie osobiście największa frajda. Większość osób, która uważa dolną nimfę za metodę niemuchową raczej miernie się ją posługuje, bo myśli, że polega to na monotonnym przewalaniu much - tak owszem coś się złowi, ale to nie o to chodzi. Tutaj trzeba świetnie czytać wodę (w żadnej innej metodzie nie jest to tak potrzebne), bo wystarczy wrzucić muchę 10 cm bliżej i trochę inaczej poprowadzić, a wtedy okazuje się że w miejscu gdzie teoretycznie łowiliśmy bez efektów jest masa ryb... Jak nimfa jest niemuchowa, to jaki jest trolling ? Niewędkarski ? Rybacki ?Nie ma metod mniej czy bardziej muchowych, każda jest równie muchowa, trzeba umieć łowić każdą i stosować najbardziej skuteczną w danym momencie. Jaki jest sens łowić na suchą jeśli ryby, w ogóle nie są nią zainteresowane ? Łowić byle łowić? Ja powoli jednak skłaniam się ku łowieniu większych ryb - szczupaków głównie, trochę trocie, w przyszłości mam nadzieję na bonefishe, czy łośki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kardi Opublikowano 30 Grudnia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2013 Paweł a nie wystarczy docisnąć linki do blanku?Pewnie że przy dużym wietrze wisząca linka przeszkadza i wyciąga muchy z wody ale do tego mam małą szpulkę z żyłką 0,26 w kolorze czerwonym nie transparentnym i wciągam cały sznur na kołowrotek Cześć!.Zacinam z kołowrotka,nie mogę docisnąć sznura do wędziska. Ty masz bardzo długi przypon,czy tak? Ta mała szpulka to szpula kołowrotka?Nie zatrybiam nachalnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jasiekcom Opublikowano 30 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2013 (edytowane) heheheh zawsze mnie bawią tego typu i inne polemiki co jest muchowe a co nie, itd. Jako czynny uczestnik zawodów muchowych powiem tak łowię na żyłkę, krótką i długą nimfę, mokrą muszkę, strimera i na suchara wszystko uzależnione od jest od specyfiki łowisk aktualny warunków itd. Nie mam żadnych oporów przed stosowaniem żadnej z wcześniej podanych metod każda z nich może być powiedzmy zabójcza. Jeśli ktoś myśli że wachlowanie nimfami do takie proste to znaczy, że nie umie na nimfę łowić. Skutecznego łowienia metodami nimfowymi uczyłem się najdłużej i uważam że nie wszystko jeszcze opanowałem w zadowalającym stopniu. A knifów nawet przy łowieniu na krótka nimfę jest bardzo dużo a jeśli ktoś myśli, że wrzuci sobie nawet plum nimfę ona sobie popłynie i to jest metoda to się myli. Edytowane 30 Grudnia 2013 przez jasiekcom 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 31 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2013 Czy flyfishing polega na tym żeby łowić bardzo dużo , regularnie i morderczo skutecznie , dowolnym dostępnym sposobem ? Żreć do rozpuku z talerza możiwości przy każdej okazji , z każdego błahego powodu . I czuć z tego powodu satysfakcje ? To chyba powrót do pieczary , a nie żaden krok naprzód .. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darko Opublikowano 31 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2013 (edytowane) . Edytowane 12 Lutego 2014 przez darko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kacper.K Opublikowano 31 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2013 Czy flyfishing polega na tym żeby łowić bardzo dużo , regularnie i morderczo skutecznie , dowolnym dostępnym sposobem ? Żreć do rozpuku z talerza możiwości przy każdej okazji , z każdego błahego powodu . I czuć z tego powodu satysfakcje ? To chyba powrót do pieczary , a nie żaden krok naprzód .. Sławku, trochę za mocnych słów użyłeś. Jedni chodzą na ryby by móc pobyć z przyrodą, odprężyć się, zrelaksować itd. Drudzy natomiast idą na ryby żeby poczuć na kiju rybę, satysfakcje sprawia im złowienie dokładnie tej ryby, którą sobie w dołku na wizję upatrzą. Doskonalenie techniki połowu, dążenie do perfekcji sprawia im radość, czyli podchodzą do tego bardziej sportowo. Idąc tym tokiem rozumowania i przyrównując go do Twojej teorii. Czy uważasz, że osoby uprawiające sport - bieganie, jazda na rowerze, granie w piłkę - po to aby coś poprawić (kondycję, osiągnąć lepszy czas -wytrzymałość, szybkość) to dzikusy, które powracają na noc do pieczary i tam ogrzewają się przy ogniu i jedzą usmolone mięcho upolowanej zdobyczy ? Czy nie chciałbyś (nie podważam Twoich umiejętności) łowić ryb regularnie, posiadać zdolność dobrania najlepszej metody/przynęty do panujących warunków i oddania się całkowicie łowieniu ryb, za każdym rzutem wierząc, że jest duża szansa na to, że właśnie w tej chwili rekordowa ryba weźmie Twoją przynętę? Zgadzam się, że fajnie jest czasem usiąść i patrzeć, na rzekę, przyrodę, spławiające się ryby, trochę pomyśleć, powspominać oraz położyć się na trawie i patrzeć w niebo nie myśląc o wszystkim co nas otacza . Tylko czy aby na pewno potrzeba Nam w tym momencie wędki ? Na zakończenie dodam, że każdy ma swoje podejście do wędkarstwa (i nie tylko), więc uszanujmy to i nie kłóćmy się, czyj sposób postrzegania jest lepszy, bo to do niczego nie prowadzi. Łówmy na swój sposób i czerpmy z tego przyjemność, bo przecież o to w tym wszystkich chodzi. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 31 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2013 Jestem etatowym pieniaczem , mam do tego pełne prawo , i będę kontynuował , póki mnie mod nie upomni Wobec ludzi tak wrażliwych , wysublimowanych , ale i wyzwolonych , uprawiających z miłości , jakby nie było - sztukę łowienia , pewnie nietaktem godnym buca , będzie to głupie pytanie ..Czym jest wobec tego flyfishing i czy ma toto jakieś powszechnie akceptowalne reguły , odrębności znaczniki , tożsamościowe cechy , granice gatunku wreszcie ? Jakie jest minimum ? Bo z tego co tu napisano wnioskować należy , że jest to bezpostaciowy oraz bezpłciowy efekt radosnej hodowli wielorasowych kundli , w takt ulubionej melodii "Róbta co chceta " , gdzie każdy musi być lepszy od drugiego , a nawet jeszcze bardziej hop do przodu , gdzie nie widać woli samoograniczenia , a głusi i ślepi neofici znów próbują zakrzyczeć ludzi czujących bluesa 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kacper.K Opublikowano 31 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2013 Nie mnie oceniać czym jest flyfishing, ale jeśli mówimy o teorii to sposobem połowu ryb, częścią wędkarstwa, a co za tym idzie hobby, sportem, pasją, sposobem na życie. Akceptowalne reguły ustalają regulaminy, które z kolei są indywidualne dla danych krajów/regionów/społeczności. Minimum - to już zależy od osoby, dla jednego jest to łowienie wyłącznie na imitacje owadów, dla innego tylko na mokrą i suchą muchę, a dla jeszcze innych osób to wszystko co związane z muchami (od glajch przez streamery po mokre i suche muchy), gdzie sposób prezentacji jest dowolny o ile mieści się w regulaminie. Bo dla jednych finezją jest podanie malutkiego pedałka na haku #20, za pomocą samej żyłki na odległość kilku metrów, a dla innej osoby to podanie goddarda na odległość 20 metrów za pomocą linki. Każdy sam interpretuje sobie flyfishing (zgodnie z narzuconymi normami w postaci regulaminów), uniwersalnego wytłumaczenia nie ma, to tak jak z wiarą w Boga, każdy postrzega inaczej. Wiadomo, są osoby które pragną z całych sił przekonywać, że ich sposób postrzegania jest najlepszy, a inne się nie liczą, taka swoista dyktatura. Posługując się przykładem sztuki. Sztuka to nie obraz, jej się nie da wrzucić w sztywne ramy i powiesić na ścianę, dodając napis "To jest jedyna i najbardziej słuszna definicja sztuki", bo jednemu podobają się kreski Picassa, a innemu kwiatki Van Gogha. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hi tower Opublikowano 31 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2013 Zawsze wydawało mi się ze zapis w Informatorze Wód P&L dotyczący dopuszczenie wyłącznie metody sztucznej muchy ma na celu ograniczenie możliwości wyłowienia "dokładnie tej ryby, którą sobie w dołku na wizję upatrzą". Właśnie po przez sposób podawanie i prowadzenie przynęty determinowany przez użycie linki muchowej nie możliwym jest obłowienie wszystkich potencjalnych miejsc gdzie mogą przebywać ryby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rheinangler Opublikowano 31 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2013 Pierwszy kontakt ze Sławkiem Kacper??????????No,- na to wygląda.... jak poczytasz tego nietuzinkowego jegomościa w szerszych ramkach to będzie łatwiej Ci zrozumieć jego riposty i kolarze.Kumasz dobrze,- to muzyka - nie instrument (jak mówił Ray Manzarek) a ja bym jeszcze dodał i nie sala i nie widownia i nie krytycy 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 31 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2013 Niewątpliwie każdy rodzaj wędkarstwa ma mnóstwo wariantów technicznych, wymaga sprawności manualnej, znajomości środowiska i sprawności, a także umożliwia praktycznie nieograniczone rozwijanie tych umiejętności ... ale nie każdy rodzaj wędkarstwa jest wędkarstwem muchowym ... zaś to ostatnie ma wyróżniki nie tylko techniczne, ale i intelektualne ... i inaczej wygląda z poziomu stosowania się do tych reguł, które inni ustalili, nierzadko specyficznie rozumianych i "naginanych", a inaczej - z punktu widzenia określania reguł i analizowania ich następstw ... Nie każde łowienie z użyciem przynęty, którą można nazwać "sztuczną muchą" jest wedkarstwem muchowym ... n.b. trolling jest sposobem łowienia właściwym komercyjnemu rybołówstwu ... Tak jeszcze do lat 70-tych XXw. w Polsce "wszyscy wiedzieli", że łowienie muchowe oznacza nieobciążanie linki, przyponu, przynęty, bo to znacza zbyt łatwe wyłowienie ryb ... Przecież takie warianty wędkarze próbowali już wcześniej i doszli do wniosku, że inny sposb łowienia pozwoli na oszczędzenie "stad podstawowych", przy zajmowaniu się tymi osobnikami, które są "dostępne" przez aktywne żerowanie ... Ale w czasach polskiej "wielkiej demoralizacji" w latach 70-tych i wczesnych 80-tych nastała "nowa fala" tych, którzy "odkryli", że ryby można łowić łatwiej, dotrzeć do tych, które nie były dostępne ... a po nich kolejna fala ... i jeszcze następna ... bo "odpowiedzialność za stan zasobów" ci "nowi muszkarze" zdjęli z siebie, a przekazali ją na "onych", którzy "mają zapewnić" ... W tym sensie wprowadzenie "krótkiej, dolnej nimfy" przyczyniło się walnie do wyrybienia polskich wód ... Pełnia wędkarskiej aktywności nie zawiera się tylko w technicznej sprawności złapania ryby, ale też w uczestniczeniu w decydowaniu o stanie zasobów, które się wykorzystuje ... oraz w konstruowaniu ram tego korzystania ... Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darko Opublikowano 31 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2013 (edytowane) . Edytowane 12 Lutego 2014 przez darko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 31 Grudnia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Grudnia 2013 :D Czasy teraźniejsze zakładają relatywizację wszystkiego co się tylko da, łącznie z płcią .. Ułatwienie albo uproszczenie jednak nie zawsze musi oznaczać prymitywizmu , na czym w naszej rodzimej praktyce , ewolucja z reguły się kończy .. To nie jest kraina dżentelmenów z wędką , to jest kraj flyfishingowych oraczy .. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.