Skocz do zawartości

Krótka nimfa - co o tym myślicie?


kardi

Rekomendowane odpowiedzi

pewnie znasz 'prezes' www.fors.com.pl ,po prostu nie zgadzam się na takie ataki...

Nie atakuje Cię, nie przesadzaj. Prezesa fors nie znam, nie wypowiadam się więc.

 

co do ptysia:spławika z muchą to na przynętach sztucznych bezprawna interwencja...

Kompletnie nie rozumiem ? Znaczy według Ciebie na wodzie gdzie obowiązuje sztuczna mucha łowił prawidłowo bo na muchę?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ drodzy Panowie , w jakimś niewielkim stopniu te nasze rozmowy oczywiście tyczą się dolnej nimfy , ale poddanie tematu rygorowi zawężającemu go do samej tylko gołej debaty o technikach szybkiego podawania w dół plomby , byłoby wręcz pornografią uczynioną z rozmowy , albo nawet zimnym morderstwem na tak rozkosznej , swobodnej dyskusji , która w głównej mierze przecież  jest o nas samych , naszych obyczajach , przekonaniach , wędkarskich rodowodach , o kulturze - tej masowej , ale także o tej nieco wyższej , wreszcie o kondycji naszego wspólnego hobby/nałogu/pasji . Taka była w domyśle intencja twórcy wątku .. moim zdaniem .

Wcale nie chodzi o to żeby mieć rację , a kto tak myśli - ten kiep .. :)  

Drogi Sławku !

Jako twórca wątku miałem na myśli dwie kwestie.

Po pierwsze to jak DZIS patrzymy na dolną nimfę,w kontekście także jej początków i roli którą KIEDYŚ odegrała,ale także rozwoju i modyfikacji  którym podlega nie tylko w Polsce przecież TERAZ . Jestem ciekaw  poglądów innych wędkarzy,co więcej mam w sobie gotowość do ich przyjęcia.O zastrzeżeniach pisałem powyżej, a cytując Cię kto nie przeczytał-"ten kiep... :) .Oceniałem tę technikę z perspektywy kompletomanii,braku c&r,spinningowych wręcz odmian,dziesiątków lipieni łowionych dziennie przez specjalistów których nazwiska z litości pominę.Ale...to było KIEDYS.Czy nic w moim postrzeganiu tej metody się nie zmieniło?Czy mogę oceniać kolejne mutacje nimfowych łowów bez dyskusji i opinii innych ?.To byłoby łatwe,takie okopanie się na dawnych pozycjach,na których przyznam tkwić najprościej.

Stąd pomysł,by zacytować w pierwszym poście @Sebę,stąd zadowolenie,że tak wiele ze swojego warsztatu fachowca przekazał nam @jasiekcom.Ja dowiaduję się z naszej dyskusji niemało,myślę,że i część Kolegów poszerza horyzonty.

Po drugie zawsze interesowały mnie aspekty techniczne.Od tylu już lat łowię,dzielę się uwagami gdy czuję że to pomoże,ale...ciągle się uczę,chciwy jestem nowości i myków stosowanych przez Kolegów spędzających nad wodą tyle czasu ile mnie było dane  gdy byłem młody :( .

Uważałem,że wątek "za i przeciw",rozmowa prowadzona o zderzeniu tradycji i nowoczesności ,ale wzbogacona aspektami technicznymi ,będzie interesująca.

Czy łowiłeś Sławku kiedyś metodą żyłkową?Ja nie i nie wiem czy jest prosta czy trudna,czy wymaga finezji i czy zacięcie może być kwestią często występującego przypadku.Chętnie posłucham,może poobserwuję,a może w wersji nie podlegającej wątpliwosci regulaminowej zastosuję :huh: ?

Kiedyś,przed laty ktoś skłonił mnie do zastosowania spidolino.Opowiedział,pokazał,nawet muszkę trociową podarował,a schowana była w najgłębiej przechowywanym pudełku .Jestem mu wdzięczny do dziś,bo przełamał moje uprzedzenia i tkwiące w moim czerepie stereotypy.

Czas płynie,szkoda czasu na osobiste wycieczki,@Ictus słusznie zwrócił uwagę na przyjazną atmosferę,którą tak łatwo zaburzyć.

Czasem warto przeczytać kilkakrotnie to ,czym używając czerwonego przycisku, ciskamy w Kolegów

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niee , a skąd żyłka .. Metoda żyłkowa jest zastrzeżona dla wybrańców , co w jakiś pokrętny sposób świadczy także o tym , że jednak w niektórych aspektach nie jesteśmy sobie równi , nawet w hobby . Metoda metodzie też bywa nierówna :) Dość łatwo relatywizuje się albo wprost trywializuje przez lata wypracowywane wzory i kanony , uznając łatwo sezonowe hity za oznakę postępu czy też nowoczesności , choć są to częstokroć fakty bardzo dyskusyjne . Popkultura z konsumpcjonizmem  tu też rządzą ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łukasz wstawiłem film jako ciekawostkę... :D Swoje zdanie w temacie wyraziłem wcześniej. Jednak, żeby nie było mętnie wolę zdecydowanie długą linkę i metody z tym związane. Żyłką łowiłem w latach przełom 80'/90' i kijem Shimano Power Loop 13', zestaw typowo przepływankowy z nimfami i styropianowym indykatorem. Mając rewelacyjne efekty już wtedy czułem dyskomfort, coś jak dzieciak podkradający mamie drobne. Jeszcze nie rozumie, że czyni źle a pokusa kupna zakazanych słodyczy wielka (zabierałem te nieszczęsne lipienie)... Miałem też zwracaną uwagę przez wędkarza muszkarza z Krakowa, że jest to nieetyczne łowienie (match, nimfy, żyłka). Odesłałem go do... Fakt, zamiast młynka muchowego stosowałem GT1010. W RAPR nie było w tym czasie zapisu o żyłce i kołowrotku z ruchomą szpulą, głowy nie dam... Dzisiaj sięgam po nimfy w ostateczności, raczej w całkowitej desperacji, że nic nie potrafię złowić lub świadomie poszukując brzan, na ogół nimfami ratuję "dupsko"... Mam je w pudłach jako uzupełnienie dla mokrych i streamerów. Suche też mam, nawet coraz więcej. Jak dla mnie łowienie na nimfę (dolna, ołów) to takie typowe kopanie szmacianki. Niby sport a jednak... Mokra, sucha w skojarzeniu to tenis. Streamer typowy killer, sztucer z lunetą, biathlon. Są to moje odczucia, nic nie mam do tych co nimfami lub innymi muszkami łowią, jak pisałem - liczy się człowiek, kumpel...

 

PS

Miało być tylko jedno pierwsze zdanie a tu proszę - pasztet... ;)  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę dalej uczestniczył w utwierdzaniu, że wszystko jest dla ludzi i nie zamierzam nikogo przekonywać do tej czy do tamtej metody, powtórzę to co kiedyś już napisałem ja łowię na wszystkie metody, wędkami jednoręcznymi i dwuręcznymi, w rzekach, wodach stojących i morzu z brzegu, brodząc pływając na pływadełku łódce i wiem jedno nie zmierzam się ograniczać i dla mnie każda metoda i technika jest OK tylko trzeba ją umiejętnie stosować w określonych warunkach.

 

Siksa pytałeś jak jak wygląda typowy przypon pod nimfę. W metodzie żyłkowej stosuje się dla tego ilość żyłki max 2 razy długość wędziska bo żyłka jest lekka i nie będzie szła  po łuku tak jak przy lince której masa ściąga cały zestaw w dół to jest pod kij w efekcie tego będzie to nam wprawiało muchy w nienaturalny dryf. Mój przypon do żyłki wygląd tak od linki żyłka fluo średnicy 0,24 następnie krótki odcinek około 15 cm żyłki żyłki średnica 0,20 i do tego łączenie węzłem zderzakowym przypon właściwy długości w zależności  od łowiska ale najczęściej 1,2-1,8 m to jest przypon z „normalnejżyłki np. do skoczka i sam skoczek 0.16 i do prowadzącej na 0.14. Przykładowo jeśli masz wędkę 3 m całkowita długość żyłki nie może przekraczać 6 metrów więc przy przyponie końcowym do którego przywiązane są muchy który ma 1,5 metra zostaje Ci 4,5 m na żyłkę oraz krótki odcinek przejściowy który uważam za bardzo istotny bo opowiada on nam za płynny transfer energii przy rzutach. To jest mój sposób są osoby które tam gdzie ja mam żyłkę fluo wiążą przypony koniczne z np.; 0,28/0,24/0.20 później kawałek żyłki flu i dopiero przypon właściwy.

Kardi w odpowiedzi na Twoje pytanie tak jak wcześniej pisałem w przeważającej większości na skoczku mam muchę cięższa ale nie zawsze. Długość troku u mnie rożna najczęściej w granicach 25 cm ale trok zawsze wiążą węzłem zderzakowym i do troka odchodzi żyłka grubsza a do prowadzącej żyłka cieńsza ( znów ABC ale skoczek wtedy mnie się pląta). Dla mnie nimfki to muszki na hakach 18,20,22 mam coś nawet nawiązane na 26 jeśli chodzi o ten nimfki to raczej na zwykłych hakach natomiast nimfy w rozmiarach 10-16 z główkami wiąże na hakach jigowych. Co do nazwy padałki to nie ma jednoznaczności jedni uważają że to mikro nimfa drudzy że metoda długiej nimfy z wykorzystaniem maleńkich nimf dla mnie to wsio ryba jak łowię na małe nimfki to mówię że łowie na padałki a jak łowie na długą nimfe z maleńkim  nifami to mówię że "pedałuję"  :D 

 

 

A teraz zamiast klepać w klawisze jadę sobie na ryby a jutro będę na zawodach a w poniedziałek jadę porzucać sobie DH może coś się uwiesi i dlaczego bo tak ......wszystko jest dla ludzi a ja monotonii nie lubię  :D

Edytowane przez jasiekcom
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak Daniel trzymaj, monotonia zabija... ;) Swoją drogą zabrał byś kolegę na Twoje miejscówki, ryb nie zabieram, butelkę Whisky zawsze mam ze sobą... :D

 

PS

Na fotce jedna z bardziej znanych osób w muszkarskim "światku". Na zestawie widoczny indykator i sposób prowadzenia.

 

 

2q3i.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy w metodzie muchowej nie chodzi o podanie much za pomocą sznura? Bo zawsze tak mi się wydawało ze tak jest.

 

No, nareszcie ktoś o tym podstawowym rozróżnieniu i wyróżniku wędkarstwa muchowego wspomniał ... Dziękuję OloPe! Cieszę się, że tego rodzaju podstawy wciąż gdzieś w świadomości trwają ... Jeśli ten zasadniczy wymóg przyłoży się do wielu opinii i opisów przytoczonych w dyskusji to łatwo o rozróżnienie co jest opisem wędkowania muchowego, a co jest opisem wędkowania w ogóle ...

 

W największym uproszczeniu, jeśli przynęta pociąga swoim ciężarem za sobą linkę jakiegokolwiek rodzaju to nie jest to wędkarstwo muchowe, a jeśli przynęta jest pociągana przez falę mechaniczną wytworzoną przy pomocy wędziska na lince to jest to wędkarstwo muchowe.

 

Do tego dochodzą rózne "drobiazgi" w rodzaju obciążenia linki, przyponu, spławików i im podobnych urządzen i konstrukcji,  itp itd.

 

"Krótka nimfa" nieprzypadkowo została nazwana "przepływanką", bo jest nią w istocie, podobnie jak różne jej "modyfikacje" ...

 

Tych rozróżnień nie należy leceważyć ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, to pokażesz mi Darku jak żyłką ładuje wędkę. Bo takich cudów jeszcze nie widziałem. Swoją droga, absurdem jest uznanie "żyłkowej" jako metody muchowej, gdzie linka nie jest w ogóle używana, a tenkara jest zakazana. Niestety, dopóki w zarządzie będą zasiadać stare pierdziele z lat komuny, w Polsce nic się nie zmieni.

Edytowane przez TomCast
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, to pokażesz mi Darku jak żyłką ładuje wędkę. Bo takich cudów jeszcze nie widziałem.

Mało widziałeś. Jedź na zawody, popatrz i pogadaj z mistrzami w tej dziedzinie, w jaki sposób mają skonstruowany przypon i w jaki sposób potrafią wyrzucić muchę na haku 18 przy odpowiednim wędzisku muchowym, zgodnym z prawem.

 

Seba

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało widziałeś. Jedź na zawody, popatrz i pogadaj z mistrzami w tej dziedzinie, w jaki sposób mają skonstruowany przypon i w jaki sposób potrafią wyrzucić muchę na haku 18 przy odpowiednim wędzisku muchowym, zgodnym z prawem.

 

Seba

Seba muchówką wszystko da improwizować ,na Słowenii tzw zarzucałem dzigami 8 - 10 gr wędką w 6 klasie .Ale czy to był normalny rzut muchówką raczej nie .Widziałem tydzień temu na Sanie jak koledzy z którymi tam byłem łowią wędkami przerobionymi schimano match spped master na muchówki 12 stopowe i nie ma to nic wspólnego z klasycznym rzutem muchówką .Jest to przerzucanie zestawu które wygląda jak machanie cepem ale skuteczne sakramenco .Dla mnie  niewiele to ma wspólnego z typowym łowieniem na muchę co nie oznacza że jest to łatwe i prostackie wręcz przeciwnie wymaga dużej wiedzy i dużego doświadczenia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mistrzami w czym seba? Bo z wędkarstwem muchowy raczej mało ma to wspólnego, poza muchą na kocu wędki. A przypon o którym,m tak dumnie wspominasz to żyłka fluo dwukrotnej długości, szur całkowicie zwinięty na kołowrotek, czyli nie odrywa roli w rzucaniu. W czym ma to przypominać łowienie na muchę? Dokładnie tak samo jak być do wędki match muchę dowiązał. Bezsens. A tych "mistrzów" już widziałem, wrażenia nie robią. Skoro są takimi mistrzami to dlaczego nie łowią tradycyjnie? Nie potrafią?

Edytowane przez TomCast
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seba poczytaj to:

http://www.flyfishing.pl/web/article.php?a_id=3030

 

Mały wycinek: ".......Wędkarstwo muchowe to taki typ połowu na przynęty sztuczne w którym do zaprezentowania przynęty wykorzystuje się ciężar sznura, a nie ciężar przynęty. Inaczej mówiąc rzucamy sznurem, a nie przynętą (wędkarstwo spinningowe), czy obciążnikiem (połów na pałeczkę tyrolską czy kule wodną).
Tak naprawdę nie ma znaczenia długość wędki, długość przyponu, czy rodzaj kołowrotka, wszystkie te elementy są jakby pochodną tego, że rzucamy wykorzystując ciężar sznura, a nie przynęty.

Do połowu tz. „metodą żyłkową” do wykonania rzutu wykorzystuje się ciężar przynęty, tym samym ma ona nie wiele wspólnego z wędkarstwem muchowym, najbliższa tej metodzie jest przepływanka z użyciem pałeczki tyrolskiej czy innego rodzaju obciążnika, w tym wypadku ciężkiej muchy prowadzącej. W wypadku metody „żyłkowej” wędka muchowa, kołowrotek czy sznur muchowy są tylko atrapami mającymi na celu ominięcie przepisów......"

Edytowane przez TomCast
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...