Skocz do zawartości

Wędkarze to śmieciarze.


sacha

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj pojechaliśmy z kolegą zakończyć rok nad wodą a że gdzieś dalej nam się nie chciało to padło na żwirownię Gnojno za Pułtuskiem.

Nie wiem ilu z Was tam bywa, ja nie byłem chyba 4 lata i pewnie więcej nie będę :unsure: . Pal licho ryby bo nie o to chodzi, tam jest po prostu wysypisko śmieci.

No q....a żesz mać :angry: takiego syfu nad wodą to ja jeszcze nie widziałem. I wcale nie chodzi mi o opakowania po wszystkich znanych i nieznanych producentach zanęt czy plastikach po glizdach. Tam jest przekrój platikowych butelek po napojach i szklanych po wódce i piwie, Panowie nie przesadzę jeśli napiszę że na odcinku 200-300m linii brzegowej było tego KILKASET :angry:  :o . Dalej iść mi się przez wysypisko nie chciało. Fantazja wędkarzy bywa nieobliczalna, na krzaku jakieś 4-5m nad ziemią ktoś nasadził flaszkę po piwie  :o jak on wlazł po cienkich gałęziach tak wysoko?

I żeby nie było że to sami gliździarze tak śmiecą to opakowania po przyponach, blachach czy gumach też były więc pewnie i flaszek trochę też spiningiści zostawili.

Widać że punkt regulaminu o sprzątaniu stanowiska nie ma zastosowania na Gnojnie.

Nie zarzucam nikomu z forum że to jego śmieci tam leżą bo i tak pewnie większość z Was nie wie gdzie jest Gnojno. Intryguje mnie jak można gapić się tylko na wodę a nie widzieć całego syfu naokoło  :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać że punkt regulaminu o sprzątaniu stanowiska nie ma zastosowania na Gnojnie.

 

No, to powiedz, ile tych śmieci posprzątałeś z kolegą? ;)

 

A tak zupełnie poważnie, zjawisko jest tyleż poważne, co denerwujące. I nie tylko wędkarze to śmieciarze. Idę dalej i mówię: Polacy to śmieciarze. I chamy, bo, za przeproszeniem, sranie we własne gniazdo, przejawem chamstwa jest i basta. Nie wszyscy, ale dominująca większość. Widać to na polskich drogach (vide wywalanie petów z okien pędzących samochodów), na ulicach miast i wsi (tu na gruncie ląduje wszystko) a także w lasach i parkach (istne wysypiska śmieci). Taka już polska, skarlała mentalność, wynikająca, między innymi, z zapyziałej krótkowzroczności i braków wzorców.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, szkoda gadać, tak to wygląda u nas i niestety nie zmienia się od lat, śmiecą ludzie starsi, ale i i młodzi sobie nie żałują, a mieli być świeżym powiewem "nowego" i nadzieją na zmianę.

Naogląda się człowiek tego podczas miejskiego wędkowania, najgorsze jest to, że jak zwróci się uwagę "koledze po kiju" to usłyszysz - parafrazuję; "co się przyp....., przyjdzie duża woda to zabierze". :wacko:

Kolega z którym wędkuję, podczas jednej z wypraw zareagował na śmiecącego obok wędkarza, który za plecami miał ścieżkę rowerową i KOSZ NA ŚMIECI, wolał jednak rzucić obok siebie, myślicie, że się zawstydził? Posprzątał po sobie? Skąd! Obiecał, że to zrobi jak będzie schodzi i oczywiście zostawił, kolega sprzątnął.

Można się łudzić, że wybryki śmieciarzy to głównie dzieło grunciarzy, bo faktycznie tak to nad wodą widać, ale śmiecą wszyscy. Jedyną nadzieją jest edukacja młodych, dawanie dobrego przykładu i na samym końcu zwracanie uwagi, piszę na końcu, bo dociera do jednego na dziesięć, pozostałych dziewięciu albo olewa, albo drze paszczę o pilnowaniu własnego nosa, najdelikatniej ujmując.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak myślicie za kogo nas polaków uważają za granicą?Pijak, złodziej, brudas, oszust.Sami pracujemy na tą opinię niestety.Sprawa wędkarzy, syfiarzy,gnojarzy prawdopodobnie jest, była i będzie.Byłem świadkiem jednej akcji w tym roku:jestem na rybach na woprówce, godz. ok.6.00.Grupa młodzieńców rozbita w namiocie, dogasające ognisko, w cholerę porozrzucanych butelek po piwie.Przyjeżdza PSR, kontrolują mnie, rozmawiamy w luźnej rozmowie o śmieciach pozostawianych nagminnie przez plażowiczów.jeden ze strażników bez pierdzielenia idzie do namiotu budzi napranych jeszcze nieźle młodzieńców i krótka rozmowa"panowie zbierać butelki po sobie" :lol:  :lol:  :lol: .któryś się burzy, że jedna z butelek nie jego(a to ten sam gatunek piwa)Strażnik podchodzi bierze butelkę, wącha i krótko- ta jest też wasza, młodzieniec bez dyskusji podchodzi i ją zabiera.Mówię Wam widok był bezcenny :lol:  :lol: :lol: . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz raczej tego nie robię bo mam mniejsze możliwości . Ale jak byłem grunciarzem (DS i odległościówka) to ZAWSZE miałem dodatkowy worek na śmieci i ZAWSZE wywoziłem za kogoś . Teraz jak łażę ze spiningiem to po prostu nie chce mi się pełnego  worka targać ze sobą .

Mimo wszystko spiningowcy (castingowcy , muszkarze) z natury mniej śmiecą choć bez winy to tak zupełnie także nie są :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego pitt

Czy tam gdzie mieszkasz tak kochają prawo że go przestrzegają czy raczej boją się konsekwencji nie przestrzegania tego prawa , nota bene na serio egzekwowanego ?

Sporo jeżdżę po naszej starej Europie ( choć mieszkam w Polsce ) i wiem ze to raczej strach przed prawem powoduje że panuje tam w miarę rozsądna praworządność. Boją się donosów obywatelskich , kontroli bo w razie czego kary są drakońskie . Ot i tyle. W naszej starej kochanej Europie nie ma "miłujących" prawo- są tacy sami jak my ale dyscyplinowani przez ewentualne konsekwencje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już myślałem,że kolega sacha był na Wieprzu poniżej zbiornika w Nieliszu. Tam nawet są gotowe worki z zebranymi śmieciami, ale już by wrzucić do auta to nie ma komu aczkolwiek samochody stoją nad samą wodą. Pamiętam jak pierwszego roku akcji sprzątania nad Wieprzem "górskim" wyzbieraliśmy śmieci z 3/4 odcinka, w ciągu całego dnia zebraliśmy około 60-70 worków 160L śmieci. Najwięcej było przy domkach letniskowych w Rudce, w samym Zwierzyńcu i we wsi Turzyniec. Im dalej od wioski tym mniej śmieci. Teraz już się zbiera mniej ,najwięcej przy przystaniach kajakowych :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kogo, przepraszam, obchodzi, czy w Austrii, Szwajcarii czy Nibylandii porządek wynika z umiłowania środowiska naturalnego, czy też z nieuchronności wysokich kar? Efekt się liczy. Efekt.

 

Aha, w Polsce kar się nie boję, a nie śmiecę w ogóle. Dziwne? Nie. Można? Tak :rolleyes:

Edytowane przez Dienekes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wystarczy w stol uderzyc :)  a wracajac do pytania, to odpowiedz sobie sam, dlaczego w norwegii czy szwajcarii na polach stoja skarbonki,sa wywieszone listy cen i przejezdni sami sie zaopatruja, placa i wydaja sobie reszte ... czy ze strachu przed kara, czy tez moze z uczciwosci? :)

No tak, masz rację. Ale i tak myślę że tak się wyuczyli bo  na to miała wpływ nieuchronność i wysokość kary.

Ale generalnie masz rację .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas trzeba doprowadzić do sytuacji (dekady pracy) by się człowiek wstydził tego co narozrabiał, wstydził, nie obawiał grzywny.

Na to jednak trzeba czasu i chęci, trzeba też od małego wpajać pewne rzeczy w domu, co łatwe nie jest, bo czego człowiek latorośl nauczy, zaraz w szkole dokumentnie mu wypaczą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ale jak byłem grunciarzem (DS i odległościówka) to ZAWSZE miałem dodatkowy worek na śmieci i ZAWSZE wywoziłem za kogoś .

 

Ja 2-3x w roku usiąde z glizdami, ostatnie 2 lata nad Bugiem. I tam ( Niemirów ) łąki należą do osoby prywatnej. Faktem jest że są śmieci ale ......... właściciel zostawia wór plastikowy i jak wędkarz jest przyzwoitszy to wrzuci do tego wora a jak łajza to zostawia gdzie siedzi. Właściciel bywa często i zwraca na to uwagę a potrafi i wyprosić śmieciarza. 

Ja mam zawsze ze sobą 60l worek więc pudełka po robakach i torby po zanęcie się spokojnie zmieszczą.

Jadąc na swój 3 wyjazd do Norwegii zabrałem żonę, jest zachwycona tym krajem. Jedziemy sobie, podziwiamy widoki ale w pewnym momencie żony się pyta:

-gdzie są śmieci?

-jakie śmieci?

-no te na poboczu.

Faktycznie dopiero zwróciłem uwagę na brak gazet, torebek foliowych, butelek plastikowych i tego wszystkiego dobra co można u nas znaleźć .

Cóż, widocznie taka bieda że zbierają i oddają na skup  :P  ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś z domu nie wyniósł, że po sobie należy sprzątać, i śpi w wyrze otoczonym gnojem, to żadnej różnicy dla takiego człeka nie robi, czy nad wodą będzie siedział z rozstawionymi wędkami otoczony wysypiskiem śmieci czy też w malowniczym krajobrazie !.

Jeśli matka za młodego nie nauczyła że po sraniu (za przeproszeniem), należy użyć szczotki klozetowej to nie ma się co dziwić że wszystkie publiczne klopy obsrane.

I jak pisał @Dienekes, kary i ich egzekwowanie to jedna sprawa a kultura osobista to inna rzecz.

Edytowane przez Zwierzu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli matka za młodego nie nauczyła że po sraniu (za przeproszeniem), należy użyć szczotki klozetowej to nie ma się co dziwić że wszystkie publiczne klopy obsrane.

 

Dlaczego za przeproszeniem? ;)  :D

To jest bardzo dobry przykład, edukacja młodego pokolenia zaczyna się od nauki siadania na nocniczku przecież. :)

Sprzedam anegdotkę, nie moją, przypomniała mi się w obliczu dyskusji nad szczotka do kibla.

Zdarzyło się kiedyś, że mój dobry kolega złamał nogę, odpadło mu więc aktywne wędkowanie, ale łowić się chciało, zwłaszcza, że L4 i szkoda czasu wolnego marnować. ;)

Wyżebrał u mnie bolonkę, feederka, matcha i co tylko miałem, a on mógł użyć na nieszczęsnym białorybie, upatrzył sobie stawy pod miastem, znane z obecności leszcza, płoci i czasem karpika i tak sobie jeździł tam na rybki.

Raz łowił, innym razem tylko siedział i wygrzewał gips do słonka, nudno nie było. Piękny okres zasiadek z robaczkiem przerwał incydent, który do dzisiaj wspominamy gdy jestem w rodzinnych stronach.

Otóż rozbił sobie stanowisko, jak co dzień, pod krzaczkiem, zanęcił, wędki poszły na stojaki i już miał siadać, gdy tuż obok, oddzielony jedynie kępką wierzbiny dosiadł się inny wędkarz. Gościnność wymagała się przywitać, zagadać, czemu też wkrótce stało się zadość, po wstępnych umizgach okazało się, że sąsiad nie tylko lepiej wędkarsko wyposażony, ale i znawca wody i metod gruntowych wybitny, przynajmniej z opowieści. ;)

Raczył mojego przyjaciela opowieściami bez przerwy na reklamę, opowiadał, nauczał, skromnie opisywał swoje sukcesy wędkarskie, od dobrych dwóch godzin.

Wydawało się, że potok słów wkrótce przerwie, po tym jak zameldował, że na stronę musi, ale nie, odszedł co prawda na stronę, tak ze dwa metry, przykucnął za krzaczkiem, tylko mu uszaty czerep było widać.

Spuścił spodnie i nie przerywając pouczającego monologu podjął się czynności, którą sugerowały opuszczone spodnie i przykucnięta sylwetka. Anegdota wędkarska, przetykana gęsto odgłosami defekacji i popierdywaniem otrzymała jednak swój antrakt. Otóż w pewnym momencie, kolega mój został poproszony o podejście do plecaka sąsiada wędkarza celem wygrzebania zeń paczki chusteczek higienicznych, bo "dwie coś mało", co kuśtykając uczynił, wstrzymując oddech podrzucił nieszczęśnikowi tę ostatnią deskę ratunku, przeciągną się, spojrzał na zegarek, zajęczał, że ojoj, jak to późno. Zebrał się trzy razy szybciej, niż się rozbijał nad wodą i tyle go nad stawem widziano.  :)

 

 

 

 

 

Coś długo wyszło, nie czytajcie. ;)

Edytowane przez Dagon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest prawda że wszyscy śmiecą na potęgę ( wszyscy oprócz mnie , oczywiście ) ale jest też druga prawda : w ilu miejscach nad wodą można znaleźć jakiś kibel na śmieci gdzie możnaby zostawić swoje , albo nawet nieswoje a w porywie utylitarnego zapału pozbierane odpadki ?

Czy to nie jest przypadkiem obowiązek dzierżawcy zapewnić postawienie takiego śmietnika i opróżnienie go od czasu do czasu ?

Nasz " wiodący " dzierżawca - PZW , bryluje w podwyższaniu składek , ale jak w każdym względzie i w tym - śmieciarskim , nie potrafi się wywiązać ze swoich powinności ; nie ma nad wodą ani kibli ani kontroli.

Co do krajów które zwykło się uważać za bardziej cywilizowane niż Nasz , to ja osobiście często bywam we Włoszech.

Tam przeciętny obywatel niezbyt przejmuje się czystością i wieczorem w różnych miejscach można znaleźć sterty śmieci. Tyle że rano już tych śmieci nie ma , znikają a wraz z nimi problem. Ktoś to w nocy sprząta i wszystko jest w porządku . Ot , taki system .

Edytowane przez samwieszkto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli, jak kosza nie ma, to można śmiecić? Jak brudno, to nasrać można? A może lepiej zabrać ze sobą to, co się przywiozło, we własnym zakresie, nie szukając, dosłownie i w przenośni, krzaków? Polacy uwielbiają wymówki. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dienekes. Nie rób mi gęby ( moja jest już i tak ochydna ;-) ) . Chodzi mi o to że śmietnik by się przydał gdzieniegdzie . Wtedy nie byłoby wymówek.

Gdyby taki śmietnik był to nawet chętnie bym po kimś pozbierał ; ale jak nie ma to sorry / przyjechałem nad wodę wędkować a nie nosić czyjeś śmieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie piłem do Ciebie osobiście. Chodzi mi o sprowadzanie dyskusji na ślepy tor wymówek i usprawiedliwień. Brak koszy jest powszechnym problemem. Nie tylko nad wodą. Często, te, które są, są od wielu dni przepełnione i nikt nie kwapi się, aby je opróżnić. To też prawda. Nie widzę w tym jednak uzasadnienia dla wywalania śmieci gdzie popadnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest prawda że wszyscy śmiecą na potęgę ( wszyscy oprócz mnie , oczywiście ) ale jest też druga prawda : w ilu miejscach nad wodą można znaleźć jakiś kibel na śmieci gdzie możnaby zostawić swoje , albo nawet nieswoje a w porywie utylitarnego zapału pozbierane odpadki ?

Czy to nie jest przypadkiem obowiązek dzierżawcy zapewnić postawienie takiego śmietnika i opróżnienie go od czasu do czasu ?

Nasz " wiodący " dzierżawca - PZW , bryluje w podwyższaniu składek , ale jak w każdym względzie i w tym - śmieciarskim , nie potrafi się wywiązać ze swoich powinności ; nie ma nad wodą ani kibli ani kontroli.

Co do krajów które zwykło się uważać za bardziej cywilizowane niż Nasz , to ja osobiście często bywam we Włoszech.

Tam przeciętny obywatel niezbyt przejmuje się czystością i wieczorem w różnych miejscach można znaleźć sterty śmieci. Tyle że rano już tych śmieci nie ma , znikają a wraz z nimi problem. Ktoś to w nocy sprząta i wszystko jest w porządku . Ot , taki system .

Dlatego jednym z moich głównych pomysłów na  już , na "naszą" wodę jest WYMUSZENIE (jako koło) na gminie postawienie odpowiedniej ilości już nie koszy ale kontenerów. To jest do zrobienia prawie od ręki , w ciągu powiedzmy kwartału ( bo papierologia musi być  )

Edytowane przez staszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to nie jest przypadkiem obowiązek dzierżawcy zapewnić postawienie takiego śmietnika i opróżnienie go od czasu do czasu ?

Obawiam się niestety że w przypływie dobrego humoru wielu bywalców (i niekoniecznie wędkarzy) sprawdzałoby stopień pływalności śmietnika.

Tabliczki nad wodą PZW też wieszało i powisiały np. tydzień, góra dwa. Dopiero jak powiesili na drzewie na wys. pow. 3m to już jest problem zerwać bo mało kto na ryby zabiera drabinę  :P .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ot i problem - to tkwi w Polaku. Nawet gdy ktoś kosz postawi, a inny nie zdoła go zwodować/ spalić/ ukraść/ zniszczyć, to i tak zawsze będzie "za daleko i nie po drodze". To widać na ulicy, gdy ktoś jara peta obok śmietnika. Logicznym i właściwym byłoby wrzucenia go do kosza, prawda? Ano prawda, tylko co z tego, skoro jedno chamisko z drugim (obojga płci) wywala turlaka na chodnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...