Skocz do zawartości

Pstrągi 2014


Kuballa44

Rekomendowane odpowiedzi

Jutro rano jeszcze po ciemku z kolegą @Pietrus wyruszamy na pstrągale ;).

Na ostatniej wyprawie z głębokiego wlewu odprowadziła mi woblera para takich byczków ponad 40cm.Tam gdzie jeździmy , pstrągi się mają dobrze , nawet maluszki to takie grubaski w bardzo dobrej kondycji letniej.

Edytowane przez Kajtelek2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba to jest kwestia tego co jedzą a w zasadzie czy mają co i ile do jedzenia.

Nie byłem na pstrągach jakieś 7-8 lat ale rok po roku wiosną miałem dwa ok. 35cm.

Pierwszy z podlaskiej rzeczki gdyby nie kropki to można było pomyśleć że wychudzony śledź :unsure: .

Drugi z Roztocza też miał ok. 35cm ale był przynajmniej 2x szerszy i myślę że ze 2x cięższy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba to jest kwestia tego co jedzą a w zasadzie czy mają co i ile do jedzenia.

 

Nie.

Nawet w rzekach gdzie jest mnóstwo papu, pstrągi o tej porze roku wyglądają bardzo często jak niektóre z tych, pożal się Boże, okazów prezentowanych wyżej (czyli są cieńsze od dolinka).

Słowo klucz to w tym wypadku zapewne tarło.

Jeśli ryba spędza dłuższy czas na żwirowym placu, pracowicie kopiąc dół, a następnie go zasypując, jednocześnie prawie w tym czasie nie żerując, za to często rywalizując z innymi, to nie ma bata by przez miesiąc odzyskała wagę i wigor. Wysiłek jest zbyt duży.

Co innego jeśli ryba nie przystępuje do tarła, co w przypadku części populacji jest naturalne, ale może też wynikać z braku odpowiednich miejsc do jego odbycia. W przypadku części rzek Roztocza ta druga hipoteza jest bardzo prawdopodobna.

A swoją drogą... Też mam ciśnienie na łowienie pstrągów w tym okresie. Łowię więc je, choć nie jestem z tego powodu dumny. W życiu jednak nie zrozumiem potrzeby chwalenia się rybą grubą na dwa palce na ogólnopolskim forum. Nie ma w tym chwały, nie ma powodów do dumy, jest tylko schlebianie własnym, prymitywnym zresztą, popędom kosztem zabiedzonego zwierzęcia. Po co więc?

Cóż, takie moje zdanie. Nie róbmy tylko z tego proszę kolejnej burzy. Zbyt często było to już przerabiane...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sory Hoin ale chyba nie łowimy nad tymi samymi rzekami ;) Ja na podstawie obserwacji ryb w styczniu w przeciągu kilku lat widzę, że ten rok jest wyjątkowy (nawet po świętach widziałem jakieś owady w większych ilościach). Jeśli chcesz bawić się w forumową pseudoichtiologię, to niestety ciężko z czymś takim polemizować. Oczywiście faktem jest, że często ryby w styczniu są mniej więcej jak mokra skarpeta. Natomiast wysnuwanie tak szeroko idących wniosków dotyczących 'męczenia' styczniowych pstrągów na podstawie (...hmmm...no właśnie jakiej???) pozostawię bez komentarza.

BTW
Dlaczego męczenie pstrągów w styczniu (zaraz po tarle) jest takie passe, a bicie rekordów pod koniec sierpnia (zaraz przed tarłem) takie chwalebne?

BEZ ODBIORU

Edytowane przez Kondziu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sory Hoin ale chyba nie łowimy nad tymi samymi rzekami ;) Ja na podstawie obserwacji ryb w styczniu w przeciągu kilku lat widzę, że ten rok jest wyjątkowy (nawet po świętach widziałem jakieś owady w większych ilościach). Jeśli chcesz bawić się w forumową pseudoichtiologię, to niestety ciężko z czymś takim polemizować. Oczywiście faktem jest, że często ryby w styczniu są mniej więcej jak mokra skarpeta. Natomiast wysnuwanie tak szeroko idących wniosków dotyczących 'męczenia' styczniowych pstrągów na podstawie (...hmmm...no właśnie jakiej???) pozostawię bez komentarza.

 

BTW

Dlaczego męczenie pstrągów w styczniu (zaraz po tarle) jest takie passe, a bicie rekordów pod koniec sierpnia (zaraz przed tarłem) takie chwalebne?

 

BEZ ODBIORU

Kondziu. W styczniu pstrągi są chwilkę po tarle a jeszcze przed zimą, która dopiero nastąpi. Usiłują coś podjeść by przetrwać najtrudniejszą dla nich porę roku. Jak taki trzydziestaczek oberwie kotwicą wielkości takiej jak na Twoich zdjęciach to będzie musiał długo odchorować. Sierpniowy pstrąg ma wielokrotnie lepszą kondycję i to jest podstawowa różnica.Natomiast moje zdanie dotyczące fotografowania narybku uwieszonego na kotwicy woblera zapewne znasz.

Edytowane przez Zielony
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam ;)
Wasze środowisko chętni pozbyłoby się spinninigistów z naszych wód górskich. Ale jest jeden szkopuł, a mianowicie pieniądze na utrzymanie wód. To samo tyczy się przyjezdnych. Jeśli nie będzie kasy na utrzymanie, wody górskie stracą rentowność w oczach (jaśnie panującego) PZW i może być, że tak powiem KOPA.

Zresztą tego z pierwszego zdjęcia złowiłem w tym samym miejscu rok temu pod koniec stycznia/początek lutego. Uwaga, Uwaga!!! Też na woblera... Jakoś nie zauważyłem żeby coś mu teraz dolegało. Ba, nawet ładnie podrósł...

Dla mnie to koniec dyskusji, bo czego teraz nie powiem i tak będę tym co kuje ryby... szkoda że słyszę to od Ciebie Piotrku. Przecież dobrze wiesz, że muszkarze często łowią lipienio-pstrągi na jesieni. Mam przy każdym zdjęciu lipienia wylewać żale, że przy okazji na pewno padły jakieś potoki?

Edytowane przez Kondziu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam ;)

Wasze środowisko chętni pozbyłoby się spinninigistów z naszych wód górskich. Ale jest jeden szkopuł, a mianowicie pieniądze na utrzymanie wód. To samo tyczy się przyjezdnych. Jeśli nie będzie kasy na utrzymanie, wody górskie stracą rentowność w oczach (jaśnie panującego) PZW i może być, że tak powiem KOPA.

 

Zresztą tego z pierwszego zdjęcia złowiłem w tym samym miejscu rok temu pod koniec stycznia/początek lutego. Uwaga, Uwaga!!! Też na woblera... Jakoś nie zauważyłem żeby coś mu teraz dolegało. Ba, nawet ładnie podrósł...

 

Dla mnie to koniec dyskusji, bo czego teraz nie powiem i tak będę tym co kuje ryby... szkoda że słyszę to od Ciebie Piotrku. Przecież dobrze wiesz, że muszkarze często łowią lipienio-pstrągi na jesieni. Mam przy każdym zdjęciu lipienia wylewać żale, że przy okazji na pewno padły jakieś potoki?

Drogi Kondziu niepotrzebnie się emocjonujesz a dodatkowo piszesz nieprawdy. Po pierwsze nie chcę ani też jakieś rzekome moje środowisko nie chce się pozbywać spinningistów. Nie wiem skąd takie urojenie. Co do tej rentowności to też błądzisz w ocenach i że tak powiem nieco więcej wiem od Ciebie na temat działalności PZW ale to nie o tym wątek. Co do pstrągowych blizn po kotwiczkach to zgłoś się do Hoina. Przedstawi Ci całą fotorelację rybich kalek. I jeszcze dwie sprawy. Otóż istnieje w Polsce kilka łowisk jak choćby OS San czy OS Dunajec. Tam nie wolno łowić na spining a dniówka kosztuje nawet 80 zł. Limit dzienny to dniówki wydawane dla czterdziestu osób i jakoś są rentowne. Zresztą jak się spotkamy to będziemy mieli okazję o tym porozmawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Kondziu niepotrzebnie się emocjonujesz a dodatkowo piszesz nieprawdy. Po pierwsze nie chcę ani też jakieś rzekome moje środowisko nie chce się pozbywać spinningistów. Nie wiem skąd takie urojenie. Co do tej rentowności to też błądzisz w ocenach i że tak powiem nieco więcej wiem od Ciebie na temat działalności PZW ale to nie o tym wątek. Co do pstrągowych blizn po kotwiczkach to zgłoś się do Hoina. Przedstawi Ci całą fotorelację rybich kalek. Wracając do Twoich zdjęć to służą raczej reklamie Twoich wyrobów i tyle. I jeszcze dwie sprawy. Otóż istnieje w Polsce kilka łowisk jak choćby OS San czy OS Dunajec. Tam nie wolno łowić na spining a dniówka kosztuje nawet 80 zł. Limit dzienny to dniówki wydawane dla czterdziestu osób i jakoś są rentowne. Zresztą jak się spotkamy to będziemy mieli okazję o tym porozmawiać.

 

Co do rentowności OS Dunajec to bym mocno polemizował:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro rano jeszcze po ciemku z kolegą @Pietrus wyruszamy na pstrągale ;).

Na ostatniej wyprawie z głębokiego wlewu odprowadziła mi woblera para takich byczków ponad 40cm.Tam gdzie jeździmy , pstrągi się mają dobrze , nawet maluszki to takie grubaski w bardzo dobrej kondycji letniej.

A gdzie to tak te pstragi w dobrej kondycji.....bo z tego co kojarze to na całym podkarpaciu i nawet dalej pstragi mają wolne do 1lutego.....w razie złowienia to oszczedzcie cos.....bo po tym jak"kolega'@Pietrus walił w łeb okonie na zawodach na Jeziorze Tarnobrzeskim....to jakis niesmak pozostał, i to watpliwe C&R.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Zaliczyłem pierwsze wyprawy w tym roku. Mam na koncie kilka "okołowymiaraków", największy jakieś 33- 34 cm (zdjęć nie wstawiam, by nikogo "nie bolało").

Pstrągi próbuje łowić prawie 30 lat i dawno... tak ciekawego rozpoczęcia nie miałem.... 

Na ciurku gdzie łowie- kiedyś wydarzeniem było "wyjście" króciaka, ze 2- 3 "ucieczki" spod butów. A teraz- woda żyje- coś ucieka, coś się chlapie, coś przynętę pogoni... Może to efekt wiosny w zimie, może rybek jest więcej... Nie wiem.

Niemniej warto wsiąść kija, pospacerować, dotlenić się, poobserwować przyrodę, czego wszystkim życzę :) .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezu ludziska nie mogę patrzeć na te węgorze

bez urazy koledzy, ale co to za frajda?

Większa niż siedzenie w domu.A zawsze liczy sie na wiekszego.Nie zawsze trzeba pstrykać i "ciskać w ekran"-to fakt

Na dużych rzekach o tej porze biorą całkiem przyzwoite grubaski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...