Skocz do zawartości

Pstrągi 2014


Kuballa44

Rekomendowane odpowiedzi

 

A coś jest nie tak w prezentacji @jokerowej ryby?

 

 

 

To nie do mnie z pewnością Bujo podsyłał linka. Nie ściskam ryby żadną dłonią, ona na nich leży. 

Zresztą to nie było możliwe, ponieważ ryba była bardzo nabita i pełna. Na filmie widać kark, a brzuch był szerszy ;) Po krótkim mocnym holu mogłem jeszcze zrobić zdjęcie w błocie, albo zwiniętej ryby w za ciasnym podbieraku lub kilka metrów dalej na łące. Samiec był tak silny, że każde położenie na resztkach starych trzcin i liści kończyło się jeszcze większym upaćkaniem ryby. Przecież to bez sensu, zeby ją wkładać do wody i wyciągać co chwila, bo to ryba, a nie pranie. Zdjęcie ze szczęką w błocie, bo jej utrzymać nie mogłem, a jakoś samowyzwalacz trzeba było uruchomić. Nie było szans.

Hol trwał maksymalnie 3 minuty, więc wyjąłem jeszcze wściekłą rybę :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez jestem Daniel ;)

Wiec sobie napisze.

Ale inne od czego maja byc te zdjecia i podejscie ? 

Miesiac temu ten sam artykul byl juz linkowany (m.in. w tym watku). 

To chyba zrozumiale, ze drugi raz nie bylo padu na kolana przed wiedza z NZ ...

Nie ważne skąd jest wiedza. Ważne by robić zdjęcia by ryby wyglądały na jak największe lowiac je na agresora woblerem 11 cm i być pstragarzem.

 

Powodzenia,

 

Bujo

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ważne skąd jest wiedza. Ważne by robić zdjęcia by ryby wyglądały na jak największe lowiac je na agresora woblerem 11 cm i być pstragarzem.

 

Powodzenia,

 

Bujo

 

@Bujo

13tkami tez lowie. Do nich bardziej pasuje okreslenie ANIHILATOR.

 

Prosba po kumpelsku : 

 

Postaraj sie juz nie pisac wiecej osadow o moim wedkowaniu. 

 

Nigdy nie pretendowalem do bycia pstragarzem. Co najwyzej poczatkujacym adeptem.

 

61_2.JPG

Edytowane przez Guzu
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

@hlehle,

 

Dziękuje za zaoczne rozwiazanie moich problemów pstragowych. Zjeżdżam te ryby na maxa lowiac wędka 17 lbs i zylka 0.28, ten z linku to zajął z 3-4 minuty i tak z 40 metrów zanim do mnie dotarł, ledwie biedak odplynal ze zmęczenia. Raz sie posluchalem króla polskiego rodbuildingu, który twierdzi, ze nie ma pstraga na wedke 12 lbs i holowalem długo ale takie życie.

 

http://m.youtube.com/watch?v=TDm-eYpMOqI

 

O lososiach dobrze słyszałeś ale chodziło o trzymanie ryby w pionie.

 

Bujo

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie pretendowalem do bycia pstragarzem. Co najwyzej poczatkujacym adeptem.

 

Daniel i nigdy pstrągarzem nie będziesz. Łowisz na spinning, nie stoi za tobą setka lat tradycji, nie czytujesz i nie cytujesz klasyków, próżno szukać w Twoich znajomych osobistości wędkarskich, ogólnie mówiąc nie jesteś zajebisty i zajebisty nie będziesz. Łów sobie ryby, ale one w zasadzie się nie liczą :)

Ja po cichu pukam do elit bram, ale społeczność fly fishingu (skądinąd zajebista i bardzo elitarna w swojej elitowatości) raczej mnie nie przyjmie do swojego grona. Cóż mi pozostanie? Dalej łowić ryby? :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel i nigdy pstrągarzem nie będziesz. Łowisz na spinning, nie stoi za tobą setka lat tradycji, nie czytujesz i nie cytujesz klasyków, próżno szukać w Twoich znajomych osobistości wędkarskich, ogólnie mówiąc nie jest zajebisty i zajebisty nie będziesz. Łów sobie ryby, ale one w zasadzie się nie liczą :)

Ja po cichu pukam do elit bram, ale społeczność fly fishingu (skądinąd zajebista i bardzo elitarna w swojej elitowatości) raczej mnie nie przyjmie do swojego grona. Cóż mi pozostanie? Dalej łowić ryby? :)

 

Dlatego nie trace czasu na aspirowanie do bycia nim. 

Powodzenia Imienniku !

Gdy juz Elita Cie przyjmie. To przynajmniej bede mial jednego Kolege w Kregach ;)

Pozdrawiam 

 

Guzu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjemny słoneczny poranek nie zapowiadał nic szczególnego poza widokiem kwitnących połaci przylaszczki i zawilca. Nad wodę dotarłem pod niebem przykrytym chmurami i to był zwiastun niespodzianki.

 

Pierwsze małe pstrągi pojawiały się za woblerami lecz nie brały. Założony jig od Nowwwaka sprowokował dwa maluchy. Ryby atakowały przynętę, którą po przytrzymaniu obok potencjalnego stanowiska ryby puszczało się lekko do tyłu. W tym momencie następował atak. Zmiana na wobler oraz przyjęcie podobnej taktyki dała dwa kolejne małe pstrągi. Jedynie co mnie niepokoiło, to że były zapięte na zewnątrz pyska. Czyżby dzisiaj nie miały ochoty na jedzenie?

Kolejny zakręt, za nim zwężenie z ładnym wlewem i rynną. Na przeciwległym brzegu karpa, za nią kawałek wolniaka, na środku głęboka na 2 metry rynna. Do Strofta 0,22 zakończonego pstrągową hafką Spinwala mam dopiętego testowego No Kill 60 z bez-zadziorem Ownera nr8. Czyli groty zgniecione na ST36. Podanie precyzyjne RR902MT z Shimano TP2500 nie stanowi problemu. Rzut z pod siebie we wnękę za karpą na wolniak. Dwa szybkie obroty korbką, zagłębienie woblera, który już bez kręcenia korbą wchodzi wachlarzem na środek rynny. Popuszczenie do tyłu, wobler jest maksymalnie ma metrze pod lustrem wody i puk. Lekkie puk. Cięcie i duża siła schodzi do dna i ustawia się tuż przede mną w najszybszym miejscu rynny, czyli we wlewie. Jest kloc! Tępe jednostajne parcie naprzód z moją kontrą, to walka praktycznie w miejscu. Żadnych młynków i innych cudów pomniejszych pobratymców. Pompka. Koło i proporczyk płetwy ogonowej uderza pierwszy raz na powitanie. Byk jak nic, może PB?

Próba podciągnięcia pod brzeg denerwuje rybę na tyle mocno, że postanawia z impetem zjechać w dół rzeki. Czas na krótki koncert, którego nie usłyszysz na najlepszym sprzęcie Hi Fi w domu - tryczka gra. Krótko, bo hamulec dość sztywno jak zawsze. W końcu wiem, że tu są, tylko nigdy nie wiesz kiedy będzie taki dzień jak dzisiaj. 12lb w dolniku to spokój. Ptaki śpiewają, a pod wodą zaczął się młyn. Pstrąg nie mogąc uciekać zaczął się kręcić wokół własnej osi. Wyszedł pod powierzchnię owinięty kilka razy żyłką jak baleron. Spokojnie trzymam go w nurcie. Patrzę gdzie wobler. Nie widać chociaż hakowata szczęka samca otwarta. Podnoszę kij do góry z wyczuciem. Pstrąg odwija się swobodnie z żyłki i plask ogonem. 

Skok w dół i znów stoi we wlewie. Ależ on uparty. Pompka, raz, dwa, trrry, trrry, stop we wlewie.  Jest wobler, kotwica w nożyczkach od wewnątrz. Jeszcze raz. Już koło podbieraka. Podbierak za mały. Ryba przewija się na płytkim kawałku wody pod moimi nogami, zaczepia o obręcz, wobler fru w kosmos. Błoto, mokra noga do kolan. To nie ważne. Już jesteś mój. Sorry, że tak brutalnie łapami na brzeg. Jeszcze 3 minuty. Byle jakieś zdjęcie, bo zmęczony jesteś. Podbierak, dotlenienie przez kilka minut dla pewności. 

 

Wiem, gdzie jesteś. Wrócę. Więc miej się na baczności :)

 

http://youtu.be/ZT9GCPvyLCc

No Robert, szacun  :o

Pozdr. PW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...