Skocz do zawartości
  • 0

Ciężarek / kotwica / wyciągarka do kotwiczenia łodzi


zuraw16

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Kombinujecie jak koń pod górę z tymi ciężarkami. Nie lepiej kupić gotowe i mieć z głowy na kilka lub nawet kilkanaście lat?

http://allegro.pl/kotwica-gumowa-ciezarek-do-lodzi-i3903484286.html
http://allegro.pl/kotwica-gumowa-ciezarek-do-lodzi-i3903482703.html

Tego cięższego nie ruszył mi jeszcze żaden wiatr przy którym da się łowić ryby...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Te gumowe to sie jak dla mnie do niczego nie nadaja. Beda dzialac tylko w okreslonych warunkach. A taki jak na linku(20kg) dzialal mi wszedzie i nie wymagal uzycia duzej sily do wyciagniecia (opory zwiazane z kszlaltem+ciezar)

Jak sie wk... to sobie taki odleje z olowiu, tylko jeszcze ta raczka..

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Gumo, najszybciej rzeczywiście chyba sam sobie cos takiego zrobisz. Sugeruje poszukać na złomowcu odpowiedniego materiału. Mnie zastanawia tylko to jak będziesz wyciągała taką masę (na samej rolce?), powiem szczerze, ze jak kilka razy przestawię sie kotwica 12kg na głębokościach 16-18m to mam juz dość tego szarpania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jasna rzecza jest, ze stawianie kotwicy na glebokosciach rzedu powyzej 8-10m jest .. niezbyt przyjemne. Jednakze, jak widac po wypowiedziach, nie do konca zdajemy sobe sprawe z caloksztaltu zagadnienia...

Nie wszedzie trzeba kotwe wyciagac z kilkunastometrowej otchlani (na takiej glebokosci zawodza zwykle wszelkie sposoby kotwiczenia). Czesciej chodzi o zwykla....porecznosc. A tutaj zapewniam, wskazany ciezarek bedzie bardzo uzytkowy.

 

Gumo

p.s. Najgorzej wspominam kotwice 14kg oblana guma. To sie nadaje tylko i wylacznie, zeby toto wrzucic RAZ i nie wyciagac przed skonczeniem lowienia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W miejscach, gdzie są zaczepy, te kotwice wiąże się na 2ch linkach (2gą na 'dole' kotwicy - poniżej łopat - aby wyciągnąć ja w 2gą stronę w przypadku zaczepu).

 

Świetny pomysł :) , a ja miałem dwie i obie we Wiśle zostały :angry:  Teraz już będę pamiętał :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Właśnie wróciłem ze Szwecji i chcę na przyszłość od razu sprawę załatwić.

Łowiliśmy sandacze na głębokościach 11 - 20 m (najczęściej około 14 m). łodzie z ławeczką, nie mierzyłem długości , na szczęście silniki dali 25 km. Problem powstał gdy zaczęło wiać, co tam o tej porze roku jest normalne. Wiatr w granicach 5 - 7 m/s. Właściciel do łodzi dał kotwice grzybki takie ze 3 -4 kg. Wiatr nas woził nieźle, dryfowaliśmy, udało się czasami dobrze zakotwiczyć dopiero gdy dołożyliśmy swoje linki - razem to było około 45 m. Po namierzeniu dobrego miejsca, stanięcie tak aby linka akurat dobrze nas ustawiła (a i noszenie na boki) to makabra. Kolega na drugiej łodzi miał własną kotwicę Danfortha - im starczało około 25 m na 14 m głębokości - ale i tak co drugi raz dryfowali.

Jezioro rynnowe, jednak miejsca gdzie stawaliśmy to najczęściej twarda glina (a i czasem muł) z pojedynczymi wystającymi skałkami.

 

Proszę o poradę jaki typ kotwicy najlepiej stosować, ewentualnie też o jakim ciężarze. Muszę też wziąść jej możliwości transportowe - aby zajmowała jak najmniej miejsca w samochodzie.

Jeśli chodzi o kotwicę Danfortha to czy rzeczywiście warto dodawać łańcuch - czy nie będzie płoszył sandaczy.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Praktycznie wszędzie mi się sprawdza kotwica bruce'a. Żeby poprawić kotwiczenie przed kotwicę warto dać chociaż metr ciężkiego łańcucha.

Z wad to warto mieć dodatkową linkę do wyrywania jej z dna (zwłaszcza gdy nie da się stanąć nad kotwicą, albo są jakieś gałęzie).

Teoretycznie powinno być jakiś 1-1,5kg/m długości łodzi., chociaż ja mam 2,5kg i zarówno z łodzią 3,6m jak i pontonem 3m nie widziałem sensu używania cięższej.

Tu masz sporo teorii http://www.whisper2.com/artykuly/jak-zarzucic-kotwice-cz-1/

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Odnośnie własnoręcznie robionych kotwic, to polecam skręcone ze sobą 2 stare (dla majętnych moga być nowe ;) ) tarcze hamulcowe (węższymi stronami). Skręcam je ze sobą 2 śrubami (2 z 4 otworów), tworząc jakby dużą szpulę. W pozostałe 2 otwory profiluję odpowiednio i rozginam do rozstawu otworów zakupione w Obi "ucha" z nagwintowanymi końcami (nie wiem jak to nazwać, jest to kawałek grubego pręta, wygięty w literę U z róznej długości końcami, które są nagwintowane).

 

Nakręcam na gwint po 1 nakrętce, końce przekładam przez otwory skręconych tarcz i od dołu skręcam 2 nakrętkami.

 

Całość można pomalować 2-3 warstwami farby odpornej na wodę (koryna itp) lub jakąś farbą na bazie powłoki lateksowej.

 

Masę kotwic regulujemy odpowiednio dobranymi tarczami od konkretnych modeli aut (np mniejsze od Polo, średnie od Golfa, większe od Passata)

 

Zrobiłem tak juz kilkanaście kompletów kotwic dla siebie i kolegów i spisują się bardzo dobrze. Jeden z kolegów naciągnął na każdą z kotwic po kawałku starej dętki samochodowej, tworząc coś w rodzaju otuliny gumowej, która nie uderza i nie rysuje metalową powierzchnią łodzi.

Edytowane przez Żbiku
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Łowiąc w miejscach gdzie jest spora ilość karczy nie wyobrażam sobie stosowania kotwicy bruce'a bez dodatkowej linki. Raz nawet dodatkowa linka nie pomogła jak zakotwiczyła mi się na wielkich karczach i musiałem ciąć. Straciłem dwie takie i odpuściłem. 
@Psulek zaproponował dobre rozwiązanie. Widziałem już nie raz takie jak i element podkładu kolejowego. Działa. 
Osobiście używam kotwicy "ogumowanej" . W miejscu gdzie jest dużo gliny zdarza się, że tak się zassie, że trudno ją wyrwać. Przy wietrze do 5 m/s sprawdza się 9 kg, a  największa z dostępnych czyli 14 kg daje radę jak dmucha mocniej. Dodam jeszcze, że nie sprawdzałem ich działania w nurcie rzeki, tylko woda stojąca. Dodatkową zaletą jest fakt, że nie obija łódki i nie czepia się podwodnych przeszkód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Szanowny Panie Jacku,

 

Może to, co napiszę, będzie mniej "profesjonalne", ale wypróbowane i praktyczne. Najlepszymi kotwicami do łodzi wędkarskiej, jakich używałem, oraz jakie stosuję, są ... plastikowe, pięciolitrowe kanisterki, napełnione piaskiem i zalane wodą. Dwie takie kotwice, jedna opuszczona z dziobu, a druga z rufy, stabilizują sporą łódź w miejscu, dobrze "przysysają" się do dna, zwłaszcza piaszczystego czy mulistego, a potem pozwalają się łatwo wydobyć, dzięki obłym kształtom.

 

Są łatwe do transportu, bo lekkie, a przy tym obłe i stosunkowo małą objętość zajmują. Material do wypełnienia kotwicy łatwo znaleźć na miejscu, a potem "oddać naturze" ... Po napełnieniu kanistra piaskiem trzeba zalać go "po korek" wodą, żeby usunąć powietrze. Masa takiej kotwicy to ok. 10 kg (pojemność pięciolitrowej bańki to prawie 6l ;), a litr piasku waży ok. 1,6 do 1,7 kg).

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Edytowane przez Jerzy Kowalski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...