Skocz do zawartości
  • 0

Łódka pod elektryka


n15

Pytanie

   Witam! Temat może trochę dziwny, bo kto kupuje łódkę pod silnik a nie na odwrót? Myślę jednak, że wiele osób z różnych względów nie może korzystać z silnika spalinowego, choćby np. dlatego, że woda na której lubią wędkować lub mają do niej najbliżej,jest objęta tzw. strefą ciszy. Wtedy zostają wiosła (trzeba je mieć, bo zawsze mogą się przydać) i silnik elektryczny.

   Jeśli chodzi o sam silnik to nie mając na wydanie fortuny na super-hiper wynalazki (ale wydając także sporo) pozostaje nam w większości motor lepszej lub mniej znanej firmy o uciągu powiedzmy 50-55 lbs.      I co dalej, jaką łódkę kupić?

  W moim przypadku woda na której łowię może to nie morze, ale jest tego ok.700ha i potrafi tu dmuchnąć. Metoda połowu to spinning i trolling. Przeważnie łowię sam i mówiąc szczerze już to jest pewnym obciążeniem dla łódki, sporadycznie załoga wzrasta do 3 osób (tzn. do 2,5-ja, szwagier i siostra  :)) plus jak wiadomo graty, a w tym aku.

  Ważne jest bezpieczeństwo i jakiś komfort łowienia, a więc odrzucam łódki krótsze niż 3,5m. Ze względów finansowych a także innych myślę, że łódka nie powinna mieć też więcej niż 4,2m.

  Czekam na propozycje tych, którzy łowią w podobnych warunkach i uważają, że posiadany sprzęt to jest właśnie to oraz tych, którzy po prostu znają temat.

  Wszelkie celne uwagi myślę że będą cenne nie tylko dla mnie ale i dla tych, którzy zastanawiają się nad podobnym zakupem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

... odpowiedział mi że sprzedaje niektóre modele dla firm które je potem sprzedają. Ja, kupiłem swoją wersje jak on to nazwał "exportową" podobno z lepszych materiałow. 

:lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol: 

 

Przepraszam... nie mogłem się powstrzymać

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zadziwia mnie naiwność ludzka. Polacy wydają się być tacy cwani, a tak naprawdę dają się naciągać jak małe dzieci.  Poruszany jest tu temat łodzi 3,9metra i wspominany fox 390. Z tego co widzę to według cennika taka łódź kosztuje 5900, ale myślę, że jeszcze taniej by się uskubało. Ta druga jiwa blisko 3 tys. I teraz mnie to zadziwia, bo jeżeli mnie nie stać na nową dobra bezpieczną łódź to poszukuję używaną wysokiej klasy. Jestem wtedy pewny swojego bezpieczeństwa. Ktoś powie, że on już pływa 5 lat WOW! I dalej nie zatonął… to tak jak kupowanie samochodów powypadkowych z USA . Sąsiad też mówił, że jeździ im już ileś lat i jest super. Jednak jak tamtej zimy zaliczył krawężnik to samochód rozpadł się na 2 połówki. Samochody już większość Polaków nauczyła się kupować… z łodziami chyba szybko to jeszcze nie nastąpi. To niesamowite jak ktoś potrafi zarabiać na naiwniakach. I tu wcale nie chodzi, że kogoś nie stać – tylko o to, że ten ktoś chce przechytrzyć sam siebie. Co ciekawe jak raz pewien pan chciał sprzedać pewną okrzyczaną Polską łódź (jednak w rzeczywistości nawet koło tej okrzyczanej ona nie stała tylko została chytrze nazwana aby grono szło starą opinią) dealerowi w Holandii zawożąc jemu 6 sztuk, ten popatrzył i wyśmiał go po czym szybciej pogonił. Dealer ten zaopatruje się gdzieś indziej – jak widać tacy umieją myśleć.

 

http://alexpolyesterjacht.nl/details,marion430black,3.html

 

Zadawalające jest to, że ostatnio skontaktował się ze mną pewien Norweg i po 10 latach( jestem sam zadziwiony stanu tej łodzi, a widziałem dokładnie) stwierdził ze chce swój stary wymienić na nowy i jeszcze na tym zarobił hehhe

xw0a.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pływam 5 lat i jeszcze będę pływał, systematycznie sprawdzam stan techniczny swojej łodzi nie widzę żadnych niepokojących zmian nawet zużycia prawie nie widać. Łódka stoi na przyczepie pod plandeką, w wodzie jes max 1 tydzień, potem znów na przyczepie. Wedłóg mnie z łodziami jest  jak z samochodami  można kupić nowego mercedesa a jak ktoś mam mało kasy to i nowa dacia wystarczy. A jak zacznę tonąć to mam kapok i się uratuję :) :) :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mój michał przejechał ze mną kilkanaście tyś. jak nie więcej kilometrów na przyczepce, przepływał niecałe 2500 godzin (sonda ma licznik) i to wszystko przez 4 pełne sezony. Owszem podrapałem mu porządnie dno jak wpadłem na kamory, podłoga lekko się ugina i też ma jakieś rysy ale absolutnie mi to nie przeszkadza, a tym bardziej nie wpływa to w żadnym stopniu na jego "zachowanie" na wodzie. Jak na swoje gabaryty waży nie wiele bo raptem 110 kg ale co z tego? Wyporność ma znakomitą, taką samą jak w dniu pierwszego wodowania, nie pije wcale wody, a jego stateczności mogłyby sobie pozazdrościć nie jedne łódki. Pływa w ślizgu na 9,9 hp we dwie osoby. Jednym słowem swoją rolę spełnia znakomicie. Jedyne co zawsze mnie wkurzało to środkowa ławka i to był główny powód zmiany łódki przeze mnie, chociaż pewnie teraz próbowałbym to przerobić. Łódka ta nie jest już produkowana.

Nie doszukujmy się nie wiadomo jakich cudów w łódkach o wartości nawet kilkunastu tyś zł. chociażby dlatego, że zdecydowana większość zmieni kilka razy właściciela zanim się rozpadnie. Przecież to nie są nasze domy. Zawsze jest tak, że jak się kupi coś nowego to jest wielkie WOW i radość ale mija to dość szybko, później się tego po prostu używa, nie zwraca się już tak uwagi, że tu ryska tam ryska, nie mniej jednak dbać trzeba. Dla mnie głównym kryterium wyboru łódki jest jej stateczność co bardzo wpływa na bezpieczeństwo, a także komfort poruszania się po niej czyli płaska podłoga oraz układ pokładu (tu rzecz gustu i potrzeb), jeśli jest możliwość to wybór koloru jeszcze. Dlatego zawsze przed zakupem powinno się sprawdzić łódkę w boju czyli na wodzie. Nie wyobrażam sobie by jakikolwiek producent łodzi robił celowo i świadomie chłam, który miałby się rozpaść, utopić czy nie wiadomo jeszcze co po roku czy iluś tam latach normalnego użytkowania. Wszędzie natomiast mogą zdarzyć się jakieś błędy konstrukcyjne, które powinny być eliminowane, a nie jak to czasem bywa "przykryte farbą" ale te na szczęście zdarzają się rzadko.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 Nie wyobrażam sobie by jakikolwiek producent łodzi robił celowo i świadomie chłam....

 

 

<?>

 

 Ja, kupiłem swoją wersje jak on to nazwał "exportową" podobno z lepszych materiałow....

 

Ciekawe ile osób z Was bardziej skupiło się na tym ostatnim cytacie.....(?) :blink:

Czytając coś takiego, to jest bark poszanowania nie tylko dla nas Polaków ale i też tego kogoś dla samego siebie..... A może zgodnie z zasadą - bo ktoś z zachodu to puści z torbami, natomiast w naszym kraju i tak "nikomu nic nie udowodnisz"....

To jest straszne...

Co do łodzi 3,9 - w Polsce uważam w tej klasie za nr. 1 fox-a

 

 

PS. 

 

 

A jak zacznę tonąć to mam kapok i się uratuję  :) :) :)

 

Kolego wybacz ale masz całkowity brak wyobraźni... wejdż teraz na boso do wody... jak wytrzymasz równowagę  3 minuty to jestes mistrzem...

a teraz wyobraź jak wpadasz cały do wody o temp 2 st C....

Nawet w kałuży na Dojlidach będąc 30 metrów od brzegu nie masz szans przeżyć... bo jak znajdziesz się w takiej wodzie to i tak nikt nie zdąży Cię uratować w czas.. 

Edytowane przez Horn
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Musisz zmienić trym, podnieść o ząbek czy dwa silnik do góry. Tylko nie wiem czy to coś faktycznie daje. Widywałem pływające tak łodzie i zastanawiałem się po co? Kiedyś pływałem ze stałą prędkością 3km/h i pobór prądu nie zmieniał się. To samo względem wysokości silnika w pionie.

Podzieliłem się spostrzeżeniami na temat podniesienia silnika z moim kolegą Sławkiem , który jest specjalistą w projektowaniu właśnie jednostek wypornościowych i żaglowych i dostałem taką odpowiedź;

 
Sprawa kierowania ciągu silnika elektrycznego to już w ogóle odkrycie roku. Nikt nigdy się nawet o tym nie zająknął w literaturze.
Wyjasnienia przychodzą mi do głowy dwa:
Pierwsze: na rufie mamy falę rufową. Kierując ciąg poziomo nam się tylko wydaje, że mamy ciąg poziomy, bo poziomy jest dopiero wtedy kiedy jest równoległy do fali rufowej.
Kierując ciąg do góry jakby dociskamy rufę do fali rufowej i bardziej ektywnie z niej zjeżdżamy.
A więc ciąg ma być równoległy do fali rufowej a nie bezwzględnie poziomy.
Wytłumaczenie drugie (moim zdaniem bardziej sensowne)
Otóż kierując ciąg poziomo, siła odrzucanej wody ma swoje podparcie, reakcję również w wodzie. Współczynnik tarcia wody o wodę jest bardzo mały. Szału tutaj nigdy nie będzie.
Natomiast próbując utworzyć słup wody nad powierzchnią tafli wody zyskujemy ciśnienie słupa cieczy.
Czyli paradoksalnie fakt, że próbujemy ciąg skierować ponad taflę wody, daje dużo lepsze podparcie, reakcję, bo woda ze śruby nie rozpływa się bezproblemowo w wodzie otaczającej a napotyka na opór w postaci tafli jeziora.
Zauważyłem zjawisko odwrotne, jak płynę po płytkiej wodzie, kieruję ciąg w dół i odpycham się od dna.
 
Tak czy inaczej, to jest rewolucja. Na to chyba nikt wcześniej nie wpadł. Literatury to ja trochę przeczytałem i nikt nigdy się nawet nie zająknął na ten temat.
Jeśli już, to ludzie próbowali kierować ciąg w dół (bardziej ze względów konstrukcyjnych samych napędów).
Ciśnienie słupa wody o wysokości metra to ok 1000kg na m2
czyli 10cm to 100kg/m2
1/4m2 i 10cm to 25kg
 
Czyli jeśli wypompujemy wode ze sruby na 10cm na powierzchni 1/4m2 mamy czyste 25kg reakcji bez uślizgu.
 
Jedyne co mi przyszło na myśl to tzw mud motors (silniki błotne) stosowane do duck boatsów do pływania po płyciznach.
Za takim silnikiem jest wielokrotnie piuropusz wody i jakoś nie widać, żeby to wolno pływało.
 
 
Co o tym sądzicie ?????
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

 

Otóż kierując ciąg poziomo, siła odrzucanej wody ma swoje podparcie, reakcję również w wodzie. Współczynnik tarcia wody o wodę jest bardzo mały. ....
 
Natomiast próbując utworzyć słup wody nad powierzchnią tafli wody zyskujemy ciśnienie słupa cieczy.
Czyli paradoksalnie fakt, że próbujemy ciąg skierować ponad taflę wody, daje dużo lepsze podparcie, reakcję, bo woda ze śruby nie rozpływa się bezproblemowo w wodzie otaczającej a napotyka na opór w postaci tafli jeziora.
Zauważyłem zjawisko odwrotne, jak płynę po płytkiej wodzie, kieruję ciąg w dół i odpycham się od dna.
 
Tak czy inaczej, to jest rewolucja. Na to chyba nikt wcześniej nie wpadł. Literatury to ja trochę przeczytałem i nikt nigdy się nawet nie zająknął na ten temat.
Jeśli już, to ludzie próbowali kierować ciąg w dół (bardziej ze względów konstrukcyjnych samych napędów).
Ciśnienie słupa wody o wysokości metra to ok 1000kg na m2
czyli 10cm to 100kg/m2
1/4m2 i 10cm to 25kg
 
Czyli jeśli wypompujemy wode ze sruby na 10cm na powierzchni 1/4m2 mamy czyste 25kg reakcji bez uślizgu.
 
Jedyne co mi przyszło na myśl to tzw mud motors (silniki błotne) stosowane do duck boatsów do pływania po płyciznach.
Za takim silnikiem jest wielokrotnie piuropusz wody i jakoś nie widać, żeby to wolno pływało.
 
 
Co o tym sądzicie ?????

 

 

 

Krzysztofie 

1) nie współczynnik tarcia wody tylko lepkośc wody, która jest zależna od temperatury cieczy, a nie od ciśnienia bo ciecz jest nieściśliwa

2)  w tych błotnych łodziach musi tak to funkcjonować, ponieważ sama woda jest cieczą Newtonowską, natomiast błoto nie jest cieczą Newtonowską więc aby powstała reakcja ciągu błoto musi być wyrzucane w powietrze i tu ciąg powstaje na wskutek siły bezwładności wyrzucanej materii błota. gdyby śruba była nisko w błocie ( cieczy nie Newtonowskiej) to tyle, że by tym mieliło, a nie było ciągu.

3) natomiast to, że kierując wektor ciągu w dół i poprawia to Twoje osiągi to świadczy tylko o niewłaściwej śrubie w napędzie

Edytowane przez Horn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co o tym sądzicie ?????

 

Cyfry to jedno, a realia to drugie.

Swego czasu dużo pływałem z miernikiem cęgowym i sprawdzałem jaki jest pobór prądu przy danej prędkości. Silnik 55. Nie zauważyłem żadnych znaczących różnic względem trymu i wysokości silnika. Może miałoby to znaczenie gdybyśmy przyczepili silnik elektryczny np. odpowiadający mocy 9,9hp spaliny. Przy tak małej mocy jaką dysponują 12 V elektryki nie ma żadnych znaczących różnic, przynajmniej ja nie zauważyłem. Może jeszcze kadłub ma dużo do powiedzenia...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kolego wybacz ale masz całkowity brak wyobraźni... wejdż teraz na boso do wody... jak wytrzymasz równowagę  3 minuty to jestes mistrzem...

a teraz wyobraź jak wpadasz cały do wody o temp 2 st C....

Nawet w kałuży na Dojlidach będąc 30 metrów od brzegu nie masz szans przeżyć... bo jak znajdziesz się w takiej wodzie to i tak nikt nie zdąży Cię uratować w czas.. 

Wydaje mi się, że kolega @mariuszwf po trosze żartował...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Współczynnik tarcia, lepkość, nazwij to jak chcesz bo to raczej o to samo chodzi ...ale nie o to mi chodziło żeby teraz się bawić w rozpatrywanie przepływów. Cała teoria lepkości, tarć wewnętrznych, różnic w prędkościach warstw  w modelu laminarnym i ich ścinaniu i tak bierze w łeb ...bo wydaje mi się, że więcej mamy do czynienia z turbulencjami niż z przepływem laminarnym  A  z tym ciśnieniem to nie wiem ...bo faktycznie uważam, że słup wody wywiera ciśnienie.

Mi tylko chodziło o to żeby się odnieść czy kierowanie ciągu w górę coś daje czy nie ...tak z własnego doświadczenia , bez wgłębiania się w mechanikę płynów...uważam że daje.

 

Na opór pływania  może mieć wpływ również obszar pływania ,wody płytkie, z powodu większej trudności w przemieszczaniu się wody pod łódką. Mocno widać to przy dużych statkach. Jak ktoś był nad kanałem Piastowskim to widział co się dzieje z wodą przed i po przepłynięciu dużego statku...tak, że na płytkich wodach teoretycznie kierowanie ciągu w dół może ma jakieś znaczenie ???

 

(( Jak wszyscy zapewne zauważyli nie używam w postach wyrazów "wiem, myślę, jestem pewien, " ...bo nie piszę tu po to, żeby kogokolwiek przekonywać do jakiejś lub innej teorii,  wolę :  " wydaje mi się, sądzę, uważam"  bo............................. używanie słów, których znaczenia się nie rozumie (w moim przypadku z naciskiem na myślę  ;) ) jest nie na miejscu. :P :D ;) :lol: ....a jak się już o coś pytam to znaczy że naprawdę nie wiem lub nie jestem pewien.  A przy łodziach to czym człowiek starszy to coraz więcej go zaskakuje....to tak jak z tą pszczołą, co teoretycznie nie powinna latać a lata.))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Krzysztof Kacprzak Chcesz najszybciej płynąc na elektryku, to skieruj wektor ciągu możliwie najbardziej równolegle do wektora prędkości łodzi, ustaw silnik na takiej wysokości aby na śrubę było jak najmniej zakłóceń od kadłuba ale też nie za głęboko bo sam napęd także stawia opory, jednak wektor ciągu żeby był też na jak najmiejszym ramieniu do wektora oporów oraz na koniec dobierz prawidłowo śrubę do charakterystyki napędu i ciężaru łodzi   ;)   to tak w skrócie

Co do wpływu głębokości na prędkość to jest oczywiste, bo śruba napędowa działa jak pompa wody wypompowując wodę spod łodzi. Jak nie ma skąd jej brać ( jest płytko) to zadziera bardziej dziobka zwieszając opory łodzi   ;)

Co do samego przepływu to rozpatruję to za pomocą Równań Naviera-Stokesa ale uwaga! Jak może domyślasz się równania te są tylko właściwe dla przepływów laminarnych, więc aby troszkę oszukać stosuje się metody numeryczne o które to właśnie pytałem Ciebie na PW lecz chyba mnie nie zrozumiałeś do końca  ;)  :P

 

Pozdrowionka  ;)  :)

Edytowane przez Horn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nabazgrałem na szybko we freeshipie mój pływak od katamaranu i wyszło to tak. 

Calkulator pływak.rtf

Przy długości 420 cm i szerokości 37,7 będzie 269 kg wyporności ...czyli x2 i mam 538 kg wyporności przy zanurzeniu 23 cm ...czyli wygląda to fajnie. Masa własna powinna się zamknąć w ok 170 kg to by zostało na : silnik elektryczny 20 kg 2x aku po 35 kg, inne kotwice itp 20 kg i 3 człowieki po 85 kg ......i ewentualnie każdy dodatkowy centymetr zanurzenia wypiera ok 25 kg.

Pokład: długość 3 m, Szerokość między pływakami chcę dać od 110 do 140 cm, to jeszcze trzeba policzyć co by jakiś oddziaływań między pływakami nie było, ale chyba 110cm na ryby  starczy.

I tu pozostaje bardzo ważny wymiar jakim jest prześwit pod pokładem, bo jak za niski to przy wysokiej fali będzie chlapało w podłogę od spodu a jak za wysoki to tez źle się łowi ...ja uważam, że 25 cm będzie OK ale może się mylę bo nie mam doświadczeń w tym zakresie, czyli na niczym podobnym nie pływałem.  To ile dać tego prześwitu ???? i dobrze by było żeby to można było rozkładać.

W przyszłym tygodniu zaczniemy robić model pływaka 1:1.  i będę miał chyba najszybszą o największym zasięgu łódkę pod elektryka i znając samego siebie to mi się znowu w kiblu pomiesza i dostanie wszystkie możliwe bajery jakie zdołam w nią zmieścić :D z bakistą na wędki 2,7 m włącznie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zadziwia mnie naiwność ludzka. Polacy wydają się być tacy cwani, a tak naprawdę dają się naciągać jak małe dzieci.  Poruszany jest tu temat łodzi 3,9metra i wspominany fox 390. Z tego co widzę to według cennika taka łódź kosztuje 5900, ale myślę, że jeszcze taniej by się uskubało. Ta druga jiwa blisko 3 tys. I teraz mnie to zadziwia, bo jeżeli mnie nie stać na nową dobra bezpieczną łódź to poszukuję używaną wysokiej klasy. Jestem wtedy pewny swojego bezpieczeństwa. Ktoś powie, że on już pływa 5 lat WOW! I dalej nie zatonął… to tak jak kupowanie samochodów powypadkowych z USA . Sąsiad też mówił, że jeździ im już ileś lat i jest super. Jednak jak tamtej zimy zaliczył krawężnik to samochód rozpadł się na 2 połówki. Samochody już większość Polaków nauczyła się kupować… z łodziami chyba szybko to jeszcze nie nastąpi. To niesamowite jak ktoś potrafi zarabiać na naiwniakach. I tu wcale nie chodzi, że kogoś nie stać – tylko o to, że ten ktoś chce przechytrzyć sam siebie. ...

 

     Kolego @Horn, przypominam, że temat nie dotyczy łodzi 3,9m ale łodzi pod elektryka w przedziale 3,5-4,2m.

Proszę nam naiwniakom wskazać przykłady używanych, wysokiej klasy, bezpiecznych łódek będących w dobrym stanie spełniających z grubsza zakładane wcześniej kryteria, w przyzwoitej cenie.

    Łódki na której pływam do tej pory nie zaliczyłbym do łódek "wysokiej klasy", a mimo to, choć nie mam jej od nowości, pływam na niej 16 lat i nadal jest w dobrym stanie. Pływając sam lub we dwóch praktycznie zawsze czułem się na niej bezpiecznie. Oczywiście nie jestem wariatem i nie pcham się w "oko cyklonu" ale przez tyle lat było wiele różnych sytuacji i radziła sobie bardzo dobrze.  Dodam, że łódka stoi na wodzie przez ok. 7 m-cy w roku (w niektórych tygodniach jest używana 4-5 razy), nie jest przykrywana plandeką, zimę spędza na brzegu pod wiatą. Większość (niewielkich) uszkodzeń jakich doznała powstała podczas slipowania, głównie dlatego, że jest dla mnie samego zbyt ciężka więc czasami używam do tego samochodu i linki.

  Łódka ma oczywiście swoje wady, np. zbyt miękki uginający się pokład, ale chcę ją wymienić na inną bo na fali idzie na elektryku zbyt wolno przez co ogranicza mi w pewien sposób stosowane metody łowienia.

  Piszę o tym po to, bo nie uważam, że bezpieczna i w miarę trwała łódka musi kosztować majątek. Dodam, że dla mnie łódka nie musi mieć "wodotrysków" w postaci np. bakisty na jednoczęściowe wędki, wanny z natlenianiem dla żywców, oddzielnego schowka na fajkę, bambosze, robaki itd. Może to fajnie wygląda w katalogu, ale ja cenię prostotę i funkcjonalność, to pozwala mi na ład na pokładzie. 

  Podsumowując, proszę nie pisać, że my nabywcy chcemy kogoś przechytrzyć. Ta chytrość, czy może bardziej pazerność, cechuje raczej nieuczciwych producentów i sprzedawców, produkujących chłam lub wciskających nam sprzęt o parametrach i możliwościach, które często nie są nam potrzebne. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

....będę miał chyba najszybszą o największym zasięgu łódkę pod elektryka...

są już takie katamarany  :) znaczy na pewno nie takie same ale z takim przeznaczeniem pod elektryka, nawet chyba mój znajomy cos takiego robi

Jedynym katamaranem jakim pływałem to był 6 metrowy elektryk z solarami na dachu i to na mnie zrobiło olbrzymie wrażenie ale do turystyki nie wędkarstwa..

 

Oczywiście że żartowałem 

 

Patrz bo Ci uwierzę

 

     Kolego @Horn, przypominam, że temat nie dotyczy łodzi 3,9m ale łodzi pod elektryka w przedziale 3,5-4,2m.

 

 Pływając sam lub we dwóch praktycznie zawsze czułem się na niej bezpiecznie. 

A mi się wydawało, że ogólnie łodzi pod elektryka...

 

"CZUŁEŚ SIĘ NA NIEJ BEZPIECZNIE" - hmmm.. ja to bardziej wolę być na łodziach bezpieczny niż czuć się na nich bezpieczny(szczególnie na łodziach spacerowych..elektrycznych itp) mimo iż mam zawodowo wypływane kilka tysięcy godzin oraz nie woziłem powietrza czy ryb, a ludzi... nawet szeroka historia pokazuje, że czuć się, a być to duża różnica... piję do najbardziej znanego przykładuTitanica

Edytowane przez Horn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

 

...

"CZUŁEŚ SIĘ NA NIEJ BEZPIECZNIE" - hmmm.. ja to bardziej wolę być na łodziach bezpieczny niż czuć się na nich bezpieczny(szczególnie na łodziach spacerowych..elektrycznych itp) mimo iż mam zawodowo wypływane kilka tysięcy godzin oraz nie woziłem powietrza czy ryb, a ludzi... nawet szeroka historia pokazuje, że czuć się, a być to duża różnica... piję do najbardziej znanego przykładuTitanica

 

 

       Hmmm...spodziewałem się, że fachowiec z branży będzie miał więcej do powiedzenia w temacie.

  Ja już od kilku dni nie piję, a mimo to wierzę, że Twoje łódki są bezpieczniejsze od Titanica.

 

Proszę wędkujących kolegów którzy "na co dzień" używają elektryka o swoje uwagi i propozycje dotyczące wykorzystywanych łódek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pomijając już firmę łodzi w której została wykonana, silnik elektryczny jest pewną alternatywą dla wioseł (prędkość jest podobna ). Wygoda użytkowania na wodach w strefie ciszy bezcenna. Mi osobiście na elektrykach pływa się o wiele wygodniej niż na spalinowych i nie zależy mi zupełnie żeby płynąć w ślizgu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja, osobiście uważam, że producenci łodzi nie powinni tu się wypowiadać, nigdy nie będą obiektywni, nie wszyscy oczywiście :)

Pozdrowienia dla Pana Krzysztofa z Riverfox  którego wypowiedzi uważam za konkretne bezstronne i rzeczowe. :)

Sytuacja z życia wzięta, którą dobrze uświadomił mi kolega mówiąc "dla mechanika każdy samochód ma mnóstwo wad". Utkwiło mi to w pamięci dlatego pomimo jakiegoś doświadczenia staram się unikać rozmów w towarzystwie na temat dotyczący mojej pracy, tym bardziej na fishing forum. Nie oznacza to jednak, że osoby jak @horn czy @Krzysztof Kacprzak nie powinny zabierać głosu. Zarówno od jednego jak i drugiego można dowiedzieć się bardzo ciekawych rzeczy na temat konstrukcji łodzi i nie tylko, przykładem jest chociażby ciężarek przedstawiony przez Krzyśka. 

Nie mam też nic przeciw reklamie swojego produktu w sposób rzetelny i uczciwy ale nie na zasadzie krytyki wszystkich innych konkurentów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pisząc ten post wiedziałem że przędzej czy później się odezwiesz, macie tam w Augustowie małą wojenkę, nieprawdaż?

oraz

Ja, osobiście uważam, że producenci łodzi nie powinni tu się wypowiadać, nigdy nie będą obiektywni...

ojjj zajechało TROLEM.... ale to tylko " Ja, osobiście uważam..."

 

       Hmmm...spodziewałem się, że fachowiec z branży będzie miał więcej do powiedzenia w temacie.

  Ja już od kilku dni nie piję, a mimo to wierzę, że Twoje łódki są bezpieczniejsze od Titanica.

 

Proszę wędkujących kolegów którzy "na co dzień" używają elektryka o swoje uwagi i propozycje dotyczące wykorzystywanych łódek.

 

Dlatego czytaj ze zrozumieniem.

Podsumuję aby Tobie ułatwić:

1) BEZPIECZEŃSTWO jest najważniejsze przy zakupie łodzi o takim przeznaczeniu!! szczególnie, że masz zamiar pływać na 700ha ( a to już duża kałuża) i na dodatek na elektryku. Jak nie znasz firmy, opinii i samej łodzi to po postu zalej łódź+ kilka cegłówek do niej, wykręć korek, postaw na wodę i zalej po burty następnie sprawdź czy się nie przewrócisz... Jak nie wpadniesz do wody to jesteś szczęściarzem i masz super łódź.

2) ustawienie napędu eklektycznego tak jak w poście powyżej do Krzysztofa.

3) Jeżeli jeszcze czegoś pragniesz odemnie się dowiedzieć to zapraszam do zadania pytania, bo jeżeli takowe nie nie padło( nie traktuję pytania poważnie typu pokaż mi… bo nie uprawiam kryptoreklamy) to nie wiem na co odpowiedzieć. Jednak wiem, że aby zadać pytanie tez trzeba coś wiedzieć. Dlatego oferuję się odpowiedzią jak już o coś dodatkowo zapytasz.

Edytowane przez Horn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...