Skocz do zawartości

Aparat dla wędkarza


Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Witam,

mam pytanie do bardziej doświadczonych kolegów, stoję przed dylematem. Mianowicie chcę kupić lustrzankę i wytypowałem dwie ale nie wiem którą wybrać :unsure: :unsure: .

Może ktoś z Was miał doświadczenia z tymi aparatami i coś podpowie.

Aparaty to:

1. Canon EOS 450 D

2. Sony DSLR - A 350

Pzdr.

Tarłoś

 

Jakby dało radę proszę o ewentualne rozwinięcie dlaczego Canon a nie Sony lub odwrotnie.

Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tarłoś,

 

Planując zakup lustrzanki i zakładając rozwój fotograficzny, brałbym pod uwagę wyłącznie wyroby firm Canon i Nikon. Nie jest w zasadzie istotne jaką puszkę wybierzesz. Ważniejsza jest jakość, dostępność i wybór szkła.

Za tymi firmami stoi wielki wybór obiektywów firmowych i 'kundli', zarówno w klasie ekonomicznej, jak i szkieł profi, nowych, jak i -przede wszystkim- używanych na ogromnym rynku wtórnym. Do tego dochodzi do wyboru kilka lamp, dopalaczy do lamp, gripów, masa różnych zamienników itd.

 

pzdr

zewu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko zależy co się chce mieć i jak bardzo człowiek chce sie nadźwigać. Osobiście nie lubię kieszonkowych cyfrówek. Uwielbiam lustrzanki. Ale dźwiganie oprócz tony główek, gum i woblerów przez nadwiślańskie chaszcze jeszcze lustrzanki to trochę ponad moje siły. Poszedłem na kompromis. Od kilku lat używam z powodzeniem Fine pix Fuji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam podobnie jak zewu@. Nikon lub Canon. Niestety zdecydowana większość czyli ponad 90% takich zakupów lustrzanek kończy się tak samo. Kupujący pozostaje do końca życia technicznego aparatu z jego fabrycznym obiektywem czyli kitem. Tak to wygląda w życiu.

Dlatego tarlos@ jeżeli myślisz poważnie o lustrzance to najpierw kup sobie.... obiektyw. Body dokupisz później. Bo jeżeli robić zdjęcia kitem to warto rozważyć zakup jakiegoś dobrego kompaktu. To taka rada.

 

pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki bardzo ,

rozwialiście moje wątpliwości - oczywiście Canon.

Czy obiektywy używane w analogach Canona będzie można używac w cyfrówkach tejże firmy?

Pytam bo przed erą cyfrówek robiłem zdjęcia tylko lustrzankami (od Zenita do Canona EOS-a 50).

Odnośnie kitów mam takie samo zdanie jak Wy ( pytałem o body).

Niewiem dlaczego zainteresowałem się tym soniaczem taka chwila słabości - chyba :blush:Embarassed

Pzdr.

Tarłoś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sony, no owszem, robi bardzo dobre,... telewizory. Jak lustrzanka to Canon lub Nikkon. Owszem mamy jeszcze kilku innych producentów, ale dobry sprzęt, który robią to tylko profi. O cenach lepiej nie mówić, dobre auto za to można kupić. :lol: ;) :lol:

 

PS. dobry sprzęt jeśli chodzi o lustrzanki robi również Olympus, co do szkła, jeśli body ma stabilizację w korpusie, to szkła od analoga powinny pasować do cyfrówki, ale nie muszą. Trzeba zasięgnąć opinii u źródła (internet) B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zdecydowałeś się na Canona, kup puszkę bez KIT-a. Uniwersalnym zestawem obiektywów będzie:

1. zoom 17-70 18-85 lub podobny(np Sigma) z jak największym światłem (najlepiej 2,B). Niestety będzie to droga zabawka, jeżeli światło takie bedziesz chciał mieś w całym zakresie ogniskowania). Osobiście w moim Nikonie mam Sigmę 17-70/f:2,8-4,5. Jako spacerowy obiektyw wystarczy. Światło przy szerokom kącie jest bardzo dobre, obiektyw jest ostry.

2. zoom 70-200, 80-200 lub podobny z jak największym światłem. Tutaj niestety cena idzie w parze z jakością. Te powszechne są niestety na końcu ciemne, często winietują, aberacja jest znaczna.

Jeżeli poważnie myślisz o fotografii, przydałaby się jeszcze stałka o ogniskowej około 50 do 80. Najtańsza jest stałka 50/f:1,8. Ma trochę wad, ale bledną one przy jego cenie.

 

Jeśli chodzi o wykorzystanie obiektywów z dawnych czasów, niektóre z nich mogą zostać z listrzankami zespolone. Może być problem z szybkością autofokusa lub kontaktem puszki ze szkłem, jednak na manualu można sobie poradzić. Często w starych obiektywach można spotkać rewelacyjną optykę.

 

Tyle moich uwag. Są wynikiem doświadczenia. Też na początku rzuciłem się na cyfrówkę z KIT-em i standardowe zoomy. Drugi aparat to już wyłącznie puszka i dokupywanie szkieł oddzielnie. Jeżeli zdecydowałbyś się na Nikona, mam dwa zoomy do sprzedaży. Pozostałość po D50, którego używałem do focenia przyrody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie delikatnie skorygować wypowiedz kolegi Mariusza (znam go jeszcze z dawnych czasów).

Wybór puszki (body) to sprawa tarłosia@. Tutaj mamy jasność. Dalej jest mowa o jasnych zoomach. To bardzo ładnie brzmi na papierze elektronicznym ale w rzeczywistości już tak pięknie nie jest. Jasne szkło jest drogie lub bardzo drogie. Posiada światło 2,8 w całym zakresie. Zoomów ze światłem 2,0 praktycznie nie ma. Może coś tam u Zuiko ale to i tak nie pasuje do canona.

Dalej z pasowaniem starych obiektywów do canona to jest różnie. Firma nigdy nie umiała się zdecydować na jeden rozmiar bagnetu.

Na koniec stałka 50/1,8 Canona. To jest bardzo duże dziadostwo i polecanie tego rozwiązania jest ryzykowne. Już lepiej przymierzyć się do Sigmy 30/1,4 for Canon.

Gwarancją dobrego zestawu jest kupienie najpierw szkła i później do tego puszki. W odwrotnej kolejności najczęściej kończy się na kicie lub podobnych konstrukcjach producentów niezależnych.

 

życzę ładnych zdjęć tarłoś@

 

pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam temat z wielką uwagą, ponieważ sam mam pewne przemyslenia, skłaniające do zakupu lustrzanki, z literką D.

Wszystko dlatego, że swego czasu sporo, całkiem sporo pstrykałem, analogowymi: Zenithem TTL, Prakticą PLC3, Minolta Dynax 5.

Moja uwaga jest następująca.

Starsze lustra (Zenith,Praktica) miały całkiem niezłe obiektywy w standardzie.

Ale już Minolta Dynax 5, to nowsze wydarzenie i już, z tzw. kitowym obiektywem.

Jakość zdjęć robionych tym aparatem, z kitowym szkłem 28-80 mmm, w niczym nie odbiegała, od fotek robionych kompaktowym analogiem Olimpusa Mju II

Z uwagi na to co napisałem wyżej uważam, że sporo racji jest w tym co pisze Thymallus, czyli: najpierw dobry obiektyw a body/puszka nieco później. Ew razem ale nie z obiektywem kitowym.

Racje Thymallusa, skądinąd słuszne, nie uwzgledniają jednak pewnego aspektu, dość istotnego ja sądzę. Niecierpliwości.

Kupno dobrego szkła, to czesto koszt, przekraczajacy nawet znacznie, wartość zestawu kitowego, oferowanego w standardzie.

I tu jest problem, bo chcemy pstrykać a niestety nie mamy jeszcze czym. Samym obiektywem się nie da ;) Natomiast znaczne pieniądze już wydane niejako przymuszają do kupna puszki jak najszybciej :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega popper@ odwołał się do psychologii. Na rozpoznaniu tego psychologicznego mechanizmu jest skonstruowała cała strategia sprzedaży lustrzanek. Tanie modele są obowiązkowo sprzedawane z kitem. Bo klientowi się śpieszy. On chce od razu, natychmiast pstyrykać. Najlepiej już w sklepie. Dobry obiektyw kupi sobie później czyli praktycznie nigdy. Tak jest zbudowana ludzka psychika.

Natomiast drogie wypasione lustrzanki nazywane dumie profesjonalnymi są sprzedawane całkowicie bez obiektywów. Samo body!!!! Optykę trzeba dokupić osobno. Tak jest zbudowany system dystrybucji. Może być fabryczna, orginalna ale osobno.

Moja uwaga o kupnie w pierwszej kolejności szkła to tylko taka sugestia. Ale jak znam życie kol. tarłoś@ zrobi odwrotnie. Ale to już jest jego sprawa.

 

pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Kolegów.

Każdy z nas ma rację. Fotografia to tak rozległy temat, że wody w Bobrze nie starczy aby go rozwiązać. Osobiście używam do zdjęć wędkarskich Canona 350D ponieważ jest najmniejszym i najlżejszym z lustrzanek. Do tego posiadam Sigmę 18-200/f:3,5-6,3 (chyba). Na końcu jest ciemny jak diabli, ale wybrałem go ponieważ jeden obiektym ma tak szeroki zakres ogniskowych, przez co nie trzeba zmieniać szkieł i rarażać matrycy na zanieczyszczenie. Jakość do 135 mm jest zupełnie przyzwoita i to musi mi wystarczyć. Brakuje światła, ale coś za coś. Lufy z dobrym światłem ważą tyle, że wędkować się odechciewa po krótkim przedzieraniu się przez krzaczory. To taki mój własny kompromis, wypracowany i na razie jestem z niego zadowolony. Jeżeli ktoś myśli poważniej o fotografii, może dokupić sobie inne słoiczki.

Co do obiektywu 50 mm/f1,8, ja mam taki sam do Nikona i jestem z niego bardzo zadowolony. Służy mi jako portretówka i któtkir tele, pozwala fotografować przy słabym świetle, a przy tym daje jak dla mnie fajny bokeh. Oczywiście ten wskazany przez andrzeja (f:1,4) jest znacznie lepszy, ale też trochę droższy. Taki to jak na razie chciałbym mieć (leży na półce z marzeniami).

PS

Pozdrawiam cię Andrzej, bo ładny czas nie widzieliśmy się. Mam nadzieję, że zdrowie dopisuje, a ostatnia kawa u mnie nie wprowadziła palpitacji serca podczas powrotu do Gniezna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariuszu przede wszystki cieszę się, że jesteś wreszcie na tym forum. Jest to jak na dzisiaj chyba najlepsze forum castingowe w Europie Środkowej, a napewno w Polsce. Ja tutaj jestem już jakiś czas i nawet poznałem wielu fajnych ludzi tak samo porąbanych na punkcie wędkarstwa jak ja.

Redaktorem naczelnym jest taki wysoki facet z Warszawy, który też ma bzika na punkcie fotografii. Do tego łowi wielkie szczupaki i ostatnio gania za boleniami. Czasami spotykamy się na takich zbiórkach integracyjnych nazywanych zlotami. Ostatnio byliśmy na niemieckiej granicy. Coś tam łowiliśmy ale niemieckie motorówki pływały cały czas tam i spowrotem co nie podobało się rybom. Było fajnie.

Jest pewna szansa, że podczs obecnych wakacji szkolnych możemy się spotkać na takim zlocie. Szczegóły niebawem.

 

 

pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Uniwersalność sprzętu nad wodą to podstawa. Częste zmiany obiektywu to duże zagrożenie dla body. Ponadto warto zadać sobie pytania jak zdjęcia będziemy oglądali w przyszłości. Jeśli będziemy drukowali zdjęcia w rozmiarze plakatów to trzeba zainwestować w profesjonalne szkła i dobre body, a jeśli będzie to odbitka wielkości pocztówki, czy ekran komputera i zdjęcie zmniejszone do wymiarów 800x600 to niedoskonałości obiektywów kitowych, czy nawet takich jak 18-200 zostaną zminimalizowane i nikt nie zobaczy różnicy między obiektywem profi a amatorskim. Oczywiście będą subtelne różnice zauważalne przez ludzi, którzy stosują szkła z półki profi - np. ładniejsze rozmycie tła. I jeszcze jedno. Jeśli wpuści się dobre światło przez obiektyw to nawet zwykłe szkło zarejestruje je tak, że ludzie pospadają z krzeseł :D ale to wymaga czasu, pracy i wielu godzin praktyki.

 

I taka mała dygresja co do zoomów o dużym zakresie. Osoatnio czytałem na blogu Kelby'ego relację z wyprawy do Włoch (wakacje). On mógłby pojechać tam ze szkłami klasy Pro i body pełnoklatkowym a pojechał z lustrzanką klasy DX i obiektywem 18-200. Podsumował to tak, że mimo zastosowaniu miękkiego szkła cieszył się fotografowaniem bez konieczności dźwigania ciężkiego plecaka, częstych zmian obiektywu.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Redaktorem naczelnym jest taki wysoki facet z Warszawy, który też ma bzika na punkcie fotografii. Do tego łowi wielkie szczupaki i ostatnio gania za boleniami.

 

Z tym bzikiem to racja :D aż mnie plecy bolą od dźwigania tego wszystkiego. Z tymi boleniami to w tym roku wychodzi nie najlepiej ale ... szykuję się do innej wyprawy więc muszę sobie lekko odpuścić temat. Esoxy ... to chyba dopiero będą :D

 

Pozdrawiam

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam i jeszcze raz witam.

Forum śledzę już dłuższy czas i czasami nawet daję głos (oczywiście kiedy znam się na tym, o czym ktoś pisze). Fotografia po wędkarstwie spiningowym to drugie zboczenie, na które zapadłem. Ostatnio wystapiło pewne nailenie związane ze zmianą sprzętu i przygotowaniem do fotografii sportowej i nie tylko. Fotografia wedkarska to takie małe uzupełnienie pasji spiningowej. Przez wiele lat fotografowałem kompaktami, bo małe, bo lekkie, bo wygodne. Teraz jakoś nie mogę rozstać się z lustrem bo szybki, bo stwarzający większe możliwości, bo jakościowo fajniejszy. Jedynie te gabaryty i masa, ale to cena, którą godzę się płacić.

Jak do tej pory nie zrobiłem jeszcze zdjęcia (poza portretem mojego jamnika), z którego byłbym zadowolony i które mógłbym opublikować. Za to jestem uważnym obserwatorem i uczniem. mam nadzieję, że niedługo uda mi się przebić ten portrek zdjęciem wedkarskim (co wcale łatwe nie jest).

Fotografia wędkarska nauczyła mnie jeszcze jednego (zasługę ma tutaj również lustrzanka). Przed wejściem na miejscówkę zatrzymuję się i poszukuję ciekawego kadru. Mam wtedy też czas na chwile obserwacji wody. Kilka razy w ten sposób ujawnił się w moim sąsiedztwie fajny pstrąg. Gdybym nie miał lustrzanki, nie musiałbym wyciągać jej z torby, wpakowałbym się kropkowi na łeb i tele bym go widział. To taki mały łącznik wędkarsko-fotograficzny na koniec tego wywodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Remku, uniwersalność nad wodą oznacza najczęściej bylejakość :lol: Dotyczy to i przynęt, i sprzętu, i aparatów. Wymiana obiektywów nad wodą jest takim samym zagrożeniem dla body, jak ich wymiana podczas jakiejkolwiek sesji w plenerze, czy nawet zabawy w domu. Obiektywy są po to, aby je wymieniać :lol:

Taszczę kilogramy, bo chcę mieć dobre zdjęcia. Bez względu na to, jak je będę kiedyś oglądał. Walczę o jakość dla siebie. Tak chcę i tak robię. Cały czas doskonalę warsztat. I mam frajdę :mellow:

Przechodziłem etap uniwersalizmu, którym wyrażał się dwoma małpkami (Fuji - bodajże - FinePix 9500, oraz jakiś Canon). Wyleczyłem się szybko, gdy Tomek Wojda pokazał mi pierwsze swoje foty robione cyfrową lustrzanką. Ale absolutnie nie oznacza to, że inni nie będą z uniwersalnej fotografii zadowoleni. Wręcz przeciwnie - wszystko zależy od potrzeb.

I jeszcze jedno - fotografia to sztuka malowania światłem. Rzeczywiście, nawet najzwyklejszym aparatem można w dobrych warunkach wykonać wyjątkową pracę. Ale w tym samym czasie fotograf dysponujacy lepszym sprzętem wykona arcydzieło. Zawsze można zrobić coś lepiej, oczywiście jeśli ma się takie ambicje :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacku,

Zgodzę się z tym, że im bardziej sprzęt z wyższej półki tym większe możliwości. Tutaj nie mam wątpliwości i to żadnej. O uniwersaliźmie mówiłem w kontekście lustrzanki. Moim zdaniem nie jest on pozbawiony sensu w fotografii wędkarskiej - wymiany obiektywów nad wodą nie można porównać do tej operacji w domu, czy choćby na ulicy. Oczywiście jeśli kogoś stać, chce mieć fotki bardzo wysokiej jakości to droga do sprzętu z wysokiej półki jest nieunikniona.

 

Polecam LowePro CompuTrekker AW.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zgrabny plecaczek, chyba firmy Lower Pro. Mieści się tam kilka obiektywów, body, lampa, garść filtrów, zapasowe baterie. Plecak składa się z dwóch części. Od dołu jest komora na zamek z przegródkami. Tam mieszczą się 2 obiektywy i body. Druga część jest już normalna, plecakowa. Wkładam do niej teleobiektyw (który nie mieści się niżej) oraz lampę i dodatkowe akcesoria. Czasem wkładam tam pudełko z przynętami lub kanapki. Plecak jest nieprzemakalny.

Pozdrawiam, Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...