Skocz do zawartości

SANDACZE 2014


Gugcio

Rekomendowane odpowiedzi

Jak zobaczyłem siwą głowe tego Pana to też myślałem, że ryba bankowo dostała w łeb a tu takie miłe zaskoczenie. W ogóle zaczynam ostatnio zauważać pierwsze symptomy zmiany w PZW w zakresie uświadamiania konieczności wypuszczania ryb - co prawda małymi kroczkami ale tu i uwdzie pojawiają się informacje, że dana rybka została wypuszczona. Do pełnego poparcia i propagowania idei CiR jeszcze bardzo daleko ale dobre i to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bielik kormorana nie rusza, czasami się zdarzy, ale raczej je omijają. Kormoran to spory ptak i może zrobić bielikowi krzywdę, a na to żaden drapieżnik sobie nie może pozwolić. Prędzej orzeł przedni bo to ptak który i na wilka się rzuci, ale tych drugich jest mało i zajmują inny biotop. W opracowaniu na temat kormorana właśnie orły przednie atakowały kormorany w kolonii. Bielik to najwyżej jakąś kaczkę ściągnie, wbrew pozorom to słaby ptak. Ostatnio widziałem jak kormorany robiły jatkę, w ich stronę leciał bielik to sobie pomyślałem że skorzysta z okazji i jakiegoś dopadnie, ale on sobie usiadł na drzewie i pewnie czekał na jakąś trąconą przez kormorany rybę, więc pewnie jest tak że sierota jeszcze na kormoranach korzysta.

Nie do końca tak jest choć zgadzam się z Tobą, że Bielik to oportunista a legenda o nim dawno go przerosła, jednakże wiele razy obserwowałem na Mazurach ataki tegoż na kormorany w celu odzyskania ryby, i nie było zmiłuj... To jednak epizody bez znaczenia, tych czarnych k...jest tyle i czynią tyle szkód w rybostanie, że siąść i płakać.

Oczywiście gratuluję chłopakom pięknych sandałów, u mnie na jeziorze już wybite co do sztuki przez rybaków. Ech...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio byłem świadkiem konkretnej rzeźni - ponad tysiąc kormoranów polowało jednocześnie spływając rzeką niczym walec. Jedne nurkowały, inne się wynurzały i łykały spore ryby. W międzyczasie bieliki krążyły w okolicy i czyhały na przetrącone ryby, które były za duże dla tych czarnych killerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca tak jest choć zgadzam się z Tobą, że Bielik to oportunista a legenda o nim dawno go przerosła, jednakże wiele razy obserwowałem na Mazurach ataki tegoż na kormorany w celu odzyskania ryby, i nie było zmiłuj... To jednak epizody bez znaczenia, tych czarnych k...jest tyle i czynią tyle szkód w rybostanie, że siąść i płakać.

Oczywiście gratuluję chłopakom pięknych sandałów, u mnie na jeziorze już wybite co do sztuki przez rybaków. Ech...

No sam napisałeś że to nie był atak na ptaka, tylko atak w celu wysępienia ryby. Ja na Wiśle widziałem jedynie atak bielika na krzyżówkę i do tego nieudany :), a tak to myślę że te lenie czekają na jakąś martwą rybę, albo inną padlinę. Przeważnie siedzą na jakimś drzewie i czekają na okazję. Kormorany mają bieliki głeboko w dziobie, a jak Hllehle potwierdził jeszcze na nich korzystają. Ręki która karmi się nie dziobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał Radziszewski: Ptaki Polski. Warszawa: Carta Blanca, 2011.

 

Łowi głównie ryby (w 65%) – duże leszcze, karpie, ale też szczupaki. Często wybiera te słabsze, chore i pływające przy powierzchni tafli – świeże lub śnięte do 3 kg wagi. Poluje również na ptaki (przede wszystkim wodne, do wielkości czapli/gęsi włącznie). Potrafi zapolować nawet na dorosłe łabędzie, głównie są to jednak perkozy, kaczki i łyski. Sporadycznie łapie ssaki – zające, gryzonie, a także młode sarny. Na polskim Wybrzeżu żeruje niekiedy na martwych fokach. Zimą w jego diecie wzrasta udział ptaków. Przy braku świeżej zdobyczy, głównie zimą, zjada również padlinę. Może też zjadać resztki mięsa porzucane przez inne zwierzęta i ludzi, zwłaszcza rybaków. Zdarza się też, że bielik kradnie zdobycz innym ptakom szponiastym – rybołowom, kaniom rudym, plądruje kolonie kormoranów, czapli siwych i mew.

 

Kawał bandyty.

Edytowane przez spy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest całe stado kormoranow osiedlone jakieś 500m od gniazda bielika. Jakoś specjalnie sie go nie boją. Można powiedziec, ze srają mu do gniazda. Orzeł ma obsrany teren pod same gniazdo :D Ataków nigdy nie widziałem. Widziałem jak atakował zające i wiewiorki ale tych czarnych drani nie rusza

Edytowane przez dekosz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje dla łowcy.....jedno jest pewne, że jak sandacz miał w lipcu 14kg to w grudniu najprawdopodobniej będzie ważył więcej niż Rekord Polski a więc jest w Polsce szansa na takiego sandacza a już myślałem że to nie możliwe.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zobaczyłem siwą głowe tego Pana to też myślałem, że ryba bankowo dostała w łeb a tu takie miłe zaskoczenie. W ogóle zaczynam ostatnio zauważać pierwsze symptomy zmiany w PZW w zakresie uświadamiania konieczności wypuszczania ryb - co prawda małymi kroczkami ale tu i uwdzie pojawiają się informacje, że dana rybka została wypuszczona. Do pełnego poparcia i propagowania idei CiR jeszcze bardzo daleko ale dobre i to.

W okręgu nowosądeckim są widełki więc ryba musiała zgodnie z regulaminem wrócić do wody.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet złowił mega rybę, cyknął dwie fotki telefonem, a następnie wypuścił tego smoka i jeszcze marudzicie??

Maty się spodziewaliście ? Przecież gość łowił leszcze na bombę.

 

Według mnie nie tylko nie ma się do czego przyczepić, ale jeszcze należy się wielki szacun.

 

p.s. Na forum można wyrażać wiele poglądów, a życie wszystko weryfikuje. Często Ci co najbardziej krzyczą i moralizują, jak przychodzi co do czego i pojawiają się emocje to dostają małpiego rozumu. Nie pije do Was panowie z postów powyżej, ale to taka ogólna dygresja, na podstawie moich obserwacji.

 

To zaiste budujące, że panowie byli (na tą zasiadkę na leszcze) przygotowani tak sumiennie: mieli i miareczkę, i wagę, i matę, no bo przecież nie zaczepili 14kg sandacza na hak za pokrywę skrzelową... A może zaczepili?

 

Myślę Daniel, że jesteś optymistą :) Może ryba wróciła do wody (bo i tak musiała, jak pisze Gobio Gobio), a może nie. W pierwszym wypadku albo dane nie są ścisłe, albo została potraktowana z buta. W drugim - dane mogą być jak najbardziej ścisłe ;)

 

Nie chcę się czepiać i marudzić, ale dla mnie unosi się tu lekki smrodek minięcia się z prawdą :) W którymś miejscu...

 

BTW - sandacz piękny i w miejscu, w które się wybieramy pewnie nawet o takich nie słyszeli. W Polsce naprawdę jest niesamowity naturalny klimat dla występowania okazów. Wielka szkoda, że nakłada się na to taka presja, sowiecka mentalność, brak odpowiednich przepisów, chęci i możliwości ich egzekwowania...

Edytowane przez krzysiek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że ten filmik to lekki fotomontaż, słabe światło w sumie mgła a pada taki dziwny cień. I do tego spłoszona wydra dość szybko wraca...

 

To oryginał. Już dawno się pojawił w sieci i wrzucałem chyba tu na forum. Chłopak chodził codziennie i nagrywał wydry. Bielik ciągle je pilnował i kradł co raz to tak jak w tym przypadku drapnął minoga. Gdy mróz przyciskał na Lubelszczyźnie i śniegu dosypało widywałem orliki i myszołowy często polujące na bażanty bo jeść trzeba a zazwyczaj dorosłych w diecie nie miały.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zaiste budujące, że panowie byli (na tą zasiadkę na leszcze) przygotowani tak sumiennie: mieli i miareczkę, i wagę, i matę, no bo przecież nie zaczepili 14kg sandacza na hak za pokrywę skrzelową... A może zaczepili?

 

Myślę Daniel, że jesteś optymistą :) Może ryba wróciła do wody (bo i tak musiała, jak pisze Gobio Gobio), a może nie. W pierwszym wypadku albo dane nie są ścisłe, albo została potraktowana z buta. W drugim - dane mogą być jak najbardziej ścisłe ;)

 

Nie chcę się czepiać i marudzić, ale dla mnie unosi się tu lekki smrodek minięcia się z prawdą :) W którymś miejscu...

 

 

Skąd CI ta mata przyszła do głowy? Sandacz leży na głazie :)

Miarkę ma prawie każdy wędkarz.

A waga ... może mają wagę w rękach :P

 

Według mnie niepotrzebnie doszukujesz się negatywów zamiast chwalić postawę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postawa wygląda na wymuszoną przepisami. A co do maty: nie bardzo wyobrażam sobie inny, bezinwazyjny sposób zważenia ryby niż w macie/worku. No chyba że w siatce. Sam ryb wypuszczanych nie ważę, mogę się najwyżej domyślać, ile miały. Do entuzjazmu mi dość daleko :)

 

Postawa zaiste godna pochwały, o ile informacja prawdziwa. Gdy ktoś chce zgłosić rybę do WW/PZW, a regulamin wymusza jej wypuszczenie, prawdopodobnie napisze, że została wypuszczona, niezależnie od tego, jak było naprawdę. Jakoś mam duży dystans do takich rewelacji. Nikogo nie chcę przekonywać, że to ściema. Po prostu mam wątpliwości - w naszym kraju-raju chyba uzasadnione :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postawa wygląda na wymuszoną przepisami. A co do maty: nie bardzo wyobrażam sobie inny, bezinwazyjny sposób zważenia ryby niż w macie/worku. No chyba że w siatce. Sam ryb wypuszczanych nie ważę, mogę się najwyżej domyślać, ile miały. Do entuzjazmu mi dość daleko :)

 

Postawa zaiste godna pochwały, o ile informacja prawdziwa. Gdy ktoś chce zgłosić rybę do WW/PZW, a regulamin wymusza jej wypuszczenie, prawdopodobnie napisze, że została wypuszczona, niezależnie od tego, jak było naprawdę. Jakoś mam duży dystans do takich rewelacji. Nikogo nie chcę przekonywać, że to ściema. Po prostu mam wątpliwości - w naszym kraju-raju chyba uzasadnione :(

 

Według mnie większość ludzi przestrzega wymiarów i limitów, tak więc postawa taka jak Twoja jest niesprawiedliwa.

Niestety w naszym kraju powszechne jest ferowanie wyrokami i osądami na podstawie ... no właśnie niczego, czyli najzwyczajniej z kapelusza.

Ma pieniądze, pewnie ukradł (wszyscy kradną).

Złowił wielką rybę, pewnie skłusował (wszyscy kłusują).

Mówi, że wypuścił, na pewno kłamie i ją zjadł (wszyscy jedzą).

itd.

 

p.s. Możesz mieć rację i ta ryba MOŻE została zabrana, ale takie "może" to trochę mało, żeby wypowiadać się w ten sposób :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mijasz się z prawdą o tyle, że ja twierdzę, że jeżeli wypuścił rybę, co jest wymuszone przepisami, to był to jego obowiązek. A w takiej sytuacji to "achy" i "ochy" także są uzewnętrznieniem postawy która wynika ze stanu faktycznego: do na wędce to do worka. Wypuścił? Musiał. Jeżeli zakładamy powszechne poszanowanie prawa, co tu chwalić?

 

Przypominasz sobie historię gigantycznego suma złowionego zimą w Rybniku i wypuszczonego? Zachwyty postawą łowiących były o tyle zabawne, że ryba została złowiona w okresie ochronnym i musiała być wypuszczona.

 

A wątpliwości, niestety, mam, bo widzę, co się dzieje dookoła, również w moim najbliższym otoczeniu. Sam opis je wzbudza. Taki ze mnie adwokat diabła ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiek, czytając twoją wypowiedź, ciekawa historia mi się przypomniała. W skrócie - oceniłem dwóch wędkarzy dość pochopnie jako typowych mięsiarzy i bardzo się cieszyłem jak przegrali walkę z dużym sumem (widziałem hol i kibicowałem rybie :P).

Jakież było moje zdziwienie jak ponownie ich spotkałem na wodzie po tygodniu czy dwóch. Tego dnia wypuścili sporego suma i sandacza około 80 cm.

Nauczka dla mnie ...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko to prawda, tylko ja niestety częściej przeżywam rozczarowania, niż pozytywne zaskoczenia i taki odruch Pawłowa mi się wyrobił. Jak wygląda rzeczywistość, tudzież rzeczywistość medialna, można sobie poczytać w artykule o szczupaku ze żwirowni w Żarkach. Wziął, zaciukał, bo mógł - a mimo to emocje są. Jeszcze mu się (albo redaktorowi) lb z kg pogibały. Tu mamy do czynienia z jeszcze większą (relatywnie) rybą, więc - jak sam słusznie kiedyś zauważyłeś - emocje pojawić się muszą :) I wątpliwości nt. tak zwanych okoliczności połowu - typu podanie dokładnej wagi, hol na przyponie z plecionki 0,08, etc.

 

Jak dla mnie ryba jest fantastyczna, to krzepiące, że w naszych wodach można jeszcze taką trafić.

 

Co do sumów - ja naiwny jestem, wydaje mi się, że wszyscy na Wiśle wypuszczają, a potem czytam wpis Wykrzyknika i ręce mi opadają :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...