Skocz do zawartości
  • 0

Zdjecia keltow, pro i kontra


lukomat

Pytanie

Redakcja jerkbait.pl rozwaza wprowadzenie zmian w regulaminie dotyczacym publikacji zdjec. Chcielibysmy poznac opinie forumowiczow na temat zdjec keltow prezentowanych na forum. W imieniu redakcji zapraszam do rzeczowej i kulturalnej dyskusji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Zaproponowane jako temat dyskucji rozwiązanie byłoby dobrym krokiem w kierunku zmiany okresów łowienia ryb, bo oddziaływanie środowiskowe ma tu ogromne znaczenie ... pod warunkiem, że zostanie podjęte ... ;)

I to jest moim zdaniem najważniejszy argument "za".

Nic się nie zmieni, jeśli większość gazet będzie na okładkach prężyć kelty, pisać o nich artykuły a dyskusje jak ta będą przemykały gdzieś na peryferiach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Po mimo tak mocno propagowanego C&R w niechlubnych WW nadal publikowane są ryby martwe, ociekające krwią, a niektórych wypadkach nawet ludzie sami opisują, że zabili :/ W ostatnich padł, dosłownie padł bo dostał w łeb szczupak ponad 19kg. Przykre ale prawdziwe. Więc dbajmy o wizerunek forum, o to żeby młodzi zrozumieli ideę C&R jak również to, że kelt to rybą której udało się przetrwać trudy tarła, wędrówkę w górę rzeki, nierzadko kilkadziesiąt kilometrów i należy się jej szacunek i opieka. Nic sie nam nie stanie jak odmówimy sobie łowienia w miejscach o których wiemy, że kelty się zatrzymują. Nie łówmy ich....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Uważam propozycję regulacji wprowadzającej obyczaj "niechwalenia się" złowionymi keltami za bardzo cenną i będę wdzięczny Redakcji za podjęcie takiej decyzji. :)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jurek Kowalski

Tylko, że logicznym w takim razie jest jednakowe traktowanie wszystkich ryb potarłowych. Nie tylko troci i łososi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z ciekawości zapytam, trochę obok tematu, czy naturalne tarło troci ma w ogóle biologiczny sens w Polsce ? Kiedyś rozmawiałem z jednym ichtiologiem i dowiedziałem się rzeczy bardzo pesymistycznych jeśli chodzi o ryby łososiowate u nas,  takich np. ża nasze łososiowate to w zasadzie wyłącznie "dzieci z próbówki" czyli efekt zarybień, że co prawda przystępują do tarła w warunkach naturalnych ale albo nie dochodzi do zapłodnienia albo wylęg umiera, że tak naprawdę budowanie sztucznych tarlisk przez działających w dobrej wierze wędkarzy też nie ma sensu bo łososiowate są tak wrażliwe na najdrobniejsze zmiany w otoczeniu że człowiek pomimo dobrej woli po prostu nie jest w stanie stworzyć dla nich odpowiedniego tarliska etc.

 

Wówczas wydały mi się to tezy mocno podważające mój punkt widzenia na wiele spraw.Gdyby to była prawda praktycznie sprowadzałoby to nasze wody do roli łowisk "put & take" :(  A co gorsza jeszcze się dowiedziałem że ryby z zarybień dodatkowo niszczą resztki dzikiej populacji jeśli jakimś cudem gdzieś przetrwała

 

Ale to była rozmowa z jednym ichtiologiem, jakiś czas temu i do tego lekko zakrapiana chyba, więc może coś pokręciłem... Mam nadzieję że osoby "zorientowane w temacie" rzucą trochę światła na te aspekty - mogę ew wydzielić to w oddzielny wątek jeśli ktoś uzna to za offtopic w tym temacie

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

...nasze łososiowate to w zasadzie wyłącznie "dzieci z próbówki"... że tak naprawdę budowanie sztucznych tarlisk przez działających w dobrej wierze wędkarzy też nie ma sensu bo łososiowate są tak wrażliwe na najdrobniejsze zmiany w otoczeniu że człowiek pomimo dobrej woli po prostu nie jest w stanie stworzyć dla nich odpowiedniego tarliska etc....

Co do samych troci to nie mam pojęcia, wierze jednak że gdyby nie były masowo wyjadane przez troglodytów to same by się przed powyższą tezą obroniły ...

 

Jeśli zaś chodzi o pozostałe łososiowate, zdają się zarówno koledzy z Czarnej Przemszy, SCR z Zamościa jak i koledzy z Bystrzycy ( i zapewne wielu innych rzek) udowadniają że to bzdura.

Tworzyliśmy u nas (gdy jeszcze byłem aktywnym członkiem Salmo Clubu) sztuczne tarlisko, udokumentowane są zarówno samo tarło, zdjęcia wylęgu i masowo występującego po nim kroczka, chłopaki zakładali inkubatory, również dysponują zdjęcia z wylęgiem i kroczkiem rozsianym po całym odcinku, jeśli ryby mają kilka metrów żwiru to więcej do szczęścia potrzeba im już tylko świętego spokoju

Edytowane przez Panek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Takie mam wrażenie, że nagatywnie opinie i połowie troci i publikowaniu zdjęć troci po tarle (bo o tym został założony wątek) najgłośniej wypowiadają się osoby co mają najmniej praktyki z takimi połowami. Albo mieszkają poza Polską, albo mają po kilkaset km do łowiska i kiedyś byli, nic nie złowili, napatrzyli się na łowiące tłumy, a do domu przyjechali bez tuzina woblerów kupionych za ciężkie pieniądze. A teraz tu na forum wylewają swoje frustracje i gorycz swoich porażek.

Bo przecież mi się nie udało,mimo że usilnie próbowałem,miałem dobre info o stanie rybostanu,jeszcze za szarówki zająłem najlepsze miejsce,napierdzielałem wszystkim niczym automat w to samo miejsce,bo przecież tu w zeszłą niedzielę "wyjechała dziewiędziesiona" - pojechałem i nic.

Wiec zakazać k...a .

Troć trzeba wydeptać,wyczuć wodę.Kelt keltowi nie równy. Są chudzinki,poszarpane od tarła,ale są i takie co swoją formę i wigor  zachowały.

 

Niejeden kelt wędkę połamał i niejedną żyłkę 0,30 urwał.

 

Do rzek ze zlewni Wisły srebrniaki wchodzą bardzo późno,ciągi letnie prawie nie istnieją,jest to tak mało znaczące,że złowienie srebrniaka jest czystym przypadkiem.

Dobrze znam sytuację na 2 rzekach trociowych,dopływach Wisły( a jest ich kilka) gdzie ryby w rzece pojawiają sie dopiero na początku października.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Taps , z punktu widzenia tłumu wyznawców obowiązującego  modelu ,  a także tej swoistej ludowej sofistyki  ,  oraz tych wygodnych , bezstresowych wykładni - masz oczywiście rację . Mało tego że masz rację , masz również zdecydowane poparcie większości łowiących , mediów ,  regulaminu , a nawet św .Marka , który jest dla naszych mas uniwersalnym świętym jak z obrazka . Który podobnie jak św. Jurek *  jest ikoną popkulturowej tandety :)

Prawo pierwszych połączeń jest nieubłagane . Ale zauważ , że jest to główna składowa , a na ogół i przyczyna tego obrazu nędzy i rozpaczy , który jest naszym swojskim , nietykalnym pejzażem :)

 

* - nie mylić z J.Kowalskim

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Uważam że zakaz połowu nie był by dobrym rozwiązaniem - najlepsze wyjście z takiej sytuacji byłoby obowiązkowe C&R ale troszkę kopiując wypowiedz kolegi Tapsa - narwali tuzin woblerów za Bóg wie jaka kasę  - a że kasa musi się zgadzać.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Friko, musiales dobrze zakropic to spotkanie. Zapewne twoj kolega ichtiolog mowil o lososiach. Kiedys toczyla sie rozmowa na ten temat na forum, trzeba by poszukac. Co do troci, to o ile mi wiadomo, nie ma zastrzezen i tarlo przebiega pomyslnie. Chyba, ze powstala nowa mysl polskiej szkoly ichtiologicznej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Friko, musiales dobrze zakropic to spotkanie. Zapewne twoj kolega ichtiolog mowil o lososiach. Kiedys toczyla sie rozmowa na ten temat na forum, trzeba by poszukac. Co do troci, to o ile mi wiadomo, nie ma zastrzezen i tarlo przebiega pomyslnie. Chyba, ze powstala nowa mysl polskiej szkoly ichtiologicznej...

Witam,

 

Myśle, ze rozmowa nie musiała być za bardzo zakrapiana a owy ichtiolog jako pierwszy w Polsce zrobił sztuczne tarlo na żywej troci. Tarlo troci przebiega pomyślnie jednak tych miejsc jest bardzo mało stad problem, melioracje, mewy i inne.

 

Bujo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Bujo, wiele klubow i towarzystw udowodnilo, ze naturalne tarlo jest mozliwe i skuteczne. Nie podejzewam ludzi, ze koczuja po nocach w namiotach pilnujac tarlisk po to tylko, zeby wyrwac sie z domu. Jesli jednak dysponujesz jakimis dowodami, ze w wiekszosci przypadkow tarlo troci jest nieudane, to chetnie poczytam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie temat Fajny :o

 

a co powiecie o polowie lipienia w listopadzie i grudniu jak sie depta gniazda pstragow ??to powinno byc zabronione a mianowicie brodzenie w rzece w tym okresie!!!!!!

 

A slyszalem ze muszkarze to ELITA!! :D

 

moze zapszestanmy wedkowania bo prawie caly rok jakies rybki sa przed lub po tarle, wcale nie wstawiajmy zdjec

 

pozdro

Edytowane przez piter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

moze zapszestanmy wedkowania bo prawie caly rok jakies rybki sa przed lub po tarle, wcale nie wstawiajmy zdjec

 

Nie chodzi o "zapszestanie" wędkowania na cały rok, tylko o dawanie rybom (i sobie) rozsądnego czasu na odpoczynek po trudach tarła. Rybom trzeba dać na zregenerowanie sił, a sobie... żeby przemyśleć pewne rzeczy dotyczące wędkarstwa?

Przecież życie ryby to tak naprawdę czas od jednego tarła do drugiego: wysiłek podczas tarła (i czynności powiązanych z nim), odpoczynek, żerowanie przed nabraniem sił do kolejnego rozrodu, i tak dalej, w tym samym, niezmiennym rytmie od dawna...

Umiar w korzystaniu z darów przyrody to obowiązek każdego myślącego człowieka. Podobnież sprawa ma się z rozważaniem, co powinniśmy pokazać innym. Odnośnie tego, czy powinno się zabronić pokazywania zdjęć nie wypowiadam się, tak jak kilku poprzedników myślę że Moderacja powinna to rozstrzygnąć w swoim gronie, dyskusja jest potrzebna, ale nie przekona się wszytkich.

Pozdrawiam :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Gdy punktem wyjścia do naszego herbowego blanszu, zwanego C&R - staje się "racjonalne gospodarowanie zasobami" lub bezmyślna, a dobrze służąca naszej próżności moda  - to powstają takie karykatury normalnych zachowań. A wystarczyłby zwykły, właściwy nawet człowiekowi współczesnemu, szacunek do świata przyrody... i rybę złowioną przez siebie można by zjeść czasem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tylko, że logicznym w takim razie jest jednakowe traktowanie wszystkich ryb potarłowych. Nie tylko troci i łososi.

 

Drogi Mariuszu,

 

Pewnie, że w jakimś sensie i w pewnej gradacji - logiczne ... ale dyskusja toczy się o keltach ... poza tym, rozpoczęcie od tych, którym najtrudniej i o które najtrudniej, stanowi dobry punkt wyjścia do ewentualnego rozszerzenia wg Twojej propozycji ... ;)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jurek Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z ciekawości zapytam, trochę obok tematu, czy naturalne tarło troci ma w ogóle biologiczny sens w Polsce ? Kiedyś rozmawiałem z jednym ichtiologiem i dowiedziałem się rzeczy bardzo pesymistycznych jeśli chodzi o ryby łososiowate u nas,  takich np. ża nasze łososiowate to w zasadzie wyłącznie "dzieci z próbówki" czyli efekt zarybień, że co prawda przystępują do tarła w warunkach naturalnych ale albo nie dochodzi do zapłodnienia albo wylęg umiera, że tak naprawdę budowanie sztucznych tarlisk przez działających w dobrej wierze wędkarzy też nie ma sensu bo łososiowate są tak wrażliwe na najdrobniejsze zmiany w otoczeniu że człowiek pomimo dobrej woli po prostu nie jest w stanie stworzyć dla nich odpowiedniego tarliska etc.

 

Wówczas wydały mi się to tezy mocno podważające mój punkt widzenia na wiele spraw.Gdyby to była prawda praktycznie sprowadzałoby to nasze wody do roli łowisk "put & take" :(  A co gorsza jeszcze się dowiedziałem że ryby z zarybień dodatkowo niszczą resztki dzikiej populacji jeśli jakimś cudem gdzieś przetrwała

 

Ale to była rozmowa z jednym ichtiologiem, jakiś czas temu i do tego lekko zakrapiana chyba, więc może coś pokręciłem... Mam nadzieję że osoby "zorientowane w temacie" rzucą trochę światła na te aspekty - mogę ew wydzielić to w oddzielny wątek jeśli ktoś uzna to za offtopic w tym temacie

 

pozdrawiam

 

Już myślałem, że Redakcja przez głos najznamienitszy wydała odważną decyzję w sprawie, o której mowa ... ;) a tymczasem tylko "przestawienie zwrotnicy na boczny tor" ... ;)

 

Odpowiadając - to nieprawda ... tarło ma sens biologiczny ... tylko potrzebne są warunki do jego skutecznego odbycia ... Jeśli zostaną zapewnione to skuteczność tarła jest duża ... tak jak to widać na przykładzie utworzonych przez wędkarzy tarlisk ...

 

Niestety, ten efekt biologiczny nie jest ceniony, bo koncepcyjnie nasze łowiska są prowadzone jako "put, grow and take" ... bo tak "lepiej", a takie podejście ma duże wsparcie różnych środowisk, których interesy sa umocowane w takim obrocie sprawy ... Wystarczy, że ustawowo wymaganymi nakładami "rzeczowo-finansowymi" w operatach rybackich jest wyłacznie wpuszczanie ryb z hodowli do wody, a zwiększanie efektów rozrodu naturalnego nie ma żadnego znaczenia ... Uznanie istotności rozrodu naturalnego przeszkadzałoby w wielu przedsięwzięciach dotyczących wód ...

 

Zarybienia  mogą szkodzić dzikim rybom, chociaż, jak się okazuje, natura broni się skutecznie ...

 

Wracając do tematu dyskusji - warto chronić kelty ... :)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie temat Fajny :o

 

a co powiecie o polowie lipienia w listopadzie i grudniu jak sie depta gniazda pstragow ??to powinno byc zabronione a mianowicie brodzenie w rzece w tym okresie!!!!!!

 

A slyszalem ze muszkarze to ELITA!! :D

 

moze zapszestanmy wedkowania bo prawie caly rok jakies rybki sa przed lub po tarle, wcale nie wstawiajmy zdjec

 

pozdro

 

To ciekawe uwagi i całkiem zasadne, choć mocno chaotyczne i nie na temat. ;)

 

W dużym skrócie - trzeba odróżnić miejsca, w których pstrągi się rozmnażają od miejsc, w których tylko tworzą gniazda tarłowe (bo nie mają dostępu do tarliskowych potoków, a taki jest "zew natury") bez warunków do rozwoju ikry oraz do przeżycia wylęgu. W Czechach nie wolno brodzić w potokach i strumieniach, gdzie pstrągi się rozmnażają ... wtedy nie widać tam łowiących wędkarzy ... Podobną rolę spełnia w Polsce zakaz zabierania lipieni - mało kto wtedy brodzi ... prawie nikt ... ;)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Put, grow and take nie są prowadzone dlatego, że tak łatwiej (lepiej) tylko dlatego, że takie są realia, głownie środowiskowe, ale również prawne.

Tarło naturalne jest najważniejsze i głupi jest ten, kto myśli inaczej. Natomiast w aktualnych uwarunkowaniach środowiskowych jego skuteczność jest przerażająco niska. Bez zarybień już dawno nie mielibyśmy co łowić.

Przy okazji ciekaw jestem doświadczeń tych towarzystw, o których pisze Lukomat. Czy efektywność tarła została określona, czy tylko ludziska cieszyli się z tego, że w ogóle się odbyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Gdy punktem wyjścia do naszego herbowego blanszu, zwanego C&R - staje się "racjonalne gospodarowanie zasobami" lub bezmyślna, a dobrze służąca naszej próżności moda  - to powstają takie karykatury normalnych zachowań. A wystarczyłby zwykły, właściwy nawet człowiekowi współczesnemu, szacunek do świata przyrody... i rybę złowioną przez siebie można by zjeść czasem.

 

Szanowny Panie Tomaszu,

 

C&R jest elementem (jednym z wielu potrzebnych jednocześnie, a dotyczącym tylko eksploatacji) racjonalnego gospodarowania zasobami oraz szacunku dla ... innych wędkarzy (i nie tylko wędkarzy) ... a przez to - etycznym postępowaniem ... :)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Bujo, wiele klubow i towarzystw udowodnilo, ze naturalne tarlo jest mozliwe i skuteczne. Nie podejzewam ludzi, ze koczuja po nocach w namiotach pilnujac tarlisk po to tylko, zeby wyrwac sie z domu. Jesli jednak dysponujesz jakimis dowodami, ze w wiekszosci przypadkow tarlo troci jest nieudane, to chetnie poczytam :)

Ja jednak proszę o dowody, że w naszych warunkach jest jest skuteczne, bo oczywiście możliwe.

P.S. Nie raz po nocach pilnowałem tarlisk, nie troci, ale pstrąga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Drogi Mariuszu,

 

Pewnie, że w jakimś sensie i w pewnej gradacji - logiczne ... ale dyskusja toczy się o keltach ... poza tym, rozpoczęcie od tych, którym najtrudniej i o które najtrudniej, stanowi dobry punkt wyjścia do ewentualnego rozszerzenia wg Twojej propozycji ... ;)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jurek Kowalski

 

 

Tylko, że logicznym w takim razie jest jednakowe traktowanie wszystkich ryb potarłowych. Nie tylko troci i łososi.

 

 

Półśrodki, wszystko to półśrodki.

 

Mam lepszy pomysł - zakazać publikacji zdjęć z rybami na portalu, jakichkolwiek.

 

Jakby się zastanowić, rozwiązanie takie ma same plusy - rybka nie będzie męczona do zdjęcia, nie będzie pożywki do sporów czy żywa czy martwa, czy ma wymiar forumowy czy nie ma, czy trzymana właściwie czy nie właściwie. I jakie to ułatwienie będzie dla tych wszystkich co chadzają nad wodę zawsze przypadkiem bez aparatu - wystarczy po prostu wpisać na forum "byłem, złowiłem to i to" i cześć pracy. Paradoksalnie, myślę że wątek wieści znad wody może się wręcz ożywić uwolniony ze zdjęć! Jak opadnie stres kolegom, którzy aktualnie stronią od tego wątku, zapewne z obawy przed mimowolnym ujawnieniem miejscówek poławianych okazów na fotografii, wtedy dopiero przeczytamy jakie to kabany padają dzień w dzień nad naszymi wodami ;)

 

:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Put, grow and take nie są prowadzone dlatego, że tak łatwiej (lepiej) tylko dlatego, że takie są realia, głownie środowiskowe, ale również prawne.

Tarło naturalne jest najważniejsze i głupi jest ten, kto myśli inaczej. Natomiast w aktualnych uwarunkowaniach środowiskowych jego skuteczność jest przerażająco niska. Bez zarybień już dawno nie mielibyśmy co łowić.

Przy okazji ciekaw jestem doświadczeń tych towarzystw, o których pisze Lukomat. Czy efektywność tarła została określona, czy tylko ludziska cieszyli się z tego, że w ogóle się odbyło.

 

Drogi Mariuszu,

 

Głónie środowiskowe ... w wyniku dewastacji, chronionej prawem ... ;)

 

"Put, grow and take" w warunkach wód otwartych jest niezmiernie kosztownym pomysłem, o niewielkiej efektywności, a przy tym - ogromnym biznesem ... chronionym koncepcjami i prawem ... ;) O wiele bardziej racjonalnym ekonomicznie byłby program "put and take", taki jak prowadzony w wielu krajach ...

 

Pamiętam ile przeciwności ze strony ekspertów trzeba było pokonać, żeby powstało pierwsze tarlisko na Glaźnej ... bo miało "na pewno się nie udać" ... Tymczasem efekty tarła na tych 50 metrach bieżących żwirowego dna, utworzonego niewielkim nakładem finansowym, wielkim nakładem wędkarzy, przeszły wszelkie oczekiwania ... wylęgu była moc ... Siła tego eksperymentu była tak wielka i przerażająca, że skwapliwie został on "zasypany" tysiącami rybek z hodowli "przypadkowo" wpuszczonymi w to samo miejsce ...

 

Podobne efekty tarła w postaci tysięcy sztuk wylęgu przynoszą tarliska wytwarzane w wielu miejscach w Polsce ...

 

Trudno ocenić wzrost tych ryb z naturalnego tarła, skoro w starszym wieku są one z kolei "zasypywane" smoltami za miliony złotych w ramach programu "eksperckiego" ... ;)

 

Ale nie o tym tutaj mowa, tylko o tym niepokazywaniu czy może w następstwie - niełowieniu keltów ... ;)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jurek Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...