Skocz do zawartości
  • 0

Zdjecia keltow, pro i kontra


lukomat

Pytanie

Redakcja jerkbait.pl rozwaza wprowadzenie zmian w regulaminie dotyczacym publikacji zdjec. Chcielibysmy poznac opinie forumowiczow na temat zdjec keltow prezentowanych na forum. W imieniu redakcji zapraszam do rzeczowej i kulturalnej dyskusji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

 

 

 

 

Półśrodki, wszystko to półśrodki.

 

Mam lepszy pomysł - zakazać publikacji zdjęć z rybami na portalu, jakichkolwiek.

 

Jakby się zastanowić, rozwiązanie takie ma same plusy - rybka nie będzie męczona do zdjęcia, nie będzie pożywki do sporów czy żywa czy martwa, czy ma wymiar forumowy czy nie ma, czy trzymana właściwie czy nie właściwie. I jakie to ułatwienie będzie dla tych wszystkich co chadzają nad wodę zawsze przypadkiem bez aparatu - wystarczy po prostu wpisać na forum "byłem, złowiłem to i to" i cześć pracy. Paradoksalnie, myślę że wątek wieści znad wody może się wręcz ożywić uwolniony ze zdjęć! Jak opadnie stres kolegom, którzy aktualnie stronią od tego wątku, zapewne z obawy przed mimowolnym ujawnieniem miejscówek poławianych okazów na fotografii, wtedy dopiero przeczytamy jakie to kabany padają dzień w dzień nad naszymi wodami ;)

 

:)

 

 

Proszę się nie unosić ... ;) Jak fotografować zostało dobrze opisane na przykład tutaj: http://www.wcwi.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=2525&Itemid=220

 

W tej dyskusji, czy też w sugestiach dla Redakcji, jest zdecydowanie mowa o tym CO fotografować (a raczej - czego NIE fotogtafować), dla zastanowienia nad dalszym postępowaniem ... ;)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Szanowny Panie Jerzy,

 

o nijakim unoszeniu się nie ma tu mowy :) śledzę toczącą się dyskusję z dużym zainteresowaniem i po prostu wynotowuję sobie różne ciekawe pomysły i stanowiska jakie tu padają.

 

Również pomysły na likwidację portalu. Bardzo ciekawe :)

 

Pozdrawiam serdecznie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Szanowny Panie Jerzy,

 

o nijakim unoszeniu się nie ma tu mowy :) śledzę toczącą się dyskusję z dużym zainteresowaniem i po prostu wynotowuję sobie różne ciekawe pomysły i stanowiska jakie tu padają.

 

Również pomysły na likwidację portalu. Bardzo ciekawe :)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Hmmm ... No, niech będzie, ze nie "unoszenie", bo unoszenie to ruch w pionie, a rodzaj uwag "likwidacyjnych", podobnych do "biorę zabawki i idę do domu" to raczej bliższe poziomej translokacji ... ;)

 

Lepsze od takich pomysłów wydają sie sugestie dotyczące przywództwa i podejmowania odważnych decyzji ... ;) zamiast pasywnego przyglądania się i notowania ... ;)

 

Jakie jest stanowisko Redakcji w sprawie przedstawionej przez Pana Łukasza?

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Drogi Mariuszu,

 

Głónie środowiskowe ... w wyniku dewastacji, chronionej prawem ... ;)

 

"Put, grow and take" w warunkach wód otwartych jest niezmiernie kosztownym pomysłem, o niewielkiej efektywności, a przy tym - ogromnym biznesem ... chronionym koncepcjami i prawem ... ;) O wiele bardziej racjonalnym ekonomicznie byłby program "put and take", taki jak prowadzony w wielu krajach ...

 

Pamiętam ile przeciwności ze strony ekspertów trzeba było pokonać, żeby powstało pierwsze tarlisko na Glaźnej ... bo miało "na pewno się nie udać" ... Tymczasem efekty tarła na tych 50 metrach bieżących żwirowego dna, utworzonego niewielkim nakładem finansowym, wielkim nakładem wędkarzy, przeszły wszelkie oczekiwania ... wylęgu była moc ... Siła tego eksperymentu była tak wielka i przerażająca, że skwapliwie został on "zasypany" tysiącami rybek z hodowli "przypadkowo" wpuszczonymi w to samo miejsce ...

 

Podobne efekty tarła w postaci tysięcy sztuk wylęgu przynoszą tarliska wytwarzane w wielu miejscach w Polsce ...

 

Trudno ocenić wzrost tych ryb z naturalnego tarła, skoro w starszym wieku są one z kolei "zasypywane" smoltami za miliony złotych w ramach programu "eksperckiego" ... ;)

 

Ale nie o tym tutaj mowa, tylko o tym niepokazywaniu czy może w następstwie - niełowieniu keltów ... ;)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jurek Kowalski

Sorry Jurku ;) (sorry w dniu dzisiejszym brzmi medialnie :) ), ale ja nie mogę odnosić się do ogólników.

Tarlisko na Glaźnej "ktoś" zasypał "rybkami z hodowli, swoja droga ciekawe czy z tego samego rocznika, bo jeżeli nie, to mimo wszystko można ustalić efektywność tarła tam odbytego.

Te "podobne efekty" to nadal nie są konkrety, więc jak wyżej nie mogę się do nich odnieść. Jak bardzo bym chciał :( Program "ekspercki", znowu odpowiedzialność zbiorowa?  Kuba bardzo ją lubi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Sorry Jurku ;) (sorry w dniu dzisiejszym brzmi medialnie :) ), ale ja nie mogę odnosić się do ogólników.

Tarlisko na Glaźnej "ktoś" zasypał "rybkami z hodowli, swoja droga ciekawe czy z tego samego rocznika, bo jeżeli nie, to mimo wszystko można ustalić efektywność tarła tam odbytego.

Te "podobne efekty" to nadal nie są konkrety, więc jak wyżej nie mogę się do nich odnieść. Jak bardzo bym chciał :( Program "ekspercki", znowu odpowiedzialność zbiorowa?  Kuba bardzo ją lubi ;)

 

Drogi Mariuszu,

 

Chciałbyś takl jakoś "medialnie"? Jakieś śledztwo przeprowadzić? ;)

 

Skontaktuj sie z Arturem Wysockim, który na pewno opowie Ci o szczegółach ... Pewnie ma też wyniki badań z pobierania próbek z tarliska w trakcie inkubacji ... Do badania efektów tarła nikt się specjalnie nie kwapił, bo zainteresowania są skierowane na to "hatch, put, grow ..." ;)

 

Gdybyś chciał badać, to na pewno Piotrek Zieleniak i Andrzej Trembaczowski powiedzą Ci gdzie i kiedy warto wybrać się nad Bystrzycę ... Andrzej prowadzi badania izotopowe, pozwalajace na odróżnienie ryb dzikich i hodowlanych ...

 

Chyba wiesz dobrze którzy eksperci prowadzą program wsiedlania smoltów ... i którzy wspierają ... nie "udawaj Greka" ... ;)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jurek Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Drogi Mariuszu,

 

Głónie środowiskowe ... w wyniku dewastacji, chronionej prawem ... ;)

 

"Put, grow and take" w warunkach wód otwartych jest niezmiernie kosztownym pomysłem, o niewielkiej efektywności, a przy tym - ogromnym biznesem ... chronionym koncepcjami i prawem ... ;) O wiele bardziej racjonalnym ekonomicznie byłby program "put and take", taki jak prowadzony w wielu krajach ...

 

Pamiętam ile przeciwności ze strony ekspertów trzeba było pokonać, żeby powstało pierwsze tarlisko na Glaźnej ... bo miało "na pewno się nie udać" ... Tymczasem efekty tarła na tych 50 metrach bieżących żwirowego dna, utworzonego niewielkim nakładem finansowym, wielkim nakładem wędkarzy, przeszły wszelkie oczekiwania ... wylęgu była moc ... Siła tego eksperymentu była tak wielka i przerażająca, że skwapliwie został on "zasypany" tysiącami rybek z hodowli "przypadkowo" wpuszczonymi w to samo miejsce ...

 

Podobne efekty tarła w postaci tysięcy sztuk wylęgu przynoszą tarliska wytwarzane w wielu miejscach w Polsce ...

 

Trudno ocenić wzrost tych ryb z naturalnego tarła, skoro w starszym wieku są one z kolei "zasypywane" smoltami za miliony złotych w ramach programu "eksperckiego" ... ;)

 

Podobnie jak wyczuwalny jest gigantyczny opór, by nie znakować ryb wrzucanych za nasza, pardon - Waszą kasę. W wielu miejscach normą jest ze ryby z zarybień maja obcięta płetwę tłuszczową, ryby naturalne - w oczywisty sposób - nie. Raz ze umożliwia to ocen skuteczności naturalnego tarła i przeżywalności, czy tego jak "utrzymują" sie ryby z zarybień, dwa jest wskazówką dla wędkarza chcącego ew zabrac rybę.

Nie w PL. 

Tu gdy poprosiliśmy ichtiologa okręgu, certyfikowanego z papierami - fachowca pełna gębą, o znakowanie ryb, które wpuszcza przy lekko dodatniej temperaturze, do wody mającej +2st usłyszeliśmy ajwaj, co najmniej jakby mu na Saharze wielbłądy zdechły. Nie da się, to niemożliwe, niewykonalne. Znakować można tylko barwnikami, ocena wymaga ryby ukatrupienia i badania pod mikroskopem. A płetwy tłuszczowe? Odrastają, w góra 3mce :D :D :D Plus - "metoda wrocławska" tępiona jak tylko to możliwe.

Smutna prawda wyglądała dla mnie tak - zarybianie, "sypanie ryb do wody" to świetny biznes, na którym troche ludzi robi przyzwoitą kasę. Stąd - nie szybko oczekiwałbym zmian w obecnym systemie, każdy hepi, łącznie z wędkarzami, którzy łowią mało, burczą pod nosem, ale doskonale, wygodnie zapadają się w bezczynności, wystarczy wszak zapłacić składkę i nikt już nigdy więcej nie oczekuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

Gdybyś chciał badać, to na pewno Piotrek Zieleniak i Andrzej Trembaczowski powiedzą Ci gdzie i kiedy warto wybrać się nad Bystrzycę ... Andrzej prowadzi badania izotopowe, pozwalajace na odróżnienie ryb dzikich i hodowlanych ...

 

 

Szanowny Panie Jerzy,

 

to na Bystrzycy jest tarło troci?  Kolejna ciekawa informacja, nigdy o tym nie słyszałem o keltach z Bystrzycy. Kapitalna sprawa jak dla mnie.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Szanowny Panie Jerzy,

 

to na Bystrzycy jest tarło troci?  Kolejna ciekawa informacja, nigdy o tym nie słyszałem o keltach z Bystrzycy. Kapitalna sprawa jak dla mnie.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Przecież pstrąg jest osiadłą formą troci !   :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja jednak proszę o dowody, że w naszych warunkach jest jest skuteczne, bo oczywiście możliwe.

P.S. Nie raz po nocach pilnowałem tarlisk, nie troci, ale pstrąga.

 

A ja jednak prosze, zebys nie odwracal kota ogonem. Jesli uwazasz, ze tarlo troci nie jest skuteczne, to udowodnij to. Masz do tego wiedze, pozycje i srodki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Szanowny Panie Jerzy,

 

to na Bystrzycy jest tarło troci?  Kolejna ciekawa informacja, nigdy o tym nie słyszałem o keltach z Bystrzycy. Kapitalna sprawa jak dla mnie.

 

Pozdrawiam serdecznie,

 

I znów "zwrotnica na boczny tor"? ;)  :P

 

Na Bystrzycy są tarliska ... tarliska pstrągów (i lipieni), tworzone przez wędkarzy, monitorowane, skutecznie sprzyjające naturalnemu rozrodowi ryb, dostępne do badania, jeśli ktoś zainteresowany ... ;)

 

A co Redakcja ... ? ;)  

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

 

PS. pstrąg jest osiadłą formą troci, albo troć jest wędrowną formą pstrąga, jak kto woli ... ;) Historycznie te etapy rozwoju gatunku i wyodrębniania się podgatunków mających cechy "osiadłości" oraz "wędrowności" przeplatały się ze sobą ... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Szanowny Panie Jerzy,

 

Czyli jak rozumiem Pana zdaniem z ichtiologicznego punktu widzenia tarło troci i pstrąga to w zasadzie jedno i to samo ?  Tzn wnioski z tarła pstrąga w Bystrzycy mają zastosowanie do tarła troci np. w Słupi ? Tak rozumiem Pana wypowiedź.

 

Redakcja czyta wątek i wymienia się obserwacjami. O decyzjach na razie nie rozmawiamy, zresztą wątek tak ciekawie się rozwija że szkoda byłoby go przerywać przedwczesnymi decyzjami. Wędkarstwo uczy cierpliwości :)

 

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Śledzę ten wątek z wypiekami na twarzy, bo na tarle ryb a w szczególności łosiowatych, znam się baaardzo mało o ile w ogóle. Więc pozyskuję informacje od mądrzejszych, co sobie bardzo cenię. Więc jak byśta chłopaki na ten temat kłódkę założyli przedwcześnie, wtedy już na pewno Zeus Gromowładny pierona by na Was zesłał, albo co najmniej Hatifnaty by Was prądem poraziły. :)

 

Również serdecznie pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A ja jednak prosze, zebys nie odwracal kota ogonem. Jesli uwazasz, ze tarlo troci nie jest skuteczne, to udowodnij to. Masz do tego wiedze, pozycje i srodki ;)

 

Lukasz,

 

Zeby probowac naprawic jakis problem trzeba znac jego nature a u ciebie niestety sie to nie pokrywa. Tarlo naturalne troci w Polsce jest malo efektywne poniewaz nie ma wystarczajacej liczby tarlisk, male rzeczki zamulaly, porobione elektrownie i wiele innego ustrojstwa tak wiec wchodza ryby ale nie maja gdzie sie wytrzec. Dodatkowo po nich na tarliska wplywaja lososie i rozpierdzielaja to w czort zas pierwsze dzikie widziano u nas kiedy? 2-3 lata temu?

 

Problem keltow tak tu walkowany jest ostatnia rzecza jakiej potrzeba polskim trociom, nie chcecie by je lowili wedkarze to znajda sie inni fani ich miesa bo nikogo nie bedzie nad woda, kazesz zrezygnowac z lowienia na Drwecy? Chcesz zostawic kilka tygodni sezonu bo nie ukrywajmy, kazdy trociarz z glowa bez zadnego zastanowienia zamieni styczen i luty na pazdziernik ale u nas z wielu przyczyn jak na razie nie jest to mozliwe i wbrew pozorom na takie zmiany sie nie zanosi w najblizszej przyszlosci. 

 

Gdy pierwszy raz nad Slupia zrobiono tarlo na zywej rybie w rzece bylo dwie tony ryb wiecej niz rok wczesniej albo dwie tony uniknelo smierci, jakos efektow w styczniu nie bylo widac. 

 

Nie sadze tez by doswiadczenia szkockich ichtiologow na duzo sie nam zdaly poniewaz a) zupelnie inne rzeki i charakterystyka, B) ich trocie to jakies mikrusy i jak oni nam sa w stanie pomoc w osobnikach 80-90 cm skoro takich nie widzieli od lat. 

 

Trzeba tez na wszystko patrzec w obowiazujacych realiach a nie byc myslami gdzies kolo domu z kilkoma swietnymi rzekami lososiowymi. 

 

Czy myslisz, ze jest realny pazdziernik jako miesiac z dozwolonymi polowami troci i lososia? Bardzo w to watpie, czy ida sie naprawic rzeki gdzie ryby sie kiedys tarly? Watpie. Czy uda sie wyeliminowac klusownictwo? Watpie o rybakach juz nie wspominam bo szkoda czasu. Tak wiec zostaje co zostaje, mozna sobie gadac jak to super wybrac sie na letnia troc ale jakie sa szanse zlowienia czegokolwiek szczegolnie gdy musisz gnac z drugiego konca Polski i na te swierze srebrniaki nie zdazysz. Jak wyeliminujesz wedkarzy to bedzie po ptokach i nic nie zostanie. 

 

Czy zmiana na lepsze jest mozliwa i jakimi srodkami to zrobic? Tak ale masz za soba beton, beton, ktory patrzy na wedkarzy jak politycy na wyborcow, ogol ma byc szczesliwy a nie jakas mala garstka. 

 

Dlatego tez musimy sie w tym wszystkim zdac na opinie takich ludzi jak ichtiolog, z ktorym rozmwial Friko czyli Romek czy Mari bo oni w tym siedza na codzien i takie tez maja dane chociaz dla nas moga byc one niewygodne. 

 

Pozdrawiam,

 

Bujo

 

P.S. To ile procent troci wraca ponownie na tarlo do rzek w Polsce?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Bujo, najlatwiej jest zarzucic brak wiedzy w temacie, tylko sam znowu jako argument koronny stawiasz, cos co powiedzial Pan Piotr, czy Pan Mariusz. Chcesz mnie przekonac, to przedstaw jakis dokument naukowy stwierdzajacy, ze tarlo troci w Polsce jest nieskuteczne, jak to sie robi w cywilizowanym swiecie. Moze byc Slupia, Parseta, Rega, Reda czy inna duza Pomorska rzeka.

 

Rozmawialem dzisiaj z Friko, i wyjasnilismy sobie, ze temat przez niego poruszony dotyczyl konkretnie lososia (material sprowadzony z Litwy, wiadomo o co chodzi).

 

Temat zaczyna sie coraz bardziej rozmywac, ale niech i tak bedzie. Zakladam, ze uczyc sie trzeba od tych, ktorzy maja jakies wyniki, a ciezko tego odmowic wlodarzom brytyjskich rzek. Kazda wieksza rzeka ma swojego ichtiologa, prowadza badania, publicznie rozliczaja sie z wydatkow (!!!) i doskonale widza co przynosi lepsze efekty. Kazdy srednio ogarniety w temacie przyzna racje, ze nic nie przebije naturalnego tarla, wiec zamiast przeznaczac kase na sypanie do wody ton hodowlancow, lepiej przygotowac tarliska.

 

Ale skoro UK za daleko od Polski, to ograniczmy sie do zlewni Morza Baltyckiego i  do tematu nr 1 czyli keltow. Czy istnieje inny kraj nadbaltycki, gdzie z taka pasja polawia sie kelty?

 

I na koniec, Bujo dokonales bardzo celnej obserwacji, mianowicie nie oplaca sie wedkarzowi dygac przez pol Polski wiosna czy latem, bo moze nie trafic z warunkami. Dlatego tez latwiej jest jechac 1 stycznia na pewniaka, bo wiadomo ze jeszcze przynajmniej kilka skarpet w wodzie plywa. Tu lezy pies pogrzebany.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dwie sprawy.

Pierwsza - prośba do kolegów śledzących brytyjskie miesięczniki i znających trochę lepiej rzeki w UK.

Kilka lat temu ukazał się chyba w T&S spory artykuł - wywiad z "młodym gniewnym" ichtiologiem. Story szło tak - jakiś trust który władał rzeką szukał nowego ichtiologa. Postawili na jakiegoś zupełnie młodego gościa, który jako pierwszy postawił gospodarkę rybami na głowie - wprowadził no kill, przestał sypać ryby, a kasę wydawaną na ryby przeznaczył na tarliska. Ponoc z każdym gatunkiem (pstrąg, lipień, troć) po (o ile pamiętam 5? latach) było dużo lepiej niż zanim zaczął pracę. Możecie pomóc namierzyć dokładne szczegóły?

Druga.

Tak naprawdę, problem keltów jest tak naprawdę wirtualny, nawet u nas na forum nawet 10 osób nie udało się zebrać. A dlaczego ? 

Bo obecna gówniana sytuacja wszystkim pasuje.

Ludzie maja co łowić i zeżreć. PZW ma za co "robić gospodarkę" i pozorować ochronę rzek. Rybacy maja co łowić, hodowcy mają kasę za ryby, gazety mają doskonałą zapchaj dziurę i temat okładkowy w nudnym jak psia kupa miesiącu. Wszyscy hepi i tylko warczenie coroczne kilku osób psuje nastrój w szampańskiej zabawie.

Stad pytanie - dziwicie się stworzonemu mitowi super-kelto-mana z jajami ze stali i trociowym woblerkiem ;) ?

Podobne głosy podnoszą się przy zawodach, nimfie i innych klimatach dobrego samopoczucia, jak ktoś paskudnie pokazuje palce, ze nieładnie :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

"gówniana sytuacja wszystkim pasuje"

"Ludzie maja co (...) zeżreć"

"gazety mają doskonałą zapchaj dziurę i temat okładkowy w nudnym jak psia kupa miesiącu"

"nastrój w szampańskiej zabawie"

 

Ulżyło?

 

Kubo, można jeszcze wiadro ciepłych epitetów w kierunku osób mających inny punkt widzenia wylać. Albo i dwa wiaderka. Kogo takim językiem chcesz przekonać do swoich racji? Zniewieściałe dziecko bez własnych poglądów? Bo obrażając potencjalnych sojuszników armii nie zbierzesz...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Skuteczne naturalne tarło byłoby mocnym argumentem za dopuszczaniem do niego maksymalnej ilości osobników.

Tak więc paradoksalnie zwolennicy późnojesiennych łowów strzelają sobie w kolano podnosząc wagę tarła naturalnego. ;)

 

 Mieszanie sprawy skuteczności sposobów rozrodu łososia i troci z zasadami publikacji zdjęć utrudnia dyskusję nad zagadnieniem tytułowym.

 

Tarło-jest to oczywiście ciekawe,ale chyba zasługuje na osobny wątek,koniecznie z udziałem ichtiologów,nie obawiających się o kwestionowanie ich kompetencji pod jakże populistycznym hasłem" z rybami jest w Polsce źle".

 

Zauważam z przykrością brak zaufania do kolegów wędkarzy,przypisywanie "niecnych intencji,mięsiarstwa,pogoni za kelciną ,pazernosci",w końcu kuriozalnego zarzutu "nastawiania" się na ryby potarłowe.Przyjechali zeżreć,o dziwo "skarpety"( masochiści ??),a przecież  za parę miesięcy mogliby łowić piękne zregenerowane już ryby.

 

Cóż-@Bujo to powyżej napisał-po prostu obecność srebrniaka nakłada się na okres zakazu połowu w rzekach i tak jest od wielu lat.Każdy z nas marzy o wchodzącym ,ale to dobro  w Polsce trudno osiągalne często dzieło przypadku

 

Wiem,wiem-"dalej,wyżej,szybciej,stawiajmy sobie poważniejsze wyzwania,nie idźmy na łatwiznę,"ten zestaw porad autorytetow otrzymalismy już tu w dawce wysycajacej. :) A .....i jeszcze o gospodarce zasobami... ;) czyli weźmy się ,a wy ograniczćie :D

 

Szczególnie łatwo go serwować z nad brzegu zasobnej łososiowej rzeki,pstrągowego potoku,czy zasobnego łowiska specjalnego.Wyjaśnię,że nie przemawia przeze mnie zawiść-sam bywam w takich miejscach,łowię satysfakcjonujace mnie ryby tu i tam ,lecz zastanowiłbym się nad limitowaniem przyjemności kolegów po kiju,nad deprecjonowaniem ich sposobu wędkowania.Podkreślam-w obecnym stanie prawnym.

 

Ograniczenie relacji takich jak poniżej zacytowane kol.kol.@kowalek 87 i @sarniok,młodych wędkarzy których nie znam,ale z których  zdjęć i filmów emanuje ich pasja i radość z uwolnienia ryb ma sens??

 

To mięsiarze którzy przyjechali po "skarpetę"czy koledzy z forum cieszący się wędkowaniem?

 

http://jerkbait.pl/topic/33630-trocie-2014/page-3

 

Na naszej stronie startowej ,w galerii ,od kilku dni oglądam po lewej stronie świetne zdjęcie pstrąga.Ryba potarłowa,szczupła ale... co z tego? Zerknijcie.!!!

 

Doradza się łowienie w Bałtyku.Czynię to od lat,łowiąc zarówno kelty jak i srebrniaki.Duńczycy bywają zdziwieni gdy je wypuszczam,ale uniesiony kciuk wart jest wiele...

 

 

 Przykre,ale w mniej lub bardziej zawoalowany sposób odmawia się wędkarzom łowiącym zimą przymiotów moralnych,etycznych,stosując rodzaj pseudo intelektualnego  szantażu.Pobrzmiewa paskudnie :angry:

 

kardi

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Janusz, Ty czytasz ze zrozumieniem?

Gówniana sytuacja - a jaka jest Twoim zdaniem? Wspaniale świetna? Setki ludzi uganiają się za wymęczonymi tarłem rybami, kontakt z ryba ma - co 10? 20? 50?

Ludzie mają co zeżreć - a po co przytłaczająca większość jedzie na trocie? Zrobić zdjęcie i wypuścić? Obudź się.

Gazety mają doskonałą zapchaj dziurę - a nie mają? A o czym pisać w styczniu? Okonie spod lodu? Dorsze z plaży?

Co w tym co napisałem nie jest zgodne ze stanem faktycznym?

 

Czy też fakt, ze nie ubieram tego w piękną polityczną poprawność, którą z tego co czytam fanatycznie wyznajesz, tak bardzo Tobie przeszkadza? Czy po prostu chodzi o to ze na pisałem to ja, bo jakoś innym zwykle uwagi nie zwracasz....

Nie wiem kogo obraziłem, może zniewieściałej dzieci bez swoich poglądów? Ale one zasadniczo zawsze czują się dotknięte i skrzywdzone.

A w to że uda się zmienić czyjeś zdanie - dawno przestałem w to wierzyć. Ludzie zwykle i tak wybiorą to co jest dla nich wygodne i znajdą świetne usprawiedliwienie by dalej działać jak im się podoba. Nadzieja choćby na to ze powstanie choćby zalecenie na portalu, też już jakby padła...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kardi

Nikt nie zabrania ŁOWIENIA.

Chodzi wyłącznie o wklejanie zdjęć.

Piszesz o młodych kolegach.

To mam propozycje - usuńmy zapisy o minimalnych wymiarach, bo iluż kolegów zaczyna i łowi pstrągi po 25,1cm i cieszy się, ma radochę, pokazuje to na zdjęciach.

podobnie z rybami zakrwawionymi - przecież dopiero zaczynają. Dodałbym jeszcze ryby martwe, bo przecież nie możemy zrażać początkujących, jesli chcemy ich przekonać. Może bądźmy konsekwentni?

 

 

 

 Przykre,ale w mniej lub bardziej zawoalowany sposób odmawia się wędkarzom łowiącym zimą przymiotów moralnych,etycznych,stosując rodzaj pseudo intelektualnego  szantażu.Pobrzmiewa paskudnie :angry:

Podobnie paskudnie pobrzmiewa, przynajmniej dla mnie, regularnie przewijający się przez ten wątek pomysł "odbierania głosu". W zupełnie nie zawoalowany sposób.

Mówienia - kto ma moralne prawo się wypowiedzieć, kto ma moralne prawo decyzję podjąć. Jednym słowem - jak nie mieszkasz na pomorzu, jak nie łowisz keltów - nie masz prawa się wypowiadać w tym wątku. A nie daj Boże nie mieszkasz w Polsce, masz dostęp do innych łowisk - milcz. Oczywiście dla wygody pomijając milczeniem fakt, ze rozmawiamy o PUBLIKOWANIU ZDJĘĆ a nie o zakazie łowienia. I - przez to, można by wynieść przekonanie, ze każdy kto czyta i przegląda forum powinien móc wyrażać swoje zdanie.

Jak rozumiem - to brzmi dla Ciebie ok?

Może wprowadźmy instytucję talonu na pisanie postów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A ja jednak prosze, zebys nie odwracal kota ogonem. Jesli uwazasz, ze tarlo troci nie jest skuteczne, to udowodnij to. Masz do tego wiedze, pozycje i srodki ;)

W takie klocki to ja się nie bawię. Ty coś twierdzisz, więc to udowodnij. Nie zamierzam w taki sposób dyskutować. Jak coś piszę, to biorę za to odpowiedzialność i nie proszę nikogo, żeby "proces dowodowy" przeprowadzał za mnie. Niezależnie od jego wiedzy, pozycji i środków.

BTW jeżeli chodzi o "środki" to chyba masz większe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dwie sprawy.

Pierwsza - prośba do kolegów śledzących brytyjskie miesięczniki i znających trochę lepiej rzeki w UK.

Kilka lat temu ukazał się chyba w T&S spory artykuł - wywiad z "młodym gniewnym" ichtiologiem. Story szło tak - jakiś trust który władał rzeką szukał nowego ichtiologa. Postawili na jakiegoś zupełnie młodego gościa, który jako pierwszy postawił gospodarkę rybami na głowie - wprowadził no kill, przestał sypać ryby, a kasę wydawaną na ryby przeznaczył na tarliska. Ponoc z każdym gatunkiem (pstrąg, lipień, troć) po (o ile pamiętam 5? latach) było dużo lepiej niż zanim zaczął pracę. Możecie pomóc namierzyć dokładne szczegóły?

 

Nie wiem dlaczego jak zwykle nie działa odpowiednio cytowanie :(

Kuba, stosując Twój system przenoszenia wiedzy zapytam: czy po tym zdarzeniu wszyscy użytkownicy wód na wyspach zaczęli stosować ten wspaniały system? Jeżeli nie to dlaczego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Janusz, Ty czytasz ze zrozumieniem?

(...)

Staram się, Kubo. I gdyby mi nie zależało, to milczałbym nadal. Bo widzisz, uważam na słowa wypowiedziane publicznie. Możesz uważać to za "polityczną poprawność", choć jej nie cierpię. Ja po prostu uważam, że słowa mają moc. Słowami można zjednywać sobie sojuszników, słowami przekonywać oponentów, słownymi argumentami bronic własnych tez. Gdy ludzi obrażasz, to nawet mając "świętą rację" miast chętnych słuchaczy zyskujesz dezaprobatę lub słowny cios na odlew. Jeśliś odebrał moje uwagi jako personalną nagonkę "Czy po prostu chodzi o to ze na pisałem to ja, bo jakoś innym zwykle uwagi nie zwracasz...." to wiedz, że i innym zdarza mi się uwagę zwrócić. Nie przez złośliwość, uchowaj Bóg, taka skaza charakteru ;)

PS

Nie zauważyłem, że już wcześniej zwracałem Ci na język komunikacji uwagę. Musiało to być coś przykrego, ale nie chamskiego. Chamskie zgłaszam do moderacji :)

PS 2

Niezależnie od własnych przekonań, wpis Pawła (@kardi) jest napisany w pięknym stylu. Pełen szacunek zarówno dla logiki jak i użytych argumentów. Można się spierać budując porozumienie, a nie mur...

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Staram się, Kubo. I gdyby mi nie zależało, to milczałbym nadal. Bo widzisz, uważam na słowa wypowiedziane publicznie. Możesz uważać to za "polityczną poprawność", choć jej nie cierpię. Ja po prostu uważam, że słowa mają moc. Słowami można zjednywać sobie sojuszników, słowami przekonywać oponentów, słownymi argumentami bronic własnych tez. Gdy ludzi obrażasz, to nawet mając "świętą rację" miast chętnych słuchaczy zyskujesz dezaprobatę lub słowny cios na odlew. Jeśliś odebrał moje uwagi jako personalną nagonkę "Czy po prostu chodzi o to ze na pisałem to ja, bo jakoś innym zwykle uwagi nie zwracasz...." to wiedz, że i innym zdarza mi się uwagę zwrócić. Nie przez złośliwość, uchowaj Bóg, taka skaza charakteru ;)

PS

Nie zauważyłem, że już wcześniej zwracałem Ci na język komunikacji uwagę. Musiało to być coś przykrego, ale nie chamskiego. Chamskie zgłaszam do moderacji :)

PS 2

Niezależnie od własnych przekonań, wpis Pawła (@kardi) jest napisany w pięknym stylu. Pełen szacunek zarówno dla logiki jak i użytych argumentów. Można się spierać budując porozumienie, a nie mur...

J.

Rozumiem. Tak widziany twój post rzeczywiście ma sporo racji.

Postaram się wziąć Twoje uwagi do serca i zastosować przy kolejnych wpisach. Masz wiele racji, czasem za dużo złośliwości mi wychodzi i to samo można sformułować inaczej.

Pozdrowienia!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
 

Nie wiem dlaczego jak zwykle nie działa odpowiednio cytowanie  :(

Kuba, stosując Twój system przenoszenia wiedzy zapytam: czy po tym zdarzeniu wszyscy użytkownicy wód na wyspach zaczęli stosować ten wspaniały system? Jeżeli nie to dlaczego?

Ten system cytowanie nie jest łatwy - to prawda.

Nie jestem w stanie Ci odpowiedzieć - od wielu lat nie kupuję tych gazet, więc nie mam informacji - co było dalej.

Mogę zgadywać, że jest wiele powodów, jednym z nich mogą być na przykład przyzwyczajenia, czy przekonanie ze "moja wiedza jest mojsza i nie bedzie mi żółtodziub amator mówił jak mam się rzeką opiekować. mój ojciec tak robił, jego ojciec tak robił...." itd. Ale - to tylko zgadywanie. Artykuł był napisany jako ciekawostka, że można mieć inne podejście. Niestety - było to w 2007 lub 2008, więc wielu szczegółów już nie pamiętam a i tez nie wiem, czy i na ile się to przyjęło i jest stosowane gdzieś indziej.

Myślę ze podobnie jest w PL. Informacje jakie uzyskałem od lubelskich pstrągarzy dotyczące skuteczności ich inkubatorów były sporym zaskoczeniem. Nie chowają ich w sejfie, dzielą się nimi z każdym kogo to interesuje - pytanie - czemu w tak niewielu miejscach stosuje się ich metody? Czemu PZW woli "kupować" samo u siebie wyhodowane wyższym kosztem ryby a działania inkubatorowe robione są z partyzanta przez "niezależne grupki powstańców". Na to pytanie też nie znam odpowiedzi, mogę się tylko domyślać, że odpowiedź jest w "kupować" i "wyższym kosztem" ;) ale to tylko moja wredna natura przemawia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...