Skocz do zawartości
  • 0

Większy silnik do łodzi niż przewiduje producent łodzi


Mordeo

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Linder 440 to nie jest mała łódka i aż dziw bierze, że zalecają do niej aż tak mały silniczek. Gdyby to była moja łódka i jeśli miałbym potrzebę szybszego przemieszczania się to założyłbym 9,9 na pewno. 

@Mordeo, nie pozostaje Ci nic innego jak wykombinować taki silniczek na chwilkę i przekonać się czy warto...

 

Kto jest z Poznania i ma lekką 9,9 na chwilę do przetestowania ?:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Linder 440 fish? Rowniez plywalem pare razy - bardzo dobra lodka z tym, ze raczej nie do szybkiego plywania. Wygladala jakby przy swoich gabarytach byla..za lekka. Kilka razy mialem spore trudnosci na wiekszych falach. Zeby zalapac o co sie sprawa rozbija mozna przesledzic roznice z Linderem sprortsman...

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Linder 440 fish? Rowniez plywalem pare razy - bardzo dobra lodka z tym, ze raczej nie do szybkiego plywania. Wygladala jakby przy swoich gabarytach byla..za lekka. Kilka razy mialem spore trudnosci na wiekszych falach. Zeby zalapac o co sie sprawa rozbija mozna przesledzic roznice z Linderem sprortsman...

 

Gumo

Co oznacza " Kilka razy mialem spore trudnosci na wiekszych falach." ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie wiem co jest niejasne? Na duzych falach lodka (silnik rzedu 5KM i 2 ludzi - w porywach do 3) byla podobna do....plywajacego korka. Jak sie siegnie nieco glebiej mozna wyczytac, ze modele 410 i 440 fish sa w zasadzie przeznaczone do wiosel. Tak tez zachowuje sie lodka - jak ktos plywal na wioslach na duzych falach to bedzie wiedzial...

W razie watpliwosci warto zerknac ile wazy lodka 440cm przeznaczona do nieco wiekszego silnika (mozna sie tez spodziewac, ze lepiej przystosowana do trudniejszych warunkow meteo)

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja pływałem pożyczonyą aluminiową łódką marine 3,6m z 15 kM hondą gdzie zalecane jest 10 kM. Wejście w ślizg ok2 s. Jedyny minus to przeworzenie na przyczepce. Po 2 latach pęklo w miejscu łączenia rufy z burtą. Więc może nie chodzi o samą moc a o mase przykręconą na stałe .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja pływałem pożyczonyą aluminiową łódką marine 3,6m z 15 kM hondą gdzie zalecane jest 10 kM. Wejście w ślizg ok2 s. Jedyny minus to przeworzenie na przyczepce. Po 2 latach pęklo w miejscu łączenia rufy z burtą. Więc może nie chodzi o samą moc a o mase przykręconą na stałe .

 

 

Ja wożę silnik oddzielnie i montuję nad wodą. ;-)

Dzięki za opinię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Konkretnych porad raczej nie uwidzisz na forum (weekendowych wodniaków).

Kup sklejkę wodoodporną 20 mm. przykręć do rufy po całej długości do tego śruby nierdzewne A2 oraz nakrętki samohamowne. Pomiędzy tylną ławkę i pawęż przymocuj wspornik i po problemie. Linder 400 silnik 20 KM pływają i nikt nie odlatuje. A szału nie bylo. Spokojnie 10 KM. To nie jest laminat że pęka tylko się odkształca tak dla wiadomości.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

.Łodz o pięknych kształtach i wyjątkowej pływalności, specjalnie przystosowana do pływania na wiosłach (można też zainstalować silnik spalinowy lub elektryczny). Bardzo stabilna - dzięki długiemu kilowi trzyma się kursu i bez problemu tnie nawet duże fale. Rodzinna, duża i bezpieczna, może służyć zarówno do celów rekreacyjnych jak i do wędkowania. Bardzo bezpieczna. Lekka i zwrotna. Łatwa w transporcie. Na krótkich odcinkach można ją przewozić na dachu. Gruba ściana lotniczego aluminium (1.7 mm ) daje łodzi dużą sztywność przy stosunkowo małej wadze. Posiada atest Det Norske Veritas. Oznaczona jest specjalnym, wypalanym laserowo numerem ID, ułatwiającym ubezpieczenie łodzi.

 

 

To ze strony sprzedawcy tak że raczej łódka nie nadaje się do zbyt dużego silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak nie bardzo wiem, co chcecie udowodnic? Ze da rade wiekszy silnik zalozyc? No chyba z tekstu powyzej wynika, ze w wiekszosci wypadkow sie da. Natomiast ja bym z tego nie robil metody-dmuchnie, gruchnie i bedzie malo przyjemnie. W tym konkr. przypadku posluze sie (dziw ze nikt nie napisal jeszzce) jakze popularnym rachunkiem ekonomicznym - ile kosztuje Linder (nawet ten co przeznaczony do wiosel)? A za jakie pieniadze mozna kupic lodke laminatowa przeznaczona do silnika 10-20KM(naddatek cenowy jest spory, wiec dajmy nawet 30KM)?

 

Dlaczego sie proponuje takie zestawy? (a nie np. z wersja sportsman) to nie moja rzecz ale mozna sie domyslic...

 

Gumo

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

O ile mamy do czynienia z np. trzytonowym jachtem z silnikiem 10 koni...to jak damy 20 czy 40 to niech będzie ....jak pawęż wytrzyma.

Ale uważam, że stosowanie silnika o zbyt dużej mocy do małej łódki jest co najmniej mało bezpieczne.

 Łodzie ślizgowe pływają dzięki wytwarzaniu siły nośnej która jest zależna od prędkości, wagi i powierzchni a co za tym idzie kształtu kadłuba. Chodzi o to, żeby wytwarzać siłę nośną przy jak najmniejszych stratach wynikających z oporu, Stosunek siły nośnej do oporów to tzw: glide ratio.  Najlepszy stosunek siły nośnej mają szerokie i lekkie łodzie z płaskim dnem czyli mają bardzo dużą sprawność ....ale problem polega na tym, że czym większa sprawność i siła nośna  tym wolniej możemy pływać bo taki kadłub zacznie przy pewnej prędkości produkować za dużo siły nośnej i wylatujemy w powietrze.,,,czyli nie możemy lekką łódką przekroczyć pewnej prędkości i większy silnik to pomyłka. Najlepiej jest, jak kadłub produkuje tyle siły nośnej ile potrzeba i nie więcej. Wbrew powszechnym mniemaniom łódka o większym obciążeniu wodnicy czyli cięższa jest w stanie pływać szybciej niż lekka . Czyli jak wzrasta ciężar to spada sprawność a rośnie możliwa prędkość maksymalna.

  To tak jak w samolotach, dwupłatowy AN-2 o dużej pow. skrzydeł i sile nośnej lata wolno ale z małym silnikiem i dodanie mu większego nic nie zmieni ...będzie nadal wolny lub się rozpadnie...mamy bardzo dużą sprawność (oszczedność) i niską prędkość maksymalną.  A myśliwiec odrzutowy ma małe skrzydła, małą sprawność ale może latać bardzo szybko.  Czyli na cięższej łódce można powiesić duży silnik i mieć większą prędkość kosztem  sprawności ( oszczędności paliwa)

Czyli jak konstruktor określił że 10 koni to wieszanie 30 to raczej pomyłka....chyba, że chcemy  zrobić z szybowca  odrzutowiec. :D

A odnośnie pływania przez @Gumo na linderze to to działa podstawowy parametr jakim jest odciążenie wodnicy...czyli ile kilogramów przypada na 1m2 przekroju łodzi w linii wodnej . Na dużych falach...może itp. potrzeba 180- 200 kg na 1m2 żeby w miarę spokojnie pływać po falach ale spada przez to sprawność bo łódka jest ciężka.  Jak damy np. 300 kgm2 to łódka będzie stała prosto a fala będzie nas zalewać. A jak damy za małe obciążenie to łódka będzie skakać że sobie żeby kolanami powybijamy ...to tak samo jak dobieranie resorów do samochodu lub wyważanie spławika.

Wg, mojego doświadczenia do bezpiecznego pływania łódką wędkarską (to nie wyścigi- 35 km/h) po śródlądziu na silniku 15 koni potrzeba obciążenia wodnicy od 120 do 140 kg/1m2 i jak jest mniej to lepiej skręcić manetkę a jak więcej to najwyżej trochę wolniej popłynie ale przynajmniej bezpiecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Taaa, a dlaczego na twojej łódce wisi 40hp ;) ?
"(to nie wyścigi- 35 km/h) po śródlądziu na silniku 15 koni potrzeba obciążenia wodnicy od 120 do 140 kg/1m2"- możesz to wyjaśnić :) ?
Tą drogą idąc po co nam w aucie 100 hp. Wszędzie ograniczenia, tylko na autostradzie 140km/h. Tyle wydusimy z seicento :) . Bezpiecznie jest wtedy gdy uważamy, wszyscy. Kiedy jest mocno sfalowana woda płynę max 10 km/h bo nie lubię jak wszystko lata mi po łódce ale jak jest flauta i nie widzę żadnego zagrożenia to lubię jak wiat we włosy (kurcze, chyba nie mam :D ) wieje. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Niesposob sie nie zgodzic z tym co napisal Krzysztof...pozwole sobie tylko to podsumowac - niestety tak to juz jest, ze do wszystkiego musi byc odpowiednie narzedzie. Tutaj narzedzie - to lodka + silnik. Jezeli sie przewymiaruje silnik to nalezy sie liczyc z problemami, zwlaszzca jezeli bedziemy plywac w zlych warunkach i bedziemy plywac szybko.

 

Kocham te porownania samochodowe ;) ...no to wloz do tego seicento ten 100 konny silnik i pojedz sobie w daleka trudna trase przy jesiennej pogodzie....

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Taaa, a dlaczego na twojej łódce wisi 40hp ;) ?

"(to nie wyścigi- 35 km/h) po śródlądziu na silniku 15 koni potrzeba obciążenia wodnicy od 120 do 140 kg/1m2"- możesz to wyjaśnić :) ?

Tą drogą idąc po co nam w aucie 100 hp. Wszędzie ograniczenia, tylko na autostradzie 140km/h. Tyle wydusimy z seicento :) . Bezpiecznie jest wtedy gdy uważamy, wszyscy. Kiedy jest mocno sfalowana woda płynę max 10 km/h bo nie lubię jak wszystko lata mi po łódce ale jak jest flauta i nie widzę żadnego zagrożenia to lubię jak wiat we włosy (kurcze, chyba nie mam :D ) wieje. 

 

Czyli jak łódka na  linii wody ma powierzchnię np 3,5 m2 to  uważam, że by pływać bezpiecznie w ślizgu powinna mieć wyporność ok 420 kg czyli ważyć całość min 420 kg.    Zgadza się, że cienias poleci 140 ale nie trzeba mu do tego wstawiać silnika 100 koni...i nikt takiego nie montuje.

A mi właśnie chodziło o to żeby przy mocno sfalowanej wodzie pływać szybko, bo wtedy można uciec, a do tego trzeba mieć ciężką łódkę żeby nie odfrunąć.....a co do latania "wszystkiego" to mam odpowiednie uchwyty i bakisty.

A ja powiesiłem 40 koni przy obciążeniu ponad 600 kg co daje 150 kg na 1m2 ..czyli nie jest źle .....ale i tak decyduje rozsądek załogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

A ja powiesiłem 40 koni przy obciążeniu ponad 600 kg ....

vneo.jpg

 

  :P   ;)

 

 

PS. AN-2 ma silnik 1000KM to nie tak mało ;)

 

Przede wszystkim:

- duża prędkość na wodzie = progresywny kształt dna

- mała prędkość przy ślizgu = możliwie największa powierzchnia wyporu hydrodynamicznego przy jak najmniejszej masie

- duża fala = głębokie V

 

Tak w skrócie. Dlatego nie ma łodzi uniwersalnej do wszystkiego.

PS2. Mocno obrazując duży silnik do małej łodzi - we wrześniu narodziła się koncepcja abym wstawił do swojej łodzi silnik od seadoo RXP 215 na strudze. Moc ponad 200KM ..

Myślicie, że nie popłynie? Mała zmiana w tylnej części dna i da rade bez problemu

Na razie to stoi bo szukam taniego dobrego dawcy na narządy czyli napęd.

Edytowane przez Horn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 .....ale i tak decyduje rozsądek załogi.

Przecież cały czas próbuję to podkreślić. Jeśli jest ku temu możliwość, żeby bez zagrożenia płynąć troszkę szybciej, chociażby dla samej frajdy to czemu nie? Każdy z nas, facetów, przecież to lubi, czasem odrobinę szybciej pojechać, popłynąć itp. Wydaję mi się, ze mamy to w naturze  :D . Oczywiście są wyjątki. 

Już od dawna w cywilizowanych, rozwiniętych państwach jak np. Niemcy są autostrady gdzie nie ma ograniczeń prędkości, a liczba wypadków drogowych jest znacznie mniejsza niż w Polsce. W USA, dla motocyklistów są często zamykane odcinki dróg po to, żeby nie powodując zagrożenia dla innych mogli się wyżyć/wyszaleć do woli. 

Można? Można.

Ktoś może zapytać, co mają wspólnego autostrady i zamknięte "OS-y"  z większym niż dedykowany silnikiem zaburtowym. Według mnie to, że jeśli nie zepsujemy łódki i zachowamy zdrowy rozsądek to działa to w ten sam sposób.

 

.....a co do latania "wszystkiego" to mam odpowiednie uchwyty i bakisty.

Bakisty i uchwyty są w większości łódek. Często jednak, my wędkarze, przemieszczamy się kilka, kilkanaście razy na różne miejscówki i często zdarza się, że jakiś termos, kubek, przynęty, zostawione luzem otwarte pudełko, np. bluza czy nie zapięta w uchwycie wędka nie wraca na właściwe miejsce. Rozumiem, jak lecimy na miejscówkę kilkanaście kilometrów ale czasem przesuwamy się kilometr lub mniej. Nie chce mi się wierzyć, że wtedy, wszystkie szpargały co pół godziny chowasz do pudełek  ;) .

Żeby nie było, że zachęcam do łamania przepisów czy ich naginania i za wszelką cenę próbuję kogoś przekonać. Założyłem do swojej łódki silnik o 20 km większy bo akurat taki się trafił. Nie miałem kasy na nowy, a na ten używany dostałem gwarancję na cały sezon. Zanim jednak do tego doszło popytałem tu i tam. Wszędzie powiedziano mi, że łódka ta dopiero "żyje" z 50-tką na pawęży. Pytałem też, czy nic się nie popsuje i powiedziano mi, że nie mam się czym przejmować. Mimo to wzmocniłem pawęż. Z łódką nic złego się nie dzieje, a ja nie pływam jak idiota.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak naprawdę ,  to staram się, żeby niczego nie było na pokładzie, szczególnie jak może wywiać ...nagminnie wylatują wolframy z woreczkach i potrafi wędkę w futerale bez kołowrotka wywiać....a o ilości straconych czapek i okularów nie wspomnę.  Wędki przypięte, przynęty w schowkach pod pokrywami bakist  a cięższe pudełko z gumami na podłodze...a jak duża fala to i kotwicę trzeba całkiem wyjąć bo może wpaść do łódki ....dobrze,że z podłogi cięższe rzeczy nie wypadają ...ale straciłem raz pokrywkę od pudełka na przynęty ..wyrwało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...