Marcin Kostuch Opublikowano 14 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2014 Hej,zapraszam do krótkiej relacji z naszego spotkania.rzekaleba.pl/news.php?readmore=212pozdrawiam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bujo Opublikowano 16 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2014 WItam, Gratulacje dla Darka, swietnego wedkarza, ktory dodatkowo pokazal co nalezy robic z rybami. Bujo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 17 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2014 Trochę szkoda , by tak szybko , zdawkowo i ogólnikowo przeleciało w czasie , zbyło się w naszą niepamięć takie świetne , z niewątpliwa maestrią corocznie przeprowadzane przedsięwzięcie . Dziwi mnie i smuci jednoczesnie , ten wyraźnie dostrzegalny regres , czy może bardziej lekki uwiąd , ale wierzę też , ze nie jest tegoroczna frekwencja powodem do zwijania żagli , bo potencjał na sukces jest moim zdaniem wyjątkowo duzy . Miejsce jest idealne , rzek z muchowymi rybami pod bokiem dostatek , jest przyjazna partnerska władza , dobra aura , dobrzy ludzie , jest spory odzew w środowisku . A gdyby tak zmienić termin , poszerzyć formułę dodając do sztandarowej troci inne ryby , oraz inne łowiska , nie zamieniłaby się troć Łeby w wielkie muchowe święto , jakiego w kraju nie mieliśmy i wciąż nie mamy Zabawiając się zastepczo w jakichś obłąkanych grandpriksach Gdybam oczywiście , Marcinie , z nadzieją na odpowiedź Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Taps Opublikowano 17 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2014 Trochę szkoda , by tak szybko , zdawkowo i ogólnikowo przeleciało w czasie , zbyło się w naszą niepamięć takie świetne , z niewątpliwa maestrią corocznie przeprowadzane przedsięwzięcie . Dziwi mnie i smuci jednoczesnie , ten wyraźnie dostrzegalny regres , czy może bardziej lekki uwiąd , ale wierzę też , ze nie jest tegoroczna frekwencja powodem do zwijania żagli , bo potencjał na sukces jest moim zdaniem wyjątkowo duzy . Miejsce jest idealne , rzek z muchowymi rybami pod bokiem dostatek , jest przyjazna partnerska władza , dobra aura , dobrzy ludzie , jest spory odzew w środowisku . A gdyby tak zmienić termin , poszerzyć formułę dodając do sztandarowej troci inne ryby , oraz inne łowiska , nie zamieniłaby się troć Łeby w wielkie muchowe święto , jakiego w kraju nie mieliśmy i wciąż nie mamy Zabawiając się zastepczo w jakichś obłąkanych grandpriksach Gdybam oczywiście , Marcinie , z nadzieją na odpowiedź Powiem krótko.Nie ma ryby,nie ma frekwencji.Ja byłem na kilku Trociach Łeby,dwa ostatnie lata odpuściłem.Jechać 250 km zeby sie napić i porzucać w wodzie,w której niestety nie czuje że jest ryba ....to mi się nie chcę.Mam pod nosem wodę,gdzie sa pstragi 50-60cm.Mogę nawet autobusem miejskim podjechać.Zniknie ta nieszczesna pleśniawka,to wszystko wróci do normy. Będę uprawiał turystykę wędkarską na Pomorze jak kiedyś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RADAR Opublikowano 18 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2014 Kiedyś chciałem tam pojechać, ale z odpowiedzi korespondencyjneji od pana Marcina o zapisy i takie tam, zrozumiałem że mogą sie tam pojawić tylko osoby zaproszone. Może warto wprowadzić otwarte zawody to frekwencja by wzrosła.? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin Kostuch Opublikowano 19 Stycznia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2014 Cześć! Oczywiście żagli nie zwijamy.Odnośnie ryb - jeśli czuje się i wmawia sobie że ryby niema, że zeszła - to morale spada. Z tym trzeba walczyć, łowiąc trocie w Polsce trzeba mieć psychę ze stali Ja zawsze wierzę w sukces, choć ubiegły rok mnie złamał i honor musiałem ratować w Danii W tym roku w 5 dni złowiłem 2 kelty i jednego srebrniaczka. Wierzyłem w to co robię, łowiłem dobrze, starannie.Pierwszą rybę złowiłem, jak już usiedliśmy w beznadziei stwierdzając że ryb nie ma. Wstałem, poszedłem do rzeki i złowiłem. Potem na każdym wyjeździe z kolegami się coś działo -spad, branie lub ryba. Wiosenna pogoda spowodowała, że do rzeki weszło trochę drobnych srebrniaczków, a wśród sporadycznie trafiają się ładne kluski . Podczas imprezy panowały masakryczne warunki, woda nie nadawała się do łowienia, z resztą zobaczcie sami: https://www.youtube.com/watch?v=1IW5HoyVCls Mimo tych warunków Darek pokazał jakie ryby są w rzece. Łowił dobrze, bo to dobry, doświadczony zawodnik Trocie są diabelnie trudne do złowienia. Ostrożne, spacer brzegiem rzeki, rzucony na wodę cień, źle podana i poprowadzona mucha sprowadza nasze szanse do zera. Dziękuję za wszystkie uwagi, coś atrakcyjnego spróbujemy wymyślić na przyszły rok, jednak frekwencja to nie nasz główny cel.To ma być przede wszystkim spotkanie fajnych wartościowych ludzi, miłośników muchowych połowów troci, utożsamiających się z promowanymi przez nasze Towarzystwo i Klub wartościami. Serdecznie pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kacper.K Opublikowano 19 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2014 Kiedyś chciałem tam pojechać, ale z odpowiedzi korespondencyjneji od pana Marcina o zapisy i takie tam, zrozumiałem że mogą sie tam pojawić tylko osoby zaproszone. Może warto wprowadzić otwarte zawody to frekwencja by wzrosła.? Radar, owszem taka sytuacja była, ale to z racji tego, że chętnych było ponad możliwości noclegowe Pałacu w Runowie, aby nie wystawić kogoś, kto przyjedzie w ciemno i się okaże, że nie ma gdzie spać organizatorzy wprowadzili zaproszenia indywidualne... Trzeba zadzwonić i zgłosić akces wzięcia udziału w zawodach, a miejsce na pewno by się znalazło . Taps, pleśniawka, a dokładniej to wrzodzienica jest na Łebie bardzo rzadkim przypadkiem, w tym sezonie wiem o 1 sztuce złowionej 1 stycznia, w zeszłym roku i 2 lata temu też pojedyncze przypadki, na prawdę... Co do rybności, co tu dużo mówić, pogoda, stan wody, nie była w tym i w zeszłym roku sprzyjająca dla ryb. Ponadto poszerzenie obszarów tarliskowych (wybudowanie przepławki) też nie wpłynęło pozytywnie na sukcesy wędkarskie (taki sam ciąg tarłowy, a wody kilkanaście kilometrów więcej), aczkolwiek jest to długoterminowa inwestycja z korzyścią dla ryb i miejmy nadzieję, że i dla wędkarzy. Sławek, impreza jest sukcesem, to nie jest pierwsza edycja żeby mówić, że ma "potencjał na sukces". 11 edycji, w ciągu których niejednokrotnie bywało ponad 100 osób, wiele znanych osobistości (nie tylko wędkarskich!!), nagrody warte grube tysiące, atmosfera, pokazy filmów, sprzętu, konkursy na najlepszą muchę, wsparcie wielu znanych firm, to wszystko jest sukcesem, spróbuj coś takiego zorganizować... Dodam, że osoby które organizują tę imprezę nie pobierają za to ani grosza, poświęcają cenny czas i swoje pieniądze (rachunki za telefon, benzyna, to wszystko kosztuje) żeby stworzyć coś co niewątpliwie jest potrzebne. Troć Łeby, to TROĆ Łeby, a nie Lipień, pstrąg, czy płoć Łeby, impreza przeprowadzana cyklicznie, w tym samym terminie od wielu lat, znając bardzo dobrze organizatorów (sam w kilku edycjach pomagałem) śmiem twierdzić, że nie ma szans żeby zmienić formułę zawodów. Ja jeśli czas i możliwości finansowe pozwolą przyjadę na przyszłą edycję Troci Łeby, żeby chociaż zobaczyć osoby, które spotyka się raz na rok, pogadać, pośmiać się, usłyszeć opowieści o wielkich rybach złowionych na Litwie, w Szwecji, Danii, Norwegii, czy Rosji, a kto wie może i na Łebie. Pieniądze, to rzecz nabyta, tutaj mamy coś więcej, wspomnienia których nikt nam nigdy nie zabierze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 19 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2014 No przecież sam byłem na dwóch , kiedy ludzi najechało dobrze ponad setkę , a znajomych starszych i młodszych spotkałem tylu , że spać było szkoda , a co dopiero łowić Jestem oczywistym , choć cichym adoratorem łebskiej gali , a nie złośliwym sceptykiem . Bo nigdy , przenigdy nie jestem złośliwy ..Tym niemniej uważam , wierzę nawet szczerze , że muchowy świat , który koniec końców zaczyna wychodzić z czeluści szuflad związkowego biurka - choć jednak nie wszyscy , bo wyścigowych konformistów jest wciąż niemało , mógłby ufetować swoje narodziny jeszcze bardziej efektownie , a nawet śmiało sięgnąć po markę i klasę rangi ponad krajowej . Mówię jak jest .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RADAR Opublikowano 19 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2014 Właśnie dlatego że utożsamiam się z promowanymi przez waszeTowarzystwo i Klub wartościami chciałem tam być. Poznać nowych ludzi i spotkać się z tymi których już znam,podzielić doświadczeniami i nabyć nowych. Może żle zrozumiałem odpowiedż,ale nie pcham się na siłe,więc sobie odpuściłem. Jeżeli będzie taka szansa za rok to chętnie przyjadę. A co do ryb, to wydaję mi się że na takim spotkaniu są mniej istotne, mnie bardziej pociąga atmosfera i ludzie którzy ją tworzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin Kostuch Opublikowano 19 Stycznia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2014 Hej Radar, no więc nie dogadaliśmy się nie wiem czemu. W przyszłym roku po prostu przyjedź. I tyle Ryby dopiszą, gorzej zawsze z pogodą.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.