Skocz do zawartości

Brzany 2014


Guzu

Rekomendowane odpowiedzi

W poprzednim sezonie, niedaleko od centrum Poznania, znalazłem na brzegu śniętą brzanę równe 80cm. Jeśli są takie w Warcie to tym bardziej w Odrze lub Wiśle.

czy aż tak duże to nie wiem ale mniejszych jest dość sporo , do nich dołączyła także od dawien dawna nie widziana certa czy zupełne zaskoczenie świnki , a i troć potrafi się pojawić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tych ryb jest więcej, jak się wydaje, prowadzą bardziej skryty tryb życia i ciężko je skusić do brania. W ubiegłym roku na Bzurze widziałem stado tych ryb stojących w głębokiej rynnie z szybką wodą, przegradzających rzekę w dwu szeregach. W ostatnim szeregu stały przy dnie największe, około 90cm ryby, przed nimi trochę mniejsze około 75-80cm a takie 50-60cm cały czas pływały na odcinku 15-20m z przodu aż do płytkiego przelewu i nawet trochę interesowały się przynętą, natomiast te duże zupełnie ją ignorowały. Obserwowałem je na tej miejscówce przez około 2 tygodnie, potem odeszły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj z kolegą Dawido wyruszyliśmy w wielokilometrową podróż naszymi kaliskimi ciekami. Miała to być wyprawa typowo na lajcie w celu obczajenia terenu przed weekendowymi zawodami. W pewnym miejscu jednak w żwirowo piaszczystej rynience udało mi się dojrzeć sylwetki dość sporych ryb (60-70 cm), które tak jak obstawiałem okazały się brzanami. Jedną jedyną i pierwszą w życiu udało się nawet wyciągnąć. Kluczem do sukcesu okazało się rycie wobkiem w dnie.

 

Zestawik:

 

Savage Gear Parabellum UL 0-7 g, 215 cm,

Spro Red Arc 10200,

Żyłka P-Line Extrusion 0.16 mm,

Woblerek bobesku 3,5-4 cm

 

2KUIiyX.jpg

 

DF9wA9x.jpg

 

f7fOE4J.jpg

 

lrcMcB2.jpg

  • Like 26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kombinuję wachlarze, przytrzymania, z prądem i pod prąd, wobki obrotki itd. :)  :P

 

Prawda jest taka, że brzany tak na prawdę średnio reagują na spinningowe wabiki. Są okresy, że walą jak złe, ale zazwyczaj tak pięknie to nie wygląda. "Wielu łofcuf" brzan chwali się rybami, które w rzeczywistości były najechane.

Sam kiedyś próbowałem często łowić te ryby i były momenty, że więcej ryb trafiałem za płetwę niż za pysk ... średnio fajne łowienie.

Oczywiście bywa tak, że te piękne ryby walą w nawet największe przynęty i wtedy jest zabawa na maksa, ale nie dzieje się to tak na zawołanie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawa sukcesu to miejsce i trafienie na porę żerowania barbary ale to chyba nie jest tajemnica. W moim przypadku na szczęście współczynnik podhaczonych/złowionych wynosi 1/5 w tym 4 sztuki miedzy 60 a 64cm. Wszystkie złowione w środkowej Wiśle przy okazji polowania na klenio-jazie na przelewach lub napływach główek.  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) "Wielu łofcuf" brzan chwali się rybami, które w rzeczywistości były najechane.

Sam kiedyś próbowałem często łowić te ryby i były momenty, że więcej ryb trafiałem za płetwę niż za pysk ... średnio fajne łowienie.

(...)

 

Dość mocno powiedziane...

To, że brzana najczęściej jest przyłowm to ok, ale z najechania?

Czasem napewno może się zdarzyć, ale napewno nie częściej niż w przypadku innych gatunków. Mnie jakoś nigdy nie zdarzyło się brzany najechać.

Innych ryb praktycznie też nie podcinam. Miałem może kilka takich przypadków. Pewnie dlatego, że najczęściej wolno prowadzę wszelkie przynęty. I nieważne czy to przy boleniach, czy przy opadzie. Często obławiam sobie rynienkę przy opasce jakimś dr i brzany też czasem startują. I nawet tródno wtedy powiedzieć, że to przyłów. Idzie się przecież za czymkolwik i trafia się bolo, kleń, sandacz, sumek czy wreszcie brzana. Choć nosi mnie żeby więcej czasu poświęcić brzanie i łowić bardziej "brzanowo".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dość mocno powiedziane...

To, że brzana najczęściej jest przyłowm to ok, ale z najechania?

Czasem napewno może się zdarzyć, ale napewno nie częściej niż w przypadku innych gatunków. Mnie jakoś nigdy nie zdarzyło się brzany najechać.

Innych ryb praktycznie też nie podcinam. Miałem może kilka takich przypadków. Pewnie dlatego, że najczęściej wolno prowadzę wszelkie przynęty. I nieważne czy to przy boleniach, czy przy opadzie. Często obławiam sobie rynienkę przy opasce jakimś dr i brzany też czasem startują. I nawet tródno wtedy powiedzieć, że to przyłów. Idzie się przecież za czymkolwik i trafia się bolo, kleń, sandacz, sumek czy wreszcie brzana. Choć nosi mnie żeby więcej czasu poświęcić brzanie i łowić bardziej "brzanowo".

 

Zależy w jakim miejscu łowisz i jak prowadzisz. Wcale nie trzeba szybko prowadzić przynęty, w zasadzie można nawet jej nie zwijać i co chwila najeżdżać tę rybę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnych warunkach pewnie tak. Potrafię sobie wyobrazić te warunki (a może mi się tylko wydaje ;) ), ale nijak ma się to do mojej wody. Stąd moje doświadczenia są inne. Osobiście po prostu nie wydaje mi się, żeby w przypadku chwalenia się brzanami (lepiej brzmi prezentowania brzan :) ), ryby te były w większym procencie podcinkami, niż w przypadku innych gatunków. Ot i tylko tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najechana brzana jest trudniejsza do wyjęcia niż brzana prawidlowo zapieta za pysk, czesto przy boleniowaniu mam podhaczone brzany i chwilę ostrej walki, nie podniecam się tym, wręcz czesto jestem zniesmaczony, łowisko spalone na jakiś czas  :(

mniej więcej jedna na 10 takich ryb da się wyjąć, od razu wiadomo, że to ryba za kaptur...

bardzo czesto można podhaczyć leszcze, z nimi jest łatwiej, przytrafiają się nawet takie ok 60 cm

nigdy nie podhaczyłem klenia

kilka bolków takich do 50 cm też się przytrafiło

wcale nei trzeba szybko prowadzić wobka, żeby taka ryba łanie usiadła

no pech

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejsze 75 cm z wiślanego przelewu. Kij 10lb. i nanofil 0,08. Woblerek 4 cm dla klenia- niebieski własnej roboty :) Fotki słabe, bo z telefonu i byłem sam. Chciałem jak najszybciej wypuścić po długim ok. 20 min. holu- i tak było z 5 min. cucenia aż odpłynęła. Brzana chyba była ślepa na lewe oko :) Pomimo tego trafiła w wobler i bujnęła kijem aż miło. Chyba z 5 razy ją podbierałem zanim weszła do podbieraka.

Bobby0404

post-48294-0-22882400-1404937984_thumb.jpg

post-48294-0-62130900-1404937999_thumb.jpg

  • Like 17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...