Skocz do zawartości

Jedno czy wieloskłady


Wiktor

Rekomendowane odpowiedzi

 Ale ja w przeciwieństwie do Ciebie od początku zakłądam że mogę się mylić. Jakiś czas temu założyłem że nie jestem najmądrzejszy na świecie i życie stało się proste ;)

 

 

Tak, to była złośliwość.

Skoro tak założyłeś, wychodzi z Ciebie szlachetna skromność. Ale jak powiedział cesarz Francuzów: skromność jest cechą miernot... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to była złośliwość.

Skoro tak założyłeś, wychodzi z Ciebie szlachetna skromność. Ale jak powiedział cesarz Francuzów: skromność jest cechą miernot... :)

@Skippi66 pełen luuuuz :) ale wracając do Francuzów mają takich "Cesarzy" jakich mają ;)

 

czyli jednak jeszcze nie znalazles dwu-/wieloskladu, ktory by ciebie podczas lowienia sandaczy zadowalal, dobrze zrozumialem?

 

Jednoskładu również......chociaż trzy nowe pozycje czekają na sprawdzenie tylko mi woda zamarzła ;)

Edytowane przez Wiktor
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poruszona kwestia różnicy cen wędek jedno-wieloskładowych wynika przede wszystkim  z dodatkowej pracy za którą muszą właściciele firm zapłacić ludziom je wykonujących. No i jeszcze projekt, też kosztuje.
Przypomniała mi się jeszcze jedna kwestia. Czy nigdy nie zdarzyło Wam się, że przy wyrzucie przynęty nagle zostaliśmy z połową wędki w dłoni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Między innymi dlatego przechodzę na jednoskłady. Ta przypadłość dotyczy nie tylko tanich wędek za 300 zł i mniej, ale i pracownianych cacek za 1,5 zł. Przy jednoskładzie nie martwię się o nic i mogę skupić się na łowieniu ryb. Łowieniu, a nie wożeniu. Czyż nie o to chodzi? :lol:

Edytowane przez Dienekes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy wyrzucie można zostać z połową wędki zarówno w jedno jak i wieloskładzie ;)

Jak złamiesz kij powiedzmy 30cm od szczytu to w jednoskładzie masz całkowite rozbrajanie a  w dwuskładzie tylko część szczytową.W przypadku braku gwarancji koszty raczej wyższe.przy jednoskładzie.

Skippi masz dodatkowy punkt dla dwuskładu.

Edytowane przez Jozi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy wyrzucie można zostać z połową wędki zarówno w jedno jak i wieloskładzie ;)

Chodziło mi o "rozsunięcie", a nie złamanie wędziska  :) . W przypadku mocno eksploatowanych dwuskładów element łączący siłą rzeczy musi się wycierać, a czasem przez gapiostwo można nie dokładnie złączyć bo i takie rzeczy widziałem.

 

Jak złamiesz kij powiedzmy 30cm od szczytu to w jednoskładzie masz całkowite rozbrajanie a  w dwuskładzie tylko część szczytową.W przypadku braku gwarancji koszty raczej wyższe.przy jednoskładzie.

Skippi masz dodatkowy punkt dla dwuskładu.

Dobre wędki się same nie łamią, chyba że to chrust  :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o "rozsunięcie", a nie złamanie wędziska  :) . W przypadku mocno eksploatowanych dwuskładów element łączący siłą rzeczy musi się wycierać, a czasem przez gapiostwo można nie dokładnie złączyć bo i takie rzeczy widziałem.

 

Dobre wędki się same nie łamią, chyba że to chrust  :D .

 

 

Samo to nic się nie łamie, nawet chrust :D .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Jozi: Tu Cię zaskoczę. Chrust mi się sam połamał przy wyrzucie. Blank nie był przeze mnie uszkodzony, wabik dobrany do cw. kija. Owszem, może w fabryce/ transporcie ktoś go pacnął, ale łowiłem nim kilkanaście razy wcześniej i problemu nie było. Aha, to dwuskład był/ jest :P

Edytowane przez Dienekes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jednoskładu również...

 

OK, rozumiem  :)  i wcale sie nie dziwie, ze szukasz i obawiam sie, ze bedziesz musial sam znalezc, z drugiej strony patrzac to sa bardzo mile poszukiwania ... znam zreszta ten bol z wlasnego doswiadczenia, kiedys szukalem wedki pod gume do docelowego polowu szczupakow, szukalem lat moze 4-5(?) i znalazlem wedke, ktora jest dla mnie naj, co nie oznacza, ze dla innych tez bylaby naj i tu powtorze sie, ze znalazlem tylko jeden kij w dwoch kawalkach, ktory jest w stanie spelnic moje oczekiwania i wedlug moich subjektywnych odczuc przekazuje brania ryb tak samo dobrze jak wedka jednoczesciowa, ktore w zasadzie preferuje, jednakze od pewnej dlugosci transportowej (+/- 2.30 cm) decyduje sie na wedki 2 skladowe ... czysty pragmatyzm, tylko pozornie nie majacy nic wspolnego z lowieniem

 

wracajac do tematu i problematyki, wedlug mnie, niewymiernej i w duzej mierze zaleznej od osobistych odczuc i predyspozycji ... wychodze z zalozenia, ze jest to tak subjektywne, ze zadne pomiary i ich wyniki nie wylicza wedki idealnej tylko z parametrow

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr - w ujęciu tego tematu nie ma. I to nie tylko pozornie. Nie o to pytał OP. To, że nad wodę najpierw trzeba dotrzeć, wie chyba każdy, kto nie mieszka bezpośrednio nad łowiskiem. Na ryby przemieszczam się własnym autem i nie widzę tego demonizowanego problemu. Obecnie to 2m "calak", na wiosnę dojdzie 2,15 m i wciąż problemu nie będzie. A nad wodą walory kija, a nie transport, zaprzątają moje myśli ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się zastanowić, to faktycznie straszne, ileż ja czasu muszę poświęcić zamartwianiu się, czy mój dwu/wieloskład nie rozpadnie się przy wyrzucie :wacko: . Tak słabo wtedy skupiam się na łowieniu. I to paskudne "kwadratowe" ugięcie - fuj! Poza tym przez to nieszczęsne złącze to jakbym gumę od majtek w łapie trzymał :o Chyba wywalę wszystkie swoje wieloskłady i zastąpię je tzw. monoblankami. Wtedy i dopiero wtedy będę mógł tylko o łowieniu myśleć ... :lol:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się zastanowić, to faktycznie straszne, ileż ja czasu muszę poświęcić zamartwianiu się, czy mój dwu/wieloskład nie rozpadnie się przy wyrzucie :wacko: . Tak słabo wtedy skupiam się na łowieniu. I to paskudne "kwadratowe" ugięcie - fuj! Poza tym przez to nieszczęsne złącze to jakbym gumę od majtek w łapie trzymał :o Chyba wywalę wszystkie swoje wieloskłady i zastąpię je tzw. monoblankami. Wtedy i dopiero wtedy będę mógł tylko o łowieniu myśleć ... :lol:

Michał jak będziesz rodawał za darmo to się piszę na jakiś kijek.Jestem koleżeński i z kolegami też  się podzielę :lol:  :lol:  :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tu bym szukał przyczyny ;) Coby nie zaogniać, ugryzę się w wirtualny język i oddalę z tematu, którzy wyczerpał się już jakiś czas temu.

 

Pozdrawiam

Temat nawet nie został liźnięty :)

Na kilkadziesiąt postów może kilka coś wnosiło i nawiązywały do mojego pytania. Ogólniki i powielanie opini to reszta no i różnego rodzaju wycieczki w różne strony głównie filozoficzne . Jedynie Ci którzy napisali coś o własnych doświadczeniach pomiędzy czuciem,zaznaczam CZUCIEM!!  w jednoskładzie a wieloskładzie tworzą konstruktywną rozmowę. Reszta to standardowe pitolenie. Przypomina mi to codzienne poranne odprawy z moimi handlowcami.Nie idzie bo nie idzie i koniec tak jest i tak być musi.. A jak mawiał mój nauczyciel handlu z Tel Awiwu "jak by szło to byśmy nie byli potrzebni" Liczę że ktoś kto miał jeszcze możliwośc porównania jedno i wieloskładów zajmie jeszcze stanowisko w rozmowie . Ja mam jeden pomysł jak to sprawdzić "organoleptycznie" ale muszę poczekać do przyszłego tygodnia. Jak ktoś ma opowiadać o przedzieraniu się przez krzaki to faktycznie temat się wyczerpał ;)

Bez urazy :)

Pozdrawiam

Wiktor

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

wracajac do tematu i problematyki, wedlug mnie, niewymiernej i w duzej mierze zaleznej od osobistych odczuc i predyspozycji ... wychodze z zalozenia, ze jest to tak subjektywne, ze zadne pomiary i ich wyniki nie wylicza wedki idealnej tylko z parametrow

Pomiary mają mi pomóc w obaleniu stereotypów i opini powielanych na forach bo ktoś tak powiedział. Jak sprawdze to będe miał pewność,myślałem że ktoś to już zrobił ale widać jeszcze nie albo nie odezwał się w temacie. Badanie przewodności identycznych blanków w jedno i dwu składzie powinno być miarodajne chociaz pewności nie ma ale to zawsze coś.Subiektywne odczucia w konsekwencji są najważniejsze jednak fajnie jak nie są mącone niezbadanymi faktami ;)

 

Pozdrawiam

Wiktor

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak bez urazy jak z urazą. 

Mało było standardowego pitolenia, tylko raczej głosy rozsądku. Tyle że nie po Twojej myśli w większości. Dostałes dokładnie podane na tacy zalety jednego i drugiego rozwiązania i nie wiem zupełnie czego jeszcze oczekujesz?

Kończąc: w latach '90 sporo łowiłem kogutami na jednoskłady St. Croix. To były klasyczne, sztywne pały ok. 2 metrów. Wędki z kapitalnym czuciem przynęty i... w mojej opinii żadnych innych zalet. Generalnie chodziło żeby dać sandałowi po zębach, tym bardziej że w użytku były żyłki. Obecnie, w dobie rozpowszechnionych nierozciągliwych plecionek, nie ma potrzeby stosowania tak twardych wędek. Nigdy potem jednoskładami nie łowiłem i sam bym żadnego nie kupił, właśnie ze względu na małą poręczność takiej wędki podczas podróży na łowisko. Ale to tylko moja opinia.

Natomiast praca monoblanku, idealne ugięcie i brak łączenia, skłania mnie do uznania zdecydowanej wyższości jednoskładu. Bowiem z większością połączeń, zwłaszcza na spigocie, prędzej czy później są problemy. Spójny, ciągły materiał zawsze będzie lepszy od tego samego materiału ale łączonego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak bez urazy jak z urazą. 

Mało było standardowego pitolenia, tylko raczej głosy rozsądku. Tyle że nie po Twojej myśli w większości. Dostałes dokładnie podane na tacy zalety jednego i drugiego rozwiązania i nie wiem zupełnie czego jeszcze oczekujesz?

Kończąc: w latach '90 sporo łowiłem kogutami na jednoskłady St. Croix. To były klasyczne, sztywne pały ok. 2 metrów. Wędki z kapitalnym czuciem przynęty i... w mojej opinii żadnych innych zalet. Generalnie chodziło żeby dać sandałowi po zębach, tym bardziej że w użytku były żyłki. Obecnie, w dobie rozpowszechnionych nierozciągliwych plecionek, nie ma potrzeby stosowania tak twardych wędek. Nigdy potem jednoskładami nie łowiłem i sam bym żadnego nie kupił, właśnie ze względu na małą poręczność takiej wędki podczas podróży na łowisko. Ale to tylko moja opinia.

Natomiast praca monoblanku, idealne ugięcie i brak łączenia, skłania mnie do uznania zdecydowanej wyższości jednoskładu. Bowiem z większością połączeń, zwłaszcza na spigocie, prędzej czy później są problemy. Spójny, ciągły materiał zawsze będzie lepszy od tego samego materiału ale łączonego.

Urazy nie ma żadnej,zapewniam.

Wszelkie zalety i wady jedego i drugiego znam i dziękuję za Wasze opinie. Zapytam jeszcze raz i może troche inaczej. Czy łączenie w nowym kiju,idealnie spasowane bez żadnych uszczerbków tłumi drgania? Czy może powodować że przekazanie impulsów od szczytówki do dolnika będzie gorsze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...