Skocz do zawartości

Felery w przynętach,


Pawel

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Wędkarski nałóg zmusił mnie do robienia hurtowych zakupów w zimie na cały sezon. Zazwyczaj latam w styczniu i lutym po warszawskich sklepach jak kot z pęcherzem i wykupuję co ciekawsze przynęty jakie zostały w sklepach robiąc tym samym zapasy na sezon, tak abym ewentualnie w sezonie był zmuszony dokupić jedynie to co właśnie jest skuteczne i wyszło z pudełka. Tym samym nabywam dużo różnych przynęt czasami po kilka sztuk z jednego rodzaju bez ich testowania. Okazuje się, że często trafiają się straszliwe felery w przynętach lub w ogóle przynęty felerne (np.: woblery nie pracujące), które nadają się tylko na śmietnik.

 

W tym sezonie największy feler w przynęcie jaki mi się trafił dotyczył woblera SALMO MINNOW!!! Okazało się że producent (nie muszę chyba dodawać że renomowany producent) założył do woblera strasznie grube kotwice, wskutek czego nagminnie spinały mi się ryby. Po kolejnej spiętej rybie i szybkiej wymianie kotwic następna rybka siedziała już pewnie.

 

Czy macie podobne spostrzeżęnia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że mamy. Do 99% woblerów, które nadają się na trolling producenci dodają zbyt cienkie lub zbyt małe kotwice, a jakość kółek łącznikowych woła o pomstę do nieba <_<

 

Nie ma sensu podawać modeli bo dotyczy to wielu woblerów Salmo, Dorado, Rapali, etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem!

 

Firma Salmo stosuje ten sam typ kotwic (VMC) do wobblera Minnow od wielu lat. Naszym zdaniem są one optymalnej grubości. Oczywiście każdy wędkarz może mieć swoją wizję problemu. Opinia użytkowników była dla nas zawsze bardzo ważna dlatego chciałbym ustalić fakty.

Istnieje jednak możliwość że kupił kolega podróbkę lub przynętę, w której poprzedni właściciel sam wymienił kotwice.

Proszę jeśli można o fotkę tych kotwic na adres salmo@salmo.com.pl

 

Pozdrawiam i życzę połamania kija,

Piotr Piskorski

SALMO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...założył do woblera strasznie grube kotwice...

To zaś cos nowego :D zwyczajowo jest odwrotnie...

 

To bardzo dobry zwyczaj, zeby przed sezonem robic gros zakupow. Tyle, ze sklepy zazwyczaj swieca wowczas pustkami. Na szczescie mamy coraz wiecej internetowych, zarowno swoich jak i zamorskich.

 

Trzeba oddac sprawiedliwosc, ze w dobie cieglej walki z potanianiem produkcji, niemal nie ma na Swiatowym rynku woblerow bez jakichs felerow.

Wyjatek (moje spostrzezenia, jak dotychczas) stanowia woblery z Japonii.

 

Pol biedy, jak chodzi o kotwice czy kolka, ktore mozna wymienic, ale trafiaja sie tez braki w postaci zlego wywazenia - skutek wyplywanie przynety i czesto wobler jest tak skonstruowany, ze nie da rady tego skorygowac przez podginanie. Albo...i to jeszzce gorzej bo nie widac...drut jest zle wklejony albo jest tandetny.

 

Najbardziej nacialem sie na woblerach jeszzce bardziej renomowanej f-my, na Mannsach. Na kilkanascie egzemplarzy tego samego modelu (sprowadzane u źrodla) polowa wyplywala, zdarzyl mi sie przypadek z peknieciem drutu, a najciekawsze bylo w jednym egz. podgiecie drutu, tak ze wygladalo na caly :unsure:

 

W tym jednym przypadku lepiej wyszedlbym (albo na to samo), gdybym kupil te woblery po astronomicznej cenie w sklepie.

Nastepnym razem jak najdzie mnie potrzeba kupienia w duzej liczbie egz. Manns, wszystkie powyjmuje i przetestuje...

 

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie - dzięki za miłe słowa ale ja naprawdę chciałbym usłyszeć tzw. konstruktywną krytykę (tylko proszę tym razem nt. jakości a nie niedostępności!).

Jerry - a ty gościu nie przesadzaj bo mimo Twoich zasług na tzw. polu ktoś Ci da bana i co wtedy zrobisz?

 

Pozdrawiam wszystkich

PP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio kupiłem trochę jerków Salmo. Po zamknieciu ich w pudełku na kilka godzin i ponownym otworzeniu da sie wyczuc zapach lakieru. Czy to może zanczyc że woblery te wciąż schną??

Zauwazyłem również, że pod czas przypadkowego uderzenia woba o twardy przedmiot na lakierze jest małe wgniecenie. Czy to też normalne, czy może trafiłem na świezą serię??

Poza tym nigdy z Slmo nie miłem problemów :D

Pozdrawiam!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja naprawdę chciałbym usłyszeć tzw. konstruktywną krytykę (tylko proszę tym razem nt. jakości a nie niedostępności!).

 

 

Witaj

Kilka uwag - nowe hornety mają niepękające stery - poprzednią paczkę kupiłem z 6 lat temu i 100% pękały im stery, z nowymi nie ma kłopotu. Nadał jest problem z za słabymi kotwicami.

Jerki mają porażkowe kotwice i kółka łącznikowe - dotyczy to modeli z +- tego roku, te '07 nie sprawiały mi problemów. Jeden z perchów pękł w pół w okolicy ogona i trzyma się to razem na stelażu - kasacja po kilku miesiącach jazdy w pudle bo wody nie widział. W executorach żółkną stery z upływem czasu - nie spotkałem się z tym w innych Waszych produktach (ale to może być jakaś moja paranojka). Ogólnie jest lepiej niż gorzej i niż było!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie - dzięki za miłe słowa ale ja naprawdę chciałbym usłyszeć tzw. konstruktywną krytykę (tylko proszę tym razem nt. jakości a nie niedostępności!).

 

Konstruktywna krytyka miala m-ce tyle razy, ze czytajac powyzsze, mimo woli nasowa sie pytanie, czy wyraz konstruktywna nie ma 2óch znaczen... :D

 

Ja tez chetnie poslucham...bo przeciez nam wszystkim chodzi o to, zeby lowic coraz bardziej dopracowanymi przynetami, ktore w jak najmniejszym stopniu trzeba adaptowac na lowisku (tzn. dociazac w celu uzyskania zasiegu lub glebokosci pracy), wymiana kotwic w celu wyholowania ryby, czesto na coraz bardziej powszechnie stos. plecionce, trwalosci (wiaze sie to z uzyciem do budowy wysokoudarowego plastiku) i eliminacji w jak najwiekszym stopniu brakow, ktore zawsze sie zdarzaja w prod. masowej.

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam inne spostrzeżenia. Gdyby firma Slalmo(inne oczywiście też) stosowała w swoich wyrobach markowe kotwice np. Ownera i równie tanie kółeczka łącznikowe to niewiele osób zdecydowało by się na ich zakup, bo cena podskoczyła by o jakieś 4-5 zł. Zawsze można przynętę przezbroić, jednak wtedy nie dość, że płacimy za fabryczne uzbrojenie, to jeszcze za dodatkowe. Trzeba zatem szukać kompromisów pomiędzy jakością i ceną tak, aby skusić klienta do zakupu. Rozwiązanie jest zatem jedno: pójście do sklepu modelarskiego po balsę i struganie w domowym zaciszu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja napisze nietypowo B)

 

Jakie sa cechy dobrego woblera (bo na nie zjechala dyskusja mimo, ze w tytule stoi - przynety i na woblerach Swiat sie nie konczy, chociaz zyc dzis bez nich trudno :wacko: )?:

 

1. Łownosc. Na dany wobler musza brac ryby (im wiecej gatunkow mozna oblowic tym lepiej)

2. Na dany wobler musi byc mozliwosc wyjecia ryby, takze na plecionce. Wiaze sie to z gruboscia i jakoscia drutu uzytego do prod. kotwic i kółek łącznikowych, niekoniecznie chodzi o topowe Ownery (ktore tez potrafia sie giąć :D , np. przy bardzo mocnym szarpnieciu ryby

3. Musi byc zapewniony odpowiedni (im wiekszy tym lepiej) zasieg rzutu dana przynete, co wiaze sie z ksztaltem, ciezarem oraz modnymi ostatnio roznymi patentami z rozlozeniem obciazenia.

Co z tego, ze wobler jest lowny, jak np. pod wiatr nim rzucic w ogole nie mozna albo w irytujacy sposob koziolkuje w locie, co powoduje ze co drugi rzut jest udany?

4. Odpornosc woblera na ząb czasu (rybie szczeki, obijanie o kamienie, warunki srodowiska).

Chlodna kalkulacja na lowisku przekonala mnie, ze najlepszym mat. jest twardy plastik..rozwalic to mozna tylko mlotkiem, nawet nadepniety potrafi ujsc z zyciem. A w razie starcia farby, mozna go w najprostrzy sposob pomalowac(chociaz rzadko dozywa tej chwili, ze jest calkiem wytarty :( )

5. Dostepnosc woblera i cena.

Ostatni czlon bywa czesto decydujacy, aczkolwiek ja to licze inaczej, mianowicie do ceny niektorych woblerow dodaje cene nowych kotwiczek...

 

W ten prosty sposob bedac konsekwentnym mozna zweryfikowac kazdego woblera, od Arbogasta do Zalta, na ile sie komu co nadaje.

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Salmo.

 

kotwice VMC +

kolka łącznikowe -

odporność na promienie słoneczne -

 

 

 

Napisałem trochę za krotko wiec sie rozwinę

 

Od kiedy Salmo przeszło na VMC nie czuje już potrzeby zmian kotwic, czasami tylko w moich najbardziej łownych zmieniam na lepsze.

 

Kolka łącznikowe są na poziomie innych producentów czyli niestety średnie. Zawsze mam spory zapas kolek na lodzi i przy najmniejszej oznace odkształcenia natychmiast wymieniam.

 

Co do odporności na słońce. W zeszłym roku trafiło mi sie parę wyblakłych GT, w sklepach na wystawach tez czasami było widać dość blade kolorki. Moze w tym roku sie cos poprawilo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...