Skocz do zawartości

JAK WYPUSZCZAĆ RYBY (catch and release)- dobre i złe nawyki. Leksykon zasad.


Rekomendowane odpowiedzi

Ahoj Witojcie. Skoro doszliśmy do wniosku, że na złoty środek nie ma już czasu i miejsca, proponuję założyć taki temat. Każdy wypuszcza jakieś ryby. Jedni wszystkie, inni co niektóre. Nie każdy wie, jak robić to sprawnie. Czasem dobre chęci to za mało. I tak twierdzę, że chęci to podstawa ale szczęściu można dopomóc. Piszcie swoje doświadczenia, wstawiajcie foty ryb ponownie łowionych. Znam dużo takich przypadków. Awanturników proszę o niezabieranie głosu, bo nikt nie będzie przeszukiwał awantur, by znaleźć coś mądrego. Tak więc proszę dzielić się wszystkim, co może pomóc.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 1.Nie każdy pamięta o zamoczeniu dłoni w wodzie przed podebraniem ryby.

 2. Lądowanie na piasku, ziemi, trawie etc.

 3. Za długie,,miętolenie'' ryby w czasie sesji zdjęciowej.

 4. Zapominanie o reanimacji i dotlenieniu przed wypuszczeniem.

 

To chyba podstawowe grzechy główne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można zapomnieć o tym, że kładzenie ryby na dnie łodzi/ławie, żeby ją zmierzyć też jej nie służy :)

A gdzie można położyć rybę??? Oprócz maty, a żeby ja rozłożyć, rybę tez trzeba gdzies położyć??? Trawa jest lepszym wyjściem niż piasek, kamienie itd. Nie popadajmy też w paranoję że te ryby są takie słabe. Lepiej niech leży na czas np.odczepiania na trawie i potem szybko wypuścić do wody niż robić samojebkę 20min bo to głowę mi ucięło a to mina h****a. A potem płacz bo ryba ledwo odpłynęła, albo po reanimacji 15minut pisać że ryba miała doskonałą kondycję. Tak to najczęściej wygląda wśród fanatyków C&R. A może to taka hipokryzja na temat prawił, jak wypuszczanie ryb przez pewnego ,,guru" od antyzaczepowej przynęty czy co to tam jest. Nie chcę wywoływać żadnych przepychanek, ale nie popadajmy w żadne skrajności. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odsyłam i zachęcam do zaczerpnięcia informacji na ten temat do strony http://www.bishfish.co.nz/articles/general/releaserules.htm

Dość wyczerpująco ogarnięty temat.

Są tam ciekawe artykuły na ten temat min uszkadzania organów wewnętrznych ryb przez nieprawidłowe ich trzymanie podczas np. wyhaczania, robienia zdjęć ... "Wyznając" filozofię C&R powinniśmy również  stosować się do tych zasad.  Przecież my zaspakajamy swą próżność, ambicje a ryby walczą o wolność i życie - dajmy im czasami chociaż niewielką szansę, Zróbmy coś więcej dla nich. Wędkarstwo starci sens jeśli nie będzie ryb - szanujmy je wszyscy choć trochę.  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę razy zdarzyło mi się złowić tą samą rybę, a nie jestem aż tak pieszczotliwy, uważam ze nie ma co popadać w skrajności :rolleyes:

Często już w trakcie holu rozmyślam nad miejscem w którym ryba będzie miała okazje poleżeć chwilkę, domyślnie jest to trawa.

Fakt ze parę głupich wpadek zaliczyłem w dziedzinie savoir vivre obchodzenia się z rybami, sumienie męczyło, ale wyciągam wnioski ;)

 
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można zapomnieć o tym, że kładzenie ryby na dnie łodzi/ławie, żeby ją zmierzyć też jej nie służy :)

 

Na łodzi u mnie wygląda to tak, używam specjalne maty która mocuje sie na burtach (jest regulacja), siatka oczywiście gumowa.

 

post-50670-0-24830900-1391349217_thumb.jpg

 

Znam osoby, które nawet wykorzystują ta mate do podbierania ryb, warunek oczywiście 2 osoby na łodzi.

Samo wypuszczanie (oczywiście mam na myśli tylko duże ryby) wygląda tak, ze jest specjalne uchwyty za który trzyma cie całą mate (widać na foto), rybę z mata wkłada sie do wody i jak jest już gotowa otwiera sie boczny zamek i ryba sama odpływa, nie trzeba jej "pompować" trzymając za ogon. W planie mam skręcenie filmiku no ale mate nabyłem pod koniec zeszłego roku a teraz jak jest lód to ciężko coś ruszyć w tym temacie :-)

Edytowane przez @Wojti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy uwalnianiu ryb liczy się czas. To czy ona przez chwilę poleży na trawie, czy na śniegu nie ma moim zdaniem większego znaczenia. Grunt aby nie była to powierzchnia szorstka, z ostrymi krawędziami. Czasami moglibyśmy sobie też odpuścić zbyt dokładne mierzenie ryby, szczególnie teraz zimą. Raz zmierzona miarką, aaa nie - zmierzę jeszcze z dwa razy dla pewności. Bo może machnąłem się o centymetr  :unsure:

Można na rękojeści wędki, szacunkowo oznaczyć sobie te 30-50 cm. Przykładamy rybę, sprawa jasna np, 40+. I do wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o ławie (albo jak wolisz miejscu do siedzenia) na łodzi a nie trawie; poza tym jeśli jesteś sam, fajną sprawą jest miarka na przylecach jak np ta wyprodukowana przez Salmo). Po drugie, z reguły na łodzi jest też trochę pisaku, a on uszkadza ryby śluz (z reguły ryba jeszcze kilka razy się majtnie). To, co napisałem tyczy się w szczególności dużych ryb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jeśli chcemy mówić o wypuszczaniu ryb w taki sposób aby do maksimum zwiększyć ich szanse na przeżycie nie możemy zapomnieć o odpowiednim dobraniu sprzętu.Chodzi o to aby tak dobrać poszczególne elementy naszego zestawu żeby po braniu czas holu skrócić do niezbędnego minimum.Absolutnie nie chodzi o wszelakie przyłowy,które mogą się zdarzyć zawsze ale o świadome łowienie danego gatunku.Wiem,że hol jest niejako kwintesencją łowienia,ale musimy sobie zdawać sprawę z tego,że im dłużej ryba walczy o życie tym radykalnie maleją jej szanse na przeżycie.Co z tego,że zadbamy o wszelkie możliwe środki bezpieczeństwa na brzegu jak wypuszczona ryba będzie skrajnie wycieńczona holem...?Co z tego,że zlokalizujemy i skusimy do branie największe ryby jeśli po braniu nie będziemy mieli "czym" je wyholować...?Sumy na ten przykład możemy też próbować łowić na "dobrej klasy" osiemnastkę czy dwudziestkę (żyłka) Pytanie tylko,po co...?

Paradoksalnie przeżywalność dużych ryb wypuszczonych jest dużo,dużo mniejsza niż u małych czy średnich mieszkańców wód,wiąże się to bezpośrednio z długością holu w czasie,którego w organizmie ryb wydzielane są szkodliwe substancje zagrażające jej życiu.Pamiętajmy,także o tym,że ryba nie zdaje sobie sprawy iż zaraz zostanie wypuszczona (częściej nie jest) i walczy po prostu o życie.

Zachęcam do takiego doboru sprzętu,który pozwoli nam na komfortowe łowienie a zarazem skróci do minimum czas walki z rybą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc tak. Małe i średnie ryby szybko holowane i odczepiane bez fot odpinam od razu. Do ryb średnich wielkości.( potoki, jazie klenie lipionki i ten gabaryt) zawsze używam podbieraka. Po podebraniu wbijam r ekojeść w brzeg, odpinam kabłąk i czekam kilka minut, bez wymowania ryby z wody. Mówimy o rybach np 40, czy 45+ którym chce fote pyknąć. Wyjmuję na spokojnie aparat, miarkę, czy statyw. Ryba czeka w wodzie bez wyjmowania. Jak wszystko jest gotowe - kadr, osoba robiąca fotkę czy pilot, wtedy wyjmuję rybę z wody razem z podbierakiem, Kładę na podłożu. Ryba lezy na mokrej siatce, miara, fota i woda. Na powietrzu jest ze 30-40 sekund. Jeszcze NIGDY nie reanimowałem ryby odkąd tak postępuję. Zaczeło się od faktu ze kolega nie miał podbieraka i mu przerzucałem przez rzekę. podebrał rybę i nie miał aparatu. Trzymał rybę z 30min nim dobiegłem. Ledwo zywy wyjąłem aparat i robiłem foty. połowa się nie nadaje bo ryba tak się wściekała. Sześćdziesiona czmychnęła jak zła. OD tamtej pory zawsze tak robię. Tylko sumy traktuję inaczej.

Edytowane przez rózgaś
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale piszemy o uwalnianiu ryb, jako takim, czyli jak najszybszym i jak najmniej inwazyjnym kontakcie ryby ze wszystkim co jej obce? Czy też piszemy o tym jak wyrządzić rybie jak najmniejszą krzywdę, wynikającą z obowiązku wykonania absolutnie niezbędnej archiwizacji fotograficznej? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że w większości odnosicie się koledzy do większych rozmiarowo rybek. A ile razy szlag mnie trafiał nad wodą widząc jak ktoś łowiąc +-15 centymetrowego okonia po odhaczeniu dosłownie rzucał nim do wody. To też trzeba piętnować, ryba marne ma szanse na przeżycie przy upadku z dużej wysokości na taflę wody...

Edytowane przez thug
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My z kumplami staramy się robić zdjęcia ryb kładąc je na foliowym worku, który też staramy się mieć zawsze w pasie lub w plecaku. Rybka nie tarza się w piachu ani żwirze,trawie itp. Czasem jednak zapomina się o worku, a wtedy pozostaje fota w ręku :)

post-51148-0-31447200-1391363513_thumb.jpg

Robimy zdjęcia jedynie okazałym kleniom.

Edytowane przez obcy91
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po podebraniu wbijam r ekojeść w brzeg, odpinam kabłąk i czekam kilka minut, bez wymowania ryby z wody. Mówimy o rybach np 40, czy 45+ którym chce fote pyknąć. Wyjmuję na spokojnie aparat, miarkę, czy statyw. Ryba czeka w wodzie bez wyjmowania. Jak wszystko jest gotowe - kadr, osoba robiąca fotkę czy pilot, wtedy wyjmuję rybę z wody razem z podbierakiem

Dokładnie jestem tego samego zdania, nawet jak jestem z kimś nad wodą kto może mi zrobić zdjęcie, jeśli tylko hol był dłuższy nie wyjmuję ryby od razu z wody żeby mogła nabrać sił.

Robię tak odkąd przeczytałem porównanie, że wyjęcie zaraz po holu zmęczonej ryby z wody, to jak sprinterowi założyć po biegu foliowy worek na głowę. To naprawdę działa i ryby odpływają w dużo lepszej kondycji niż kiedyś.

Edytowane przez apioo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim zlowie rybe juz wiem gdzie ja bede ladowal, aparat wyciagam w trakcie holu, badz jak spinninduje stacjonarnie to aparat lezy juz wyciagniety, i juz ustawiony na video badz foto.Co do holu to jak wiadomo odpowiedni sprzet, ale nie do konca bo np klen na sztywnym i mocnym zestawie (mimo iz rybe wyholujemy szybciej) walczy bardziej zaciekle niz na klusce i zylce, o tym nalezy pamietac.Ryby nie zyja w wannie badz basenie gdzie nie ma zadnych kamieni badz powalonych drzew.Ryby nieraz ociaraja sie w wodzie o takie przeszkody, maja nawet slady po ataku drapieznika, wiec takie zbyt pieszczotliwe podejsci to tez nie wychodzi rybie na zdrowie bo przez to wlasnie wiecej czasu poswiecamy rybie na brzegu.Ryby podczas tarla tez latwo nie maja, zwroccie uwage jak wyglada ryba po pieprzeniu sie :) i zyje :)

Kto chce wypuszczac ryby musi:

-zaim zlowi rybe miec ja gdzie wyladowac

-uzywac odpowiednich zestawow, czasem zbyt mocny zestaw tez rybie nie sluzy, gleboko zapieta ryba na sztywnym dyszlu sama sobie wyrzadzi duza krzywde

-aparat przygotowany zanim ryba wyladuje na brzegu, ryby male odpinamy w wodzie po sesji podczas holowania

-reanimacja ryby jesli potrzebna to oczywiscie, ryba powinna byc tak holowana aby nie potrzebowala zbytniej reanimacji, najciezej ma oczywiscie podczas wysokich temperatur

Moim zdaniem ryby az tak delikatne nie sa aby zrobic im krzywde, podejrzewazm ze nawet rzucanie malych okonkow z wysokosci reki (czego nie pochwalam) nie jest w stanie az tak zaszkodzic rybie, bo ile wazy taki okon , a wiadomo od wagi zalezy z jaka sila uderzy w wode, duze ryby czesto wrzuca sie z takiej wysokosci oczywiscie pyskiem w wode.

Edytowane przez grunwald1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małą avanturkie czas zacząć , ryzyk-fizyk :ph34r:

"JAK WYPUSZCZAĆ RYBY- dobre i złe nawyki....."

https://www.youtube.com/watch?v=qGSi_x7nt78

 

A może tak jest ... dobre -_- ? pod łodzią 23m.

Troszke za mocno nim majtnales :) ale rybe skierowana glowa w wode mozna spokojnie z takiej wysokosci spuscic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie. Zdecydujecie się czy to ma być wątek o przetrzymawaniu złowionych ryb w siatkach, podbierakach, celem dokumentacji fotograficznej. Czy też wątek który wnosi content w temacie C&R. Nadrzędnym celem C&R, jeśli zamierzacie rybę wypuścić, jest zminimalizowanie negatywnych czynników/bodźców, które mogą wpłynąć na jej przeżycie. Jeśli macie doświadczenia w tym jak najmniej zaszkodzić rybie, ściskając, dusząc, mierząc ,  pozbawiając ją naturalnej ochrony ze śluzu, tarzając na płachtach, ręcznikach etc. to albo zmieńcie tytuł, albo załóżcie nowy wątek. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurka z przykrością stwierdzam, że dyskusja zmierza w stronę pytania: " głosujmy... ale jaką metodą wybierzemy metodę głosowania". 

 

Zakładam, że tu rozumni ludzie.

 

Bardziej ciekaw był bym jakiejś może nowatorskiej i bezpiecznej metody złapania ryby w rękę, niż info, że nie należy jej tarzać w piachu, szarpać za skrzela itp.

 

Jak nie ma konieczności to wiadomo kurka, że lepiej ryby do ręki nie brać. Wyhaczyć w wodzie i tyle.

 

Ale jak trzeba to np. jak pewnie chwycić bolenia? 

Czy chwyt z kciukiem w gębie i za dół a drugą ręką pod ogon, jest ok czy nie? 

 

Czy chwyt za kark jest zawsze bezpieczny? 

 

Co z tymi cholernymi chwytakami ? 

 

itd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na szybko zmontowałem filmik z kilkoma rybami.

http://www.youtube.com/watch?v=M6Q85jMApQk&feature=youtu.be

 

Czasem wychodzi lepiej czasem gorzej wypuszczanie ryb.

 

Drażni mnie chwytanie okoni za żuchwę i zbędne "pucowanie" się do zdjęcia.

Ryba powinna być możliwie szybko wypuszczona.Po kilkuminutowej sesji ryba ma małe szanse na przeżycie.

 

Zobaczcie jak pstrągi potrafią ochoczo "dać nogę"

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...