Skocz do zawartości

Przyłowy 2014_2015


chojny83

Rekomendowane odpowiedzi

20140909_145517.jpg
U mnie podobnie jak u kolegi Tomusa... przyłów przy okoniowaniu, tylko że u mnie kijek do 4g, paproch 3cm i żyłka 0,12mm
Ja to bym chciał mieć przy boku kilku z tych, co to mówią, jakie to szczupaki nieżywe są po wyholowaniu ich na delikatnym sprzęcie...
Kilkanaście minut "walki" z bólem mojego nadgarstka, bo dla szczupaka walką, to to raczej nie było, pływał sobie jak chciał i gdzie chciał, jak zawsze zresztą przyłowy u mnie :D
Po odpięciu mu paproszka, cyknięciu szybkiej fotki, wstawiłem go do wody, ledwo jej dotknął i poszedł jak torpeda! Zostawił na mnie kilka litrów wody, którą rozbryzgał ogonem przy starcie.

Zero przytrzymywania go, dawania mu czasu na dojście do siebie, ot start jakby nic nie było pomiędzy łyknięciem przynęty a zrobieniem zdjęcia :D

P.S Tomus, może ten Twój "karpik" to jakieś geny z tuńczyka gdzieś dostał? ;) Tutaj podobne odjazdy może zrobić tylko łosoś przy lekkim pstrągowaniu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak Grześ napisał, często miałem tak, że przyłów z okoniówki z lepszą kondycją wracał niż wyszedł ;D

A tak a propo przyłowu wczoraj wyskoczyłem za okoniem, już miekkiego kija nie 3małem w rękach kilka tygodni. 3 rzut 2 ruchy kołowrotkiem coś siedzi... jakiś klocek ale nic się nie dzieje, bach spadl.

Kolejne 3 rzuty w te samo miejsce, znowu ale nieeeee teraz to Cie zaciełem kolego mówie.

A obok przechodził gościu co 50m dalej siedzi na żywca.

O coś masz mówi, a ja no coś nie brzydkiego ale za groma niewiem co to.

Woda jakoś 5m a przynęta złapana na 1m, żadnej walki tylko coś sobie pływa i do bani nie bierze, że mam na kiju po chwili pod brzegiem patrze szczupak.

I wtedy świeca, świeca, świeca, skłon, trawka i ryba na brzegu. Gościu mówi ale będzie smaczna na masełku, a ja no, że najlepiej smakuje w wodzie, on- nie gadaj... mówie, że wypuszczam. No co Ty to Ci zapłace i wezmę, mówie nie. Obraził się i tylko powiedział chociaż ją zmierz. Dalej  już wiecie co było.

 

Ominełem żywce miałem jeszcze kilka szczupaków niestety spadły. Okoniowanie bardziej było szczupakowaniem bo okonie nie współpracowały- tylko kilka krótkich.

Najfajniejszym akcentem dnia był sandacz taki 60-65(zapytasz skąd wiem, a bo podniosłem go pod powierzchnie i zwyczajnie nie był zapięty i zdecydował otworzyć pysk;)) który 3x pod rząd mi atakował w tą samą przynęte ale na tym kiju nie mogłem się "wbić". Zmiana przynęty... nic, powrót i znowu branie aż dałem rybie spokój.

Zauważyłem czego nie mogłem nigdy wcześniej powiedzieć - szczupak, okoń i sandacz miło poprawiali w tą samą przynęte.

A zdjęcie mam szczupaczka ale to ciągle nie wymiar jb.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, żyłka 0,12mm to dla mnie nawet na okonie zbyt cienka pajęczynka. Już nie mówiąc o kondycji ryb po holu po prostu bałbym się taką łowić...

Ja kiedyś miałem takiego jobla, że jako głównej używałem 0,08mm hehee

Ale okonki jakie łowiłem, nie przekraczały zazwyczaj 25cm

Teraz staram się nie schodzić niżej niż 0,12mm (czasami zdarza mi się zejść do 0,10mm) i nie używam grubszych niż 0,18mm, bo jednak wolę żeby w czasie ataku słodkowodnego rekina ludojada, pękła żyłka, a nie wędka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem lecz zlowilem go w takim miejscu ze nigdy bym sie nie spodziewal ze tam rak zyje ;)

Czesto lowie tak ze siedze sobie z splawikiem i aby rozprostowac kosci wyciagam go z wody i lapie sie za spinning ;)

 

Wysłane z mojego Xperia Z przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

I mi trafił się nieoczekiwany przyłów. Jak na ten gatunek to spory ale miało być co innego. Puknął niczym rasowy sandacz z opadu, tyle że w wielkie wahadło :P

 

Piękny Bass, normalnie jak amerykański Striper (i wielkością i tym, że w rzece). Możesz zdradzić gdzie łowiłeś i na co polowałeś? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złowiło się jakieś tam rybsko i tyle. Nigdy nie złowiłem tego gatunku więc nie wiedziałem nawet, że to okaz. Dopiero wielkie oczy młodego Niemca - właściciela kempingu - uświadomiły mi, że to niesłychany fart :) . Przy przyjeździe wspominał nam, że szczęściarze mogą trafić coś takiego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...