Skocz do zawartości

POLONIA w Szwecji, Norwegii i IRA.


platynowłosy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Panowie

 

Ostatnio kłócę się z Przyjacielem.

Temat kłótni?

 

Jak duża jest Polonia w Szwecji, Norwegii i w IRA?

Gzie są największe skupiska Naszych w tych krajach?

Czy jest, lub byłoby, zapotrzebowanie Polaków mieszkających tam na stałe na np usługi edukacyjne prowadzone przez polskich nauczycieli i instruktorów ( z uprawnieniami, oczywista)?

 

Jakie usługi edukacyjne?

Np:

1) warsztaty, kursy tańca, salsy, ruedy, Lub innych.

2) gimnastyki prozdrowotnej, technik oddechowych. relaksacji.

3) radzenia sobie z bezsennością, stresem.

4) jogi kręgosłupowej.

5) jogi tradycyjnej dla dorosłych i dzieci.

6) ćwiczeń w ramach walki z nadwagą.

7) nauka różnych technik masażu, dla potrzeb własnych, od relaksacyjnych po masaż kamieniami.

 

Przyjaciel twierdzi, że Polacy zagranicą, są tak zafiksowani na zarabianie i oszczędzanie, że nie myślą nawet o tym by uczestniczyć w takich dodatkowych zajęciach.

Ja natomiast twierdzę, że jest sporo Polaków osiadło tam na stałe, i na takie usługi byłoby zapotrzebowanie.

Zapytanie

Panowie

Co sądzicie o tym?

Gdybyście na stałe mieszkali w którymś z tych krajów, to w jakich zajęcia Wy, lub wasze Rodziny wzięlibyście udział?

Co na taki temat sądzą wasze Kobiety, Zony, Córki?

 

Pozdrawiam

Alek

 

ps: to samo zapytanie wystawiam na zaprzyjaźnionym Forum.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Norwegia. Zdecydowana wiekszośc nastawiona na wysiezienie kasy. Jak najtaniej przeżyć. Kasa do Pl.

Ale jest gropa takich co zaparkowali swoje życie tu na dłużej. Żony,dzieci w przedszkolach czy szkołach. Kupione domy. Jest takich sporo ale sa rozproszeni. Ci myśle by skorzystali.

 

Jest nas tu ponad 100 tyś ale znaczna część to sezonowo pracujący.

Nie podejme sie powiedzieć co by sid tu sprzedało. Norwegia to bardzo trudni i nieprzywidywalny rynek. Przykladowo: kak na razie nid utrzymał sie tu długo żaden typowo polski sklep.

 

Moja samica raczej chetnie by skorzystała z tańcowania :P

Edytowane przez MIGOTKA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie tak dyskutować z wyimaginowanym Przyjacielem :) Rozumiem, że przymierzasz się do ekspansji. Napiszę coś z perspektywy pobytu w Irlandii i Norwegii. Jak wiadomo polska emigracja w tych krajach jest stosunkowo młoda. Pomijam "azylantów" w Szwecji i Norwegii z roku 1981, są dość nieliczni i raczej zainteresowani opieką medyczną. W Norwegii pracują przeważnie samotni mężczyźni transferujący korony do kraju (słusznie), nadwyżka trafia do "obwoźnych vinmonopoletów". Koszty prowadzenia takiego rodzaju działalności w Norwegii, szczególnie początkowe, będą wyskokie. W Oslo np.,największym skupisku Polaków czynsze należą do najwyższych na świecie. Obroty też, ale te pojawiają się później, a rachunki już na początku. 

Łaskawszym okiem spojrzałbym na Irlandię/UK, bo tu jest więcej pań czy też pełnych rodzin. 

Generalnie uważam, że proponujesz produkt "dość luksusowy" jak na pierwsze pokolenie emigracji. Młodzi ludzie może i się skuszą, ale najpierw kupią najnowszego notebooka, i-phona, jakieś autko, a nadwyżka może trafić na tego typu wydatki. Po drodze jeszcze weekendowe wyjścia na miasto.

A emigracja, poza grupą ludzi, którym ze względu na wysokie kwalifikacje żyje się naprawdę dostatnio, zarabia jednak w granicach najniższej płacy.

Inna kwestia, że zagraniczne minimum pozwala wieść w miarę spokojne życie, bez fajerwerków, ale też bez obaw o to, że pod koniec wypłaty zostaje za dużo miesiąca.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie tak dyskutować z wyimaginowanym Przyjacielem :) Rozumiem, że przymierzasz się do ekspansji. Napiszę coś z perspektywy pobytu w Irlandii i Norwegii. Jak wiadomo polska emigracja w tych krajach jest stosunkowo młoda. Pomijam "azylantów" w Szwecji i Norwegii z roku 1981, są dość nieliczni i raczej zainteresowani opieką medyczną. W Norwegii pracują przeważnie samotni mężczyźni transferujący korony do kraju (słusznie), nadwyżka trafia do "obwoźnych vinmonopoletów". Koszty prowadzenia takiego rodzaju działalności w Norwegii, szczególnie początkowe, będą wyskokie. W Oslo np.,największym skupisku Polaków czynsze należą do najwyższych na świecie. Obroty też, ale te pojawiają się później, a rachunki już na początku. 

Łaskawszym okiem spojrzałbym na Irlandię/UK, bo tu jest więcej pań czy też pełnych rodzin. 

Generalnie uważam, że proponujesz produkt "dość luksusowy" jak na pierwsze pokolenie emigracji. Młodzi ludzie może i się skuszą, ale najpierw kupią najnowszego notebooka, i-phona, jakieś autko, a nadwyżka może trafić na tego typu wydatki. Po drodze jeszcze weekendowe wyjścia na miasto.

A emigracja, poza grupą ludzi, którym ze względu na wysokie kwalifikacje żyje się naprawdę dostatnio, zarabia jednak w granicach najniższej płacy.

Inna kwestia, że zagraniczne minimum pozwala wieść w miarę spokojne życie, bez fajerwerków, ale też bez obaw o to, że pod koniec wypłaty zostaje za dużo miesiąca.

Już Cię lubię.

Nie masz w sobie Przyjaciela, z którym dyskutujesz?

 

 

@Migotka, Tobie Kolego, też dzięki.

 

Pozdrawiam i proszę o jeszcze.

 

Alek

Edytowane przez platynowłosy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasy gdy się tańczyło krakowiaka czy też lepiło pierogi dawno się skończyły. Z opowieści mojego kolegi - który jest na stałe w SE - nie odczuwa on jakiejś większej chęci na tego typu usługi / edukację wykonywane przez naszych rodaków.  Poza tym nie wiem czy my jako naród wspieramy się jakoś czy raczej zwalczamy ... ale to pewnie inny temat.

Czy jest zapotrzebowanie ... tak. Dobry fachowiec jest tam w cenie ale trzeba dużo samozaparcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alek,

 

Nie ma sensu, takie rzeczy o jakich piszesz to można znaleść w Londynie ale w czymkolwiek mniejszym brak popytu. Smutna prawda jest taka, ze na Polakach za granica nie zarobisz bo nawet gdyby ci szło dobrze to zawiść zrobi swoje. Ile kasy potrzeba na rozkrecenie to następna sprawa.

 

Jak już chcesz sie wyrwać z Polski to znajdź jakieś dobre lowisko w Skandynawii, kup domek i przez pare miechow wynajmuj wedkarzom, pracuj jako przewodnik itd. Ja tak ruszam od 2015 :)

 

Bujo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

@Bujo,@ Aigle

 

Panowie, bardzo dziękuję .

Powiem Wam, że obawiałem się właśnie takich odpowiedzi, nieraz pracowałem z rodakami za granicą. I jak widzę niewiele się zmienia i zmieniło.

Ale, jak zwykle jest "ale".

Mam dużo samozaparcia, i swój wiek.

Jestem dobrym wędkarzem i całkiem nielichym przewodnikiem. Dobrym fotografem.

Myślę, że pomysł @Bujo może być jedynym rozwiązaniem. Dzięki Ci Kolego. :)

 

Pozdrawiam

Alek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak Szanowni Koledzy, ale ja podaczas pobytu za granicą, czy to w Stanach, czy w Irlandii i Norwegii zawsze przede wszystkim korzystałem z usług rodaków. Polskie bazy "på Lofoten" mają się dobrze z tego co wiem. Chętnie przeczytam o kolejnej, a może kiedyś skorzystam (chociaż w maju będę już nad fjordem "zawodowo").

Zaletą prowadzenia działalności w Norwegii jest podejście tamtejszego aparatu. U nas US i ZUS zakłada, że jesteś złodziejem, a do Ciebie należy aby udowodnić, że jest inaczej. W Skandynawii jest dokładnie odwrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...