Skocz do zawartości
  • 0

Pontony "do wszystkiego"


Gumofilc

Pytanie

Jakos tak to jest w naszej rzeczywistosci, ze dobrze miec jakis pomysl, ktory nie stawia nas na przegranej pozycji.

Zakladajac, ze przeszlismy etap sprzetowy typu kosmiczne wedki, kolowrotki, niewidzialne zylki, samolapiace przynety....echosondy wszystkowidzace....nastepnym etapem sa podroze wedkarskie...

 

I pojawia sie nastepny problem, bo wypada ciagac za soba lodke na lawecie a i to moze sie rano okazac, ze dostala nóżek albo ktos z rana mial zly humor i przyozdobil ja plyta chodnikowa... :unsure:

Jest jeszce jedno wyjscie - ponton, ktory mozna zwinac po lowieniu i zabrac ze soba nawet do pokoju.

 

Do niedawna w zasadzie istnialy na rynku tylko proste konstrukcje, typu zza wschodniej granicy. A ciekawsze konstr., o szerszym zastosowaniu trzeba bylo sciagac, np. amer. Zodiak.

Pozniej pojawily sie pontony Brig, Honda, Yamaha...jednak cenowo odrzucaly juz na 1 rzut oka.

 

Dzisiaj jest juz bardzo bogata oferta, nadal sa to rzeczy drogie ale juz nie kosmicznie.

Mysle oczywiscie o pontonie nie ceraciaku ale kilkukomorowym, ze sztywna podloga i paweza (mozliwosc zastosowania silnika spalinowego i elektrycznego). Z pompowanym kilem, ktory pozwoli na jakas sterownosc jednostki.

Mysle, ze dlugosc okolo 3,6m powinna pozwolic jako tako pomiescic sie 2 wedkarzom ze sprzetem.

 

Spotykalem sie najczesciej z nazwami: Kaiman, Kolibri, Wild Lake, Buccanner.

Chyba jedne z ciekawszych przykladow mozna znalezc na tej stronie.

 

Ciekaw jestem uwag uzytkownikow, jak sprawuja sie takie jednostki w ROZMAITYCH warunkach czyli naped elektryczny, spalinowy malej i wiekszej mocy...jeziora, rzeki, zb. zaporowe.

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

W piątek pływałem z kolegą na Bushu 360 cm z doczepionym Evinrudem 10 KM, idzie w ślizgu około 30-40 km/h. We dwóch łowi się wygodnie, spokojnie da się pomieścić graty. Mnie uderzyła stabilność na boki - znacznie większa niż na czterometrowym Nortonie czy pychówce. Z racji małej wagi na dużej fali wystarczała kotwica 5 kg. Trzeba tylko trzymać przynęty daleko od burty :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja mam Kolibri 330 KM

Model bez pompowanego kila i z pół sztywną podłogą

Do tego 6 konny Johnson w 4 suwie

A więc od początku.

Pakowanie itp

Mi całość a więc: ponton + podłoga i ławeczki, wiosła, silnik oraz drobne duperele typu kotwica, bańka na paliwo zajmuje cały bagażnik w Focusie kombi, a więc dość dużo miejsca.

Dodatkowo ponton jest dość ciężki (ok 40 kg) i wodowany jednoosobowo wymaga łagodnego zejścia do wody.

W dwie osoby można poradzić sobie w nieco trudniejszym terenie, ale zsuwanie go po wysokich skarpach odradzam.

Do pompowania przydaje się pompka elektryczna.

Ja mam taką tanią z marketu z wbudowanym akumulatorem i opcją zasilania z zapalniczki samochodowej (tu przedłużyłem sobię przewód do 20m )

Niestety do końca nie da się napompować, bo pompka ma za mało siły, ale wystarczy tą końcówkę dobić pompką nożną (jest w zestawie)

Podczas składania standardowo jak w innych pontonach unikać piachu i dobrze wysuszyć

Pływanie jednoosobowo

Na mojej Wiśle na tych 6km przy połowie gazu osiągam prędkośc 10km/h pod prąd i w zasadzie szybciej nie potrzeba

Powyżej tej prędkości ponton zaczyna lekko myszkować (brak kila), oraz zaczyna wydymać się lekko dno (podłoga z paneli)

Ale jak ktos lubi to się da

Przy pływaniu na silniku trzeba się trochę przyzwyczaić do trzymania rumpla nieco pod łokciem gdyż brak regulowanego położenia ławeczek powoduje, iż siedzimy ciut za blisko silnika.

Dzięki zadartemu dziobowi woda nie chlapie do środka a sam ponton jest odporny na falę

Kotwica 9kg oblana gumą (ważne podczas wyciągania z wody lubi się odbić od burty) w zasadzie jest wystarczająca, choć przydaje się druga mniejsza podczas kotwiczenia we wstecznych prądach do utrzymania kierunku.

Podczas dobijania do brzegu lub przy korekcie ustawienia nieduże odległości możemy pokonać na wiosłach, ale to raczej przy słabym nurcie.

Pływanie w 2 osoby

Prędkość pod prąd spada dość znacznie (10 km/h na pełnym gazie), choć większy silnik powinien załatwić ten problem ( do tego modelu polecany jest silnik 8-10km a myślę, że i większy by nie zawadził)

Pływamy siedząc twarzą w twarz gdyż zadarty dziób ogranicza z przodu miejsce na nogi.

Reszta w zasadzie jak przy pływaniu pojedynczo

Łowienie

Podczas pływania zabieraliśmy na pokład 3-4 kije oraz standardowe graty (ciuchy, przynęty, jedzonko, paliwo do silnika itp.)

Już w modelu 330 można gratów zabrać sporo pod warunkiem logicznego ich spakowania.

Należy uważać na drobiazgi gdyż wysypane lubią chować się pod panele podłogi a tu nietrudno o uszkodzenie

Łowic należy w zasadzie na siedząco ( stojąc się da, choć szczytem komfortu to nie jest i tutaj tylko jak się pływa samemu – brak całkowicie sztywnej podłogi)

2 osoby mogą machać kijami dość swobodnie pod warunkiem lekkiego zgrania, uważać trzeba przy zacinaniu (raczej w bok niż nad głowę)

Podczas podbierania ryb przydaje się mały podbierak

Burty są dość duże i trzeba dość mocno się wychylić, (choć można i to bardzo- ponton się nie wywróci na pewno) a dodając do tego waleczną rybę to o wbitą w burtę kotwicę nie trudno.

I z grubsza to wszystko ;)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Gumo - od kilku lat pływam Bushem Kaimanem 300 ze sztywną podłogą.

 

Najpierw męczyłem 2 konną Hondę czterosuwik. Od roku 8 KM Evinrude 2-suw. Łowienie w pojedynkę bajka, choć jak pisał kolega ciężko samemu wodować, z uwagi na dość znaczny ciężar. Dla chcącego jednak nic trudnego. przód, tył, przód, tył i da się zrzucić na wodę nawet w trudniejszych warunkach. W dwie osoby można przedzierać się nawet przez trudny teren (bez silnika i paliwa )Zmontowanie około 20 minut i podobnie ze składaniem. Na tym większym silniczku przy drugiej osobie na pokładzie do 80 kg spokojnie wchodzi w ślizg. Prędkość około 20 km/h. Jest bardzo sterowny i stabilny. Łowienie stojąc jest chyba bardziej komfortowe niż z łodzi, choć ze względu na szerowkie pływaki, trzeba trochę przemyśleć ilość zabieranego sprzętu. W wersji 360 powinno być pół metra więcej miejsca na graty.

Tak czy siak pływamy z Tomkiem 3-setką po Odrze, Mietkowie i innych jeziorach i jest super. Fala to tylko dodatkowa atrakcja. Pięknie unosi sięna falach i w przeciwieńśtwie do łódek dziób nie wchodzi nawet pod spore fale. Podbieranie dużych ryb (szczupaki, sandacze i sumy) jest bardzo łatwe ze względu na bliskość wody i stabilność. MOzna spokojnie się wyhylać, opierać o pływaki a ponton nadal pozostaje w swojej pozycji.

 

Niestety nie jest odporny na szkło i ostre krawędzie. Trzeba o tym pamiętać, bo nawet szalejąca przy burcie ryba moze wbić wystający grot kotwicy. Tam gdzie się wodujemy warto zwrócić uwagę na pobite szkło, itp.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@jajakub, bardzo ciekawie napisane.

Widac, ze dobrze jest sie jednak zastanowic nad modelem wiekszym i ze sztywna podloga a takze dmuchanym kilem.

Ktos probowal dokupowac/ dorabiac jakies akcesoria typu uchwyty do wedek (mozna wtedy probowac wozic je w pozycji pionowej), zadaszenie (deszzcz).

No i te laweczki wygladaja dosc delikatnie, zarowno jak i ich zamocowanie...

 

To nie jest przypadek, ze zwlaszzca te ze sztywna podloga sa stabilne, i bardziej stabilne niz niejedna lodz....przeciez sluzby ratownicze na Morzu sa wyposazone w duze pontony.

Sa to juz jednak jednostki z zupelnie innej bajki...ale obrazuje to duze mozliwosci tego typu rozwiazania.

Sa to jednostki bardzo dzielne, na ekstremalne warunki...

 

Aaa, a co z ta pompka? Przewod faktycznie dobrze, jak bedzie dluzszy, byle pradowo wydolilo.

Chodzi mi o to ile czasu trwa pompowanie taka pompka zasil. z gn.zapalniczki samochodowej..?

 

Gumo

Pontonik .doc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kil możesz sobie darować natomiast sztywna podłoga jest o niebo lepsza od pół sztywnej

Pompka to takie badziewie z marketu, jakiś chiński no name

Pompuję dość szybko do pewnego momentu, końcówkę dobijam nożną

Ile to czasu to dokładnie nie mierzyłem ale tak ze 2-3 min na 1 komorę

A przewód jak na razie bez problemu, przy tej długości nie zauważyłem strat mocy pompki

Plusem jest to że z wbudowanego akumulatora można spokojnie napompować 2 razy więc jak się nie da podjechać autkiem na te 20m to nie ma problemu

 

A w papierach do pontony wyczytałem że jest możliwość montażu osłon przeciw deszczowych/słonecznych ale tak dokładnie to nie wiem co i jak

Trzeba by sprawdzić na stronach producenta albo zadzwonić do dystrybutora

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No ale moze sa oferowane troche lepsze? No i wbudowany akumulator musi wazyc swoje, a łapki i tak 2 razy dluzsze...zwlaszzca jak komus przyjdzie do glowy silnik elektryczny zamontowac... :D

 

To, ze nie trzeba podjezdzac ma swoje walory, wzystko zalezy co gdzie komu...

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To ciekawe...dla mnie, nawet nie wsiadajac do tych pontonow jasne jest, ze ten ze sztywna podloga bedzie ciekawszy....a nie ma to swojego odzwierciedlania w cenie...przynajmniej tych Kaimanów.

 

Jedno, co odstrecza do dzialania tym sprzetem to to, ze wykorzystanie do celow wedkarskich to chyba najgorsze z mozliwych polaczen... <_< ...duzo ostrych przedmiotow w uzyciu... :unsure:

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Gumo - co do kwestii ostrych narzędzi to idzie się przyzwyczaić. Wystarczy odrobina samokontroli i nie ma kłopotu. Jeszcze mi się nie przytrafiło wbić kotwiczki, a jedyna łatka powstała w wyniku przecięcia szurając po kamieniach/szkle.

 

Jest jeszcze jedna duuuuża zaleta. Bardzo małe zanurzenie, dzięki któremu można wpłynąć lub przepłynąć tam, gdzie zwykłą łódką nie ma szans się dostać.

 

Bardzoej bym się martwił gdzie zmieścić koło lub podkowę ratunkową. Tego jeszcze nie wymyśliłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

I ja uzywam pontonu ze wzglendu na przechowanie po spakowaniu mozna go schowac nawt pod luzkiem a co do pompki uzywam orginalnej noznej jak dla mnie najlepsza za ten czas co elektyczna nadmucha i to nie do konca to ponton mam nadmuchany , mam zodiak cadet 310s z sztywna podloga i pompowany kil z silnikem 13,5 kw 4 storke caly proces montazu to okolo 25 min . Faktycznie czasami by sie przydalo troche wiecej miejsca , no ale bazujac sie na znanej gze tetris daje sie rade , smialo mozna lowic w dwoje stojac bez obaw utraty rownowagi (nie uwzglendnione wieksze sporzycie napoi wyskokowych ;) ), a co do kola ratunkowego znalazlem rozwiazanie (choc tu gdzie mieszkam nie jest wymagane podobnie jak gasnica no ale za niedlugo mysle sie zwodowac na wisle i gnebilo mnie to )w pontonie dorobilem sobie z przodu dodatkowy uchwyt na silnik elektryczny i na echo sonde tak tez przekladajac kolo ratunkowe przes os silnika elektrycznego bede mial pozamiatane . Dodam fotke z wstenpnych parc nad tym uchwytem by wyjasnic o co mi chodzi

post-388-1348914047,6654_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Przyznaje sie otwarcie :D

 

Lowilem z Luksajem kilka razy z pontonu.

Trolling we dwoch, spiningowanie i nawet momentami jerking.

 

Nie bylo miejsca zeby sie ganiac na pokladzie, ale naprawde spoko.

Szybkosc na tym 13.5 konnym sliniku...momentami za duza :D

Zadna lodzia nie plywalem z taka predkoscia jak tym Zodiakiem.

 

Powloki na plywakach wygladaja na trwale, ownery jakos nie znalazly sposobu na wbicie sie przez przypadek.

 

Guzu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Gumo - co do kwestii ostrych narzędzi to idzie się przyzwyczaić. Wystarczy odrobina samokontroli i nie ma kłopotu. Jeszcze mi się nie przytrafiło wbić kotwiczki, a jedyna łatka powstała w wyniku przecięcia szurając po kamieniach/szkle.

 

Bardzoej bym się martwił gdzie zmieścić koło lub podkowę ratunkową. Tego jeszcze nie wymyśliłem.

 

Trzeba uważać przy wyjmowaniu kotwicy, aby nie trzeć linką kotwiczną o gumową burtę. A koło może pod resztę bagaży?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pływając samemu to pół biedy z kołem. Zmieścić się zmieści... Natomiast mając na pokładzie drugiego ludzia + sprzęt + kotwica + zbiornik na paliwo+ echo (choć kładę na zbiorniku)... Poza tym koła są wyjątkowo duuuże i nie ma wersji mniejszych.

 

Chodzi mi po głowie zrobienie takiego stelażu mocowanego na pawęży obok silnika, na którym będzie można powieścić koło/podkowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...