Mała ciekawostka dla kolekcjonerów - POLSPING z PRL-u.

[Acho]

Znalazłem w swoich starych zasobach kilka ciekawych przynęt, dwie sztuki jeszcze oryginalnie zapakowane, prosto z fabryki Polsping-u .

 

 

Były tam również pozostałe wahadełka i woblerki. Może któryś z kolegów pomoże mi rozwiązać zagadkę, kto może być twórcą tych przynęt(głównie chodzi o wobki)?

 

Edytowane 13 Lutego 2014 przez Acho

[pepso]

Łza się w oku kręci ;-)

Co ciekawe te Algi były zabójczo skuteczne, a może to ryb było wtedy więcej ...

[KALI]

Chyba raczej to drugie. Mam jeszcze sporo Esek Polspingu.

[El_Mariaczi]

mam takie 3 algi i czasem coś się złapie

[patryk48]

A ja urwałem moją ostatnią Alge.

[Elton]

Ta złota z czerwonym paskiem to raczej zza wschodniej granicy

[Majo]

Zgadza się złota to na bank ruksa, miałem kiedyś taką.

[thug]

A ojciec kiedyś pracował w polspingu, wiadra tego żelastwa się po chałupie przewalały. A ja dziś sam muszę kupować

[joker]

Woblery dwa od góry z lewej kolumny mogą być Marka Kaczówki. Reszta nic mi nie przypomina.

[EMMS]

@pepso: Nie tylko wtedy, dalej są dni, że żelastwa się nie przebije innymi przynętami, choćby się stawało na głowie

[gracek]

Pogadajcie z Wojti80 on to dopiero ma kolekcję tych wahadełek cała tablica korkowa.

[pepso]

@pepso: Nie tylko wtedy, dalej są dni, że żelastwa się nie przebije innymi przynętami, choćby się stawało na głowie

Wiem , wiem.....

Żałuję nawet, że w tamtych czasach nie zwracałem uwagi np na takiego Gnoma "0" (nawet nie wiem czy takie wtedy były).

Z drugiej strony , po co mi było zerkać w inne strony skoro na Algę 2 łowiło się wszystko od 25 do 85 cm (okonie i szczupaki) na stawach w centrum aglomeracji śląskiej.

Teraz wahadłówki bywają "wyrafinowane", kiedyś to była codzienność.