Skocz do zawartości

Serwisowanie kołowrotków Shimano


Baloo

Rekomendowane odpowiedzi

A znalazł Pan już Panie Józefie jakieś antidotum na to?

Z tego co wyczytałem w wątku o TP 15' to bardzo precyzyjne poprawianie niedokładności fabrycznego odlewu czy odkuwki :rolleyes: jeśli dobrze zrozumiałem Pańską wypowiedź. :huh:

Puki co z moim XD nie mam problemów ale... lepiej wiedzieć co z tym fantem zrobić...

Edytowane przez Rheinangler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzebuję też podkładki do regulacji luzu na przekładni . Oryginalne od Mefiego mam bodajże 0.3.  a potrzebuje cieńsze lub grubsze.

 

Oryginalne podkładki miedziane Shimano należy powoli zeszlifować palcem na delikatnym papierze świernym gradacji ok 2000 aż do uzyskania odpowiedniej grubości.

Jeśli zabierasz sie za to samodzielnie - robiąc to dokładnie i bez pośpiechu (za każdym razem montując przekładnie i zakręcając śruby) uzyskasz spasowanie przekładni na poziomie najlepszego serwisu. Pamiętaj o zachowaniu wystarczającego "luzu roboczego" który jest konieczny w każdym mechaniźmie ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam problem z 15' TwinPower 2500 (bez C), podczas ściągania wabika, w momencie maksymalnego wysunięcia szpuli (dwa-trzy obroty rotora) czuć wyraźne stuki. Przy kręceniu "na sucho" jest ok. Nie jestem fanatykiem i nie osłuchuję kołowrotków w kabinie dźwiękoszczelnej, ale te stuki zwyczajnie mnie irytują. Kołowrotek to prywatny import z Japonii. Czy "zwykły" serwis coś na to poradzi, czy to raczej jakaś wada fabryczna?

 

 

Czy ktoś z Was wie i potrafi wytłumaczyć jaka jest dokładna przyczyna powstawania "stuków-puków" mechanizmy posuwu szpuli, zwłaszcza przy nieznacznym obciążeniu?

Problem dotyczy także innych modeli Shimano, w których posuw szpuli jest bardzo podobnie skonstruowany.

 

Wydaje mi się, że podczas ściągania przynęty - podobnie jak przy holu - siły działające na oś główną obracają ją w kierunku odwrotnym niż ruch wskazówek zegara.

To z kolei, powoduje nacisk na odlewaną część w której osadzony jest wodzik (oscillation pawl) w kierunkach zaznaczonych pomarańczowymi strzałkami. Aby temu zapobiegać, wodzik podtrzymywany jest przez dwa stalowe pręty w miejscach zaznaczonych na zielono. Jest to dobre i sprawdzone rozwiązanie, stosowane w wielu modelach Shimano, łącznie ze Stellą.

 

Czy możliwe jest, że ta odlewana część w któej osadzony jest wodzik ociera o coś gdy szpula jest maksymalnie wysunięta powodując tego rodzaju stukanie? zdaje się, że najbliżej jest wtedy koła zębatego przekładni (co samo w sobie brzmi groźnie), aczkolwiek w wysłużonym stukającym Stradiku FD nie zauwazyłem nigdzie świeżych śladów - które powinne być dobrze widoczne na odlewanym metalu, nawet po holu sporych ryb.

 

Taka stukająca zagadka - pozdrawiam! :)

 

 

 

 

 

post-57174-0-75362800-1506522672_thumb.png

Edytowane przez kineret
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oryginalne podkładki miedziane Shimano należy powoli zeszlifować palcem na delikatnym papierze świernym gradacji ok 2000 aż do uzyskania odpowiedniej grubości.

Jeśli zabierasz sie za to samodzielnie - robiąc to dokładnie i bez pośpiechu (za każdym razem montując przekładnie i zakręcając śruby) uzyskasz spasowanie przekładni na poziomie najlepszego serwisu. Pamiętaj o zachowaniu wystarczającego "luzu roboczego" który jest konieczny w każdym mechaniźmie ;)

 

Powodzenia w wielokrotnym rozbieraniu młynka...po którymś razie już nie skręcisz obudowy....

Ciekawi mnie jak uzyskasz z podkładki 0.3 np 0.05 bo jest to Niewykonalne! chyba że ją wsadzisz pogiętą .....a to bez sensu....

Czy napewno wystarczy skręcić samą obudowę żeby sprawdzić luz?

O stukaniu '15 stki to już było napisane ze 20 stron łacznie z fotkami...

 

I wcale nie jest regułą że stuka oś w pinionie....a o tym też kilkadziesiąt stron jest.

Edytowane przez przemo_w
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy dobrze rozumuję ale stuka to chyba wodzik - "oscillation pawl" jeśli ma za ciężko zawracać. A może mieć za ciężko zawracać bo może mieć za mały luz w supporcie - "wózku" i przy zawracaniu  słychać stuk i czuć pewnego rodzaju przeskok.

 

Stuka też gdy wormshaft ma za duży luz...i nie wiem czy dobrze mi się wydaje, że przy zawracaniu (szczególnie pod obciążeniem) może "podbijać" luźny wałek posuwu.

Podobno zużyte prowadnice też mogą stukać.

 

Czasem szlifuję podkładki...ale tylko z najgrubszej czasem troszkę zdejmę materiału. Czasem oryginalnie są tak cienkie podkładki, że nie ma sensu próbować ich dorabiać bo w domowych warunkach to niemożliwe. Z tej najcieńszej podkładki która jest w popularnej paczce z podkładkami...nie ma sensu nic dorabiać. Jest tak cienka, że nawet kładąc papier ścierny na stole i pocierając palcem ona się odkształca - czasem tego nie widać ale wystarczy żeby "masło" szlag trafił ;)

 

Jak złożysz obie połówki obudowy to przekładnia ustawia się tak, że nawet kiedy wodzik jest na samej górze nie dotknie przekładni...chyba, że buda jest przekoszona albo masz poważnie zużyte części...normalnie to jedynie nadmiar smaru spadnie na wodzik.

 

Niech mnie Koledzy poprawią jak źle mówię :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to ciekawy temat i nie ukrywam, że liczyłem na jakieś ciekawe odpowiedzi :)

Odnośnie punktów: 

 

Powodzenia w wielokrotnym rozbieraniu młynka...po którymś razie już nie skręcisz obudowy....

 

Właściwie to nie ma się czego zbytnio obawiać.

Mam jeden taki młynek prosto z Hameryki,  Stradic 5000FJ, którego kupiłem okazyjnie za małe pieniądze. Oceniając stan zużycia, m.in. przekładni widać było od razu że był mocno katowany. Odkryłem w nim m.in. trzy dodatkowe łożyska, których być nie powinno i dwie ciekawe różnice konstrukcyjne w porównaniu z wersją FJ kupioną w Europie B)

Jakoś go polubiłem i od tamtej pory rozbierałem samodzielnie już jakieś - minimum - 15 razy, z czego w 2017 trzykrotnie (najpierw regularne zimowe przesmarowanie, później prostowanie wygiętej po nadepnięciu na skałach w Norwegii osi i rozbiórka w drobny mak + suszenie po całkowitym zalaniu w trakcie brodzenia, po którym nota bene nie przerwałem łowienia). No problems. Wciąż jest w czynnej służbie i wszystko działa jak należy. Zamówiłem do niego już nowy wodzik bo ze starego już niewiele zostało... i mam zamiar nim łowić dla fanu do momentu aż nie dostanie "dożywocia" przy jakimś feeder'ku :D

Shimano ma co prawda dość prymitywny (w porówaniu np. z Daiwą) sposób łączenia metalu z plastikiem - śrubki wchodzą bezpośrednio w plastikowy gwint,bez użycia podkładek lub innego sposobu łączenia - ale takie zniszczenie gwintów jak ww. przypisałbym raczej do kategorii nieumiejętnego serwisu/posługiania się narzędziami niż stricte samego materiału. Otwierając profilaktycznie, powiedzmy, raz do roku powinno wystarczyć na 10 lat. Jeśli nie, pozostaje użycie Loctite.

 

Ciekawi mnie jak uzyskasz z podkładki 0.3 np 0.05 bo jest to Niewykonalne! chyba że ją wsadzisz pogiętą .....a to bez sensu....

 

0.05 czego dokładnie? Jeśli masz na myśli milimetry, to jest to mniej więcej średnia grubość ludzkiego włosa :huh: W ramach eksperymentu wyrwałem pojedyńczy włos z własnej czupryny, który zgodnie z europejskim standardem dla włosów cienkich odpowiada tej właśnie grubości. Samodzielne wykonanie podkładki grubości włosa faktycznie może wydawać się niewykonalne, (chyba, że bierzemy pod uwagę zacięcie azjatów, zwłaszcza japońców  :angry:  - ale jak podpowiada google ich włosy są też znacznie grubsze niż nasze... :rolleyes: ) No ale na tym etapie chyba oczywiste jest, że nie o takich luzach mówimy. Sposób ze szlifowaniem fabrycznych podkładek metodą prób i błędów aż do uzyskania odpowiedniego spasowania przekładni widziałem kilka razy na zagranicznych forach/stronkach. Jedyne źródło, które mogę zacytować od ręki to muliNETe. Gość, który to prowadzi samodzielnie serwisuje łożyska Magseal oryginalnym olejem magnetycznym Daiwy, którego nie bardzo jest gdzie kupić - co chyba można uznać za pewnego rodzaju autorytet w tej dziedzinie, przynajmniej w moim mniemaniu.

 

Czy napewno wystarczy skręcić samą obudowę żeby sprawdzić luz?

 

- Obudowa, śrubki, i rączka - ewentualnie można założyć rotor dla uzyskanie lepszego spin'a. Czy o czymś zapomniałem? 

 

O stukaniu '15 stki to już było napisane ze 20 stron łacznie z fotkami...

 

Zabieram się zatem za czytania od początku wątku o TP 15', bo wygląda na to, że drugi flagowiec Shimano jest bliższym krewnym Stradików niż Stelli :ph34r:

 

 

Co do jednego całkowicie się zgadzam -  wcale nie jest regułą, że stuka oś w pinionie... Pozdrawiam :)

 

 

 

post-57174-0-84545600-1506546717_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TP' 15 ma bliżej do Stelli niż do Stradic'ów...obczaj schematy ;)  Ale dla mnie Stella to zupełnie inna bajka której nigdy nie "czytałem" osobiście...także serwis Stelli to jeszcze wyższa szkoła jazdy niż Stradic czy TP.

 

Nawet poprawne, wielokrotne wkręcanie / wykręcanie śrubek może zniszczyć gwinty w kompozytowej połówce obudowy.

 

Może na innych forach widać szlifowanie podkładek...ale czy wiesz z jakich grubości na jaką grubość odchudzają ? Bo z tymi najcieńszymi nie ma sensu walczyć przynajmniej dla mnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie że do 0.1 się da ale to często nie wystarcza i wiesz o tym :-)

@kineret po wpisie że bez obaw można wielokrotnie rozkręcać młynek wypadało by skończyć bezsensowne dywagacje ale....

Podpowiem Ci...

Ten kosmiczny " olej Daiwy" to ferromagnetyk i możesz go bez problemu kupić, gorzej będzie z jego aplikacją ( polecam spróbować).

0.05 to żaden wynik bo można zrobić na 0.02 niektóre młynki.

A co do wykonania podkładki 0.01 nie potrzeba azjaty bo w Pl są też robione a bariere stanowi ich cena...

Amerykańscy "blogerzy" serwisowi może i są autorytetami dla " pochłaniaczy internetowych" .

Zaryzykuje że nasi serwisanci są o wiele lepsi bo na codzień borykają się z problemami zakatowanych i zaniedbanych młynków których właściciele oczekują że po serwisie dostaną nowy młynek a przy tym nie godząc się na wymiane części lub łożysk....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stuka z reguły oś szpuli w pinionie.

Z reguły też na osi najczęściej widać ślady zużycia co o czymś świadczy :) pamiętam rozmowę z Panem chyba z 3lata temu odnośnie tp fa, żałuję że nie udziela się Pan bardziej w tym dziale bo sądzę że wiele mógłby Pan tu wnieść konkretnych informacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie, w rozbudowanych forach internetowych najfajniejsze jest właśnie to, że łączą wszystkich wędkarzy, zarówno nowych jak i zaawandowwanych.

Im więcej osób się udziela, tym bardziej mozna zgłebiać temat, a wnioski i tak każdy wyciągnie sam, co też uważam za fajne i ciekawe, a nie bezsensowne dywagacje – zwłaszcza w takich momentach gdy można być przed komputerem, a nie nad wodą :)   Myślę, że taka wymiana poglądów jest znacznie lepsza niż serwisanci pokroju „synek, ja to smarowałem towotem odkąd w Polsce pojawiły sie kołowrotki, a ciebie jeszcze na świecie nie było”, choć wiedza takich ludzi też bywa czase nieoceniona.
A co do oczekiwań tzw. "polskiego klienta"... no cóż, to akurat pozostawiam bez komentarza
:unsure:

 

Pewnie, że obczaiłem schematy (i nie tylko), które dają pewnego rodzaju rozeznanie, ale są tylko częścią całości.

Jakbyśmy się wszyscy kurczowo trzymali schematów, nie odważyliby sie tych młynków nawet otworzyć... zgodnie zresztą z zaleceniami producenta na schemacie.

 

Co do Stelli i TP – bez wchodzenia w szczegóły – są to jednak dwie odrębne konstrukcje i wygląda na to, że podobieństwa i różnice między nimi są podawane w zależności od tego kto jaki argument chce wytoczyć. Tak jak powiedziałeś @Catrol Stella to inna bajka i znacznie wyższa szkoła jazdy jeśli chodzi o serwis...

 

Kilka istotnych różnic, które mogę wymienić to:

- obudowa wykonana z kompozytu

- inna konstrukcja mechanizmu anty-rewersu

- brak zapasowego anty rewersu

- brak floating shaft

- różnice w uszczelnieniu

- przekładnia wykonana z innego stopu

- inne łożyska

- kilka łozysk mniej

 

Wiem – Ameryki nie odkrywam – ale jakby nie patrzeć są to istotne różnice biorąc pod uwagę przeznaczenie kołowrotków tej klasy – seryjne łowienie dużych, silnych, morskich ryb. Podkreśla też trochę politykę firmy - najpierw jest model Stella... a po nim cała reszta. Natomiast, cieszyć może fakt, że coraz więcej firm, w tym Shimano, znacząco ulepsza modele również z niższej półki cenowej, wykorzystując nowocześniejsze rozwiązania techniczne, lepsze materiały i spasowanie również w niższych modelach :)

 

Lekki offtopic

Shimano nie stosuje uszczelnienia ferromagnetykami w żadnym ze swoich kołowrotków.

Daiwa natomiast, na tym etapie, w ogóle nie udostępnia swojego magicznego oleju w sprzedaży. Z różnych źródeł bogatej amerykańskiej blogosfery wynika, że zamienniki po prostu nie spełniają zadania. Aby poprawnie serwisować kołowrotek z Magseal trzeba go oddać w ręce serwisu, który ma dostęp do magicznego oleju, albo pogodzić się z możliwością utraty całkowitej wodosczcelności kołowrotka. Z punktu widzenia firmy to sprytne rozwiązanie – utworzyli bodajże najbardziej zaawandowany technologicznie rozwiązanie w branży, a zarazem mechanizm stałego związania przeciętnego klienta z autoryzowanym serwisem. Oczywiste jest, że są ludzie którzy potrafią to zrobić samodzielnie z wykorzystaniem zamiennika, ale to już jest najwyższa szkoła jazdy B)

 

Przy okazji dywagacji o magicznym oleju Daiwy przypomniał mi się dobry film o innym oleju – Lorenzo’s Oil – to oparta na faktach historia o ojcu, którego syn niespodziewanie zachorował na nieuleczalną chorobę genetyczną. Lekarze dawali mu dwa lata życia i usilnie twierdzili, że niczego nie da sie zrobić gdy zaczął już tracić wzrok. W całej swojej desperacji związanej z pogarszającym się stanem umierającego dziecka, betonu środowiska lekarskiego, które sceptycznie twierdziło, że niczego nie da się już zrobić, udało mu się zachować wytrwałość, chłonąć wiedzę medyczną w bibliotekach, zorganizować międzynarodowe sympozjum lekarzy na temat choroby, aż w końcu po usilnych próbach kontaktu z ponad setką firm z całego świata znalazł jednego emerytowanego brytyjskiego chemika, który zgodził się podjąć próbę destylowania odpowiedniego oleju w oparciu o wyciąg z oliwy i oleju rzepakowego, który uratował życie jego syna i wielu innych dzieci na calym świecie. Inspirująca historia. Moim zdaniem ;)

post-57174-0-47921300-1506606741_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość EdekZfabrykiKredek

Obudowa w stelli nie jest zrobiona z kompozytu, twin power zresztą też nie, przekładnie też nie są zrobione z innych stopów tylko zewnętrzna powłoka antykorozyjna jest inna.

Edytowane przez FlyFisherman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stella ma budę z magnezu

A TP z "amellinium" :)

 

Chcesz powiedzieć, że "Mosiężna przekładnia Stelli" to bujda ?

Tak czy inaczej ja Stelli bym się nie dotknął bo to dla fachowców :D

A póki co to ja muszę się nauczyć ustawiać piniony... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość EdekZfabrykiKredek

Jaka znowu mosieżna, czy kiedykolwiek na świecie Shimano powiedziało czy napisało że jest z mosiądzu, bujda to jest to co ludzie wymyślają widzą na zdjęciu czy filmie złotą przekładnie i resztę już sobie domawiają i powielają, jest to ten sam materiał co przekładnie kute w stradicach rarenium czy twinkach etc. tylko z zewnątrz jest inna powierzchnia.

Tak samo ludziska pierdzielą bzdury o stelli milenium że jest z tytanu.

Edytowane przez FlyFisherman
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oryginalne podkładki miedziane Shimano należy powoli zeszlifować palcem na delikatnym papierze świernym gradacji ok 2000 aż do uzyskania odpowiedniej grubości.

Jeśli zabierasz sie za to samodzielnie - robiąc to dokładnie i bez pośpiechu (za każdym razem montując przekładnie i zakręcając śruby) uzyskasz spasowanie przekładni na poziomie najlepszego serwisu. Pamiętaj o zachowaniu wystarczającego "luzu roboczego" który jest konieczny w każdym mechaniźmie ;)

 

Nie uzyska pan jednakowej grubości na całym obwodzie podkładki (palec nie jest płaski) ,a po takim zabiegu regulacja luzu przekładni to raczej totalna lipa.

 

Jest to ciekawy temat i nie ukrywam, że liczyłem na jakieś ciekawe odpowiedzi :)

Odnośnie punktów: 

 

Właściwie to nie ma się czego zbytnio obawiać.

Mam jeden taki młynek prosto z Hameryki,  Stradic 5000FJ, którego kupiłem okazyjnie za małe pieniądze. Oceniając stan zużycia, m.in. przekładni widać było od razu że był mocno katowany. Odkryłem w nim m.in. trzy dodatkowe łożyska, których być nie powinno i dwie ciekawe różnice konstrukcyjne w porównaniu z wersją FJ kupioną w Europie B)

Jakoś go polubiłem i od tamtej pory rozbierałem samodzielnie już jakieś - minimum - 15 razy, z czego w 2017 trzykrotnie (najpierw regularne zimowe przesmarowanie, później prostowanie wygiętej po nadepnięciu na skałach w Norwegii osi i rozbiórka w drobny mak + suszenie po całkowitym zalaniu w trakcie brodzenia, po którym nota bene nie przerwałem łowienia). No problems. Wciąż jest w czynnej służbie i wszystko działa jak należy. Zamówiłem do niego już nowy wodzik bo ze starego już niewiele zostało... i mam zamiar nim łowić dla fanu do momentu aż nie dostanie "dożywocia" przy jakimś feeder'ku :D

Shimano ma co prawda dość prymitywny (w porówaniu np. z Daiwą) sposób łączenia metalu z plastikiem - śrubki wchodzą bezpośrednio w plastikowy gwint,bez użycia podkładek lub innego sposobu łączenia - ale takie zniszczenie gwintów jak ww. przypisałbym raczej do kategorii nieumiejętnego serwisu/posługiania się narzędziami niż stricte samego materiału. Otwierając profilaktycznie, powiedzmy, raz do roku powinno wystarczyć na 10 lat. Jeśli nie, pozostaje użycie Loctite.

 

0.05 czego dokładnie? Jeśli masz na myśli milimetry, to jest to mniej więcej średnia grubość ludzkiego włosa :huh: W ramach eksperymentu wyrwałem pojedyńczy włos z własnej czupryny, który zgodnie z europejskim standardem dla włosów cienkich odpowiada tej właśnie grubości. Samodzielne wykonanie podkładki grubości włosa faktycznie może wydawać się niewykonalne, (chyba, że bierzemy pod uwagę zacięcie azjatów, zwłaszcza japońców  :angry:  - ale jak podpowiada google ich włosy są też znacznie grubsze niż nasze... :rolleyes: ) No ale na tym etapie chyba oczywiste jest, że nie o takich luzach mówimy. Sposób ze szlifowaniem fabrycznych podkładek metodą prób i błędów aż do uzyskania odpowiedniego spasowania przekładni widziałem kilka razy na zagranicznych forach/stronkach. Jedyne źródło, które mogę zacytować od ręki to muliNETe. Gość, który to prowadzi samodzielnie serwisuje łożyska Magseal oryginalnym olejem magnetycznym Daiwy, którego nie bardzo jest gdzie kupić - co chyba można uznać za pewnego rodzaju autorytet w tej dziedzinie, przynajmniej w moim mniemaniu.

 

- Obudowa, śrubki, i rączka - ewentualnie można założyć rotor dla uzyskanie lepszego spin'a. Czy o czymś zapomniałem? 

 

Zabieram się zatem za czytania od początku wątku o TP 15', bo wygląda na to, że drugi flagowiec Shimano jest bliższym krewnym Stradików niż Stelli :ph34r:

 

 

Co do jednego całkowicie się zgadzam -  wcale nie jest regułą, że stuka oś w pinionie... Pozdrawiam :)

Rozbierać młynek 15 razy ? , Mój najstarszy,najbardziej ulubiony,"katowany" i praktycznie zawsze używany młynek ma 18 lat,a miał zaledwie cztery moje serwisy i pracuje do dnia dzisiejszego znakomicie.Włos mi się jeży jak to wszystko czytam   :bighair: .

Edytowane przez Józef Lesniak
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka znowu mosieżna, czy kiedykolwiek na świecie Shimano powiedziało czy napisało że jest z mosiądzu, bujda to jest to co ludzie wymyślają widzą na zdjęciu czy filmie złotą przekładnie i resztę już sobie domawiają i powielają, jest to ten sam materiał co przekładnie kute w stradicach rarenium czy twinkach etc. tylko z zewnątrz jest inna powierzchnia.

Tak samo ludziska pierdzielą bzdury o stelli milenium że jest z tytanu.

O tym, że przekładnia Stelli jest mosiężna przeczytałem chyba gdzieś w sieci - nie weryfikowałem, bo Stella mnie nie dotyczy i raczej dotyczyć nie będzie...ale przy okazji zapytałem z ciekawości.

A jak już o przekładniach - czy to prawda, że jak w tych czarnych przekładniach zetrze się ta czarna powłoka to przekładnie trzeba wymienić ?

Czy jeśli się równo ściera to dalej ma szanse pracować poprawnie ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozbierać młynek 15 razy ? , Mój najstarszy,najbardziej ulubiony,"katowany" i praktycznie zawsze używany młynek ma 18 lat,a miał zaledwie cztery moje serwisy i pracuje do dnia dzisiejszego znakomicie.

 

Tak właśnie powinno to wyglądać w przypadku dobrych i trwałych konstrukcji. Jaki to model/firma jeśłi można wiedzieć?

 

Ze wspomnianym Stradic'iem FJ po prostu tak wyszło, a również jest ciągle eksploatowany i pracuje znakomicie minus

(w nomenklaturze koneserów: kręci jak takie "masło" czosnkowe domowej roboty, gdzie czuć dobry smak ale i drobinki czosnku) ;)

 

Nie miał lekkiego życia ani przed ani po tym jak go dostałem, a i nie ukrywam, że do takiej liczby rozbiórek przyczyniła się regulacja luzu na przekładni za pomocą zeszlifowanej oryginalnej podkładki i kilkakrotne zapominanie o włożeniu tej śmiesznej plastikowej części, która odpowiada za automatyczne zatrzaskiwanie się kabłąka na samym początku B)

 

Na dodatek ten kolowrotek miewał wypadki jak np. skrzywieine osi po nadepnięciu, poluzowanie się śrubki osi po kilkunastu dniach ciężkiego jigowaniu (ktoś już kiedyś grzebał, nie użył niestety loctite) czy chociażby całkowite zalanie dwa tygodnie temu, gdzie po przypadkowym upuszczeniu dolnika wędki cały mechanizm młynek bez wyjątku napełnił się wodą (łącznie z oporówką w której byly kropelki na spręzynkach i przesiąkniętymi podkłądkami hamulca) Kto zna się choć trochę na rzezcy, wie czym to grozi gdy ze smaru momentalnie robi się w smalec. Pokazuje to też jak słabo wypadają starsze, nieuszczelnione konstrukcje Shimano w porónaniu z tymi nowszymi.

 

Zaznaczam jeszcze jedną rzecz - serwisuję swój sprzęt i na swoją własną odpowiedzialność. Pozwoliło mi to zaspokoić włąsną ciekawość, poznać działanie mechanizmów, materiały etc. na prawdziwym przykładzie, a nie internetów, suchych schematów i marketingowego bełkotu Shimano. Hagane! (z jap. pozdrawiam) :P

Edytowane przez kineret
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie powinno to wyglądać w przypadku dobrych i trwałych konstrukcji. Jaki to model/firma jeśłi można wiedzieć?

 

 

Górna półka Shimano,rok produkcji 2000. Kołowrotek po totalnym tuningu,a jaki model to tu wszyscy wiedzą.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...