Skocz do zawartości

Najczulsze blanki


Rekomendowane odpowiedzi

No ok...ale szybkim blankiem nie da się nadać powolnej akcji? przecież to sposób prowadzenia, można prowadzić na różne sposoby, szurać, podbijać agresywnie, kij jest istotny, ale o prowadzeniu decyduje wędkarz...czy coś mi jeszcze uciekło?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na wędce wysoko modułowej nie poprowadzisz przynęty w ten sposób 

 

 

 

W ekstremalnej formie (łowienie klasycznymi szklakami) uzyskamy ruch przynęty przypominający w początkowej fazie szurnięcie o dno, niski i płaski lot przynęty i podobną fazę opadu czyli z łagodnym szorowaniem.

 

Bardzo powolny ruch nadgarstka i najlepiej trochę w bok - nie podbicie 

 

Z drugiej strony juz nie podbijesz "szklakiem " ostro i wysoko . Wtższy moduł według mnie daje więcej możliwości . 

Edytowane przez neor
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy jest ktos, kto w warunkach lowiska mial okazje lowic podobnie ( jak chodzi uchwyt i rekojesc, acz optymalnie do danego blanku) uzbrojonymi wedkami na conajmniej dwoch sposrod wymienionych juz w tym watku blankow i moglby porownac ich czulosc w warunkach lowiska i lowienia sandaczy ? 

 

Stc Extreme 

NFC HM

MHX High Modulus

Phenix BX

Suzuki

Matagi 

...

 

I moglby podzielic sie wrazeniam Z LOWIENIA ? :)

 

Mysle, ze nie tylko ja, bylbym zainteresowany bardziej takim porownaniem niz niekonczaca sie wyliczanka  :)

 

Pozdrawiam

 

No w sumie to się łapię na trzy: St.Croix (7'6" MLXF2), Matagi (7'6" Super Shore) i MHX HM (P844) - ostatni w 1 kawałku. Czułość wszystkich 3 na bardzo wysokim, zbliżonym do siebie poziomie (bez dzielenia włosa na 4). 

 

Z Loomisów mam tylko intermediate-modulusy (stary G-Loomis  GL3 7'6' HS9000-2 i nowy NorthFork IM 7'0" 8lb) - GL3 łowiłem tylko żyłką więc się nie wypowiem natomiast IM czuciowo na poziomie w/w HM'ów

 

żałuję ze nie mam obłowionej Delty Talona bo coś czuję że byłoby podobnie.

 

Phenixy mam niskomodułowe, Suzuki nie podpasowało na sucho więc dalej nie próbowałem.

 

Do zestawienia dorzuciłbym jeszcze Liberty - tani amerykański blank OEM dla GetBitOutdoors - ale na Delfnie czuta nie gorsza niż  na tradycyjnie zbrojonym St.Croix

 

 

Podstawowa moja obserwacja jest taka że czułość należy rozpatrywać jako czułość całego zestawu - a nie tylko kija. Cienka plecionka, lekki kołowrotek, Delfin - potrafią wyciągnąć przysłowiowe 110% nawet z przeciętnego blanku i odwrotnie, założysz traktorek ze sznurkiem do kija za półtora kafla i będzie "tak se". Jeżeli chodzi o same wędki to ważna jest głównie waga, oczywiscie w granicach rozsądku ale jak mozna sobie coś "darować" z dupereli projektując kij to generalnie lepiej sobie to darować ;) że przypomnę stary artykuł: http://jerkbait.pl/page/index.php/index.html/_/rodbuilding/moda-na-odchudzanie-czyli-rodbuildingowi-fat-ki-r314

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na wędce wysoko modułowej nie poprowadzisz przynęty w ten sposób 

 

 

Bardzo powolny ruch nadgarstka i najlepiej trochę w bok - nie podbicie 

 

Z drugiej strony juz nie podbijesz "szklakiem " ostro i wysoko . Wtższy moduł według mnie daje więcej możliwości . 

Czasami tak bywa że szybkim węglowym kijem mniej złowisz jak miękkim szklakiem 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ok...ale szybkim blankiem nie da się nadać powolnej akcji? przecież to sposób prowadzenia, można prowadzić na różne sposoby, szurać, podbijać agresywnie, kij jest istotny, ale o prowadzeniu decyduje wędkarz...czy coś mi jeszcze uciekło?

Oczywiście, że szybkim blankiem da się nadać powolny ruch, płaski lot szurnięcie itd...

Tylko, że Ci którzy to już wiedzą są rzekłbym "wyzwoleni" z magi modułów, mega czułości i poradzą sobie przez np: wolniejsze kręcenie, podbicie z jednej korby itd...

 

W tym co napisałem starałem się jak najbardziej zawęzić obraz do podstawowej interakcji wędka- przynęta- możliwe prowadzenie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na wędce wysoko modułowej nie poprowadzisz przynęty w ten sposób 

 

 

Bardzo powolny ruch nadgarstka i najlepiej trochę w bok - nie podbicie 

 

Z drugiej strony juz nie podbijesz "szklakiem " ostro i wysoko . Wtższy moduł według mnie daje więcej możliwości . 

Klasycznym szklakiem nie podbijesz wysoko i ostro a HM można uzyskać taki ruch jak szklakiem w sposób o jakim piszesz.

Tajemnica tego, że łowiąc szklakiem i węglem w "szklakowy" sposób na szklaka masz ryby a na węgiel nie, leży gdzie indziej,- choć także jest związana z czułością ;)

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tajemnica tego, że łowiąc szklakiem i węglem w "szklakowy" sposób na szklaka masz ryby a na węgiel nie, leży gdzie indziej,- choć także jest związana z czułością ;)

 

Chodzi ci o miękkość , szklaka - jego bardziej naturalny ,miękki sposób prezentacji przynęty , no i to jedyne w swoim rodzaju szklane opóźnienie czy zwolnienie reakcji ?

Ryba ma wtedy czas zassać porządnie , zwłaszcza przy delikatnych braniach , nie dostanie ostro po zębach jak przy "elektrycznym" węglu...

Coś w tym chyba jest :)

Sam ostatnio łowię głównie szklakiem , co prawda uganiam się za okoniami, ale jakoś chętniej wieszają się szczupaczki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że szybkim blankiem da się nadać powolny ruch, płaski lot szurnięcie itd...

Tylko, że Ci którzy to już wiedzą są rzekłbym "wyzwoleni" z magi modułów, mega czułości i poradzą sobie przez np: wolniejsze kręcenie, podbicie z jednej korby itd...

 

W tym co napisałem starałem się jak najbardziej zawęzić obraz do podstawowej interakcji wędka- przynęta- możliwe prowadzenie.

 

Do tej pory mi się wydawało, że potrafię prowadzić przynętę... :) jakoś nie łączy mi się to bezpośrednio z rezygnacją z czułych blanków, z prowadzeniem zawsze należy po trosze eksperymentować, bo ryby nie reagują w trybie constans, chyba nie jestem jeszcze do końca wyzwolony  :rolleyes:

 

Klasycznym szklakiem nie podbijesz wysoko i ostro a HM można uzyskać taki ruch jak szklakiem w sposób o jakim piszesz.

Tajemnica tego, że łowiąc szklakiem i węglem w "szklakowy" sposób na szklaka masz ryby a na węgiel nie, leży gdzie indziej,- choć także jest związana z czułością ;)

 

Masz na myśli to, że czułym kijem zacinasz zbyt wcześnie i ryby spadają? czasem jest trochę czasu a czasem spóźnienie zaowocuje pustym cięciem, jak ryba ma spaść to spadnie i nie każdy spad da się wyeliminować, taki urok, chyba, że co innego miałeś na myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy jakimś innym temacie pisałem dość obszernie o tym ale teraz na szybko nie mogę tego znaleźć,- więc w skrócie.

 

HM-y i wędki z grafitowym rdzeniem przewodzą doskonale (są czułe) szczególnie gdy używamy plecionki.

Przewodzą jednak w obydwie strony i ryby słabo żerujące jak sądzę wyczuwają tę nienaturalność. Od razu chcę powiedzieć, że nie dysponuję żadnymi wiarygodnymi badaniami na ten temat i swoją opinię opieram tylko i wyłącznie na osobistych doświadczeniach.

Wędki nawet wysoko-modułowe ale z szklanym rdzeniem emitują sygnał zwrotny do przynęty w znacznie mniejszym stopniu.

Szklaki a szczególnie te z bardzo grubym dolnikiem odbierają sygnał wchodzący po czym niczym w pudle rezonansowym jakim jest gruby dolnik tłumią go praktycznie do zera i nie emitują już zwrotnego do przynęty, przez co sygnał spod wody zostaje jakby w ręku a przynęta zyskuje na naturalnym zachowaniu.

Są nawet teorie o tym, że w sygnale zwrotnym z HM-ów jest jakiś wyczuwalny dla ryb ładunek elektryczny ale to wydaje mi się pewnym nadużyciem i tak daleko bym nie szedł w domysłach,- choć mogę się bardzo mylić...

 

Teorię tą sobie wymyśliłem w czasach gdy dużo łowiłem z łodzi (początek wieku) i zawsze miałem ze sobą HM-a, kij kompozytowy i szklaka.

W czasie ostrego żeru HM był nie zastąpiony i szybko można było skasować żerujące sandacze. Agresywna prezentacja wabia dawała dużą szybkość w obłowieniu interesującego miejsca.

Gdy miejsce wymagało bardziej finezyjnego niż ww obłowienia albo ryby reagowały na wabie - tak sobie ale jednak żerowały, kompozyt dawał większe szanse na lepszą prezentacją i udany połów. A gdy ryby nie żerowały, ledwo co dotykały gumy albo przyduszały ją tylko łowiłem jedynie szkłem i to nie pojedyncze sztuki!

 

Ponieważ ta wymyślona teoria potwierdza się od tamtego czasu praktycznie bez pudła z czasem uwierzyłem, że jest prawdziwa.

Nie chce nikogo do niej przekonywać ani nad nią dyskutować,- ot po prostu dzielę się swoimi doświadczeniami,- być może fałszywie interpretowanymi ! ?

Najlepiej jednak jest samemu eksperymentować byle nie w fotelu  ;)

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w sumie to się łapię na trzy: St.Croix (7'6" MLXF2), Matagi (7'6" Super Shore) i MHX HM (P844) - ostatni w 1 kawałku. Czułość wszystkich 3 na bardzo wysokim, zbliżonym do siebie poziomie (bez dzielenia włosa na 4).

 

Z Loomisów mam tylko intermediate-modulusy (stary G-Loomis GL3 7'6' HS9000-2 i nowy NorthFork IM 7'0" 8lb) - GL3 łowiłem tylko żyłką więc się nie wypowiem natomiast IM czuciowo na poziomie w/w HM'ów

 

żałuję ze nie mam obłowionej Delty Talona bo coś czuję że byłoby podobnie.

 

Phenixy mam niskomodułowe, Suzuki nie podpasowało na sucho więc dalej nie próbowałem.

 

Do zestawienia dorzuciłbym jeszcze Liberty - tani amerykański blank OEM dla GetBitOutdoors - ale na Delfnie czuta nie gorsza niż na tradycyjnie zbrojonym St.Croix

 

 

Podstawowa moja obserwacja jest taka że czułość należy rozpatrywać jako czułość całego zestawu - a nie tylko kija. Cienka plecionka, lekki kołowrotek, Delfin - potrafią wyciągnąć przysłowiowe 110% nawet z przeciętnego blanku i odwrotnie, założysz traktorek ze sznurkiem do kija za półtora kafla i będzie "tak se". Jeżeli chodzi o same wędki to ważna jest głównie waga, oczywiscie w granicach rozsądku ale jak mozna sobie coś "darować" z dupereli projektując kij to generalnie lepiej sobie to darować ;) że przypomnę stary artykuł: http://jerkbait.pl/page/index.php/index.html/_/rodbuilding/moda-na-odchudzanie-czyli-rodbuildingowi-fat-ki-r314

Pelna zgoda Sultanie ;)

Ale link nie działa.

Osobiście wiem, o który tekst chodzi, ale warto byłoby ułatwić dostęp do tego wartościowego materiału.

 

Bardzo ciekawe są informacje od Arka ws tych ryb/ sygnałów/ interakcji.

Sandacz to nie mój cel, ale ciekawe jak to się ma do innych gatunków i prezentacji przynęt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę zgodzić się z Arkiem choć porusza on kolejny aspekt tematu.

 

Sygnał zwrotny ma niebagatelne znaczenie na brania ale i na sam proces uczenia się ryb. Sam już kilka lat wstecz, zauważyłem wpływ stosowania plecionki/żyłki na siłę owego sygnału ale nie łączyłem go z materiałem użytym w blanku, poza stosowaniem linek wpływ miała także akcja wędki... Wnioski wyciągałem na podstawie połowów nocnych, były one niezaprzeczalne.

 

Podejrzewam, że rozwijanie tematu w powyższym aspekcie może być o wiele cenniejsze od dywagacji na temat czułości wysoce zbliżonych kompozytów węglowych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem, co jest tym sygnałem zwrotnym?

Drżenie ręki jak przy wahadełku? Bo przecież kołowrotki mają maślaną pracę i przekładni na lince nie poczujemy.

 

Jeśli ryba zatrzyma przynętę - poczujemy szarpnięcie, jeśli przynęta uderzy o twarde dno - jakiś stuk,lecz co niby płynie w drugą stronę??????

Mogę jeszcze zaakceptować, że nierówna plecionka wytwarza drgania na przelotkach, ale co z gładką i śliską żyłką???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę zgodzić się z Arkiem choć porusza on kolejny aspekt tematu.

 

Sygnał zwrotny ma niebagatelne znaczenie na brania ale i na sam proces uczenia się ryb. Sam już kilka lat wstecz, zauważyłem wpływ stosowania plecionki/żyłki na siłę owego sygnału ale nie łączyłem go z materiałem użytym w blanku, poza stosowaniem linek wpływ miała także akcja wędki... Wnioski wyciągałem na podstawie połowów nocnych, były one niezaprzeczalne.

 

Podejrzewam, że rozwijanie tematu w powyższym aspekcie może być o wiele cenniejsze od dywagacji na temat czułości wysoce zbliżonych kompozytów węglowych.

 

Rozwin, bo poruszyles ciekawy temat :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem, co jest tym sygnałem zwrotnym?

Drżenie ręki jak przy wahadełku? Bo przecież kołowrotki mają maślaną pracę i przekładni na lince nie poczujemy.

 

Jeśli ryba zatrzyma przynętę - poczujemy szarpnięcie, jeśli przynęta uderzy o twarde dno - jakiś stuk,lecz co niby płynie w drugą stronę??????

Mogę jeszcze zaakceptować, że nierówna plecionka wytwarza drgania na przelotkach, ale co z gładką i śliską żyłką???

Trzecia zasada dynamiki  ;) pozostałe też  ;)

Edytowane przez Rheinangler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dobrych, bardzo technologicznie zaawansowanych blankach, zamierzonym celem jest  idealne połączenie trójcy zadań rzut-hol-praca. Czucie nie jest priorytetem.. ale się niechcący pojawia.. Zestaw zestaw.. :) 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie teraz nurtuje jedno pytanie: jak szklakiem łowić sandacze? Bo do tej pory uważałem, że jest to niemożliwe, owszem do łowienia woblerem wystarczy wieszak od garnituru z podpiętym kołowrotkiem ale to chyba nie jest "sandaczowanie" ? Z łowieniem okoni na szklaka tez mam takiego zonka :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem normalnie,- trzeba spróbować :) po złowieniu kilku sztuk zaczyna świtać a potem tylko trzeba trochę odczekać żeby się w głowie przefiltrowały dotychczasowe przyzwyczajenia....  ;)

Po dłuższych kontaktach pryska czar i mit sztywnego dolnika, szybkiej i czułej szczytówki itd... 

Paradoksalnie zaprzęgając szklaka do woblera (szczególnie większego woblera) łowi się trudniej niż gumami ;) ale też się da ...

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooo nie, trzydzieści lat mi zajęło dojście do sensownych wniosków i poławiania sandaczy kiedy ja chcę a nie one. Dopiero "hand made" wklejki robione na elektrycznych blankach pokazały jak dużo jest sandacza i co on wyprawia jak mu się nudzi a Ty powiadasz, że mam znów zacząć szukać. Nie, nie, nie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdawałem sobie do tej pory sprawę, że należy wyzbywać się nienaturalnych przyruchów podczas operowania kijem przy prowadzeniu przynęty, ale nie przykładałem do tej pory do tego aż takiej wagi. Wynikałoby z tego, że nie należy wsiadać na łódkę na kacu a jeśli już, oczywiście jeśli się nie prowadzi należy się rozmiękczyć  :P

Tak już zupełnie serio to chodzi o drżenia rąk...czy coś jeszcze? Nie da się tego wyeliminować i konieczny jest szklak, czy chodzi o pracę zwijaka i rezonansy plecionki o przelotki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzecia zasada dynamiki  ;) pozostałe też  ;)

 

Mam je tutaj zacytować???? I na pewno nie druga jak już...

 

Co generuje owe sygnały zwrotne?

 

Jaka jest ich natura?

 

Wspomniałeś wcześniej o ładunku elektrycznym...Wybacz, ale w wodzie to on rozproszy się natychmiast po zetknięciu linki(przynęty) z powierzchnią.Aby dotarł do ryby trzeba by zastosować metalowy izolowany przewód.

Zatem co jest tym sygnałem zwrotnym? Drgania mechaniczne? Co je generuje??

Czy plastyczna plecionka przeniesie takie drgania?Lepiej przeniosła by sprężysta żyłka...

Jak się mają ewentualne drgania wygenerowane w kiju do drgań przynęty?Jaki to może być procent???Jeden procent????

 

Ja uważam,że to wszystko są teorie które mają nam zastąpić ryby.Bo jak ryby są to i na goły hak wezmą...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem normalnie,- trzeba spróbować :) po złowieniu kilku sztuk zaczyna świtać a potem tylko trzeba trochę odczekać żeby się w głowie przefiltrowały dotychczasowe przyzwyczajenia....  ;)

Po dłuższych kontaktach pryska czar i mit sztywnego dolnika, szybkiej i czułej szczytówki itd... 

Paradoksalnie zaprzęgając szklaka do woblera (szczególnie większego woblera) łowi się trudniej niż gumami ;) ale też się da ...

Rozumiem, że duże ryby nie spadają głównie dzięki amortyzacji szkła i wyjeżdża z wody 99%, bo przebić pyska to się raczej nie da, a raczej nie ma szans. 

 

Pewne jest też to, że sandacz to taka złośliwa bestia i jak nie che jeść to go nie przekonamy nawet kijem bambusowym czego nie jednokrotnie doświadczyłem na rybnej wodzie, gdzie dziennie przewijały się setki wędkarzy. Jak zamyka ryj to ma wszystko w nosie.

To o czym Pan pisze, że szkło daje przewagę, można je spokojnie zastąpić porządną wklejką ( a fuj, tfuu ) , która pozwoli rybie mozolnie prowadzonego wabia zassać bez żadnych podejrzeń, dodatkowo bardzo delikatna szczytówka wyeliminuje bodziec zwrotny  :rolleyes: .

 

Co do przyzwyczajeń to ma Pan 100% racji, lepiej jakby ich nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skuteczność rozumiana jako ilość wykorzystanych (wyczutych) brań nie musi być równoległa z ilością skutecznie sprowokowanych do brania ryb (tego na pewno można się nauczyć, wyćwiczyć i doskonalić) natomiast wiem, że znacznie bardziej ograniczona jest "nauka" wyczuwania brań, nazwę je "niewyraźnych"... nie jestem pewien czy odpowiednio obrazuję to za pomocą teksu?

Są brania, których się nie wyczuje nawet jeśli ktoś przynależy do "I" grupy wedle twej segregacji, do której wydaje mi się, że należę jeśli mamy to tak postrzegać.

Obserwacji linki nie zastąpi żaden blank, talent, czy ... cokolwiek innego. W przypadku niektórych brań nie ma mowy o ich wyczuciu...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny artykuł na ten temat jest w Wędkarskim Świecie z września tego roku  tytuł " Dzwięki wędki" . Opisuje dzwięki jakie zarejestrowała podwodna kamer podczas łowienia . 

 

Ta trzecia zasada też ma coś w sobie tyle że w momencie kontaktu ryby z przynętą ( w innym przypadku zasada działa na przynętę ) . . Przy słabej aktywności ( podsubywanie , przyduszanie , trącanie )  na pewno warto to brać pod uwagę . Ale przy żerowaniu nie ma to znaczenia bo w momenciew kontaktu ryby z przynętą ta druga jest już w przełyku. 

 

Jeżeli mówimy o sygnale zwrotnym z wędki i szklakach to może trzeba by zastanowić się nad wytłumianiem tych sygnałów w ostatnich np 15 cm blanku a na pewno nie kończyć niczym twardym lub  w  środek coś łożyć np pianke . Rozumiem że sygnał biegnie drogą  przynęta - plecionka - przelotka szczytowa - blank - do końca blanku tu się odbija  i z powrotem leci do przynęty  . Na wysokości uchwytu kołowrotka jesteśmy w stanie wychwycić sygnał który dalej jest nam już zbędny . Więc należy do czymś rozproszyć . 

 

A tak swoją drogą to może kije zakończone pianką bardziej kopią  w łokieć bo sygnał wyltuje prosto w kość ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...