platynowłosy Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 Witam Panowie Powoli wkracza wiosna nie tylko w naturze, ale też i w nasze organizmy.Warto coś dla siebie w tym względzie zrobić. Mogę godzinami opowiadać jak jesień i zima odciskają swoje piętno na naszym zdrowiu, ale ograniczę się do 2 spraw; 1) Wątroba. Bierze na klatę wszystkie jazdy, jakie fundujemy sobie przez:Tłuste jedzenie, antybiotyki, inne leki, gorzałkę, ostre przyprawy, mrożonki, smażeniny itd.Przez choroby takie jak np cukrzyca. Uzależnienia od alkoholu i leków, wirusowe zapalenie wątroby typu C..i wiele innych, w tym również choroby nowotworowe-syndrom naszych czasów.Przez wszelkiego rodzaju zatrucia, poczynając od zatrucia grzybami a kończąc na zatruciach substancjami lotnymi, np rozpuszczalnikami . Broni się, dając o sobie znać przez np zaburzenia trawienia, wypróżnienia, kamicę żółciową, otłuszczenie, marskość itd. Koledzy lekarze z naszego Forum, podejrzewam mogliby jeszcze sporo dodać.. To dzielny i wytrzymały narząd, ale w którymś momencie może się poddać. Szkoda. Od 2 lat praktykuję korzystanie z ostropestu mielonego.Zanim zacząłem, porozmawiałem z mądrym lekarzem na ten temat. Przeciw wskazań nie było. Pamiętajcie, że trzasnął mnie kilka lat temu zawał.Efekt świetny.Oprócz poprawy ogólnego stanu zdrowia, zrezygnowałem z picia porannej kawy. Nie mam takiej potrzeby. Zamiast tego zacząłem jeść nieobfite, ale konkretne śniadania. Zeszczuplałem, bo nie odczuwam potrzeby opychania się słodkościami, nie piję kolorowych wód gazowanych. Odrzuciło mnie od niektórych rodzajów gorzałki.Jem o wiele mniej a nie odczuwam głodu, który pchał mnie do jedzenia głupotek na mieście.No dobra, wystarczy na ten temat. Ostropest w aptece zielarskiej kosztuje ok 9-10zł.Pogadajcie z swoimi lekarzami, spróbujcie.Powiem Wam, Panowie, że trochę żałuję, że wcześniej nie ogarnąłem tematu w tym względzie. 2) Ruch. Kto może, niech coś zrobi dla swojego układu kostno-stawowego. I mięśniowego, i krążeniowego.Znajomy, rozkoszna kształtem Panda Wielka, dobijając 60-tki poszedł do szkoły tańca. Chłop myślał, że płuca wypluje przez pierwsze tyg, a tętno mu łeb rozsadzi. A teraz. Zrobił się o wiele sprawniejszy ruchowo, przestał narzekać na to i tamto, konkretnie zeszczuplał. Nauczył się nawadniać (tylko bez żartów Panowie), czyli pić czystą wodę. Nie "Ó-dę).. Jest ok. Ja z racji swojego zawodu, potrzebowałem mocniejszych bodźców.I wyszło na siłownię.Kolega po fachu powiedział co i jak, żeby się nie zabić.Nie będę się chwalił, ale posłuchajcie: W życiu zawodowym, każdy z Was używa tylko określone grupy mięśniowe. A pozostałe, albo w ogóle, albo w znikomym stopniu.Po iluś tam latach, jesteście mięśniowo bardzo silni i wytrzymali w niektórych czynnościach, a w niektórych silniejszymi od Was okazują się być wasze żony kub córki.A że mięśnie przyczepiają się do kości, więc gnaty też powoli zaczyna szlag trafiać. Stąd biorą się zmiany zwyrodnieniowe i np dyskopatie.Mięśnie brzucha zaczynają flaczeć, i to nie tylko od piwa. A jak one siadają to siada również sikanie, kiblek, ogólnie rzecz nazywając po imieniu. itd I nie nazywając pewnych rzeczy po imieniu...Panowie wiecie...A jak musisz użyć mięśni ponad normatywnie, to nagle masz tętno 160, a ciśnienie wali 200/130.No nie dziwota, ale jak układ krążenia był przystosowany tylko do określonego zakresu wysiłku, to wszystko co powyżej skutkuje galopem ciśnieniowo-tętnowym. Mówiąc po ludzku. A jak masz pecha to trafić Cię może udarek, lub wylewik, nie mówiąc o zawałku.Słuchajcie, zawsze warto mieć pewną rezerwę tolerancji ciśnienia i tętna... Kilka lat temu, w Szwecji, przekładaliśmy z Przwodnikiem silnik z jednej krypy do drugiej. On patrząc na mnie i mój siwy łeb, starał się jak mógł, bym silnika nie upuścił. A ja te ok 40kg, hops do góry, i na wyprostowanych łapkach mu go podałem.Widok jego gęby był bezcenny, a dla mnie to była normalka. Huston, mamy problem... Jakby co, piszcie pytajcie.. PozdrawiamAlek 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 Ciekawy temat, musimy o tym pogadać na spotkaniu 8 marca, mam nadzieję że znajdziesz chwilę ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 Rozumiem, że ten ostropest to jakieś zioło? Jak to się aplikuje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 Czopki 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirko filipovic Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 Może pali 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maja 2 Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 Robisz nalewkę i dalej.... już wiecie 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
platynowłosy Opublikowano 20 Lutego 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 (edytowane) Panowie Odpowiadam po kolei: 1) tak, będę na spotkaniu 8 marca. Chętnie pogadamy, nie ma problemu.2) tak, to jest ziele, w dosłownym tego słowa znaczeniu.3) jest kilka sposobów przyjmowania. a)- 3x dziennie po łyżeczce, doustnie, popijając dużą ilością przegotowanej wody. Problem polega na tym, że to włazi między zęby i pod protezy, trzeba dokładnie płukać usta. można posypać tą samą ilością kanapki. c)- można wmieszać do kubka z jogurtem. Pozdrawiam Alek Edytowane 20 Lutego 2014 przez platynowłosy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
platynowłosy Opublikowano 20 Lutego 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 (edytowane) Nie, nalewki z tego nie zrobisz. Chcesz, to zrób sobie wino selerowe.Dostarcz od cholery witamin,wypłukuje złogi z stawów, usprawnia pracę nerek.i nie tylko.Jeden z najlepszych środków naturalnych w wspomaganiu leczenia chorób reumatycznych. Edytowane 20 Lutego 2014 przez platynowłosy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirko filipovic Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 Daj moze ten przepis na winko selerowe , reumatyzm to chyba wszyscy mamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maja 2 Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 Żartowałem z nalewką, ale o selerze to cenna informacja. Dzięki. Co do ćwiczeń, to w moim wieku coraz bardziej przykładam do nich wagę. Postawiłem sobie za cel ostatnio dojść do wykonania przynajmniej jednego powtórzenia takiego ćwiczenia Daję radę zrobić setkę powtórzeń z kolan, ale ze stania jeszcze mi brakuje Pozdrawiam 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EMMS Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 Ja ze swojej strony mogę polecić chodzenie na treningi dajmy na to sztuk walki, gdzie naprawdę wysiłek jest wielokierunkowy, a forma znacznie się polepsza W samym wysiłku szczególnie ważne jest utrzymanie odpowiedniego tętna, zależnie od wieku i dyscypliny, będzie to przedział między 120-160; warto też zadbać o długość wysiłku, bo aktywność fizyczna przez 10minut dziennie nie jest szczytem marzeń naszego organizmu, optimum to 45min-1,5(2)h. Cała reszta złych nawyków, czyli picie i plenie, tez powinna być odstawiona na boczny tor (w szczególności palenie, bo płuca akurat nie są jedynym, mimo że najczestszym problemem palaczy). Przy okazji, fajny post! Znacznie lepiej później się rozmawia z kimś, kto jest świadomy czynności prozdrowotnych, niż z osobą, która pierwsze co robi po wizycie u lekarza to zapalenie papierosa, a później browarek(ki) na sen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirko filipovic Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 Podpisuje sie pod tym co napisal Emms , trenowalem parę latek krav mage i nieczesto bylo mi na sali "fikać" z ludźmi po pięćdziesiątce , uwarzam ze ludzie w starszym wieku i nie tylko , czyja sie dużo lepiej i w razie draki pewniej , sam mimo prawie 40 trenuje kickboxing i dobrze mi z tym , pozdrawiam i zachecam do ruchu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gorgol Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 Dobry temat.goni sie całe zycie wszystko w biegu a i tak człowiek nigdzie zdążyc nie może,takie czasy.Mnie tez teraz dopadło chorubsko,i ogromny spadek odpornosci....u lekarza mi wyszło 3 na 12 mozliwych....Z tym ruchem to tez tak nie do końca......cały zeszły rok poswięciłem na robienie formy z przed kilku lat,a jak sie do czegos zabieram to na powaznie,i do końca,żadnej sciemy-po pierwsze zmiana diety,5 posiłkóww odstepach co 3 godz...bieganie z rana na pusty żołądek..po kilku tyg pierwsze efekty,wiec krecimy dalej,rower+bieganie,i po 3ech miesiacach ulubine cięzary...po poł roku zmiany bardzo na plus.wiec odstawka biegania,została siłownia+aeroby....po koniec roku jest super zyciówka zrobiona w jakies 13miesięcy....i nagle pojawiły sie katarki,grypki,spadki siły.no spac to mogłem cały czas.i do tego praca na budowie 10h dziennie.....I teraz trzeba odpuscic siłownie,zacząc podjadać inne tłuszcze niz dotych czas.owoce warzywa...DUŻOOO.I wyszło na to ze zdrowa dieta.,sport,duzy wysiłek,stało sie lekko nie zdrowe...we wszystkim musi być umiar....i w "nic nie robieniu" i w "umęczaniu sie". 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
platynowłosy Opublikowano 20 Lutego 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 (edytowane) Żartowałem z nalewką, ale o selerze to cenna informacja. Dzięki. Co do ćwiczeń, to w moim wieku coraz bardziej przykładam do nich wagę. Postawiłem sobie za cel ostatnio dojść do wykonania przynajmniej jednego powtórzenia takiego ćwiczenia Daję radę zrobić setkę powtórzeń z kolan, ale ze stania jeszcze mi brakuje PozdrawiamNo powiem szacunek Kolego, naprawdę. Krzyż musisz mieć naprawdę mocny. A i brzuch mocno musi trzymać. Szacunek..@Mirko i @EMMS, dzięki za uwagi.@GORGOL, .masz rację.Czekamy na rozwój sprawy, bo między nami mówiąc, zamiast pisać "Huston, mamy problem", wolałbym za czas jakiś napisać: GOOD MORNING WIETNAM" Edytowane 20 Lutego 2014 przez platynowłosy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EMMS Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 Znaczny spadek odporności w ciągu roku ciężko wytłumaczyć dietą - chyba że lekarz się przyłożył i trochę poganiał Cię na badania... Swoją drogą nic nie robienie jest również korzystne, ale nie w wymiarze 24/7 jak niestety w większości to bywa (a wiadomo powodów zawsze znajdzie się wiele; i w tedy potrzeba silnej woli do przełamania się ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maja 2 Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 Jako nastolatek dawałem radę zrobić jedno dwa powtórzenia tak jak na flmiku. Jednak z wiekiem jest już ciężej. Teraz kończę czterdziestkę i zauważyłem, że forma jakby już nie ta . Postanowiłem wziąć się za siebie i regularnie ćwiczę. Z tym kółkiem nie było też łatwo początkowo. Po 5 powtórzeniach z kolan miałem zakwasy, ale teraz jest łatwiej. Zacząłem też biegać, mniej jeść. W efekcie w ciągu miesiąca zrzuciłem 11kg. po kolejnych dwóch tygodniach jeszcze 2 kg. Nie to żebym miał nadwagę w stosunku do wzrostu( mam 188cm i przed zrzuceniem ważyłem 88kg, teraz 75), ale waga już mi przeszkadzała. Trening, spadek wagi, lepsza forma- pomaga mi to w uprawianym sporcie- siatkówce. Dodatkowo lepiej się czuję. W takiej formie aplikowany ruch to rzeczywiście dla mnie zdrowie. Polecam jeszcze stronę http://www.podciaganie.pl/Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gorgol Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 A ja powiem tak....IMHO wszystko co sie znami dzieje na zle lub na dobrze,zalęzy tylko od tego co spozywamy.....podstawą naszego zdrowego wygladu,samopoczucia,lub złego stanu zdrowia,jest własnie to co dostarczamy organizmowi.Kazdy organizm jestes w stanie zaadoptowac do mega wysiłku,lub mega nic nie robienia.....W pierwszym przypadku pół biedy jak to mówią...wiekszośc ma przyzwyczajenia rano,sniadanie,lub sama kawa,koło południa,jakies sniadanie...bo przerwa w pracy.po południu obiad,i przewaznie spory,bo od 2go sniadania troche mineło i zawsze nawyk taki,aby sie najesć i to dobrze...i błogi odpoczynek,pilot w ręke....póznym wieczorem,lodóweczka cos na szybko przed snem.....w ciężkiej pracy przy intensywnym wysiłku da sie ta nadwyzkę pustych kalori spalic....ale gdy ktoś pracuje letko to szybo sie zmieniaja dziurki w pasie na kolejne...z takim zywieniowym bilansem dnia....i wyslijmy teraz takich osobników na bieganie 3 razy w tyg z tym samym jedzeniem...to pierwszy może i tył nie bedzie....lecz drugi efekty bedzie miał zerowe.....a wystarczy zmienic,wyliczyc bilansy kaloryczne,i sama dietą mozna pomóc,wątrobie,nerkom,jelitom,ale to tylko moje zdanie,i podaje to na własnym przykładzie.....lecz mi było mało,mało,i zaczołem kombinowac z dietami,obcinkami kalori do 1800 dziennie obcinka tłuszczów,potem obciecie węgli prawie do zera....poziom tkanki tłuszczowej na poziomie <10%czyli dla mnie samo zułooo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
platynowłosy Opublikowano 21 Lutego 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2014 Daj moze ten przepis na winko selerowe , reumatyzm to chyba wszyscy mamyWitam Panowie Wino selerowe robi się tak:Cytuję za Zdzisławem Nowickim, znanym nie tylko w Polsce miksologiem-enologiem, autorem "Domowe piwa, cydry, wina, nalewki, likiery, kremy" "0.5kg świeżego startego selera (kupuję go w sklepach z zdrową żywnością), zalewa się 1 l białego wytrawnego wina i 50ml spirytusu 96%."Do słoja na tydzień, potem przecedzić i mocno przecisnąć miazgę selerową przez bawełnianą szmatkę. Najwięcej wina siedzi w tej miazdze.Dawkowanie: 3xdziennie po małym kieliszku, czyli ok 30-50ml.Ja z racji swojej pracy nie mam możliwości picia go w takich dawkach, więc piją raz, popołudniu lub wieczorem, czyli ok 100ml. PozdrawiamAlek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirko filipovic Opublikowano 21 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2014 no to spróbuje , podziekować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EMMS Opublikowano 21 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2014 Jeszcze o jednej rzeczy nikt nie wspomniał. Zdrowy styl życia i wysiłek swoją drogą, coraz lepsze samopoczucie może sprawiać że zapominamy o tym żeby od czasu do czasu skoczyć przynajmniej raz do roku do swojego lekarza rodzinnego i upomnieć się o skierowanie na badania (na razie nie będę się tutaj rozwijał, chyba że ktoś będzie chciał). Może być ciężko wydusić to, co nam nalezne, jednak naprawdę warto! U nas niestety średnio kładzie się n nacisk na profilaktykę, a ona w całej medycynie jest najważniejsza. Jak powszechnie wiadomo - łatwiej zapobiegać niż leczyć. Tutaj niech nikogo nie zawiedzie dobre samopoczucie, bo wiele już było takich przypadków, że długo, dluuuugo nic (kondycja i samopoczucie oczywiście ok) i nagle BACH! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirko filipovic Opublikowano 22 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2014 Emms mądrze prawisz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darecki72 Opublikowano 23 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2014 Zdrowie wiosna...ja bym powiedzial zdrowie caly rok ale wiadomo w jakim swiecie zyjemy. Czasy kiedy nasi przodkowie potrafili zagonic zwierzyne na smierc to juz prehistoria bo teraz napewno my padli bysmy pierwsi. Napewno warto zrobic cos dla naszego ciala, troche przypocic, poczuc zakwasy w miesniach, wprawic krew w zylach w szybszy ruch i to bez wiekszego znaczenia co cwiczymy.Dla mnie zima jest okresem wedkarsko martwym (na lod mnie nie zagoni, lubie otwarta wode) wtedy jest tez wiecej czasu zeby pomachac jakims zelastwem, pobiegac czy poplywac bardziej regularnie niz to bywa latem. Poczatkiem tej zimy sprobowalem wspinaczki i powiem ze zaluje ze wczesniej tego nie sprobowalem. W tej dyscyplinie oprocz miesni bardzo intensywnie i szybko musi pracowac mozgownica bo kazdy ruch musi byc dobrze przemyslany albo spadasz w dol. Polecam! Oczywiscie z zabezpieczeniem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
platynowłosy Opublikowano 26 Lutego 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2014 Też bym chętnie się powspinał, ale uraz barku zaskutkował tym, że nie jestem w stanie podciągnąć się na drążku. i już niestety nie będę mógł.Ale;Na siłowni są maszyny, korzystam z 11.4 na nogi, 2 na brzuch, 2 na ręce, 3 na grzbiet, klatę.Na początku 3 serie po 10 powtórzeń. Obciążenia od 20kg wzwyż. Za wyjątkiem barku, tu daję radę max 15 kg, w porywach do 18kg.Teraz:Na brzuch 4 serie po 30-40 powtórzeń, obciążenie od 25 do 40kg.Klata, grzbiet to 3x15 powt, po 25-28kgNogi, 3x15powt, po 28-35kgRęce, 3x 12powt, po 25-40kg- ale tu muszę być mocnym, by pchnąć te 40 kg. Rzadko, ale daję radę.Zajęcia zajmują mi ok 1,5godz.Ćwiczenia mieszane.Ćwiczę 3-4 x tyg. Ok 12-15 x w miesiącu.Zestawy ćwiczeń konsultowałem z instruktorem. Jest ok. PozdrawiamAlek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gugcio Opublikowano 26 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2014 Swietny temat i z checia dodam cos od siebie. Cwiczylem od 15 roku zycia na silowni ciagle goniac za masa. Wyytartowalem z pulapu 65. Po 6 latach warzylem 108kg bylem sporawy ale jako bez pomocy dopingu bylo sporo niedociagniec. Jestem wyuczonym technikiem zywienia i dzieki temu rozpracowalem swoj organizm na tyle ze jesienia i zima potrafilem nabic 10-15kg a wiosna zbic nawet do 19kg. Potem wiadomo, oboowiazki wziely gore i musialem zawiesic trening przez co strasznie sie roztylem. W szczycie "formy" warzylem 116kg przy 186cm wzrostu. W pasie mialem ponad 110cm i to w wieku 25-27lat. Czesto probowalem troche zrzucic ale nigdy nie wytrzymalem do konca i kilogramy wracaly. Kulturystyka byla moja ogromna pasja ale praca na 3 zmiany, male wowczas dziecko nie pozwalaly mi na 100% treningi. W zeszlym roku tj. W wieku 29lat doznalem ciezkiej przepukliny dyskowej i musialem poddac sie operacji. Krotko przed operacja wrocilem do treningow bo coraz czesciej bolaly mnie plecy i chcialem wrocic do formy i wzmocnic slabe punkty. Operacja przebiegla pomyslnie i po 3 tygodniach w lozku zaliczylem 20h fizykoterapi. Dopiero wtedy zdalem sobie sprawe jakim cienkim bolkiem jestem. Mialem mloda i nie brzydka terapeutke ktora niszczyla mnie najprostszymi cwiczeniami. Wstyd jak cholera bo po 25 minutach gimnastyki ledwo stalem na nogach i do tego zlany potem jak swinia. Wzialem sie za siebie zmieniajac sposob zywienia, zrezygnowalem z piwa, zaczalem biegac i cwiczyc w domu a ostatnio nawet w pracy. Zrzucilem 20kg w 8 miesiecy, poprawilem sylwetke i kondycje. W planach mam zrzucic jeszcze 5-8kg zeby osiagnac swoja kdealna wage. Na dzien dzisiejszy warze lekko ponad 93kg a dzieki cwiczeniom Jak pompki, podciaganie na drazku w roznych chwytach, cwiczenia przy pomocy pilki gimnastycznej i pompek na poreczach zaczynam znow wygladac jak zdrowy mlody czlowiek. Widze ze wielu z Was jest aktywnych ale malo kto wspomnial o prawidlowym odrzywianiu bez ktorego ani rusz. Z racji zawodu i lat spedzonach na silowni wiem ze 50% to odrzywianie, 30% trening, 15% regeneracja i wypoczynek a pozostale 5 to suplementacja. Podsumowujac szkoda ze wiekszosci przypadkow musi sie przytrafic cos nieprzyjemnego abysmy zrozumieli ze zdrowe cialo to zdrowy duch ;-) 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
platynowłosy Opublikowano 27 Lutego 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2014 (edytowane) Cześć Predatorhunter. Szczere gratulacje.Piszesz, że mało kto chce słuchać o zdrowym odżywianiu. Masz rację. Większość uważa, że jak będzie chodzić na siłkę, trenować, to to usprawiedliwi niewłaściwe jedzenie.Tak się będzie działo, ale tylko do pewnego momentu. "Zły" cholesterol ma w nosie siłkę, czy treningi. Robi swoje, a wcześniej czy później tak przywali, że się do pieluch wraca. Do pieluch, czyli do skromnych, niby lekkich i niepozornych ćwiczeń, pomocy psychologa, bo człek się boi po schodach wejść po zawale czy udarze, nie mówiąc o takich fajnych sprawach jak wędkowanie czy sex.I potem zmienia się kolejne pieluchy, czyli zaczyna inaczej żyć, Właśnie poczynając od prawidłowego odżywiania.Myślę, że im więcej z nas, min wędkarzy, będzie zwracać uwagę na styl życia, odżywiania, ruchu ( nie tylko z wędką w ręku), tym dłużej i więcej Kolegów będzie się cieszyło i zdrowym ciałem i zdrowym duchem. PozdrawiamAlek ps: A ta młoda fizykoterapeutka przypadkiem nie była blondynką?. Z jakiegoś powodu dziewczyny uwielbiają pokazywać samcom, jakimi są cienkimi bolkami. W rehabilitacji ma się rozumieć.A blondynki wydają się być wręcz urodzone do tego... Edytowane 27 Lutego 2014 przez platynowłosy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.