bartsiedlce Opublikowano 22 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2014 (edytowane) Bart a kiedy jazy są otwarte bo z tego co pamiętam to marzec i kwiecień kiedyś były jeszcze zamknięte. Wybacz, ale nie podam tej informacji publicznie, prywatnie zresztą też nie. Dlaczego nie, też nie będę tłumaczył. Jeśli jesteś dość dociekliwy lub masz dostęp do ......... to znajdziesz informacje w pozwoleniach wodnoprawnych na piętrzenie.Powiem tylko, że są otwarte dość długo, a czasem nawet dłużej. Bart czy planuje się budowę przepławek na Liwcu (chodzi o Węgrów zapora nr 2).? Bo to chyba dość newralgiczny punkt tej rzeki - ryba nie ma możliwości migracji w tym miejscu. W 2013-tym został całkowicie przebudowany stopień wodny przy zalewie, wreszcie bez problemów zamykać i otwierać przepływ wody, są piękne przepławki. Następnym etapem będzie tama nr 2, choć jest ona mniejszym problemem. Wiosną ryby nie mają najmniejszego problemu z jej pokonaniem, woda idzie powyżej korony. Na Kostrzyniu również znajdują się dwa miejsca w których ryby nie mają możliwości migracji, pierwsze z nich to most w Słuchocinie a drugie to jaz obok ruin młyna w Proszewie. W ten sposób powstaje kilkukilometrowy odcinek rzeki na którym ryba zostaje niejako zamknięta. Ktoś kiedyś pisał że zarybienia Kostrzynia odbywają się poprzez Liwiec, jaz w Proszewie znajduje się około 1,5-2 km od ujścia Kostrzynia do Liwca. Według mnie ryby nie mają żadnej możliwości zejścia powyżej jazu Dowiem, się jak wygląda zarybianie i migracja ryb w obrębie Kostrzynia. Dam znać. Edytowane 22 Stycznia 2014 przez bartsiedlce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polk Opublikowano 22 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2014 Na Kostrzyniu w miejscowości Proszew istnieje stara przepławka (od tamy w górę rzeki po prawej stronie) ma około 1 km długości.Niestety kilkanaście lat temu (w ramach ochrony starego przepustu pod drogą na tej przepławce) zostało wykonane przegrodzenie tej przepławki w okolicy mostu drogowego w Proszewie.Murek betonowy o szerokości około 80 cm blokuje migrację ryb.Tylko przy bardzo wysokim stanie wody istnieje możliwość pokonania stopnia wodnego w Proszewie lub migracja ryb starą przepławką do mostu drogowego a dalej zalanymi łąkami. 20 lat temu był stały przepływ wody w tej przepławce i ryby mogły migrować na tarło be z żadnych problemów. Ciekaw jestem czy można byłoby przywrócić to do stanu poprzedniego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 22 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2014 Trzeba by sprawdzić. Pomyślimy, posprawdzamy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dru Opublikowano 22 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2014 Na Kostrzyniu również znajdują się dwa miejsca w których ryby nie mają możliwości migracji, pierwsze z nich to most w Słuchocinie a drugie to jaz obok ruin młyna w Proszewie. W ten sposób powstaje kilkukilometrowy odcinek rzeki na którym ryba zostaje niejako zamknięta. Ktoś kiedyś pisał że zarybienia Kostrzynia odbywają się poprzez Liwiec, jaz w Proszewie znajduje się około 1,5-2 km od ujścia Kostrzynia do Liwca. Według mnie ryby nie mają żadnej możliwości zejścia powyżej jazu Michał czy miejsce o którym piszesz (ruiny młyna) to miejsce gdzie obok młyna był most i są (lub były) stawy? Jeśli tak to rzeczywiście jest tam problem z przejściem ryb (o ile pamiętam kilka progów) a przecież miejsce to jest niedaleko od ujścia rzeczki do Liwca. Podobnie jest nad Liwcem na zaporze nr 2. Nie wiem jak duża woda musiała by być by ryba swobodnie przepływała tam. No chyba że mówimy o skaczących łososiach;-). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Forecast Opublikowano 22 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2014 Czyli nic się nie zmieniło jeśli chodzi o otwieranie jazów. Udrożnienie rzeki to podstawa a ryby takie jak boleń i jaź idą najwcześniej w dopływy tym bardziej tak spore jak Liwiec. Zapytałem ... kiedyś jak się zjawiłem z wędką poniżej jednego z nich to autochton mi powiedział że się spóźniłem 2 tygodnie ... ładne jazie były ... Kolejnego roku już podobno nie szły ... bo co miało by iść i skąd się brać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichałM Opublikowano 22 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2014 dru - rzeczywiście jest tam stary drewniany i bardzo już zniszczony most, o stawach nic nie wiem a i na mapie żadnych nie widzę ale myślę że mówimy o tym samym miejscu, jest to wieś Proszew. Ale taki sam problem występuje w Słuchocinie. Zapora z drewnianych desek którą miejscowi otwierają i zamykają wedle uznania. Z 10 lat temu w ten sposób zasypali piachem całkiem pokaźny odcinek rzeki. Swoją drogą odcinek Słuchocin-Gałki to chyba najbardziej skłusowany fragment Kosztrzynia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dru Opublikowano 22 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2014 (edytowane) dru - rzeczywiście jest tam stary drewniany i bardzo już zniszczony most, o stawach nic nie wiem a i na mapie żadnych nie widzę ale myślę że mówimy o tym samym miejscu, jest to wieś Proszew. Ale taki sam problem występuje w Słuchocinie. Zapora z drewnianych desek którą miejscowi otwierają i zamykają wedle uznania. Z 10 lat temu w ten sposób zasypali piachem całkiem pokaźny odcinek rzeki. Swoją drogą odcinek Słuchocin-Gałki to chyba najbardziej skłusowany fragment KosztrzyniaTeraz odszukałem to miejsce. Są tam zabudowania (jedno gospodarstwo) po prawej stronie tuż przy rzece i przy moście (kiedyś można było tylko przez niego przejść na piechtę. W dół po prawej na przeciwko zabudowań jest staw tyko totalnie zarośnięty (ciemnozielony prostokąt na jaśniejszej trawie). Bardzo fajne miejsce. Gdy ja tam jeździłem, kierując się w dół, był fajny odcinek, zarośnięty na brzegach ale w wodzie sporo było okonia, wzdręgi, płoci ... W tym roku wybiorę się tam znowu. Edytowane 22 Stycznia 2014 przez dru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichałM Opublikowano 22 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2014 (edytowane) Dokładnie o tym mówiłem. Ja tam jeździłem żeby się kąpać, fajne miejsce jest poniżej mostu w tym roku też na pewno wybiorę się tam z wędką. Albo na okonie albo sprawdzić czy jakieś jaśki wiosną z Liwca wejdą Edit: Przypomniało mi się też jak kiedyś znajomy ojca chwalił się, że łowił tam ładne klenie na czereśnie Edytowane 22 Stycznia 2014 przez MichałM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polk Opublikowano 22 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2014 Kostrzyń na wysokości od ujścia do Liwca do tamy (starego młyna i mostu) w Proszewie też jest podany dużej presji kłusowniczej.Przy ujściu do Liwca jest starorzecze. 20 lat temu to nawet nieźle płotki, okonie brały pod lodem, a teraz lipa.Jak w tym starorzeczu siatką zaczepiali o karpę to długą stalową linką i traktorem oczyścili dno. A ryba tam ma swoje zimowisko.Więc z dziada, pradziada trzepią tę wodę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robisum1 Opublikowano 23 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2014 Ludzie piszecie ze od lat tam kłusują i tam i tam i tam tez ,czyli wiecie o tym od lat ,a jesli wiecie to czemu nie reagujecie jak należy .Jesl i sie ktoś boi sam (i to rozumiem ) to każdy ma tel i wystarczy zadzwonić-nagrać .,Resztę zrobią ludzie do tego powołani .Kto nie reaguje to tak jakby na to pozwalał. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dru Opublikowano 23 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2014 Z tym reagowaniem to też różnie bywa. Ze swojego doświadczenia wiem że czasami i zgłoszenie telefoniczne nie pomaga. Ja swego czasu próbowałem zgłosić policji że coś dzieje się nad wodą. Policja za pierwszym razem po zgłoszeniu telefonicznym, owszem przyjechała ale na drogę asfaltową która była oddalona od rzeki o jakieś 300 m. Nawet nie zatrzymali się w opisanym przeze mnie rejonie. Pomyślałem, że może się pomylili i nie wiedzą o które miejsce chodzi. Zadzwoniłem jeszcze raz. Ponownie opisałem miejsce i dojazd do niego nad samą rzekę. Przyjechali ponownie. Tym razem zatrzymali się na pobliskim przystanku autobusowym na tej samej drodze. Trzeci raz już nie dzwoniłem. Może sami się bali? Bo ciemno już było. Żenada.Myślę jednak że gdybyśmy wszyscy reagowali na to co dzieje się nad wodą to dało by to najlepsze efekty. I czysto było by nad wodą i mniej kłusowników. A tak to jest jak jest, szara polska rzeczywistość. Ostatnio na początku tego miesiąca wyszedłem na spacer nad swoją wodę. Wędkarzy kliku łowiących białoryb na jednym brzegu. Po drugiej stronie wody gość łapiący na spiner rzekomo okonie (tak powiedział później) wyciąga szczupłego. Widzę, że zamiast do wody to tarmosi go na brzeg w krzaczory. Trwało to z kilkanaście minut. Więc krzyczę do niego i pytam czy nie wie, że jest okres ochronny i że powinien wypuścić rybę natychmiast. W międzyczasie zerkając na gości którzy obok siedzieli widzę, że pośpiesznie zwijają się do domu (można się tylko domyślać dlaczego). W rezultacie gościu wypuszcza szczupłego i przenosi się w inne miejsce. Podchodzę do wędkarza (facet widać z dużym doświadczeniem, nie jakiś młodzik) który został i całe zdarzenie widział (i słyszał). Rozmawiam o tym a ten mi na to że on nie widział nic. Katastrofa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 23 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2014 Panowie, czy to takie trudne? Wiem, że wymaga nieco zachodu, ale bez przesady - http://www.pzw.org.pl/siedlce/cms/1710/telefony_kontaktowe ; http://www.psr.waw.pl/posterunki.htmlWbijcie sobie numery telefonów, macie komendantów SSR, PSR, do roboty, nie zrzędzić i nie płakać, jak to jest źle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dru Opublikowano 23 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2014 Panowie, czy to takie trudne? Wiem, że wymaga nieco zachodu, ale bez przesady - http://www.pzw.org.pl/siedlce/cms/1710/telefony_kontaktowe ; http://www.psr.waw.pl/posterunki.htmlWbijcie sobie numery telefonów, macie komendantów SSR, PSR, do roboty, nie zrzędzić i nie płakać, jak to jest źle. Tu nie chodzi może o zrzędzenie ale o bezsilność, bo co można więcej zrobić jeśli policja nie reaguje na takie sprawy i ma to w d... .Ale może nie wszędzie tak jest - mam nadzieję.Przez ponad 15 lat wędkowania w rejonie Węgrowa na Liwcu i nad zalewem węgrowskim ani razu nie spotkałem żadnej kontroli, żadnego patrolu. Może takie szczęście miałem? A dodam, że często i przez kilkanaście czasami godzin dziennie bywałem nad wodą z wędką i czasami bez niej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 23 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2014 Z policją bywa różnie. Najczęściej wysyłani są ludzie z najbliższego posterunku, dobrze, bo szybko mogą być, źle, bo mogą znać każdego miejscowego.Zdecydowanie najlepiej jest zakręcić do PSR, wiadomo, że nie przylecą natychmiast, ale nie oleją. Jest szansa, że powiadomią najbliższy SSR, a jeśli komendant PSR zadzwoni na policję, to jest inny odbiór. Nie zawsze to skutkuje, wiem, ale nie wolno odpuszczać. Jeśli chodzi o Liwiec, to wiem, że kontroli jest za mało, jak wszędzie, ale zapewniam że jest ich znacząco więcej niż 10 lat temu. W swoim rejonie tylko ja byłem kilkanaście razy w 2013-tym i już 2 razy w tym roku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dru Opublikowano 23 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2014 Z policją bywa różnie. Najczęściej wysyłani są ludzie z najbliższego posterunku, dobrze, bo szybko mogą być, źle, bo mogą znać każdego miejscowego.Zdecydowanie najlepiej jest zakręcić do PSR, wiadomo, że nie przylecą natychmiast, ale nie oleją. Jest szansa, że powiadomią najbliższy SSR, a jeśli komendant PSR zadzwoni na policję, to jest inny odbiór. Nie zawsze to skutkuje, wiem, ale nie wolno odpuszczać. Jeśli chodzi o Liwiec, to wiem, że kontroli jest za mało, jak wszędzie, ale zapewniam że jest ich znacząco więcej niż 10 lat temu. W swoim rejonie tylko ja byłem kilkanaście razy w 2013-tym i już 2 razy w tym roku. Gratulacje zapału i zaangażowania. Oby takich ludzi coraz więcej nad wodą. Świetnie że w Siedlcach jest zainteresowanie tą rzeczką. Co najmniej w każdym większym mieście nad Liwcem powinna być placówka SSR. Szkoda i trochę dziwne że w Węgrowie nie ma. Bo w okolicy wody jest sporo. Było by co nadzorować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polk Opublikowano 23 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2014 Ja czasami bywam kontrolowany przez PSR. Głównie w takich miejscach gdzie można dojechać samochodem pod samą wodę. Na Kostrzyniu w Słuchocinie przy tamie to nawet dwa razy w tygodniu.A w Węgrowie na zalewie to byłem nawet kontrolowany przez typowy patrol policji..Gorzej sprawa wygląda w mniej niedostępnych terenach. Tam o PSR nikt nie słyszał.Na zarośniętych odcinkach (gdzie czasami trudno dojść) w Gałkach czy na starorzeczu przy ujściu Kostrzynia do Liwca ciężko jest dopilnować wody. .Tam pewnie jeden obstawia i pilnuje, a reszta kłusuje. Wnioski są takie im więcej kontroli PSR i SSR tym więcej ryb pływa w wodzie.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dru Opublikowano 23 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2014 Więc może przymusowe wcielenia do SSR pomogą. A tak na poważnie to chyba się zastanowię nad pracą społeczną w tej firmie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dru Opublikowano 23 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2014 Kostrzyń na wysokości od ujścia do Liwca do tamy (starego młyna i mostu) w Proszewie też jest podany dużej presji kłusowniczej.Przy ujściu do Liwca jest starorzecze. 20 lat temu to nawet nieźle płotki, okonie brały pod lodem, a teraz lipa.Jak w tym starorzeczu siatką zaczepiali o karpę to długą stalową linką i traktorem oczyścili dno. A ryba tam ma swoje zimowisko.Więc z dziada, pradziada trzepią tę wodę.Gdyby jeden dla przykładu narzędzia (ciągnik) do tego procederu stracił to by się szybko po okolicy rozeszło i jakiś czas by był porządek.Takich delikwentów szybko można by złapać np. umieszczając przenośną kamerę i umieszczając tablicę informacyjną że teren jest monitorowany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 23 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2014 @dru, nie wiem, gdzie na stałe jesteś obecny, ale da się zawsze znaleźć lokalną grupę SSR. Pomyśl o tym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dru Opublikowano 23 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2014 @dru, nie wiem, gdzie na stałe jesteś obecny, ale da się zawsze znaleźć lokalną grupę SSR. Pomyśl o tym Na stałe nad Zegrzem ale sercem (i czasami fizycznie) nad Liwcem .O postępach mojej rekrutacji na pewno dam znać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polk Opublikowano 23 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2014 Wędkując, słyszymy wiele niepokojących informacji o naszych wodach. Starajmy się reagować wedle naszych możliwości. Jak nie PSR to SSR.Obecnie jest znacznie lepiej. Dużo jeszcze przed nami do zrobienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 23 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2014 Tu nie chodzi może o zrzędzenie ale o bezsilność, bo co można więcej zrobić jeśli policja nie reaguje na takie sprawy i ma to w d... . Nie tyle ma to w d... ale ..............dla Ciebie, mnie czy innych są to sprawy ważne a dla policji są inne dużo ważniejsze niż jakieś rybyi koniec. Zresztą o ile wiem nie mają szkoleń ze znajomości ustawy o wędkowaniu czy RAPR-u bo po co?Jak policjant nie pójdzie na patrol z SSR albo PSR to patrolowi policjantów jeśli żaden nie będzie wędkarzem możesz takich kitów nawciskać jakie będziesz chciał. I jako przykład podam sytuację która się może zdarzyć w 2014:Załóżmy że pojadę na ryby nad Liwiec a będę należał do OM czy OC, Liwiec jest wodą OS i nie mam prawa tam łowić.Czy myślisz że patrol policji będzie wiedział gdzie jest woda OS a gdzie OM? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dru Opublikowano 23 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2014 Nie tyle ma to w d... ale ..............dla Ciebie, mnie czy innych są to sprawy ważne a dla policji są inne dużo ważniejsze niż jakieś rybyi koniec. Zresztą o ile wiem nie mają szkoleń ze znajomości ustawy o wędkowaniu czy RAPR-u bo po co?Jak policjant nie pójdzie na patrol z SSR albo PSR to patrolowi policjantów jeśli żaden nie będzie wędkarzem możesz takich kitów nawciskać jakie będziesz chciał. I jako przykład podam sytuację która się może zdarzyć w 2014:Załóżmy że pojadę na ryby nad Liwiec a będę należał do OM czy OC, Liwiec jest wodą OS i nie mam prawa tam łowić.Czy myślisz że patrol policji będzie wiedział gdzie jest woda OS a gdzie OM?Tu chodziło o konkretną sprawę. Ciąganie siatek w nocy od zwykłego wędkowania chyba powinni odróżnić. A może nie? Ale jak jeden z kolegów już zauważył (i potwierdził) patrole policji (bez SSR czy PSR) też się zdarzają. To jak to jest jedni się szkolą inni nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichałM Opublikowano 23 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2014 Może jedni wędkują a inni nie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemek Opublikowano 24 Stycznia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2014 Tak z ciekawości się dowiadywałem ile patroli jeździ w ciągu dnia po Legionowie...a źródło samo tam pracuje i odpowiedz padła 1- czyli dwóch w radiowozie...ile dziennie obrabiają zgłoszeń? Od zakłócania ciszy, awantur domowych, kradzieży w sklepie, bójek itp.??? Ryby i my jesteśmy gdzieś na samym końcu zainteresowania społeczeństwa społeczeństwa i jego bezpieczeństwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.