Skocz do zawartości

Liwiec


Kosa_OB

Rekomendowane odpowiedzi

Do tej pory miałem złą opinie o letnikach ( osoby które mają domki nad Liwcem i Bugiem )

 Nastały ciężkie czasy to siedzą w domkach cały rok bo co w bloku robić i obserwują przyrodę .

Przy okazji pilnują kłusowników i tych co wnyki i tych co siaty stawiają .

Tak wiec jest z nich pożytek .

Co do kleni w Liwcu , wystarczy wiosną na mostki  przy Kalinowcu podjechać .

posiedzieć cicho i popatrzeć w wodę  . :D

Kiedyś miałem więcej czasu na takie wypady .

Dobrą miejscówką do obserwacji kleni w Liwcu jest most kolejowy w Urlach z góry lepiej widać .

Nigdy nie łowiłem w Liwcu na wędkę kilka razy ostatnio porzucałem przez Gżybka i innych cichych wariatów ..

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na razie stan wody w Liwcu wysoki powoli opada .

Coraz więcej widuje tabliczek teren prywatny .

Przy moście na Zawiszynie  jest łączka po prawej stronie jadąc od Mińska na Wyszków trasa 50  

Jest już dla samochodów  niedostępna właściciel postawił zakaz .

,, Teren prywatny " to samo na łąkach nad Bugiem przy Kamieńczyku .

Kilka tabliczek sprzedam teren widzialem nad starorzeczem Lipieniec .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dziwi mnie to, w sezonie letnim nad Liwiec zjeżdżają się ludzie, w okolicy Kamieńczyka znam sytuacje gdzie od wody jest zostawione miejsce dla ludzi a przejść trzeba przez prywatną łąkę.

Weekendowym zjazdowiczom oczywiście przeszkadza że teren prywatny jest odgrodzony i nikt na około nie chodzi, problem w tym że wystarczy się schylić żeby przejść pod zagrodą, notorycznie niszczony jest i wydeptana ścieżka do plaży, ja się dziwie że facet jeszcze płotu nie postawił z siatki po złości takim właśnie plażowiczom. 

Dodam że nie widziałem ani nie słyszałem żeby robił problem że ktoś przechodzi ale nie zdziwi mnie jak się ogrodzi porządnie i będzie miał spokój.

 

Mi osobiście też przeszkadzają tacy weekendowcy, bo chcąc wyjechać samochodem z działki czuje się jak na parkingu pod supermarketem, mało tego weekendowcy potrafią zastawić bramę a teren przed działkami w tym miejscu też jest prywatny więc w zasadzie nie powinno ich tam być. 

Nie miałbym nic przeciwko jeśli zachowywali by jakąś kulturę ale w większości nie mają pojęcia o czymś takim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisze bo mam na uwadze nas wędkarzy żeby nie zrobić sobie problemu .

Teren prywatny trzeba prawo szanować .

Trzeba też w urzędach w czasie podziałów geodezyjnych gruntów przypominać urzędnikom  że prawo nakazuje im taki podział 

żeby wędkarz i turysta miał dostęp do wody płynącej tz; ścieżki wędkarskie .

Gminy niechętnie to robią bo muszą  zrobić papirologie i zapłacić za zajęty grunt .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrozumiałe, natomiast takie zachowania z grodzeniem i zakazywaniem będą postępować. 

Nie orientuję się do końca w temacie ale czy poza zostawieniem minimum 1,5 metra od linii brzegowej trzeba jeszcze dodatkowo przejście zostawić ?

Chyba że źle zrozumiałem Twój post

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest doprecyzowane jak nie można grodzić nieruchomości przylegającej do wód publicznych - art. 232 ust. 1 Prawa wodnego. 

Z tego wynika minimum 1,5 metra przejścia od lini brzegowej rzeki natomiast pytałem o "ścieżki wędkarskie" o których pisał Tabor bo nie wiem czy dobrze to rozumiem, jeśli ktoś zostawi te 1,5m od linii brzegowej a ma olbrzymią działkę wzdłuż rzeki , urząd może wyznaczyć dojście do tego pozostawionego pasa przez czyjś prywatny teren? 

Edytowane przez Haxley
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gmina musi zapewnić swobodne przejście do wody przez prywatny teren, gdy nie ma do niej innego dostępu do brzegu. 1,5m nie można grodzić, aby utrzymać pas wolnego przejścia. Prawo wodne mówi dokładnie tak w art. 28:

 

Właściciel nieruchomości przyległej do wód objętych powszechnym korzystaniem jest obowiązany zapewnić dostęp do wody w sposób umożliwiający to korzystanie; części nieruchomości umożliwiające dostęp do wody wyznacza zarząd gminy w drodze decyzji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh z tym grodzeniem do wody to zawsze będą jaja.

Na mniejszych rzekach jakich bywam, zdarza się, że ogrodzenie w wodę wchodzi.

Bo rzeka też przecież jego/jej.

 

O ile z rolnikami większych problemów nie miałem, że łażę po ich łące (nigdy nie depczę upraw) o tyle z działkowiczami notorycznie.

Nastawiają płotów, tabliczek i innych takich.

Nie ma wypadu żeby do jakiejś spinki nie doszło.

Najczęściej miękną jak rzucam paragrafem i, że za to grożą kary ale spotkałem kilka betonowych jednostek.

No cóż taki naród.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gmina musi zapewnić swobodne przejście do wody przez prywatny teren, gdy nie ma do niej innego dostępu do brzegu. 1,5m nie można grodzić, aby utrzymać pas wolnego przejścia. Prawo wodne mówi dokładnie tak w art. 28:

 

Właściciel nieruchomości przyległej do wód objętych powszechnym korzystaniem jest obowiązany zapewnić dostęp do wody w sposób umożliwiający to korzystanie; części nieruchomości umożliwiające dostęp do wody wyznacza zarząd gminy w drodze decyzji.

A ile takich przejść ma gmina wyznaczyć na odcinku np kilometra. Nie wiem jak nad Liwcem ale na mazurach gmina wyznacza plaże i tam jest wyznaczony dostęp. Jakoś słabo widzę że nad brzegiem dużego jeziora gmina wyznaczy przejście przez posiadłość St...ka na Fuledzie z linią brzegową długości kilometra. Z wody widać tabliczki z napisem Uwaga węże. Płot kończy się 2 m przed wodą.

 

Gmina wyznacza dojście na swojej własności przynajmniej tak jest u mnie

post-50998-0-88304400-1617226651_thumb.jpg

Edytowane przez nurek28
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę lat temu pewien prezydent budując swoją posiadłość zamontowal siatkę do samej wody bez możliwości przejścia...koło opiekujące sie wodą zebrało dokumentację w postaci zdjęć i skierowalo sprawę do gminy do której należy posiadłość...skończybło sie na decyzji administracyjnej o udostępnieniu linni brzegowej...lokator dostosował sie do tego i zrobił furtki z obu stron...można śmiało przechodzić i nawet łowić prawie pod domem jegomościa...żadnych pretensji...najważniejsze, że jegomość wie, że inni wiedzą o własnych prawach i nie chce afery kręcić bo wie, że bat w postaci decyzji to zabezpieczenie dla ewentualnego poszkodowanego np. wędkarza. Także najlepiej jak sprawa wychodzi bezpośrednio z koła lub zbiorowej społeczności...polecam spróbować...tak samo można rozebrać różne samowole budowlane tzw. prywatne pomosty z kłódkami...których władcą nad wspólnym jeziorem chce być jeden wędkarz...

 

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...