wabik Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 (edytowane) Mam gupie pytanie. Ile kleniojazi złapałeś pomiędzy tymi nieszczęsnyni szczupłymi? Edytowane 25 Lutego 2014 przez wabik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marius13 Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 PANOWIE A KLENIE POLAWIANE W MARCU KWIETNIU MAJU ?to tez przylow ? tez sa jeszcze nie wytarte......okonie? nie mowiac o białorybie ......i co panowie powiedzą? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grunwald1980 Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 A ja na to powiem tyle ze nie wazne kiedy, czy w okresie ochronnym czy poza nim, czy przed czy po tarle, czy jako celowo upolowana zdobycz czy jako przylow rybom to sie wcale nie podoba. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hudy76 Opublikowano 25 Lutego 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Mam gupie pytanie. Ile kleniojazi złapałeś pomiędzy tymi nieszczęsnyni szczupłymi?Nie ma głupich pytań. Mogą być co najwyżej głupie odpowiedzi:) Pisałem w pierwszym poście. Nic więcej nie złowiłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marius13 Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Chlopaki jeżeli ryby wracają do wody jest ok. szkoda rozpisywać się tyle w temacie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hudy76 Opublikowano 25 Lutego 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Chlopaki jeżeli ryby wracają do wody jest ok. szkoda rozpisywać się tyle w temacieJak jest wymiana myśli to można dojść do konstruktywnych wniosków. Poza tym trochę przykro mi się zrobiło, kiedy co niektórzy forumowicze chcieli mnie ukrzyżować i wysyłać mi woblery. Nie łowię od wczoraj, do C&R doszedłem sam. Niedzielna sytuacja to kuriozum, które zapewne rzadko się zdarza. Spininguję zaledwie od roku, więc nigdy nie byłem w takiej sytuacji i stąd mój post. Dla niektórych pewnie lamerski... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marius13 Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Nie przejmuj się"ortodoksami" uważam ze real i praktyka wedkarska zweryfikuje kto ma racje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Moim zdaniem decydujący udział w dewastacji naszych wód , że o powszechnych manierach "róbta co chceta" nie wspomnę , ma zwykły brak pohamowania większości łowiących . Najzwyczajniej źle chronimy , wprost nie chcemy chronić własnych zasobów , zamieniając wędkarstwo w sklep całodobowy z nieustającym oblężeniem i stała , nadmierną presją Widać , że nie chcemy mieć nawet świadomości jak szkodliwe dla wody , ale stale bagatelizowane i relatywizowane , są nasze obyczaje . A co tu zmienia c&r , chyba jest to tylko kolejny parawan dla mało ambitnych praktyk .Czyli można się zniżyć się do prostackiego poziomu PZW, zachowując jednocześnie poczucie wyższości ? 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hudy76 Opublikowano 25 Lutego 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 ... A co tu zmienia c&r , chyba jest to tylko kolejny parawan dla mało ambitnych praktyk .Czyli można się zniżyć się do prostackiego poziomu PZW, zachowując jednocześnie poczucie wyższości ? Nie wiem czy nadążam za Pana tokiem myślenia, ale ...może to właśnie c&r jest próbą wyjścia z prostackiego poziomu PZW? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grubyzwierz Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 (edytowane) Moim zdaniem decydujący udział w dewastacji naszych wód , że o powszechnych manierach "róbta co chceta" nie wspomnę , ma zwykły brak pohamowania większości łowiących . Najzwyczajniej źle chronimy , wprost nie chcemy chronić własnych zasobów , zamieniając wędkarstwo w sklep całodobowy z nieustającym oblężeniem i stała , nadmierną presją Jacy są wędkarze każdy wie - widzimy ich na wodami. Ale największe szkodniki działają właśnie teraz, kiedy większość z nas siedzi przed kompami. jak myślicie ile wontonów teraz pracuje na naszych ulubionych miejscówkach? Ile drgawic pójdzie jutro w ruch skoro świt wyłapując szczupaki z tarlisk? Uwierzcie, gdybyście zobaczyli ile ikrzyc szczupaka potrafi być w jednej sieci nie dyskutowalibyście o szkodzie jaką może wyrządzić woblerek obcięty przez szczupaka. Zima już za nami, ze starorzeczy zeszły kry i lody. Już niestety zaczyna się dziać, niestety prędzej niż zwykle... Edytowane 25 Lutego 2014 przez grubyzwierz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Sławku, czasem się zgadzamy, czasem nie, natomiast Twój powyższy wpis jest sednem, esencją problemu nie tylko naszych wód. Konsumpcjonizm dokonał spustoszenia w umysłach i charakterach ludzi na całym świecie. Wczoraj rozmawiałem z przyjacielem mieszkającym kilkadziesiąt lat w USA. Jakoś tak dwa lata temu był z całą ekipą firmowo - sąsiedzką na Alasce. Po powrocie chodził (jak i inni uczestnicy "wyprawy") po sąsiadach prosząc, czy nie zechcieliby przyjąć gratis kilka kilo filetów. W ubiegłym roku byli w Meksyku. 16 osób na kutrze. Ryby biorą jak szalone. Wyprawa trwała 3 doby. Zbyszek pomny wcześniejszych doświadczeń zabrał tylko trochę konserw, które po powrocie były w miejscowej przetwórni przygotowane. Resztę połowu podarował szyprowi. Pozostali uczestnicy rejsu martwili się, jak zapakować te setki kilogramów filetów, pieczołowicie przygotowywanych na bieżąco przez załogę kutra. Sam znam amok, który potrafi ogarnąć człowieka podczas połowów. Tą dziką radość z udanego holu kolejnej ryby. I tylko świadomość, że część z nich nie przeżyje, nawet pomimo starań, zakłóca błogostan... Przynajmniej mój. Jak już wcześniej gdzieś pisałem, zamierzam w tym roku, gdy trafię na intensywne brania - odpuścić. Przynęty, miejsce, wreszcie łowienie. Jak Sławku napisałeś, C&R to parawan, którym chętnie przykrywamy nasze niewątpliwe wpływy na łowiska. Na ryby. Na ich liczbę. Bez refleksji i samoograniczenia, bez smutnej zadumy, zostaniemy pewnego dnia na pustyni. Wskazując palcem na wszystkich wokół. Zapominając o sobie. Bo przecież C&R... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Greku35 Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 Koledzy, nie zapędzajmy się za daleko, gdyby dzisiaj 90 % wędkarzy stosowało parawan (jak to piszecie) w postaci C&R byłoby o niebo lepiej. Zacznijmy od rzeczy najprostszych, dających tu i teraz wymierne efekty, bo kultury (w każdej dziedzinie życia) nasz naród będzie się uczył jeszcze długo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cristovo Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 (edytowane) ... Edytowane 26 Lutego 2014 przez cristovo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 25 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2014 (edytowane) Takie pytanie. A gdyby każda ryba w naszych wodach miała okres ochronny, to co wtedy? Słowo "przyłów", jest tylko naszym usprawiedliwieniem się przed samym sobą, że łowię pomimo iż wiem, że "wchodzę w szkodę". Powiecie i co z tego? Wiem. Nic. Przecież dla ryb nie ma dni wolnych, kiedy nam się chce iść nad wodę. Czasy kiedy 1 maja był początkiem sezonu dla 90% wędkarzy minęły bezpowrotnie. Szat nie ma co drzeć. Kijem Wisły nie zawrócisz. Poza tym C&R to kolejna świetna wymówka, prawda. To już dawno nie jest dylemat lecz codzienność, która rozsiadła się na dobre w kapciach i jest jej z tym bardzo dobrze. Szkoda nafty. Edytowane 25 Lutego 2014 przez joker 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Viking-82 Opublikowano 26 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2014 Ja zaczynam sezon pstrągami w większości łowię od lutego wiem że ryby są wtedy wytarte choć nie koniecznie, bo różnie to może być z pogodą, ale w większości przypadkach tak jest.Nie nastawiam się na klenie i jazie w tym czasie bo są trochę przed tarłem a i wolę łowić je w lato, ale przecież łowić je wolno a wiąże się to z ryzykiem że każdą przynętę może zjeść rybka która jest w tej chwili pod ochroną i to się nazywa przyłów.Nikt nie idzie za kleniem z wobkiem 15cm a jak złowi szczupaka na woblerka 3cm to to jest przyłów.Kolego Joker co do Twojego pytania " A gdyby każda ryba w naszych wodach miała okres ochronny, to co wtedy?"Mielibyśmy więcej ryb i jasny regulamin. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grunwald1980 Opublikowano 26 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2014 Slawek wstrzemiezliwosc rozumie, Twoje zdanie na temat konsumpcji i tego co jest z nia zwiazane rowniez, z malym ale.Ale nie uwazam ze C@R zalicza sie do wyzej wymienionej, nie jest tez parawanem ani usprawiedliwieniem, chyba ze ktos chce usprawiedliwic wedkarstwo, ktore jest niczym innym jak pastwieniem sie nad rybami.Coraz bardziej wyszukane techniki, coraz lepszy sprzet zeby oszukac rybe. Dla ryb wedkarz jest jak przestepca, ktory w coraz to bardziej wyszukany sposob chce oszukac prawo, w wedkarstwie prawo natury.Czlowiek jest na tyle podly ze wymyslil taki sport jak wedkarstwo, kotwice, haki a nawet dozbrojki zeby tak za wszelka cene.I taki wedkarz idzie nad wode namierza rybe niczym snajpier i strzal a pozniej wielka radosc.Niestety taka jest prawda,ale prawda jest tez to ze wedkarswto niesie za soba rowniez milosc do przyrody, do wszytskiego co z nia zwiazane.Mowimy o rybostanie ze jest marny, ze rzeki wymieraja ale wielu osobom nie chodzi o dobro natury tylko o to ze juz nie ma co kluc.Ilu chodzi nad wode i sprzata brzegi aby gdy przyjdzie duza woda nie zabrala tego ze soba?Ilu tak naprawde martwi sie o ryby a nie tylko o wyniki?Wracajac do C&R dla mnie to nie jest usprawiedliwienie tego, ze lowie ryby ,ze je kluje.Dla mnie C&R to sposob na zycie bo moje zycie jest bardzo zwiazane z wedkarstwem i nie wyobrazam sobie aby zabraklo go w nim.Stosuje C&R praktycznie od zawsze nawet jak bylem mlody, nie podpatrzylem tego u nikogo, nie bylo wynikiem wstydu przed innymi ani mody ktora przyszla Bog wie skad.Mimo iz ranie ryby swiadomie (lowie je) to musze sie z tym pogodzic ale C&R nigdy nie bedzie tego usprawiedliwieniem.C&R to inny wymiar wedkarstwa, to szacunek do wody i jej mieszkancow, to jedynie rywalizacja i chec bliskiego kontaktu.Dbajmy nie tylko o wypuszczanie ryb, zastanowmy sie nad hakami bezzadziorowymi, sciagmy z woblerow kotwice i zalozmy pojedyncze haki, na gumie niech nie wisi dozbrojka.A co najwazniejsze dbajmy o kulture nad woda, organizujmy sie robmy patrole, pogonmy tych ktorzy zabijaja nasza wode, bo nie wszytsko da sie zalatwic na spotkaniach i za pomoca rozmowy. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 26 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2014 Przecież chyba nikt z nas , toczących ten spór , nie ma innego zamiaru niż tylko obrona jak najbardziej szczytnych zasad , szlachetnych postaw i uczynków przeciw zalewowi cwanej bylejakości albo odrażającej tandety , co niestety jest naczelnym leitmotivem największej organizacji społecznej w Polsce , czyli PZW Nie próbując dzielić , jątrzyć , jadu sączyć , krwi psuć i świętego spokoju zanadto naruszać ... związkowym pieszczochom , nieubłaganym poborcom przyjemności z wędkę , a przede wszystkim - rozkosznemu plemieniu GratkikolopięknerybkipozdrO 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kotwitz Opublikowano 26 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2014 .Czlowiek jest na tyle podly ze wymyslil taki sport jak wedkarstwo, kotwice, haki a nawet dozbrojki zeby tak za wszelka cene.I taki wedkarz idzie nad wode namierza rybe niczym snajpier i strzal a pozniej wielka radosc.Taaa, a lew ma kły bez zadziorów, którymi rozszarpuje biedną antylopę na strzępy, wyjada co najlepsze i leży i się byczy...Człowiek jest podły bo jest wiecznie głodny, nawet jak ma złoty śmietnik w domu (np.janukowycz) ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 26 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2014 3. W okresie od 1 stycznia do 30 kwietnia obowiązuje na wszystkich wodach nizinnych zakaz połowu na żywą i martwą rybę oraz przynęty spinningowe dłuższe niż 5 cm. To powyżej to przepis obowiązujący w okręgu ciechanowskim od 1 stycznia 2014. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cristovo Opublikowano 26 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2014 (edytowane) ... Edytowane 26 Lutego 2014 przez cristovo 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 26 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2014 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grunwald1980 Opublikowano 26 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2014 Taaa, a lew ma kły bez zadziorów, którymi rozszarpuje biedną antylopę na strzępy, wyjada co najlepsze i leży i się byczy...Człowiek jest podły bo jest wiecznie głodny, nawet jak ma złoty śmietnik w domu (np.janukowycz) ...Taa, a lew uprawia antyloping?Dla lwa to nie jest sport (dla czlowieka wedkarstwo tak).Zabijanie swin, cielat oraz drobiu tez nie jest sportem, rybactwo tez, to jest tylko sposob pozyskiwania zywnosci.Utarlo sie tak w naszym biednym kraju ze zlowiona rybe mozna zabic i zjesc, to jest poprostu niedopuszczalne i mi sie w glowie nie miesci, wyobrazcie sobie ze ktos zabija labedzie, golebie, bo lubie zjesc ptaka.Nic innego jak isc do sklepu i kupic jakiegos indora badz kuraka.Zyjemy w biednym kraju gdzie wielke osob traktuje wedkarstwo jako sposob na napchanie lodowki i pal licho jesli tak jest bo rodzina jest biedna i nie ma co jesc, ale sa wedkarze zamozni, ktorzy zabieraja nawet niewymiarowe ryby, to jest poprostu chore i w glowie mi sie nie miesci, to jest egoizm w czystej postaci.wracajac do lwow to dam taki przyklad, sa organizowane rozne turnieje badz gale boksu, mma czy tez innych sztuk walk, ludzie sie piora po mordach czesto do nieprzytomnosci badz kontuzji ale to jest sport (tak jak wedkarstwo) natomiast zrobic to samo czyli lac po mordzie itp na ulicy w cely wykrecenia dziesiony (210) to juz jest przestepstwo i nie wolno go tlumaczyc tym ze na ringach tez sie leja.Jest jeszcze cos takiego jak prawa natury, ktorych chyba tylko czlowike nie przestrzega, a do tego prawa zalicza sie lancuch pokarmowy, jest trawa, jest antylopa a na koncu lew, wskaz mi w lancuchu pokarmowym czlowieka wedkarstwo.Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aigle Opublikowano 26 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2014 Niech autor wątku wstawi link z googlemaps dla tej miejscówki ... wygrają Ci co będą w przewadze. Tak serio to zaglądaj tam teraz częściej bo skoro szczupaki biorą intensywnie to będąc tam nie pozwolisz może ich zabierać innym.Nic złego w tym nie widzę że się trafiają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kotwitz Opublikowano 26 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2014 @grunwal1980, nie czytasz między wierszami. Chodziło mi o to, że dopóki natura rządziła się swoimi prawami wystarczało wszystkiego dla wszystkich. Ludzie poławiali ryby od dawna w celach konsumpcyjnych i ryby były. Było ich aż tyle, że pływały między nogami. Odkąd pazerny człowiek stał się jeszcze bardziej pazerny i oprócz poławianej ryby na kolację czy obiad zwietrzył duże zyski drastycznie spadła "rybność" naszych wód i wód na całym świecie zresztą. Przykładem jest chociażby nasze "kochane" PZW. Nie wiem, który to już wniosek został odrzucony o przedłużenie obrębu ochronnego z 600metrów do 2km w okresie od 01.12 do 01.03 na rzece Warcie poniżej zapory na Jeziorsku. W odpowiedzi zawsze uwzględniają "biednych wędkarzy", którzy to nie będą mieli gdzie łowić, a doskonale wiedzą, że gromadzi się tam mnóstwo ryb na zimę. W dupie mają to, że 99% tam łowiących beretuje wszystko w ilościach hurtowych , o tym też wiedzą, nawet straży nie wysyłają, a jak już przyjedzie to rzadko z auta wychodzą. Wiadomo-kasa, boją się stracić klienta i tyle. Każdy "gumofilc" jeśli nie będzie mógł zabrać ryby lub nie będzie mógł łowić tam gdzie ryba jest nie zapłaci za kartę, a niestety takich nad wodą jest zdecydowana większość.Dlatego jak czytam taki temat to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać...Oczywiście popieram i stosuję C&R Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grunwald1980 Opublikowano 26 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2014 @Kotwitz zgadzam sie z Toba w 100% procentach, tylko ze Ty mowisz o problemie w wedkarstwie a ja o problemie wedkarstwa wzgledem ryb wiem co masz na mysli.Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.