Tomek_N Opublikowano 7 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2008 T O M E K !!!!! GRATULACJE a gdzie kijek castingowy??? Jak na razie w marzeniach skoro nie wiem jaki wybrac Po zlowiniu bolenia doszedlem do wniosku ze wybrana przez mnie wedka do 5/8oz nie bedzie sie raczej nadawala Dziekuje przy okazji wszystkim za gratulacje! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jajakub Opublikowano 8 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2008 Właśnie wróciłem.Dzisiaj po raz pierwszy przeżuciłem woblerem Wisłę.Niżuwka totalna w szczegulnosci na odcinku wsi Wilków (jakieś 12km od kazimierza nad Wisłą)Z jednej strony rzeka wygląda tak . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jajakub Opublikowano 8 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2008 W sumie ryby były aktywne jakieś 15min (szła piękna burzowa chmura i zaczeło wiać z zachodu, niestety poszła sobie gdzie indziej)Trafiłem w tym czasie dwa 50+ i potem cisza a nałaziłem się dzisiaj masę czasu i km od 5 rano do 15.A teraz ciut chumoruWracając spotkałem wędkarza który obserwował mnie jak wyciągam te dwa bolki (on) - dzień dobry, ble, ble,ble o widziałem że coś Pan tam złapał(ja)- a nic tam dwa małe bolki(on)- no Ja też złapałem pięciu myślę w złym miejscu byłem akurat trzy onego roku i dwa na wiosnęA na co żeś je pan złapał ?(ja)- na wobler(on)- no Ja też żem miał taki dobry jeden ale mi go panie jakaś kórw..... urwałą no i teraz nie mam żadnego Rozweselony wracam do samochodu a tu niespodzianka .Jakieś bydlęta otoczyły mi samochód i ani myślały mnie tam przepuścićJak się już tam dostałem to się okazało że wyjechać nie można bo one się nawet klaksonu nie bałyMusiałem wysiadać z samochodu co kilka metrów i gonic je kawałek po drodze (z drogi zejść nie chciały) I w zasadzie tyle z dzisiejszej wycieczki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mkuczara Opublikowano 8 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2008 W Krakowie tez niżówka, (choć wisla tutaj to raczej kanał a nie rzeka , aczkolwiek są malownicze miejsca gdzie nie gdzie). Na jednej z takich miejscówek - duża ładna rafa. kolega upolował zamiast bolenia 2 brzany , jedna 40-tka, druga 52 cm, co śmieszniejsze na Hermesa. Ryby wróciły do wody oczywiście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
milupa Opublikowano 8 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2008 Dzisiaj między 04:00 a 04:30 na Narwi zaliczyłem 65cm i 60cm (wziął 2 metry od szczytówki) ,a kumpel 67cm,64cm i 58cm wszystkie na woblerki . Fotki niestety z telefonu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 8 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2008 Gratki Piotrek, a widzę, że kolega stosuje wędzisko konkretnej długości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ginel Opublikowano 8 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2008 Ja też wróciłem dziś z dwudniowego wypadu. Oprócz boleni byli też nieproszeni wąsaci goście.Brania na knighta prowadzone w średnim tempie. To były odjazdy Przynajmniej wiem gdzie są, teraz byle do lipca. Ryby cały czas chodzą na płytkich łachach max do 80cm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
harp Opublikowano 8 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2008 I ja wreszcie dzisiaj byłem pierwszy raz w tym roku na majowych boleniach. W sumie 6 brań boleni jedno odprowadzenie. Trzy wyciągnięte ale rozmiary cos ponad 50cm KIEPSKO!! Nie widziałem ani jednego dużego bolenia. Samo przedszkole. Co raczej na mojej miejscówce się nie zdażało. Jedno branie daleko z przykosy na trila ale niestety w momęcie kiedy żyłka zaczepiła się za tylną kotwiczkę i wobek jechał na wstecznym. Przyszła mi taka myśl by przezbroić tą przynętę na stałe tyłem do przodu może to da lepszy efekt?! Sprawdzałem też co słychać u sandaczy (urwane ogon kopyta). Całe to łapanie i zapewne kolejne popsuł mi widok brzegu Wiślanego poprawionego przez jakiegoś (................................ typa) Który kazał tam wysypać setki ton gruzu z gliną ,kablami , naczyniami , matami z tworzyw. Chałda ciągnie się przez jakieś 400m i miejscami jej wysokość sięga 4metrów. Jak głęboko w ląd to sięga nie sprawdzałem. Zniszczone zostały drzewa, betonowa opaska, o siedliskach zwierząt zakopanych pod ziemią nie wspomnę. Jest kilka takich miejsc nad Wisłą w Warszawie sprawa jest nagłaśniana przez media a potem wszystko cichnie rok dwa przerwy i proceder zwałki trwa nadal. Przyjme ziemie to chyba niezly interes. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
milupa Opublikowano 9 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Czerwca 2008 Gratki Piotrek, a widzę, że kolega stosuje wędzisko konkretnej długości. Dzięki kolega używa 3m kijka mało popularnej tu firmy na j ale za to z jedynej udanej przez nich serii Prestige cokolwiek miało by to znaczyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 9 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Czerwca 2008 Całe szczęście, że ryby nie znają się na firmach i wszystko im jedno czy to Mb,J czy jeszcze co innego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 9 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Czerwca 2008 A to co? Dzień bez bolenia? Nie mogę na to pozwolić. W południe kilkanaście brań z dna i tylko jedna zaciętą ryba która dosyć szybko spadła. Na wieczornej miejscówce byłem pesymistą. Ryby się rozkręcały niemrawo. Kiedy myślałem, że to już wszystko na co je stać dziś, nastąpiło kilka ataków na ukleję. Pierwsze branie bolka , (60+) przegapiłem zajęty rozmową z jakimś spinningistą. Kolega Redzi nie powiedział mi, że za moim łamańcem pruje bolek <_< Druga ryba, 60 z większym plusem, to cudowny fart. Bolki zaczęło wyraźnie siadać. Rzucaliśmy pro forma. Nagle 2 m przed łamańcem wynurza się bolek i słychać ostre cmoknięcie. 2 sekundy niepewności i uderzenie z efektownymi bryzgami. Jutro, a w zasadzie dziś wieczorem, znowu tam będziemy bo rokowania pogodowe są bdb Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tofik Opublikowano 10 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2008 No wreszcie ten wiaterek się zmienił i dmucha z zachodu Już wczoraj coś zaczęło się na wodzie ruszać więc dzis może być już całkiem dobrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Redzi Opublikowano 10 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2008 No racja Robert dziś jest lepszy dzien tylko czy bolki beda tak chętne jak te 2 wczoraj wszystko się okaże za niecałe 3 godzinki <_< I dziś jak się zagadasz to też ci nic nie powiem może ci wędke z rąk wyrwie i będą emocje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tofik Opublikowano 10 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2008 I zaczyna się ruszać. Ukleja się rozeszła po tarle i bolki razem z nią. Kilka wyjść i jeden wyjety 58cm. Niepokoi tylko niska woda o tej porze . Susza puka nam do drzwi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 10 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2008 Jedna z dzisiejszych ryb, wyjątkowo złowiona z wierzchu nad rafą. Reszta już normalnie z dna Wieczorne bolki, porażka na własne życzenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Redzi Opublikowano 10 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2008 Skąd ja znam to drzewo za plecami Andrzeja Spoko wieczorne bolki może i były porażką, ale i tak nic tak nie cieszy jak sukcesy kolegi <_< Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pirania74 Opublikowano 11 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2008 Wczoraj zachęcony zmianą pogody, ruszyłem nad Wisełkę po kilku dniach posuchy z nadzieją na jakiegoś bolenia. Nad wodą zameldowałem się około 16:30 Woda niska, śladu żerowania brak, aż około 18:00 trafiłem na fajną miejscówkę, gdzie bez przerwy biły bolenie, w tym jeden spory Próbowałem go kusić wszystkim co miałem, mimo to boleń olewał moje przynęty... Dodatkowo miejsce było mocno zaczepowe, co jakiś czas musiałem prostować kotwice woblera lub mocno się wysilać aby zaczep puścił (kamienie i mocno wbite w dno patyki), płytkie ok - 0,8 - 1 m wody Cierpliwie czesałem wodę wszystkim na przemian, aż nadeszła długo oczekiwana chwila około 22:00- potężne kopnięcie na szczytówce i radość - jeeeeesssst oraz błyskawiczny odjazd bolenia w nurt Na początku byłem spokojny bo miałem plecionkę 0,12 mm Po góra 2 minutach holu czuję luz.... Co jest? zadaję sobie pytanie - spiął się? Nie czuję nawet oporu woblera....okazało się że plecionka urwała się .... i kolejny już boleń z wobkiem w pysku.... Przeklinałem pod nosem, szlag mnie trafiał bo po pierwsze czułem że to nowa życiówka - po sile i braniu oceniam bolenia w okolicach 80 cm (kij Talon pięknie się wyginał), po drugie szkoda ryby.... Po prostu kolejny raz zapomniałem o sprawdzeniu stanu plecionki po łowieniu w zaczepowym miejscu.... Hamulec był luźny... źle się również stało, bo w pobliżu łowił jakiś wędkarz i jak zobaczył co się dzieje, od razu do mnie przybiegł...Miejscówka będzie więc chyba oblegana :/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 11 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2008 Paweł. Nie masz wyjscia. Nawiń Sufixa, monofil 0,22mm i będzie po sprawie PSPiękne bolki w tym roku łowicie. Właśnie. Łowicie, bo ja nie łowię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
biosteron Opublikowano 11 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2008 Niestety plecionka też się przeciera na krętliku przy agrafce,miałem podobną sytuacje,tyle że to był zaczep,machnąłem dwa razy kijkiem i przynęta została w wodzie,a wcześniej na ta samą plecionkę wyciągałem przynęty z zaczepów aż haki się rozginały,mój błąd polegał na tym że co jakiś czas powinienem odciąć kawałek plecionki i zawiązać na nowo węzeł,teraz staram się o tym nie zapominać Ps. Sytuacja nie do niepozazdroszczenia,oby jak najmniej takich zdarzeń nad wodą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 11 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2008 Ps. Sytuacja nie do niepozazdroszczenia,oby jak najmniej takich zdarzeń nad wodą Szczególnie dla ryby, bo wędkarz jakoś to przeżyje, rybka już niezawsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jajakub Opublikowano 11 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2008 Byłem dziś zobaczyć jak tam się mają rybki na zmianę pogodyZ rana jeszcze czyste niebo i słoneczko a bolki hasały aż miło 6 do ręki i 3 spięte co niestety uznać trzeba za słaby wynik, bo same maluchyW zasięgu żutu miałem 3-4 ryby poważne, na oko koło 70+ niestety były to bolki z gatunku wrednych, takie jakie pływają u Roberta (spłyneły do mnie czy jak <_< )Przeżuciłem wszystko co miałem w pudełku, straciłem na nie 3 godziny i nie doczekałem się nawet skubnęcia.A potem przyszła burzaCzekałem do ostatniej chwili mając nadzieję że to je rozkręci a tu zaskoczenie - wraz z pokazaniem się chmury wszystko siadło i bolki się pochowałyI teraz trzeba czekać aż przejdzie ten front i znowu się pokaże słoneczko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Redzi Opublikowano 11 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2008 jajakub nic się nie martw wredne bolki mogły spłynąć <_< ale u nas jest ich więcej jak chcesz to jeszcze kilka dostaniesz, ale pod warunkiem że podeślesz te co hasają Ja chyba dziś jeszcze pojade zobaczyć co na kolacje będzie , ale kolega Robert mówi że będzie kupa deszczu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 11 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2008 Wczoraj zachęcony zmianą pogody, ruszyłem nad Wisełkę po kilku dniach posuchy z nadzieją na jakiegoś bolenia. Nad wodą zameldowałem się około 16:30 Woda niska, śladu żerowania brak, aż około 18:00 trafiłem na fajną miejscówkę, gdzie bez przerwy biły bolenie, w tym jeden spory Próbowałem go kusić wszystkim co miałem, mimo to boleń olewał moje przynęty... Dodatkowo miejsce było mocno zaczepowe, co jakiś czas musiałem prostować kotwice woblera lub mocno się wysilać aby zaczep puścił (kamienie i mocno wbite w dno patyki), płytkie ok - 0,8 - 1 m wody Cierpliwie czesałem wodę wszystkim na przemian, aż nadeszła długo oczekiwana chwila około 22:00- potężne kopnięcie na szczytówce i radość - jeeeeesssst oraz błyskawiczny odjazd bolenia w nurt Na początku byłem spokojny bo miałem plecionkę 0,12 mm Po góra 2 minutach holu czuję luz.... Co jest? zadaję sobie pytanie - spiął się? Nie czuję nawet oporu woblera....okazało się że plecionka urwała się .... i kolejny już boleń z wobkiem w pysku.... Przeklinałem pod nosem, szlag mnie trafiał bo po pierwsze czułem że to nowa życiówka - po sile i braniu oceniam bolenia w okolicach 80 cm (kij Talon pięknie się wyginał), po drugie szkoda ryby.... Po prostu kolejny raz zapomniałem o sprawdzeniu stanu plecionki po łowieniu w zaczepowym miejscu.... Hamulec był luźny... źle się również stało, bo w pobliżu łowił jakiś wędkarz i jak zobaczył co się dzieje, od razu do mnie przybiegł...Miejscówka będzie więc chyba oblegana :/ Pirania, nie zrażaj się do plecionki, tylko na przyszłość sprawdzaj jej stan przed łowieniem. Plecionka lubi się strzępić więc po iluś łowieniach jej wytrzymałość na pewno spada. Podobnie dzieje się z żyłką tylko wędkarzom jakoś łatwiej odciąć metr żyłki niż plecionki,wiem po sobie . Ja kiedyś stosowałem żyłkę i kilka rap poszło z woblerem w pysku, przy plecionce nic takiego się nie stało. Myślę że częściej będziesz tracił ryby łowiąc żyłką niż plecionką. Łowienie boleni jest bardzo dynamiczne i nie da się uniknąć mikrourazów żyłki która wtedy łatwo pęka. Plecionka jest na to bardziej odporna. Tego holowałem kilka min i jakoś się udało. . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 11 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2008 W zasięgu żutu miałem 3-4 ryby poważne, na oko koło 70+ niestety były to bolki z gatunku wrednych, takie jakie pływają u Roberta (spłyneły do mnie czy jak <_< ) Wredne bolki są ojcami chrzestnymi moich nowych przynęt i technik łowienia To one kilka lat temu zmieniły moje pojęcie o żerowaniu bolenia kojarzącym się nierozerwalnie z polowaniem na ukleje z wierzchu. Tera wiem, że przynajmniej 60% polowań odbywa się przy dnie. Właśnie zadzwonił Redzi znad Wisły. Leje i wieje a on ma ładnego bolka z dna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mifek Opublikowano 11 Czerwca 2008 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2008 Paweł. Nie masz wyjscia. Nawiń Sufixa, monofil 0,22mm i będzie po sprawie PSPiękne bolki w tym roku łowicie. Właśnie. Łowicie, bo ja nie łowię poppek glowa do gory... odbijesz sobie za tydzien... abyś tylko dotarł... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.