Skocz do zawartości

BOLENIE 2008


Siksa

Rekomendowane odpowiedzi

T O M E K !!!!!

 

GRATULACJE a gdzie kijek castingowy???

 

Jak na razie w marzeniach skoro nie wiem jaki wybrac :( Po zlowiniu bolenia doszedlem do wniosku ze wybrana przez mnie wedka do 5/8oz nie bedzie sie raczej nadawala :(

 

Dziekuje przy okazji wszystkim za gratulacje!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2.1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

W sumie ryby były aktywne jakieś 15min (szła piękna burzowa chmura i zaczeło wiać z zachodu, niestety poszła sobie gdzie indziej)

Trafiłem w tym czasie dwa 50+ i potem cisza a nałaziłem się dzisiaj masę czasu i km od 5 rano do 15.

A teraz ciut chumoru

Wracając spotkałem wędkarza który obserwował mnie jak wyciągam te dwa bolki

 

(on) - dzień dobry, ble, ble,ble o widziałem że coś Pan tam złapał

(ja)- a nic tam dwa małe bolki

(on)- no Ja też złapałem pięciu myślę w złym miejscu byłem akurat trzy onego roku i dwa na wiosnę

A na co żeś je pan złapał ?

(ja)- na wobler

(on)- no Ja też żem miał taki dobry jeden ale mi go panie jakaś kórw..... urwałą no i teraz nie mam żadnego :mellow: :mellow: :mellow:

 

Rozweselony wracam do samochodu a tu niespodzianka

.

Jakieś bydlęta otoczyły mi samochód i ani myślały mnie tam przepuścić

Jak się już tam dostałem to się okazało że wyjechać nie można bo one się nawet klaksonu nie bały

Musiałem wysiadać z samochodu co kilka metrów i gonic je kawałek po drodze (z drogi zejść nie chciały)

 

I w zasadzie tyle z dzisiejszej wycieczki ;)

post-423-1348913966,7075_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Krakowie tez niżówka, (choć wisla tutaj to raczej kanał a nie rzeka , aczkolwiek są malownicze miejsca gdzie nie gdzie).

 

Na jednej z takich miejscówek - duża ładna rafa. kolega upolował zamiast bolenia 2 brzany :D , jedna 40-tka, druga 52 cm, co śmieszniejsze na Hermesa. Ryby wróciły do wody oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja wreszcie dzisiaj byłem pierwszy raz w tym roku na majowych boleniach. W sumie 6 brań boleni jedno odprowadzenie. Trzy wyciągnięte ale rozmiary cos ponad 50cm KIEPSKO!! Nie widziałem ani jednego dużego bolenia. Samo

przedszkole. Co raczej na mojej miejscówce się nie zdażało. Jedno branie daleko z przykosy na trila ale niestety w momęcie kiedy żyłka zaczepiła się za tylną kotwiczkę i wobek jechał na wstecznym. Przyszła mi taka myśl by przezbroić tą przynętę na stałe tyłem do przodu może to da lepszy efekt?!:D Sprawdzałem też co słychać u sandaczy (urwane ogon kopyta).

Całe to łapanie i zapewne kolejne popsuł mi widok brzegu Wiślanego poprawionego przez jakiegoś (................................ typa) Który kazał tam wysypać setki ton gruzu z gliną ,kablami , naczyniami , matami z tworzyw. Chałda ciągnie się przez jakieś 400m i miejscami jej wysokość sięga 4metrów. Jak głęboko w ląd to sięga nie sprawdzałem. Zniszczone zostały drzewa, betonowa opaska, o siedliskach zwierząt zakopanych pod ziemią nie wspomnę. Jest kilka takich miejsc nad Wisłą w Warszawie sprawa jest nagłaśniana przez media a potem wszystko cichnie rok dwa przerwy i proceder zwałki trwa nadal. Przyjme ziemie to chyba niezly interes.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to co? Dzień bez bolenia? Nie mogę na to pozwolić. W południe kilkanaście brań z dna i tylko jedna zaciętą ryba która dosyć szybko spadła. Na wieczornej miejscówce byłem pesymistą. Ryby się rozkręcały niemrawo. Kiedy myślałem, że to już wszystko na co je stać dziś, nastąpiło kilka ataków na ukleję. Pierwsze branie bolka , (60+) przegapiłem zajęty rozmową z jakimś spinningistą. Kolega Redzi nie powiedział mi, że za moim łamańcem pruje bolek <_< Druga ryba, 60 z większym plusem, to cudowny fart. Bolki zaczęło wyraźnie siadać. Rzucaliśmy pro forma. Nagle 2 m przed łamańcem wynurza się bolek i słychać ostre cmoknięcie. 2 sekundy niepewności i uderzenie z efektownymi bryzgami. Jutro, a w zasadzie dziś wieczorem, znowu tam będziemy bo rokowania pogodowe są bdb :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zachęcony zmianą pogody, ruszyłem nad Wisełkę po kilku dniach posuchy z nadzieją na jakiegoś bolenia. Nad wodą zameldowałem się około 16:30 Woda niska, śladu żerowania brak, aż około 18:00 trafiłem na fajną miejscówkę, gdzie bez przerwy biły bolenie, w tym jeden spory Próbowałem go kusić wszystkim co miałem, mimo to boleń olewał moje przynęty... Dodatkowo miejsce było mocno zaczepowe, co jakiś czas musiałem prostować kotwice woblera lub mocno się wysilać aby zaczep puścił (kamienie i mocno wbite w dno patyki), płytkie ok - 0,8 - 1 m wody Cierpliwie czesałem wodę wszystkim na przemian, aż nadeszła długo oczekiwana chwila około 22:00- potężne kopnięcie na szczytówce i radość - jeeeeesssst oraz błyskawiczny odjazd bolenia w nurt Na początku byłem spokojny bo miałem plecionkę 0,12 mm Po góra 2 minutach holu czuję luz.... Co jest? zadaję sobie pytanie - spiął się? Nie czuję nawet oporu woblera....okazało się że plecionka urwała się .... i kolejny już boleń z wobkiem w pysku.... Przeklinałem pod nosem, szlag mnie trafiał bo po pierwsze czułem że to nowa życiówka - po sile i braniu oceniam bolenia w okolicach 80 cm (kij Talon pięknie się wyginał), po drugie szkoda ryby.... Po prostu kolejny raz zapomniałem o sprawdzeniu stanu plecionki po łowieniu w zaczepowym miejscu.... Hamulec był luźny... źle się również stało, bo w pobliżu łowił jakiś wędkarz i jak zobaczył co się dzieje, od razu do mnie przybiegł...Miejscówka będzie więc chyba oblegana :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety plecionka też się przeciera na krętliku przy agrafce,miałem podobną sytuacje,tyle że to był zaczep,machnąłem dwa razy kijkiem i przynęta została w wodzie,a wcześniej na ta samą plecionkę wyciągałem przynęty z zaczepów aż haki się rozginały,mój błąd polegał na tym że co jakiś czas powinienem odciąć kawałek plecionki i zawiązać na nowo węzeł,teraz staram się o tym nie zapominać

 

Ps.

 

Sytuacja nie do niepozazdroszczenia,oby jak najmniej takich zdarzeń nad wodą

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dziś zobaczyć jak tam się mają rybki na zmianę pogody

Z rana jeszcze czyste niebo i słoneczko a bolki hasały aż miło

6 do ręki i 3 spięte co niestety uznać trzeba za słaby wynik, bo same maluchy

W zasięgu żutu miałem 3-4 ryby poważne, na oko koło 70+ niestety były to bolki z gatunku wrednych, takie jakie pływają u Roberta (spłyneły do mnie czy jak <_< )

Przeżuciłem wszystko co miałem w pudełku, straciłem na nie 3 godziny i nie doczekałem się nawet skubnęcia.

A potem przyszła burza

Czekałem do ostatniej chwili mając nadzieję że to je rozkręci a tu zaskoczenie - wraz z pokazaniem się chmury wszystko siadło i bolki się pochowały

I teraz trzeba czekać aż przejdzie ten front i znowu się pokaże słoneczko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jajakub nic się nie martw wredne bolki mogły spłynąć <_< ale u nas jest ich więcej jak chcesz to jeszcze kilka dostaniesz, ale pod warunkiem że podeślesz te co hasają B)

 

Ja chyba dziś jeszcze pojade zobaczyć co na kolacje będzie , ale kolega Robert mówi że będzie kupa deszczu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zachęcony zmianą pogody, ruszyłem nad Wisełkę po kilku dniach posuchy z nadzieją na jakiegoś bolenia. Nad wodą zameldowałem się około 16:30 Woda niska, śladu żerowania brak, aż około 18:00 trafiłem na fajną miejscówkę, gdzie bez przerwy biły bolenie, w tym jeden spory Próbowałem go kusić wszystkim co miałem, mimo to boleń olewał moje przynęty... Dodatkowo miejsce było mocno zaczepowe, co jakiś czas musiałem prostować kotwice woblera lub mocno się wysilać aby zaczep puścił (kamienie i mocno wbite w dno patyki), płytkie ok - 0,8 - 1 m wody Cierpliwie czesałem wodę wszystkim na przemian, aż nadeszła długo oczekiwana chwila około 22:00- potężne kopnięcie na szczytówce i radość - jeeeeesssst oraz błyskawiczny odjazd bolenia w nurt Na początku byłem spokojny bo miałem plecionkę 0,12 mm Po góra 2 minutach holu czuję luz.... Co jest? zadaję sobie pytanie - spiął się? Nie czuję nawet oporu woblera....okazało się że plecionka urwała się .... i kolejny już boleń z wobkiem w pysku.... Przeklinałem pod nosem, szlag mnie trafiał bo po pierwsze czułem że to nowa życiówka - po sile i braniu oceniam bolenia w okolicach 80 cm (kij Talon pięknie się wyginał), po drugie szkoda ryby.... Po prostu kolejny raz zapomniałem o sprawdzeniu stanu plecionki po łowieniu w zaczepowym miejscu.... Hamulec był luźny... źle się również stało, bo w pobliżu łowił jakiś wędkarz i jak zobaczył co się dzieje, od razu do mnie przybiegł...Miejscówka będzie więc chyba oblegana :/

 

Pirania, nie zrażaj się do plecionki, tylko na przyszłość sprawdzaj jej stan przed łowieniem. Plecionka lubi się strzępić więc po iluś łowieniach jej wytrzymałość na pewno spada. Podobnie dzieje się z żyłką tylko wędkarzom jakoś łatwiej odciąć metr żyłki niż plecionki,wiem po sobie :D. Ja kiedyś stosowałem żyłkę i kilka rap poszło z woblerem w pysku, przy plecionce nic takiego się nie stało. Myślę że częściej będziesz tracił ryby łowiąc żyłką niż plecionką. Łowienie boleni jest bardzo dynamiczne i nie da się uniknąć mikrourazów żyłki która wtedy łatwo pęka. Plecionka jest na to bardziej odporna. Tego holowałem kilka min i jakoś się udało.

 

.

post-161-1348913975,5345_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W zasięgu żutu miałem 3-4 ryby poważne, na oko koło 70+ niestety były to bolki z gatunku wrednych, takie jakie pływają u Roberta (spłyneły do mnie czy jak <_< )

 

Wredne bolki są ojcami chrzestnymi moich nowych przynęt i technik łowienia :D To one kilka lat temu zmieniły moje pojęcie o żerowaniu bolenia kojarzącym się nierozerwalnie z polowaniem na ukleje z wierzchu. Tera wiem, że przynajmniej 60% polowań odbywa się przy dnie. Właśnie zadzwonił Redzi znad Wisły. Leje i wieje a on ma ładnego bolka z dna :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł. Nie masz wyjscia. Nawiń Sufixa, monofil 0,22mm i będzie po sprawie :D

PS

Piękne bolki w tym roku łowicie. Właśnie. Łowicie, bo ja nie łowię :wacko:

 

 

poppek glowa do gory... odbijesz sobie za tydzien... abyś tylko dotarł... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...