Skocz do zawartości

BOLENIE 2008


Siksa

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 2.1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

@jeziorm gratuluje ten kto nie łowił na warcie nie wie jak trudno dobrać się do do tych ryb na naszej rzece :D

 

@strzałka w formie :D strach z tobą wybrać się na ryby może lepiej jak dalej będe robił nadgodziny B)

A kto powiedział, że bolki są łatwe. :D

Warciak każda woda ma trudne i łatwe ryby!!!!!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ginel kiedyś jeżdziłem na zawody nad Odre i z 50 startujących 10-ciu przynosiło bolenie.Na Warcie przez 2 lata jeżdżenia na zawody widziałem jednego bolenika Embarassed.Wnioskuje to również po tym ,że wędkarze od nas często wyjeżdżają nad Odre i sami mówią ,że tam jest łatwiej,woda bardziej brudna nie trzeba się tak kamuflować a Wartą w tej chwili nie płynie kryształ jak w górskim potoku ale na 1 m można spokojnie oglądać dno.

 

Natomiast innym tematem jest to ,że boleń jest trudną rybą to napewno tylko spójrz na kolege złowił pierwszego bolenia w 15 wyjeżdzie :huh: jaka determinacja.Ja kiedyś po 10 cz 12 nocce sumowej bez brania zaniechałem wyjazdów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżą nad Odrę, bo tam duża populacja bolenia i ukleji, więcej brań, więcej możliwości.Myślę, że to nie problem kamuflowania, bo w większości przypadków bolki nie łowisz spod kija. Problem jest taki, że trzeba rozpoznać łowisko, dopasować przynętę,zdrowo pomyśleć i czekać na branie.Ja osobiście nie wierzę w jakieś mega trudne łowiska. Na rybach trzeba łowić, a nie bywać. Jeśli ryba nie bierze to ją trudno skusić, jeśli bierze to masz ryby, a jeśli pomyślisz to masz ryb jeszcze więcej.To działa tak samo jak przygotowywanie sie do zawodów. Który spinningista co chce zabłyszczeć pozwoli sobie jechać w ciemno nad nieznaną wodę. Chyba żaden. Wiem, że przygotowywują sie do takich zawodów kilka tygodni. Jeżdzą, wypytują, trenują, a nawet dostają przynęty.Po prostu gotowa recepta. Inna sprawa, że sukces przypisują tylko sobie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja potwierdzę - bolenie z Warty są trudne do złowienia - rok temu w wakacje miałem przyjemność łowić przez kilka dni na Warcie na odcinku Santok - Stare Polichno - rzeka piękna, czysta woda Udało mi się skusić w sumie 4 bolenie w przedziale 40 - 52 cm, choć widziałem spławiające czy bijące większe sztuki, przeważnie rano ok 4:00 - 5:00 i wieczorami 21:00 - 22:00 Ciekawe było również to, że boleniowe pewniaki znad Wisły zupełnie zawiodły... Skuteczne były inne wabiki... W tym roku znów tam zagoszczę, tym razem na minimum 7 dni :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warciak dzieki za gratulacje ;)

Ginel napewno jest duzo racji w tym co mowisz ale uwierz mi i warciakowi ze warta w naszych okolicach to naprawde trudna woda...stan bardzo niski ( min. zasługa tego cholerstwa o nazwia jeziorsko ) woda o kolorze kawy z mlekiem ( przynajmniej przez ostatnie 2 tygodnie ) a łowiacych ( niestety mam na mysli miesiarzy ) bardzo duzo... mam kilku znajomych ktorzy jezdza na odre ( okolice wrocka,brzegu dolnego i opola )i tam nie narzekaja na połowy..ze mna nad warte nei chca jechać mimo ze sa z sieradza :unsure:

 

Nie chce sie użalac nad tym ze mamy taka chu....wą wode,ale łatwo nie jest..mimo tego i tak codziennie ciagnie mnie nad ta rzeczke - gdyby nie synek i kobitka to pewnie namiot bym sobie tam rozbił..zawsze blizej :mellow:

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj miałem małą przygodę:

rzucając ripperem i szukając miejsca na sandacza, pokonywałem kolejne metry wzdłuż brzegu. Za którymś razem w odległości ok. 10m od brzegu miałem zaczep, więc standardowo, jako użytkownik plecionki, rozgiąłem hak, by później w ekspresowym tempie pod prąd ściągnąć co szybciej gumę do siebie.

Gdy gumka wypływała właśnie z rynny, tuż przy podwodnym kamieniu nastąpiło potężne uderzenie w przynętę :o Szybkie przycięcie, poczułem ciężar i moc ryby na lince, by już ułamek sekundy później poczuć już luz i zobaczyć przewalające się cielsko łaaadnego bolenia pod lustrem wody :angry:

 

Niestety po wyjęciu przynęty, hak jigowy był wygięty w prosty drut: pewnie po części przyczyną tego było jego prostowanie na zaczepie, co było również przyczyną nie zapięcia się bolka, który dodatkowo mógł się przyczynić do ostatecznego rozprostowania haka

Ech - byłem wściekły na samego siebie, że na to wcześniej nie wpadłem. Późniejsze biczowanie tego miejsca w już ten analogiczny sposób nie przyniosło wyczekiwanego efektu

 

No cóż - Nu, Zajec! Pogodi! <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie chce sie użalac nad tym ze mamy taka chu....wą wode

 

 

No przesadziłeś :angry: my mamy jedną z najlepszych rzek w Polsce to,że złowienie w niej ryb wymaga poświecenia i trochę zachodu to niej wina tylko zaleta.Jedną z podstawowych zasad jest poznanie wody i bycie regularnie nad nią no i naprwde ciche zachowanie.Kiedyś nie wierzyłem,że na Warcie można złowić na spining jazie i klenie ;).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No moze troche przesadziłem ;)

mnie sie zdarza niekiedy czołgac na brzegu ( zebyscie widzieli mine grunciarzy jak mnie znajduja leżacego w krzakach :lol: )i nie moge sie dobrac do tych boleni,kleni,jazi...ale ja im kiedys pokaze :mellow:

 

Pozdrowionka

 

PS warciak masz moze zdjecia warty w twoich okolicach?

moze byc na priv zeby tu nie smiecic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj miałem małą przygodę:

rzucając ripperem i szukając miejsca na sandacza, pokonywałem kolejne metry wzdłuż brzegu. Za którymś razem w odległości ok. 10m od brzegu miałem zaczep, więc standardowo, jako użytkownik plecionki, rozgiąłem hak, by później w ekspresowym tempie pod prąd ściągnąć co szybciej gumę do siebie.

Gdy gumka wypływała właśnie z rynny, tuż przy podwodnym kamieniu nastąpiło potężne uderzenie w przynętę :o Szybkie przycięcie, poczułem ciężar i moc ryby na lince, by już ułamek sekundy później poczuć już luz i zobaczyć przewalające się cielsko łaaadnego bolenia pod lustrem wody :angry:

 

Niestety po wyjęciu przynęty, hak jigowy był wygięty w prosty drut: pewnie po części przyczyną tego było jego prostowanie na zaczepie, co było również przyczyną nie zapięcia się bolka, który dodatkowo mógł się przyczynić do ostatecznego rozprostowania haka

Ech - byłem wściekły na samego siebie, że na to wcześniej nie wpadłem. Późniejsze biczowanie tego miejsca w już ten analogiczny sposób nie przyniosło wyczekiwanego efektu

 

No cóż - Nu, Zajec! Pogodi! <_<

 

I ja dziś wróciłem wkurzony... kolejna duża ryba stracona - nawet nie wiem jaka :/ a wszystko przez niespodziewany drobiazg - agrafka spinwala urwała się w połowie :( łowiłem ze szczytu główki, zarzucając 7 cm kopyto na główce 15 g - kusiłem bolki z dna, sposobem, który zapodał mi @Robert - po zarzuceniu odczekałem aż guma opadnie na dno, następnie średnim tempem ściągałem - w pewnej chwili leciutkie puknięcie (myślałem że to zaczep), podnoszę szczytówkę i wtedy odjazd Po krótkim holu, a raczej pompowaniu z nurtu czuję luz... okazuje się że to agrafka... szlag mnie już trafia - jakieś fatum?? :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł, co do agrafek spinwala, to ja dwa tygodnie temu przeszedłem właśnie na większy kaliber z podobnego powodu :lol:

Stosowałem te co zawsze, jednak dwa razy w tygodniu miałem podobną sytuację: raz pękła mi agrafka, raz karabińczyk przy niej (na szczęście bez ryb na końcu, mimo wszystko zawsze spodziewam się raczej wcześniejszego rozgięcia haka). Powiedziałem dość :D Teraz większy rozmiar może jakoś zakłócać pracę oraz wyglądać dla ryby dosyć nietypowo, ale przynajmniej to słabe ogniwo wyeliminowałem :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja narazie dałem sobie spokój z bolkami na jakiś czas <_<

 

Teraz troszke pojeżdze na gruncik, ale spinner zawsze w pobliżu jakby bolki wyszły bo ostatnio u nas nic nie działają jedynie pojedyńcze sztuki :wacko: :wacko: :wacko:

 

@Pirania i jak ci sie podoba łowienie bolków z dna??

 

Ja jakoś używam nojnormalniejszych agrafek kupuje 10 sztuk za 1,5 zł i nie narzekam że mi się coś urywa czy też łamie widze że im wymyślniejsze agrafki tym wiecej z nimi problemu a ja ze swoich tanich Robinsonów jestem mega zadowolony :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczcie jak wyglądała wczoraj moja miejscówka :D

 

Oczywiście po przelewie bo ... więcej radości, zabawy ... no i bardziejj niebezpiecznie. Jak widać na zdjęciu w oddali bojka sygnalizuje odpowiednie miejsce do przepłynięcia ale ... szkolenia chyba nie było albo organizator robił spływy na Krutyni a tam takich dużych problemów nie ma.

.

 

Przygoda szczęśliwie zakończyła się jakieś 300m dalej.

 

Pozdrawiam

Remek

1.jpg

2.jpg

3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@warciak miejsce znajome, tylko ze teraz to wody tam duuuuużo mniej. Co tam poławiasz, bo mnie tylko szkolą bolki, ale już drżyjcie ryby - zaczynam urlop...!!

 

najczęściej uganiam się za bolkami choć czasu brak zresztą z Twoimi kolegami PPL ,znalazłem fajny przelew z kleniami ale 3 dni póżniej woda spadła 0,5 m i razem z nią rybki.A dzisiaj walczyłem z muchówką i wzdrążkami i chyba narazie przy tym zostane bo jest zdecydowanie najwięcej brań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja narazie dałem sobie spokój z bolkami na jakiś czas <_<

 

Teraz troszke pojeżdze na gruncik, ale spinner zawsze w pobliżu jakby bolki wyszły bo ostatnio u nas nic nie działają jedynie pojedyńcze sztuki :wacko: :wacko: :wacko:

 

@Pirania i jak ci sie podoba łowienie bolków z dna??

 

Ja jakoś używam nojnormalniejszych agrafek kupuje 10 sztuk za 1,5 zł i nie narzekam że mi się coś urywa czy też łamie widze że im wymyślniejsze agrafki tym wiecej z nimi problemu a ja ze swoich tanich Robinsonów jestem mega zadowolony :mellow:

 

Redzi, agrafki zmieniłem, właśnie na Robinsona... a tak wyglądała spinwala po urwaniu się...

 

.

 

Czy łowienie boleni z dna się podoba? No cóż, wciąga - jedno wiem - do tego trzeba mieć CIERPLIWOść no i tak naprawdę to nie wiadomo co walnie w przynętę W ten sposób można złowić największe bolenie... Znam takie miejsca, w których będę musiał dać 20 - 25 g główek...

post-768-1348913989,2224_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś udałem się z lekkim sprzętem nad Wisłę w poszukiwaniu kleni i jazi Całkiem dobrze gryzły, szkoda tylko że same maluchy - udało się wydłubać 6 małych kleni, 1 bolenia (ten na zdjęciu) który uderzył w 3,5 cm woblerka kleniowego oraz miałem na kiju ładnego jazia, jednak spiął się przy brzegu podczas próby podebrania...

 

.

post-768-1348913989,2933_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...