Skocz do zawartości

BOLENIE 2008


Siksa

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 2.1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

U mnie o tej porze roku nr one to chyba high voltage albo poniemieckie żelastwo :lol:

Tak serio to myślę, że wobler płytko schodzący na gruntówce z łódki. Złowiłem tak bolka przy opasce, z łódki jeszcze nie, ale jestem pewny, że się da. Trzeba tylko stanąć w dobrym miejscu. W sumie to fajna metoda, nie kurzy się i można się zrelaksować B)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te bolki z Dychowa są na tyle specyficzne że osobiście nie przenosiłbym wniosków z ich zachowania na normalne wody.

Choć chciałbym mieć bliżej taka nie normalną wodę :mellow:

 

Byłem zobaczyć co się u mnie dzieje w sobotę wieczorem i w niedzielę do południa

Niestety jak to bywa trafiłem na początek frontu, w sobotę ciepło ale już wiało jak cholera a w niedzielę deszcz i spadek temp o 15 stopni

Ryby przestały żerować już w sobotę koło południa (zeznania grunciarzy)

Mimo wszystko udało mi się coś tam wydłubać ale o dziwo na dość duże przynęty

9cm klasyczny wobler + 8cm poperek skusił 3 ryby w przedziale 60-65cm

Szczególnie ucieszyło mnie branie na poperka, gejzer wody i odjazd po powierzchni :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są na pewno bardziej nieprzewidywalne niż odrzańskie!

Bardzo dobrze, bo zniechęca to szybko amatorów rybiego białka.

Ja w zeszłym sezonie miałem tylko trzy wypady bez złowionego bolenia, a w tym roku trzy tygodnie bez brania :D to bardzo chimeryczna woda, kto tam łowił doskonale wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuj się Redzi, zawsze może być gorzej. Ja wczoraj wygospodarowałem 2 godziny. Nie dosyć, że była kompletna padaczka to jeszcze złapałem gumę w przyczepie na porozbijanych przez dzicz butelkach. Dziś jakby mniej mi tęskno za Wisłą B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuj się Redzi, zawsze może być gorzej. Ja wczoraj wygospodarowałem 2 godziny. Nie dosyć, że była kompletna padaczka to jeszcze złapałem gumę w przyczepie na porozbijanych przez dzicz butelkach. Dziś jakby mniej mi tęskno za Wisłą B)

 

 

Hehe po tym co napisałem to nie dziwne że mniej tęskno hehe

 

Ja jeszcze uderzam wieczorem na jakiegoś sandacza bo bolki pewnie siądą wieczorem przy tej pogodzie. Robert gorzej już być nie może jak jest teraz ale....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Redzi, taka uroda naszego odcinka Wisły. Dobre i bardzo dobre wyniki na wiosnę, rewelacyjne jesienią i gleba w lecie. Oczywiście bywają wyjątki od tej zasady. Kiedyś systematycznie w środku lata namierzałem dogrywkę z tarł uklei i miałem kilka dni używania. Po za tym była cieniutko nawet 20 lat temu. Tylko wówczas szukałem sobie innego obiektu westchnień na lato B) Są dwie przyczyny i jeden skutek tego stanu rzeczy. Mieszkamy na terenie gdzie jest najbardziej ostry klimat w Polsce. W zimie konkurujemy z Suwałkami a w lecie ze Słubicami. Wisła szeroka i płytka. Skoki temperatury i tlenu bardzo duże. Bez codziennego monitorowania sporego odcinka rzeki, szanse marne. Daj na mszę za jesienne przykosy :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj na mszę za jesienne przykosy :mellow:

 

 

Lepiej zatrudnić jakiegoś szamana :o albo lepiej tego kolesia co barke remontuje (jak już ją zrobi czyli koło 2012r <_< ) wezmiemy i usypie kilka przykos hehe. A tak na serio to bolki nawet dziś nie siadły tak jak myśleliśmy niestety kilku grunciarzy bardzo dobrze utrudniło ich podejście posyłając kilka gruntówek i dupa była znita.

 

Ale za to komary rządzą nad wodą :mellow: <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dziwię się że bolki całkowicie olewają nad Wisełką - również nad Bugiem (czyżby coś z pogodą??) - wczoraj cały dzień nad Bugiem - od rana do około 15:00 z pychówki, pod wieczór już z brzegu - 1 mały bolek z przelewu i nic więcej... a sytuacja jest taka, że woda bardzo niska - w niektórych miejscach niewiele ponad 50 cm Obłowiliśmy masę miejscówek - przelewy, rafki, przykosy, burty, wszelakie doły i nic a nic :/ Dopiero pod wieczór coś się działo - Marcin (biosteron) zaprowadził nas na baaardzo obiecującą miejscówkę, jak wcześniej obiecał, tak się potwierdziło - było nas trzech i około godziny (nie pamiętam dokładnie) 20:00 zaczął się istny koncert w wykonaniu boleni - waliły w wielu miejscach, przy brzegu, w zasięgu rzutu, jednak w naszym wykonaniu TOTALNA porażka - mimo chęci, wielu prób, zmian przynęt, tempa prowadzenia itp nie udało się nam złowić NIC... :wacko: Dziś Marcin miał atakować ponownie - jak poszło to nie wiem, ale pewnie napisze :D

 

Pozytywny aspekt całego dnia nad Bugiem - opalenizna B) , towarzystwo Marcina :mellow: , piękne widoki że aż :huh: no i namierzona miejscówka dodam że SUPER na jesień - przy samym brzegu i głębia, którą oceniliśmy na minimum 8 metrów - wiosło pychówki miało 3 m, dodatkowo dłoń Marcina i hoho - dna nie czuć... Długa na wiele metrów... obiecująca jesień zdaje się nas czeka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś doszedłem do wniosku, że pora skonsumować wiedzę na temat mojego odcina Wisły. Taka konsumpcja miała polegać na zracjonalizowaniu wyjazdów na ryby. I tak zrobiłem. Przez wiele lat zgarniałem śmietankę, najlepsze miejscówki w najlepszych okresach. W połowie sierpnia praktycznie w ogóle nie jeździłem bo był to zdecydowanie najgorszy okres sezonu. Teraz konieczność testowania przynęt zmusiła mnie do porzucenia tego racjonalizmu. Przypomniałem sobie stare sierpniowe schody. Mam kontakt z wieloma raperami wiślanymi, i wszędzie jest podobnie. Krótkie okresy niezłej młócki przeplatana kilkoma dniami gleby i przypadkowe pojedyncze grube bolki najczęściej spadające. Ot taki mini lotek ze szczęśliwym numerkiem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiosło pychówki miało 5 m

 

5 metrów?? :huh:

 

 

sorka, pomyliłem się - mniej miało - jakieś około 3 m...Poprawiłem się :D Zresztą to Marcin sam poda prawidłową długość :D

 

Witam

 

Co do wiosła to z moja cała długością reki wiosło ma 4 metry.Szkoda że nie wzięliśmy echa bo wątpliwości byłyby rozwiane.Ja dziś ponownie bylem na tej samej miejscówce co pisał Paweł.Wynik jeden boleń i szczupaczek.Kolega złowił klenia 54 cm,co na warunki Bużańskie to istny rekord.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marcin1521 nie chce Cie zasmucac ale jak teraz masz problem z bolkami to jesienia moze byc podobnie :mellow:

 

 

Pamietasz swoje rady ?

 

Tak to juz jest z bolkami ( i ogolnie rybostanem naszych wód ) latem ze są jakies rozleniwione i mają nas w d... ( przynajmniej ja mam takie wrażenie )

Ja mimo wszystko szukam PANA BOLESŁAWA ale bryndza jest niesamowita na tej naszej Warcie...

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...