Skocz do zawartości

BOLENIE 2008


Siksa

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 2.1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

@Biosteron & @Rutt

 

Dziękuję za pomoc w wstawieniu foty.

 

Wszystkim dziękuję za gratulacje i załączam wyrazy uznania dla kolegów poświęcających swój czas tej pięknej i walecznej rybie.

 

 

Napisz chociaż troszkę jak go złowiłeś,czy był aktywny czy zdradzał oznaki zerowania??,ja dziś bylem z 4h nad wodą i pusto,zero oznak zerowania,zero wędkarzy a do tego ziąb i deszcz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, no. Kolejna GRUBA MARIOLA :mellow: w tym wątku.

 

Szczere gratulacje.

 

Pewnie nieźle dała popalić.

 

Dzięki

Na żyłce 0,18 i w dość silnym nurcie dostałem to po co chodzę na ryby. Dziwne, ale mając rybę pod nogami kilka razy oceniłem ją na znacznie krótszą, a jej siłę tłumaczyłem sobie tym, że musi być gruba. I jest gruba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Biosteron & @Rutt

 

Dziękuję za pomoc w wstawieniu foty.

 

Wszystkim dziękuję za gratulacje i załączam wyrazy uznania dla kolegów poświęcających swój czas tej pięknej i walecznej rybie.

 

 

Napisz chociaż troszkę jak go złowiłeś,czy był aktywny czy zdradzał oznaki zerowania??,ja dziś bylem z 4h nad wodą i pusto,zero oznak zerowania,zero wędkarzy a do tego ziąb i deszcz.

 

Pojechałem w zasadzie po piasek do terrarium :lol: , ale ponieważ w tym miejscu już dawno nie łowiłem, a przy niżówce jaką mamy teraz na Wiśle to miejsce nieraz darzyło rybą wziąłem wędkę ze sobą.

 

Faktycznie było zimno - tak, że ręce marzły, a woda parowała o świcie jak garnek z zupą. Padać zaczęło dopiero po wyholowaniu ryby.

 

Nie było widać, żadnych oznak żerowania boleni, a co gorsza nie widać było ukleji. Nie przejmowałem się bardzo brakiem oznak żerowania boleni - w tym miejscu to normalka, ale to, że nie widać było wierzchówek nie wróżyło niczym dobrym. Dlatego postanowiłem dorzucić za przykosę, która rysowała się daleko na powierzchni wody. Miejsce, w którym łowiłem, a które jak widzę warszawscy wędkarze rozpoznali od razu po charakterystycznym głazie, to rozległe piaszczyste łachy. Ale gdzieś te łachy się kończą i zaczyna się spadek - za ten spadek właśnie postanowiłem dorzucić. Udało mi się największym łomżyńskim bezsterowcem jakiego miałem w pudełku. Branie nastąpiło przy powierzchni na kancie - tak, że w momencie brania zobaczyłem szeroki bok ryby. Następnie musiałem czekać ok. 5-10 min zanim ryba pokazała się przy powierzchni.

Łowiłem wędką 2,90 m, cw. do 21 gr., żyłka 0,18.

Pozdrawiam,

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...